Witam wczoraj wróciłam po 5 wlewie 5 dniowym jeszcze 1 został , ale czuje się troszkę słabiej nic nie mogłam jeść brak apetytu , ale wymiotów nie było no cóż walczę nie wiem co będą dalej stosować czas pokarze .pozdrawiam
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-11-19, 12:10 ] Przypominam o wątku kciukowym autorki.
Witam jestem już prawie tydzień po 5 cyklu i nie chce mi się jeść na samą myśl pędzę do toalety mam takie lekarstwo Megacec , czy może ktoś ma jakiś inny sposób ..czy to normalne ? pozdrawiam
Witam jestem już prawie tydzień po 5 cyklu i nie chce mi się jeść na samą myśl pędzę do toalety
Kikaa43, trudno powiedzieć czy to normalne, czy nie. Ale po chemiach też tak miałam.
Zawsze warto wypróbować innych środków przeciwwymiotnych. Niestety dobieranie tych środków odbywa się metodą prób błędów. Mnie jakoś do końca nie udało się dobrać idealnych, tzn. najlepiej działał na mnie Zofran, ale podawany do żyły.
Pewnie to co robiłam po chemiach, czyli nie jadłam przez ok 3-5 dni (różnie bywało), tylko piłam (troszku) i 'rzygałam po horyzont' (przepraszam za sformułowanie) nie jest dobrym pomysłem, żeby pisać w wątku merytorycznym
Pozdrawiam
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
... też tak miałem
Chemioterapia zawsze jest dużym obciążeniem dla organizmu.... tak było u każdego z nas, choć u każdego na inny sposób. Wskazane jest abyś jednak wzięła cały zaplanowany cykl chemii. Jeśli wyniki będą niepomyślne to i tak lekarz wstrzyma kolejny, a w Twoim przypadku ostatni cykl. Dasz radę, pamiętaj, że to dla Twojego dobra... Nam też było bardzo ścieżko przejść przez to... jesteśmy z Tobą
[ Dodano: 2013-12-12, 18:22 ]
kikaa43 napisał/a:
dziś wymiotowałam śliną i była krew
... trzeba zgłosić... choć i u mnie to się zdarzało; ślina, krew i żółć
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Witam , dziś po wizycie w szpitalu w Gliwicach nie podano mi chemii ,Stwierdzono że co prawda przeżuty na wątrobie wcześniejsze się zmniejszyły , ale są kolejne drobne.
Czy można to jakoś leczyć czy to już koniec ? Pozdrawiam
[ Dodano: 2013-12-17, 09:46 ]
Czy może mi ktoś coś odpisać czy mozna jeszcze jakoś leczyć przerzuty , pozdrawiam
[ Dodano: 2013-12-17, 09:51 ]
Lekarz w Gliwicach powiedział że koniec leczenia
Lidziu powiedzieli że już nic nie mogą zrobić tylko mają mi od środka napromieniować guza na przełyku . lekarz od razu mi powiedział że to nie wyleczenie tylko poprawa przełykania potraw , a z wątroba już nie da się nic zrobić , pozdrawiam ,,,może ktoś miał przerzuty na wątrobie i coś mi doradzi
kikaa43, nowotwory są nieobliczalne...w obie strony. Czasami pędzą i się rozrastają a zdarza się, że "usypiają" nie wiem...
Zobacz u mojego M. statystyki mu nie dawały dłuższego życia a On żyje, ma się dobrze i nic nie wskazuje na rozrastającą się chorobę. Bądź dobrej myśli....tak jak mój M.
_________________ Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
Witam w Opolu leczą przerzuty na wątrobie sprzętem który niszczy przerzuty pod wpływem wysokiej temperatury , czy ktoś coś o tym wie lub słyszał ,pozdrawiam
[ Dodano: 2013-12-18, 11:50 ]
czy ktoś miał termoablację proszę coś napisać pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum