Mama nie wymiotuje, jeżeli chodzi o wznowę to w tamtym tygodniu była w szpitalu i zrobiono tomograf (jutro wrzucę wyniki teraźniejsze oraz te z przed trzech lat). Lekarz z oddziału ginekologicznego na który została przyjęta wystawił skierowanie do poradni onkologicznej i powiedział, że jegozdaniem pozostało leczenie paliatywne. Od razu zaczęły się schody, ponieważ na wizytę w poradni onkologicznej trzeba czekać trzy tygodnie
. Na szczęście jak jużmówiłam udało się umówić na wizytę prywatną. Mama od kilku dni ciągle śpi, nie chce jeść i prawie wogóle nie chodzi, ma niedokrwistość i doszły krwawienia, nogi spuchnięte i twarde. Lekarz rodzinny przepisał leki i kazał czekać na onkologa. Jeszcze dwa tygodnie temu nic nie zapowiadało, że stan mojej mamy tak nagle sie pogorszy.