Witam,
Na podstawie USG mam wstępnie zdiagnozowanego raka tarczycy z przerzutami do węzłów chłonnych. Dziś będę miała kartę DILO - gdzie dalej prowadzić leczenie w Warszawie - mogę na szybko w Magodent lub troszkę dłużej Centrum Onkologii na Ursynowie. Czy macie jakieś doświadczenia z Magodentem w zakresie leczenia raka tarczycy?
Podobno najlepiej w Gliwicach, jednak to już za daleko, Warszawa też chyba dla radę?
kasia.g,
Warszawa zdecydowanie da radę
Przejrzyj wątki w tym dziale, są tutaj dziewczyny po leczeniu raka tarczycy w W-wie, wiedzą b.dużo na temat co, kto, gdzie i jak.
Powodzenia!
Leczyłam się w COI w Warszawie i było w porządku. Najważniejsze wszystko masz na miejscu. Całe leczenie, kontrole odbywają się w COI w Warszawie. Jak chcesz to poczytaj mój wątek.
Jak długo musisz czekać na operacje w COI na Ursynowie, a jak długo w Magodencie ?
_________________ Czy to nie smutne, że większość ludzi musi zachorować, by zdać sobie sprawę z cudowności życia?
Jostein Gaarder
Dzięki dziewczyny,
Przeglądałam wątki i z tego co widziałam prawie wszyscy byli operowani w CO, Magodent głównie znalazłam w wątkach o operacjach innych części ciała.
Nie mam jeszcze wyznaczonego terminu operacji, wczoraj założono mi DILO i zdecydowałam się na Magodent - mam opiekę w przychodni z grupy LUX MED, także NFZ, więc przekazali od razu moje dane i dotychczasowe badania. W ciągu 2-3 dni ma dzwonić koordynator i umówić dalsze badania. W piątek jeszcze w ramach Luxmedu mam biopsję.
W COI gdybym się zapisała to 2 tygodnie czekania na pierwszą konsultację - później nie wiem, ale trochę przerażał mnie chaos organizacyjny, kolejki, czekanie itp.
W Magodent zapewne lepsza jest organizacja i obsługa, umówienie na konkretną godzinę, koordynator, który wszystko załatwia, i podobno szybszy czas - tak mówił mój lekarz POZ.
Natomiast nie mogę doczytać się żadnych opinii o lekarzach, którzy tam pracują (nawet nie mogę znaleźć ich nazwisk), więc nie wiem jak z jakością operacji i co dalej z jodowaniem - chyba gdzieś odsyłają.
Twój wybór gdzie chcesz być operowana. My tylko dajemy takie propozycje. Jak będziesz potrzebować jodowania, to na pewno będziesz miała wybór między CO na Ursynowie, WIM na Szaserów w Warszawie, Zgierz i oczywiście Gliwice.
_________________ Czy to nie smutne, że większość ludzi musi zachorować, by zdać sobie sprawę z cudowności życia?
Jostein Gaarder
Dziś jestem po biopsji (guza tarczycy oraz węzła chłonnego) oraz TK szyi,klatki, brzucha i miednicy. Nie pozostaje nic innego niż czekać na wyniki.
Po konsultacji z onkologiem zrezygnowałam jednak z Magodentu, powiedziała, że tylko COI, może warunki nie są idealne, ale jest zespół doświadczonych specjalistów, dzięki którym jeszcze długo pożyję.
W COI na rejestracji dowiedziałam się, że nie ma jako takich zapisów, jeśli chodzi o tarczycę, tylko trzeba przyjść w czwartki między 7,30 a 12 i się zarejestrować i tego samego dnia jest konsultacja. Może ktoś to przerabiał? Trzeba stać od 5 rano, i czekać do południa na lekarza czy jak?
Czy mogę jeszcze wykonać jakieś badania sama, aby już z nimi zgłosić się do COI?
Ech, wszyscy szykują się do Świąt, a ja zjadam pazury... :(
Ech, wszyscy szykują się do Świąt, a ja zjadam pazury... :(
Wiadomo, że stres Ci towarzyszy ale Kasiu już nic nie zmienisz i na niektóre rzeczy nie masz już wpływu. Bądź dobrej myśl, jest tu wiele dziewczyn, które dały radę chorobie i Tobie też tego życzę.
Jak chcesz sobie poczytać trochę mądrości, jakie badania przed należy zrobić to proszę bardzo od str. 389
http://www.onkologia.zale...zielniczego.pdf
Kasiu ja też "zjadam pazury" i święta są dla mnie balastem (jest nas już dwie ) ale i to trzeba przeżyć, kiedyś będzie lepiej.
Przyjdź jak najwcześniej, ale od 5 stać pod COI to chyba przesada. Lekarze przyjmują od 9. Im wcześniej przyjdziesz, tym szybciej załatwisz sprawy w rejestracji i u lekarza. Wcześniej z tamtąd wyjdziesz. Taką trzymam zasadę od kilku lat.
Też kilka lat temu święta miałam nerwowe, bo na mikołajki dowiedziałam się, że mam podejrzenie nowotworu i czeka mnie operacja, wiem co czujesz. Teraz Wy pacjenci macie lepiej, bo nie czekacie miesiącami na operacje, tylko kilka tygodni.
Będzie dobrze, przetrwasz tak jak my tutaj dziewczyny i nie tylko.
_________________ Czy to nie smutne, że większość ludzi musi zachorować, by zdać sobie sprawę z cudowności życia?
Jostein Gaarder
Witam po przerwie, czasem dobrze mieć dwoje wiecznie chorych dzieci, bo zmuszają do skupienia się zupełnie na czym innym.
Biopsja guzka na tarczycy - kat. III, jednak w biopsji węzłów chłonnych stwierdzono komórki raka brodawkowatego kat V. Za dwa tygodnie operacja w COI. Nie wiecie przypadkiem, czy węzły szyjne (te poniżej uszu) też wycinają w ramach profilaktyki? Przerzuty mam tylko w węzłach tuż przy obojczyku, jak rozumieć okoliczne węzy chłonne?
U chorych z rozpoznaniem raka tarczycy należy dążyć do wykonywania zabiegu pierwotnego
wycięcia całego gruczołu tarczowego. Operację całkowitego wycięcia tarczycy z powodu raka powinno się wykonywać tylko w wyspecjalizowanych ośrodkach, które dysponują odpowiednim
doświadczeniem i zapleczem diagnostycznym (przynajmniej 50 operacji w ciągu
roku). Wycięcie węzłów centralnych szyi z powodu raka tarczycy powinno obejmować węzły
grupy VI (przedział środkowy szyi — węzły przedkrtaniowe, przedtchawicze, okołotchawicze
i okołotarczycowe), co zmniejsza ryzyko nawrotu choroby i wpływa na znaczące zmniejszenie
pooperacyjnego stężenia tyreoglobuliny. Węzły chłonne śródpiersia wycina się w przypadku
podejrzenia lub potwierdzenia przerzutów (nie ma wskazań do operacji elektywnych). Jeżeli
są cechy zajęcia wspomnianej grupy węzłowej lub węzłów bocznych szyi, to operacja ma
charakter interwencji leczniczej i jest bezwzględnie wskazana przy każdym zaawansowaniu
guza pierwotnego. Jedno- lub obustronne wycięcie węzłów bocznych szyi (zmodyfikowana
limfadenektomia — bez wycięcia żyły szyjnej, mięśnia mostkowo-obojczykowo-sutkowego
i nerwu XI) jest wskazana wtedy, gdy palpacyjnie lub w USG stwierdza się powiększenie wę-
złów chłonnych wskazujące na obecność przerzutów lub wynik biopsji węzłów bocznych szyi
jest dodatni. Wtórny zabieg całkowitego wycięcia tarczycy jest wskazany w każdym przypadku
raka tarczycy rozpoznanego po pierwotnej operacji o mniejszym zakresie niż całkowite lub
prawie całkowite wycięcie tarczycy. Od reoperacji można odstąpić, jeżeli wcześniej wykonano
operację całkowitego wycięcia płata z cieśnią lub subtotalnego wycięcia obu płatów
tarczycy, a rozpoznanie pooperacyjne wskazuje na jednoogniskowego raka brodawkowatego
o średnicy ≤ 1 cm (pT1a), nie ma przerzutów do węzłów chłonnych i przerzutów odległych
oraz przeprowadzono staranne badanie patomorfologiczne materiału pooperacyjnego w celu
wykluczenia wzrostu wieloogniskowego. Podobna zasada może dotyczyć minimalnie inwazyjnego
raka pęcherzykowego. Od reoperacji należy także odstąpić w przypadku raka o wyż-
szym stopniu zaawansowania, jeżeli dostępne dane kliniczne wskazują, że przeprowadzenie
operacji radykalnej nie jest możliwe (szczególnie w rakach niskozróżnicowanych i niezróżnicowanych).
wory tarczycy
Już po, teraz niby tylko jod i z głowy.. (i z szyi:)
Ale ... powstały komplikacje, przytarczyce nie pracują, miałam usunięte sporo węzłów chłonnych i zbiera się limfa (nie wiem czy tak ma być, czy samo minie), nerwy poprzecinane, prawe ramię i szyja zdrętwiałe i ograniczone w ruchu. Ech
Ma ktoś może pomysł co z tą chłonką zrobić, czekać - czy do jakiegoś lekarza?
Byłam u endokrynologa, to nie bardzo chciała nawet spojrzeć, powiedziała żebym poszła tam gdzie mnie cieli.
I mam jeszcze w zaleceniach odstawienie hormonów na miesiąc przed podaniem jodu, pytałam się o zastrzyk Thyrogenu, to powiedzieli że mi się nie należy - ale do końca się nie dowiedziałam, komu się należy. Ktoś wie jak to jest z tym zastrzykiem?
Pozdrawiam cieplutko
Ps. i dostałam orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności, tak się złożyło, że akurat w dniu wypisu miałam komisję.
Kasia, jesteś z Warszawy? Może zastanów się czy na jodu leczniczego nie przyjąć na Szaserów? Ja tam dostałam Thyrogen bez żadnego gadania. taki mieli standard i już. Tylko, że byłam leczona w 2015 roku. A po operacji usunięcia tarczycy i węzłów, moje przytarczyczki też odmówiły współpracy. W szpitalu zostałam dwa dni dłużej bo dostałam tężyczki, a potem przyjmowałam tabletki w hurtowych ilościach. A teraz już wszystko OK. Będzie dobrze. Powodzenia .
Spod Warszawy, ale byłam na tyle zdesperowana, że rozważałam nawet Gliwice. Też miałam mnóstwo kroplówek, i teraz prochy - dajesz mi nadzieję, że jednak będzie lepiej:) Choć moja endokrynolog powiedziała, że jeśli się nie poprawi to istnieje jeszcze opcja przeszczepu przytarczyc.
Przy okazji wizyty z córką u lekarza w okolicy, odwiedziłam dzisiaj oddział, na którym leżałam - pokazałam bliznę, ponarzekałam i stwierdzili, że tak ma być. Aczkolwiek rehabilitantka mojej córki, którą później spotkałam, poradziła mi, bym poszukała sobie (oczywiście prywatnie) rehabilitanta tkanek miękkich, zdziwiona była, że nikt o tym nawet nie wspomniał.
Co do Thyrogenu, dyskutowałam z lekarzem, który mnie operował i ostatecznie stwierdził, że to i tak endokrynolodzy decydują i umówił mnie do nich na wizytę. Ale na koniec wtrąciła się Pani dr. Stachlewska i powiedziała, że w moim przypadku (zaawansowane przerzuty do węzłów chłonnych) jednak lepsze będzie odstawienie hormonów, ponieważ gwarantuję większą jodochwytność. Stwierdziła, że jak się uprę, to pewnie dostanę zastrzyk, ale dla mojego dobra, radzi opcję z odstawianiem. I jeszcze bardziej mi namieszała w głowie. Jest bardzo dobrym, doświadczonym lekarzem, i w sumie nie miała żadnego interesu w namawianiu mnie na którąkolwiek z opcji.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum