Witam serdecznie wszystkich forumowiczów. Jestem nowa na forum i całkiem "nowa" w temacie choroby nowotworowej, dlatego prawdopodobnie zacznę od końca, no ale sama nie wiem od czego mam zacząć. W lipcu br na podstawie przypadkowo zrobionego USG z powodu dolegliwości wątrobowych, zdawałoby się całkiem normalnych jak przy kamicy, dowiedziałam się że mąż ma guza wielkości ok 8 x 6,6 cm. Kolejne badania: tomografia, następne USG, wypis ze szpitala po ERCP (wystąpiła żółtaczka mechaniczna, wykonano odbarczenie i protezowanie) podają że jest to nowotwór złośliwy dróg żółciowych o nieustalonej lokalizacji, zaawansowany, z naciekami na naczynia i węzły chłonne, specjaliści uważają że już niestety nieoperacyjny.
Wiem, że piszę bardzo ogólnie, ale w tej chwili prosiłabym o pomoc w przetłumaczeniu wyniku biopsji, który tak wygląda: Cellulae carcinomatosae -carcinoma adenogenes.
Czy z tej diagnozy wynika, czy to jest rak wątroby czy pęcherzyka i jeśli jest to rak pęcherzyka czy można zastosować leczenie metodą radioembolizacji, czy ta metoda dotyczy tylko guza wątroby?
Pozdrawiam.
betka13
Kolejne badania: tomografia, następne USG, wypis ze szpitala po ERCP
Mogłabyś wkleić tutaj wyniki powyższych badań?
betka13 napisał/a:
Cellulae carcinomatosae -carcinoma adenogenes
Komórki nowotworowe - rak gruczołowy
Biorąc pod uwagę typ histologiczny raka (gruczolakorak) można przypuszczać, że jest to nowotwór pęcherzyka żółciowego / dróg żółciowych - 80% z nich to właśnie gruczolakoraki.
Radioembolizacja jest niestety ograniczona do raka wątroby (pierwotnego bądź wtórnego).
Witam i dziękuję za szybką odpowiedź. Wyniki, oczywiście wkleję, czekamy jeszcze na wynik ponownej tomografii który będzie jutro.
Miłego dnia
betka13
[ Dodano: 2011-10-04, 23:08 ]
Witam serdecznie.
Poniżej zamieszczam wyniki badań:
USG 21-06-2011
Pęcherzyk żółciowy zawiera złogi, przylega do zmiany Tu w prawym płacie wątroby o wym. 7x6cm (guz pierwotny lub zmiana meta). Wątroba powiększona, płat prawy do 15 cm, hyperechogenna. Drogi żółciowe wewnątrzwątrobowe bez cech poszerzenia. PŻW prawidłowej średnicy. Żyły wrotne i żyły wątrobowe prawidłowe . Trzustka jednorodna, nie powiększona. Śledziona prawidłowej wielkości o jednorodnej echogeniczności. Obie nerki w anatomicznej lokalizacji, prawidłowej wielkości. Obie bez złogów i cech poszerzenia układów kielichowo miedniczkowych. Warstwa miąższowa obu nerek prawidłowa. Aorta brzuszna bez cech poszerzenia. Pęcherz moczowy średnio wypełniony o równych, niepogrubionych ścianach, echoujemny. Gruczoł krokowy prawidłowy.
Wnioski: Guz prawego płata wątroby, kamiczy pęcherzyk.
TK jamy brzusznej z kontrastem - badanie 3 - fazowe z dnia 06-07-2011
Ściany brzucha zmian nie wykazują .
W segmentach 4, 5 wątroby hypodysensyjna, słabo wzmacniająca się struktura guzowata o wym. 73x60x56 mm z wyraźnym brzeżnym wzmocnieniem w fazie tętniczej, o gęstościach płynowych, przylegająca do dna i części trzonu pęcherzyka żółciowego, ale nie wpukla się o światła pęcherzyka. Drobne zwapnienia w ścianie pęcherzyka. Nie uwidoczniono obecności zwapniałych konkrementów w pęcherzyku żółciowym.
Śledziona prawidłowa.
Trzustka jednorodna, niepowiększona, prawidłowa.
Nadnercza niepowiększone.
Nerki prawidłowe z symetrycznym, równoczasowym wydalaniem środka kontrastowego.
Powiększone węzły chłonne wnękowe, okołożołądkowe oraz okołoartalne.
Aorta w odcinku dystalnym i początkowe odcinki tętnic biodrowych wspólnych miażdżycowo zmienione.
Zmiany zwyrodnieniowo-wytwórcze w obrębie uwidocznionego odcinka kręgosłupa.
WNIOSKI: guz wątroby. Powiększenie węzłów chłonnych wnękowych, okołożołądkowych i okołoaortalnych. Obraz wymaga różnicowania pomiędzy zmianą rozrostową typu npl a zmianą zapalną.
KOLONOSKOPIA, GASTROSKOPIA I RTG KLATKI PIERSIOWEJ - prawidłowe, bez zmian.
USG 13-09-2011
Rozpoznanie: C80 - nowotwór złośliwy bez określenia jego umiejscowienia.
Opis badania:
Wątroba wielkości w granicach normy. Na pograniczu płatów i w okolicy wnęki wątroby widoczna jest zmiana hypoechogenna, policykliczna, obejmująca częściowo pęcherzyk żółciowy wlk. ok 10x8 cm. W sąsiedztwie dna pęcherzyka żółciowego przestrzeń niemal bezechowa wlk. ok 31 mm - obszar rozpadu w guzie?
W pęcherzyku żółciowym złogi.
Nieznacznie poszerzone drogi żółciowe wewnątrzwątrobowe, zwłaszcza w płacie lewym. PŻW szr. 9 mm.
Trzustka widoczna słabo, hypoechogenna. Przewód trzustkowy szer. ok 2,5 mm.
Śledziona bez zmian ogniskowych, o wym. podłużnym 12 cm.
Obie nerki zmian nie wykazują.
W okolicy wnęki wątroby węzeł chłonny wlk. 33x20 mm. Poza tym ta okolica przesłonięta gazami jelitowymi. W środkowej i dolnej części przestrzeni zaotrzewnowej nie wykazano powiększonych węzłów chłonnych.
Powyższe USG było wykonane w trakcie trwania żółtaczki mechanicznej. Następnie 15 września mąż został przyjęty na oddział celem odbarczenia wątroby i ewentualnego (jeśli się uda) pobrania wycinków. Wycinków pobrać się nie udało, a karta informacyjna po wykonaniu ERCP wygląda tak:
Rozpoznanie:
D37.6 Nowotwór o nieokreślonym charakterze (wątroba, pęcherzyk żółciowi i drogi żółciowe). Naciek lub guz przewodu wątrobowego wspólnego BNO z żółtaczką Guz prawego płata wątroby.
K80.1 Kamica pęcherzyka żółciowego z innym zapaleniem pęcherzyka żółciowego.
Procedury medyczne:
2011-09-15 51.11 Endoskopowa cholangiografia wsteczna.
Wprowadzono endoskop do XII-cy, brodawka Vatera prawidłowa.
Główna droga żółciowa zwężona swej 1/3 części bliższej z zachowaniem spływu obu głównych przewodów wątrobowych (przewód wątrobowy wspólny). Drogi żółciowe wewnątrzwątrobowe obu płatów wątroby poszerzone wykazują nieprawidłowy przebieg: brak typowego układu w prawym płacie, niewidoczny jest sektor tylno-boczny (naciek?).
Wykonano sfinkterotomię żółciową. Kierując się na prawy płat (sektor przednio-przyśrodkowy) wprowadzono metalową protezę samorozprężalną ZILBS-10-8 (śr. 10 mm, dł. 8 cm) bardzo słabe rozprężenie w miejscu zwężenia (trudności z usunięciem zestawu wprowadzającego ). Z trudnością poprzez "oczko" protezy wprowadzono do lewego płata wątroby plastikową protezę żółciową BALTON śr. 8.5 Fr., dł 12 cm -spływ zalegajacego kontrastu zachowany.
BADANIA LABORATORYJNE:
morf; HGB 12.4 g/dl; HCT 36.7 %; RBC 4.3 T/l; WBC 15.0 G/l; PLT 314 G/l;
biochemia; bilirubina całk. 12.68 mg/dl; AST 53U/l; ALT 52 U/l ;amylaza w sur. 65 IU/l; GGTP 458 IU/l; ALP 462 IU/l;
Zast. leczenie:
cefotaximum (Biotaksym), płyny infuzyjne (Sol. 0.9 NaCl, Sol. 5% Glucosi) analgetica (Ketonal)
EPIKRYZA WYPISOWA:
64 letni mężczyzna bez istotnej przeszłości chorobowej, z wykazaną w czerwcu br. zmianą guzowatą prawego płata wątroby naciekającą pęcherzyk żółciowy, z objawami narastającej żółtaczki zaporowej został przyjęty celem próby endoskopowego odbarczenia dróg żółciowych. Wykazano i wykonano jak w opisie cholangiopankreatografii - poza wyraźnym zwężeniem przewodu wątrobowego wspólnego (naciek lub guz pierwotny) uzyskano niejednoznaczny obraz dróg żółciowych wewnątrzwątrobowych, mogący potwierdzać obecność zmiany ogniskowej prawego płata wątroby (meta?), wymagającej dalszej diagnostyki (biopsja).
Biopsję wykonaliśmy cienkoigłową pod USG, wynik podałam wcześniej, w tym USG wielkość guza wynosiła 8x6,6 cm (zmniejszenie wynikiem odbarczenia?)
I to na razie wszystkie badania jakie posiadamy. Po odbarczeniu wątroby nie robiliśmy jeszcze ponownych badań, gdyż przyplątało się zap. oskrzeli i dopiero wczoraj mąż skończył antybiotyk.
Poproszę o poradę jakie leczenie powinniśmy zastosować, czy jeśli ktoś zdecydowałby się operować czy warto zaryzykować? A może są jeszcze inne metody o których po prostu nie wiem, bo jak już pisałam wcześniej jestem nowicjuszką w tym temacie (chociaż przeczytałam już prawie całe forum). Leczenie jeszcze nie zostało wdrożone, w czwartek mamy konsultację u specjalisty od wątroby (który jako jedyny nie wykluczył w 100% możliwości operacji), a jak się okaże że niestety operacja nie wchodzi w grę, to w przyszłym tygodniu nasz onkolog chce rozpocząć chemię.
To tyle było by na dzisiaj.
Witam
Wczoraj podałam wyniki badań, a dzisiaj zauważyłam że zrobiłam to jako ciąg dalszy mojego posta i nie jest widoczne jako nowa wiadomość. Przepraszam, ale są to moje pierwsze kroki na forum i stąd taka pomyłka.
Przypuszczam, że mamy tutaj do czynienia z cholangiocarcinoma = rakiem z nabłonka przewodów żółciowych, śródwątrobowym (ale to tylko przypuszczenie na bazie podanych wyników).
W takich sytuacjach podstawowym leczeniem jest zabieg chirurgiczny, który nie wiem, czy przy tak dużej zmianie będzie możliwy.
Jeśli nie, pozostaje leczenie paliatywne - zapewne chemioterapia.
Oczywiście zdaję sobie sprawę że zmiana jest duża, jednak mam nadzieję że juto usłyszymy jakąś w końcu dobrą wiadomość, mamy wizytę u profesora który jest autorytetem w dziedzinie chirurgii naczyniowej i na pierwszej wizycie do końca nie wykluczył możliwości operacji. A jeśli nie da się operować, to będziemy będziemy walczyć. Na początek na pewno chemia i może za jakiś czas operacja. Póki co jestem dobrej myśli. Serdecznie dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam
Raczej wynikiem antybiotykoterapii. Prawdopodobnie zmniejszył się naciek zapalny wokół guza.
Istotnie, jak pisała absenteeism - wygląda na cholangiocarcinoma.
Czekamy na wyniki konsultacji.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Sugerowałam się wielkością guza, po odbarczeniu wrócił do rozmiarów podobnych, jak te z pierwszego usg. Myślałam że jest to efektem ujścia żółci, a o antybiotykoterapii nawet nie pomyślałam szczerze mówiąc.
Do tego wszystkiego dzisiaj odwiozłam mamę do szpitala z żółtaczką mechaniczną i zaczynam się modlić żeby to była "zwykła kamica".
Dziękuję serdecznie za odpowiedź i na pewno odezwę się jutro wieczorem.
Miłej nocy.
Właśnie wróciliśmy z konsultacji (wizyta była po 18.00).
Ale zacznę od wyniku dzisiejszej TK, chociaż Pan Profesor na opis nawet nie spojrzał, korzystał tylko z płyty.
Badanie TK jamy brzusznej wykonano w opcji podstawowej, po zakontrastowaniu żołądka i jelit kontrastem doustnym oraz wykonano dwie fazy po podaniu dożylnie śr. kontrastowego.
Kontrolne badanie TK jamy brzusznej w porównaniu z badaniem z lipca br. wykazuje progresje nacieku npl wychodzącego ze ściany pęcherzyka żółciowego.
Opisywany naciek obejmuje segment 4a i 4b wątroby i jego wymiary wynoszą 8x7 cm a w CC 13 cm. Naciek uwypukla zewnętrzny brzeg wątroby.
Naciek jest wyraźnie hipodensyjny i wykazuje niewielkie wzmocnienie kontrastowe - obraz typowego guza wychodzącego z dróg żółciowych.
Widoczna jest proteza w obrębie PŻW.
Ślad powietrza w drogach żółciowych wewnątrzwatrobowych w zakresie lewego płata wątroby.
We wnęce wątroby oraz w sąsiedztwie głowy trzustki widoczne są powiększone węzły chłonne dochodzące do długości 14 mm. Największy znajduje się pomiędzy trzustką a żyłą główną dolną i ma wymiary 32x14 mm.
Poza tym innych powiększonych węzłów chłonnych nie wykazano.
Pozostałe narządy miąższowe jamy brzusznej nie wykazują zmian.
To tak wygląda wynik TK. Natomiast Pan Profesor stwierdził że: "ewentualny zabieg operacyjny na granicy możliwości technicznych ale obecnie wydaje się możliwy".
Oczywiście uprzedził, ze dopiero na stole operacyjnym może się okazać, że jednak byłby zbyt okaleczający dla pacjenta i że nawet udany zabieg nie zagwarantuje całkowitego wyleczenia, ale szanse daje na dobre efekty (odniosłam wrażenie że większe niż leczenie chemią, która w tego typu nowotworach jest ponoć mało skuteczna). Mamy tydzień na podjęcie decyzji, bardzo trudnej decyzji. Pan Profesor jest specjalistą w dziedzinie chirurgii naczyniowej, specjalistą i konsultantem regionalnym od przeszczepów wątroby i nerek. Nasz prowadzący onkolog powiedział że jak najbardziej poleca nam konsultacje u Profesora, gdyż jest on prawdziwym autorytetem w chorobach wątroby.
Czekaliśmy na ten dzisiejszy dzień niecierpliwie, z nadzieją że da się to jednak zoperować tego guza. I teraz, kiedy pojawiła się taka możliwość , ogarnął mnie strach. Czy ryzykować???
Wiadomo, nie da się zostawić najbliższej sobie osoby samej z taką decyzją (chociaż to ona sama musi zdecydować), ale co doradzić? Jeśli chodziło by o mnie, nie wahałabym się ani chwili. Coś mi mówi że powinniśmy się zdecydować, ale czy mam prawo doradzać w takiej sprawie? A jeśli intuicja mnie tym razem zawiedzie?
Pan Profesor na opis nawet nie spojrzał, korzystał tylko z płyty.
Wielki szacunek dla Pana Profesora.
Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: Co tracicie, jeśli będzie operacja?
Tracicie tzw. spokój. Być może operacja się nie powiedzie i wtedy nadal jesteśmy w punkcie wyjścia - tzn. mamy pacjenta z zaawansowaną chorobą nowotworową, do leczenia paliatywnego, pacjenta dodatkowo osłabionego zabiegiem operacyjnym. W związku z tym - w razie niepowodzenia operacji - życie będzie prawdopodobnie krótsze niż bez operacji.
Co zyskujecie? Szansę na życie.
To bardzo trudna decyzja i moim zdaniem Mąż powinien podjąć ją sam - przy Waszym wsparciu, niezależnie od tego, jaką decyzję podejmie.
Też wydaje mi się że więcej możemy zyskać niż stracić . Mamy tydzień na podjęcie decyzji, będziemy myśleć.
Dziękuję serdecznie za odpowiedż.
Mam jeszcze ogromną prośbę o informacje, jak to jest z chemioterapią w tego typu przypadkach. Czy rzeczywiście jest mało skuteczna? Czy z Waszego doświadczenia znacie przypadki że chemia wyleczyła tego typu nowotwory? Czytałam, że przeżywalność w tak zaawansowanym stadium choroby wynosi u 98 % chorych ok. 12 m-cy, o ile sama chemioterapia może przedłużyć życie ?
Witaj,
Mój Tata miał nowotwór o nieznanym punkcie wyjścia, ale głównym podejrzanym o źródlo pierwotne były drogi żółciowe. Była chemioterapia paliatywna (Gemzar), Tata przeżył rok od diagnozy.
Jesteśmy po wizycie u naszego onkologa. Stwierdził, że operacja w obecnej chwili jest bardzo ryzykowna ze względu na bardzo możliwe mikroprzerzuty do innych narządów. Jest jak najbardziej za, jeśli chodzi o leczenie operacyjne, ale uważa że przed zabiegiem mąż powinien dostać chemię. Powiedział, że rodzaj chemii musi skonsultować w większym gronie, ponieważ będzie to prawdopodobnie chemia agresywna, wymagająca leżenia na oddziale.
Mąż jest trochę rozczarowany, bo liczył że w przyszłym tygodniu już będzie po zabiegu.
Ja myślę że lekarz ma rację, że to takie "zabezpieczenie", ale z drugiej strony mam wątpliwości czy taka chemia jeśli nie pomoże to nie zaszkodzi? O jaki okres zabieg może się przesunąć w terminie, kiedy widać pierwsze efekty po chemii i co to jest chemia agresywna ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum