Iwonka,
A co ja mam powiedzieć, mam takie same obawy.
Moja mama jest po 7 cyklach (razy 3 czyli 21 wlewów). Tez naczytałam się że Gemzar po jakimś czasie przestaje działać i jak Mamie zaczęly odrastać włosy i zapaliła mi się kontrolka, że to właśnie zaczął się ten czas.
Panicznie boję się wyników tomografu z poniedziałku. Generalnie mamie nie dają kartki z wynikiem, czasami się zastanawiam, czy to nie lepiej być nieśwadomym i cieszyć się każdym dniem a mamie nie uświadamiać że jest gorzej.
Magdo, TK jest badaniem ważnym, ale nam lekarz go chciał oszczędzić ze względu na jego szkodliwość, tata był po jednym kursie i sama byłam ciekawa tak jak Ty czy są jakieś efekty? mieliśmy tylko zwykłą morfologię z biochemią:(
O cisplatynie wspomniałam zaraz przed pierwszą chemią ale właściwie co mogłam zrobić, wydrukować artykuł i wcisnąć mu przed oczy? Lekarze bardzo nie lubią jak im się coś "sugeruje".
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-10-16, 17:42 ] BARDZO proszę PONOWNIE o nie mieszanie kilku historii w jednym wątku - jeśli chcesz przedstawić, jak to było u Twojego taty, wyjaśnić jakie badania były robione i dlaczego, zaproś daną osobę do swojego wątku podając jej linka.
_________________ Dla mnie to nic. Nowe milenium, nowy wiek czy nowy rok. Dla mnie to jeszcze kolejny dzień, kolejna noc. Słońce, księżyc, gwiazdy pozostaną te same...
Ja na pewno zapytam o tę cisplatynę. Rozpoznaję też temat badań genetycznych, żeby sprawdzić tę mutację BRCA1. Trzeba działać, szukać, może znajdziemy kolejne światełko w tunelu.
Dawno się nie odzywałam na swoim wątku, chciałam podzielić się dobrymi informacjami, tata kończy czwarty cykl chemii i nadal czuje się dobrze. Dostał sterydy, bo dwa razy szpik nie był dostatecznie odbudowany by mógł mieć wlew. Dziś ponownie przyjechał na chemię i powiedział pani doktor, że może góry przenosić i jedynie szef na brzuchu przypomina mu o chorobie. Trzymajcie kciuki, w czwartek mamy TK.... jestem pełna nadziei i wiary. Pozdrawiam wszystkich!
Witajcie Kochani, tak, nie odzywałam się, bo dzieci mi się pochorowały (m.in szkarlatyna) i faktycznie nie miałam nawet kiedy podzielić się wiadomościami. A wiadomości są wspaniałe, tfu tfu tfu. Tomograf nie wykazał nowych zmian, węzły chłonne niepowiększone, głowa trzustki, wątroba, płuca bez zmian. Zbiornik z płynem (w miejscu po śledzionie, który się tacie wytworzył po operacji) zmniejsza się w porównaniu z TK z sierpnia. Najważniejsze, nie ma przerzutów, nowych niepokojących zmian..... Tak się bałam! Dziękuję za Wasze wsparcie i kciuki, proszę o jeszcze Teraz mamy tydzień przerwy w chemii, w przyszły wtorek zaczynamy kolejny cykl. To będzie czwarty (ostatnio pomyliłam się i napisałam, ze jesteśmy po czwartym). Były dwie przerwy dlatego mi się pomyliło. W ten piątek z kolei idziemy na kolejną kontrolę do pani dietetyk.
Aha, zapytałam o te markery, więc pani od chemii wyjaśniła, że ponieważ nadal jest ten zbiornik z płynem, to utrzymuje się stan zapalny, dlatego markery mogą "wariować" i nie są wiarygodnym wskaźnikiem. Walczymy dalej, oby tata nadal tak dobrze tolerował tę chemiotrapię. Pozdrawiam serdecznie!
Olunia, no właśnie moje pytanie do naszych specjalistów DSS, czy możemy traktować wynik TK jako wiarygodny, że nie ma komórek nowotworowych? Czy to działanie chemii i to że tata jest w trakcie terapii powoduje, że ich nie ma, lub nie widać, ale jakieś mikrokomórki mogą być, bo markery jeszcze niedawno wynosiły 2000... co wg pani doktor może być wynikiem stanu zapalnego t.j. zbiorniku z płynem w miejscu po śledzionie.
Opis ostatniego TK:
"Badanie TK jamy brzusznej i miednicy wykonano przed i po podaniu dożylnym środka kontrastowego. W porównaniu z badaniem z sierpnia br zbiornik płynu przylegający do trzustki w linii cięcia po usunięciu trzonu i ogona trzustki, śledziony i pęcherzyka żółciowego zmniejszył się i obecnie ma wymiary 21x42x32 mm.
Głowa trzustki bez zmian, ustąpiły cechy nacieku zapalnego z pozostawieniem pooperacyjnych zwłóknień w przestrzeni zaotrzewnowej pomiędzy lożą trzustki i lewym nadnerczem. Poza tym obraz stabilny.
W segmencie 7 wątroby podtorebkowe ognisko 24x16 mm - bez dynamiki - pooperacyjne? Drogi żółciowe nieposzerzone. Nerki, nadnercza, narządy miednicy małej jak poprzednio bez istotnych zmian. Nie uwidoczniono poszerzonych węzłów chłonnych. Objęte badaniem części płuc oraz struktury kostne bez zmian mogącym odpowiadać przerzutom."
Będę wdzięczna za odpowiedź.
[ Dodano: 2013-12-10, 15:28 ]
I jeszcze mam pytanie, czy niepokoić się tym "segmentem 7 wątroby" - napisane jest że bez dynamiki, więc chyba w porządku?
czy możemy traktować wynik TK jako wiarygodny, że nie ma komórek nowotworowych?
TK nie pokazuje pojedynczych kom. nowotworowych, a ich dość spore skupiska.
Tak więc to, że w TK nie ma zmian nigdy w 100% nie oznacza, że gdzieś w organizmie nie ma kom. nowotworowych.
Iwonka1 napisał/a:
I jeszcze mam pytanie, czy niepokoić się tym "segmentem 7 wątroby" - napisane jest że bez dynamiki, więc chyba w porządku?
Absenteeism dziękuję bardzo za odpowiedź. Czy nie powinno się więc zrobić badania PET lub rezonansu, żeby się upewnić, co do obecności komórek nowotworowych i gdyby były to może dodać coś do Gemzaru? Zostały nam jeszcze 3 cykle chemii (każdy po 3 wlewy). Męczy mnie że to wszystko jest takie niepewne, tu człowiek się cieszy że w TK czysto, a z tyłu głowy jednak jest świadomość, że do końca czysto może nie być.... Nasza doktor mówi, żeby nie wybiegać myślami do przodu tylko cieszyć się ze stanu obecnego.
Iwonka, a jak PET wskaże, że sa jakieś komórki nowotworowe to co dalej? Tylko stres Dlaczego nie cieszyć się tym co jest teraz? Była zmiana i nie ma. Może twój tata jest wyleczony? Jak ja czasem marze, żeby mieć jakiegoś bliskiego lekarza obok.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum