Mama od mojego ostatniego wpisu dostaje morfine dozylnie. Od środy nic nie je. Ostatnio jeszcze piła dużo wody i nutridrinkow. Od wczoraj (lub przed wczoraj, przepraszam ale dni ostatnio zalewają mi się w calosc) nie przyjmuje nawet picia. Wczoraj była tak słaba że nawet jak przechodzilysmy z jednego fotela na drugi to prawie mi się przewróciła. Mama się nie kładzie jeśli zasypia to w pozycji siedzącej - tak już 9 miesiąc to pewnie z uwagi na ten ból. Wczoraj mimo tego wszystkiego co chwilę wstawalansiadala a dzisiaj od rana strasznie płytko i ciężko oddycha. Wezwalismy księdza z sakramentem chorych żeby była jeszcze świadoma. Martwi mnie oddech. Z forum wyczytałam żeby zwilzac usta i tak robię. Czy jeszcze jakoś mogę jej pomóc? Jak rozpoznać że ta chwila już nadchodzi? "
Jeżeli ból jest pod kontrolą to najbardziej teraz liczy się ( jakkolwiek by to nie brzmiało) ogólny komfort: spokój, pomoc w zmienianiu ułożenia ciała, reagowanie na bieżąco na różne sygnały Mamy ( w tym np.a propos picia czy zwilżania warg). Bądź blisko i bądź czujna, sił Ci życzę bardzo dużo. Wiem jak to ciężki czas...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum