Poczekaj, spokojnie, obserwuj tatę. Może wysiłek przejścia do toalety wywołał taki atak. Niech tato spokojnie oddycha, okryj Go, możesz zmierzyć ciśnienie.
Jak coś się będzie działo zadzwoń do lekarza z HD.
marzena66,
dziękuję bardzo za szybką odp. Tato słaby, leży z tlenem. skontaktowałam się z pielęgniarką z HD, kazała podać Lorafen i obserwować tatę, w razie czego wzywać pogotowie. Jeśli jutro nie będzie lepiej przyjedzie ktoś z hospicjum. Mam nadzieję, że noc minie spokojnie.
Noc minęła spokojnie, tato parę razy zakaszlał ale na szczęście spał. dzisiaj jest bardzo słaby, zjadł śniadanie, ale strasznie mu drżały ręce Znowu pomęczył go kaszel i teraz śpi. Coraz bardziej się boję.
Patrycja, co CI napisać, żeby jakoś ulżyć Twojemu bólowi, żeby jakoś zabrać choć odrobinę strachu przed przyszłością??? Jesteś dzielna, walczysz, a przede wszystkim JESTEŚ przy Tacie. Nic więcej się nie liczy. On wie, że ma przy sobie swoją kochaną córeczkę, że jest kochany i nie jest sam.
patrycja7,
Ta zmiana na kości ogonowej to jest odleżyna. Możesz kupić bez recepty plaster Granuflex albo Aquagel i przykleić. Możesz też po prostu stosować maść, którą stosujesz.
Preparaty ze srebrem stosuje się w nadkażeniu bakteryjnym, tu nie ma takiej potrzeby.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Madzia70, był dzisiaj lekarz z HD ale z tego wszystkiego zapomniałam o tych zmianach. Kupię plastry o których wspominałaś, dziękuję.
Lekarz zmienił dziś leki. Tato dostał Targin 20, plastry Matrifen 50 i w razie bólu Sevredol. Do tego oprócz Ctclonaminy na krwioplucie Exacyl. Gdyby pojawiła sie duszność mamy podać Lorafen i Sevredol pól tab.
Czy ten Matrifen nie spowoduje u taty większej duszności? Lekarz coś wspominał, że początkowo może nasilić się ból. Powiedział także, że słyszy zmiany na płucach czyli tam coś się dzieje.
Tato jest słaby, większą część dnia przesypia. Wstaje jedynie do toalety. Smutne to wszystko. Pielęgniarka z jednej strony mnie pocieszała, że może to chwilowy spadek i będzie jeszcze dobrze, ale z drugiej mamy się przygotować na wszystko. Ciężko bardzo
Czy ten Matrifen nie spowoduje u taty większej duszności?
Nie.
patrycja7 napisał/a:
Lekarz coś wspominał, że początkowo może nasilić się ból.
Chyba coś źle zrozumiałaś. Prawdopodobnie lekarz miał na myśli, że działanie plastra rozwija się wiele godzin i początkowo ból może nie być w pełni opanowany.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Madzia70, masz rację, źle zrozumiałam. Pielęgniarka już wszystko wytłumaczyła.
Tato jest słaby. Od wczoraj ma plaster Matrifen, mówi że nie boli go tak bardzo, ale ciągną mięśnie.
Dużo śpi i chwilami ma jakieś omamy i mówi od rzeczy. Serce się ściska. Jedyne co go jeszcze cieszy to to, ze ma apetyt. Oby jak najdłużej.
Ważne, że nie boli, nie wiem co oznacza "ciągną mięśnie", czuje ból mięśni?, ma uczucie jak bolą mięśnie przy przeziębieniu?
Patrycjo, choroba robi swoje, tato może mieć gorsze i lepsze dni, mogą już te lepsze nigdy nie wrócić, sama widzisz, obserwujesz tatę co robi z Nim raczysko.
Jesteś na pewno świadoma, że idzie niestety wszystko w tą złą stronę.
Cieszcie się z małych rzeczy, typu brak bólu, dobry apetyt, czy mały uśmiech na buzi.
Niech śpi, to jest lepsze niż czuwanie i strach w oczach.
Omamy, bzdurne gadania, widzenie rzeczy, których my nie widzimy świadczy, że choroba robi spustoszenie, może być też od leków, trzeba się pogodzić, że nie macie na to wpływu, nie poprawiajcie taty, nie strofujcie, że źle mówi. Wiem serce boli, jak nasz chory tak mówi, czasami nas nie poznaje ale to wciąż nasza kochana osoba, tylko bardzo chora.
marzena66, tak, wydaje mi się, że czuje ból mięśni. Szczerze mówiąc ciężko mi się z tatą dogadać jeśli chodzi o natężenie i rodzaj bólu Tak naprawdę mam wrażenie, że cały czas coś go boli. Pielęgniarka mówiła, że ból mięśni u taty może być spowodowany ciągłym leżeniem i tym, że jest bardzo wychudzony. Sama nie wiem....
Dzisiaj rano dostał Targin ale popołudniu narzekał na ból, do tego mówił, że mu duszno i brakuje powietrza podałam więc połówkę Sevredolu. Nie wiem czy dobrze zrobiłam. Lekarz mówił, żeby w razie bólu i duszności podawać. Po ok. 3h od podania tacie było nie dobrze, na szczęście jakoś się uspokoiło. Tato przysypia, ale budzi się i trochę z nami rozmawia:) Mówi, że nie ma siły już leżeć ale za chwilę i tak się kładzie.
Wczorajszej nocy tato kiepsko spał. Podałam na noc Lorafen, brat, który został z nim na noc, koło 2 w nocy podał mu Hydroxyzynę ale i tak budził się kilka razy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum