Witam.
Moja mama ma 72 lata, trzy lata temu zdiagnozowano u niej nowotwór szyjki macicy, zw względu na stopień zaawansowania została poddana radioterapii i brachyterapii.
Po trzech latach doszło do wznowy nowotworu, zajęte są węzły chlonne, układ moczowy i ma uciski na tętnice w obydwu nogach.
moje pytanie dotyczy guzków, które pojawiły się w pachwinach, oraz na brzuchu. Jest ich kilkanaście, a niektóre łączą sie w grupy. Guzki są bardzo twarde i koloru fioletowego. Dwa największe, znajdujące sie w pachwinach pękły i bardzo mocno krwawiły, w ich miejscu pojawil sie dołek z bardzo zwiotczałą skórą, z którego caly czas sączy sie krew z domieszką plynu.
Czy ktoś z obecnych na forum domyśla się co to może być i ewentualnie czym te guzki można smarować, żeby troszeczkę je zasuszyć ?!
Witam. Guzki widziało już trzech lekarzy i żaden nie powiedział co to jest, ani jak z nimi postępować. Dodam, że nie widział ich onkolog, ponieważ na wizytę musimy czekać do 30 maja . Na szczęście udało sie dostać na prywatną wizytę, lecz dopiero w środę. Miałam nadzieję, że ktoś miał już do czynienia z podobnym przypadkiem i podpowie mi jak mogę te rany pielęgnować zanim zobaczy je kompetentny lekarz.
Dziękuję.
dussek,
przykro mi, ale nie ma możliwości chorego diagnozować, ani tym bardziej leczyć przez internet, to byłoby nieodpowiedzialne!
Jedyne co można doradzić to utrzymywanie higieny każdej otwartej rany, musi to zobaczyć onkolog, ew. można podjechać z tym do szpitala żeby zobaczył to chirurg.
Można spróbować Octeniseptu- poleciła go pani doktor z hospicjum na nie gojące się u mojej mamy rany po biopsji. Nie zaklejać plastrami tylko spryskiwać.
No i oczywiście udać się do onkologa- pewnie trzeba będzie przebadać sączący się płyn.
Jak już wspomniałam guzki widziało trzech lekarzy w tym rodzinny. Wszyscy rozkładają ręce i każą czekać na wizytę u onkologa. Jutro idę po skierowanie do lekarza hospicjum domowego więc może On doraźnie coś zaleci. Mieszkamy w bardzo małym mieście i naprawdę trudno tu coś wyprosić, a terminy wszędzie odległe.
[ Dodano: 2014-05-11, 16:14 ]
Właśnie od wczoraj pryskamy to Octaniseptem.
Czy to cos podobnego do zalaczonego zdjecia?
Na zdjeciu sa zrakowaciale wezly chlonne. Niestety, na pytanie, jak to pielegnowac, odpowiedziec nie umiem.
Miałabym jeszcze jedno pytanie, czy ktoś może wie czy jedynym sposobem na zaparcia jest lewatywa?!
Przyznam szczerze, że nigdy nie robiłam i troszeczkę sie obawiam, a lekarz powiedział, że niestety będę musiała zrobić to sama Mama od dwóch dni się nie załatwia, a czuje cały czas parcie.
dwa dni bez wypróżnienia to chyba za wcześnie na lewatywę... chociaż jak nic innego nie pomoże to nie obawiaj się, poradzisz sobie. Ale do rzeczy:
- zioło senesu (np. gotowe torebki z mieszanką do zaparzania Fix Senes), babka jajowata, len mielony, owoc rokitnika.
- doustnie także np. Mentholaxin
- czopki glicerynowe, eva/qu
przy powtarzającym się problemie dobrze byłoby podawać jako pierwszy posiłek kefir, nawet niewielką ilość, zadbać o jelita stosując np. lacidofil, dużo płynów, dobre są rozpuszczalne preparaty błonnika np. Laxinat - oczywiście wszystko do konsultacji z lekarzem.
dussek, przy tak zaawansowanym stanie, jelita mogą już być niedrożne.
Jeśli chodzi o rany to może ten link będzie pomocny:
http://opiekawdomu.info/c...ia-nowotworowe/
pozdrawiam
Absolutnie nie zrobiłabym lewatywy bez opini lekarza, lekarz powiedział, że gdyby wypróżnień nie było dlużej niż cztery dni trzeba będzie zrobić lewatywę i bedę musiała zrobić ją sama. Zapytałam mając nadzieję, że uda się jej jakoś zapobiec.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum