Dziewczyny bardzo dziekuję za wsparcie za to co dla mnie robicie w tak cięzkich chwilach ,ze jestescie zemną ciesze sie ze trafiłam na to forum i tak wspaniałych ludzi,którzy mnie rozumieją.
Jest ciezko wiem ze będzie to trwało bardzo długo
Klarysa napisał/a:
Pewnie Twój Mąż patrząc z góry na Ciebie jest dumny, że walczysz, że się nie poddajesz
Klaryso, własnie tak, nie poddam się obiecałam Zbyszkowi,ze dam rade i tak bedzie
On wie,ze twarda zemnie KOBITA i moze na mnie liczyc.
Pozdrawiam was kochani i jeszcze raz dziękuje
_________________ Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
Takie moje małe przemyślenie - uważam, że kiedy na raka odchodzą nasi Bliscy, to Oni przecież nie przegrali, przegrała medycyna, Oni w wielkich trudach, często w wielkim cierpieniu przeżyli swoje życie do końca, wyrywając chorobie dni, tygodnie, miesiące, lata...Dlatego przed walczącymi chylę nieustannie czoło, to jak walczą zapiera mi często oddech z wrażenia. Dlatego Oni nie przegrywają- Oni po prostu odchodzą!
Pozdrawiam Romko i razem z Tobą czekam na lepsze dni, które na pewno wkrótce nadejdą.
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Dziękuje Klaryso,mam nadzieję,że i u mnie kiedyś nadejda te leprze dni.
14 maja zawożę tego starszego syna do WCPT w Poznaniu na operację,znów nerwówka ,ale bedzie dobrze.
Dzis zamówiłam mojemu mężowi pomnik,bedzie pod koniec czerwca.
_________________ Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
Co do syna- będzie dobrze, to znaczy musi być i już!
Działanie, zajmowanie myśli realizacją planów, zamierzeń, to pierwszy krok do lepszych dni.
Pomnik- zadbać o tych, co już o nic co ziemskie zadbać nie mogą, to przecież nasz obowiązek. Trudna chwila- wybór pomnika, ale ważne, że to już za Tobą.
Pozdrawiam, trzymam kciuki za pomyślne rozwiązania, życzę czerpania z życia garściami, kiedy już nadejdzie ten czas, wszak uważam również i to za Nasz obowiązek!
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Przepraszam, ale dość... Proszę uprzejmie żeby panie przeszły na grunt bardziej prywatny.
Ja dziś wyprałam pranie, upiekłam dwa mięsa, zrobiłam kluski, ugotowałam super pomidorówkę i zupę jarzynową. Ponadto umyłam podłogi i wyprasowałam pranie. O byciu w pracy nie wspomnę.
Pozdrawiam.
_________________ „Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki”. St.J.Lec
Lider czerwonej kreski./Kuba Wojewódzki (tego forum).
Zawiozłam dzis syna na operacje do Poznania,która odbędzie sie jutro no i po rozmowie z torakochirurgiem i przedstawieniu mu naszej historii choroby,która rozpanoszyła sie w naszej rodzinie lekarz powiedział mi,ze syn może byc obciążony genetycznie i zleci dokładniejsze badania w tym kierunku.Ze lepiej dmuchać na zimne i dobrze,ze powiadomiłam go o tym.
Jak to jest z tym nowotworem płuc?
Pisaliscie,ze rak płuc nie jest dziedziczony?
_________________ Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
Romka, gdy zmarł mój teściu na nowotwór płuc, mąż zainteresował się tematem dziedziczenia, ale z tego co pamiętam nikt nie był w stanie stwierdzić, czy można kogoś zbadać na obecność genów odpowiedzialnych za raka płuc. Owszem na inne typy raka tak, ale nie płuc.Dzwonił do jakiejś poradni genetycznej, lecz nie pamiętam gdzie to było.
Było to kilkanaście lat temu, medycyna idzie naprzód, może się coś zmieniło? Jeśli dowiesz się czegoś, daj znać. Ja sama jestem zainteresowana tematem, moi rodzice oboje zmarli na płuca. Ale co ciekawe nikt z ich przodków nie miał nowotworu płuc. Mój dziadek żył 82 lata, palił do końca i nie umarł na płuca. I moi dziadkowie z obu stron żyli bardzo długo.
Pozdrawiam i też trzymam kciuki, żeby było wszystko dobrze.
Magda
Witam ponownie wszystkich moich przyjaciół którzy mnie ty odwiedzają
Kochani w synusiem wszystko OK
Ale??
Znów
Zaczne moze od tego,ze w prawej piersi wymacałam sobie guza wielkosci grochu, rodzinny dał skierowanie do onkologa ,onkolog wysłał mnie na Pilne, mamografie i USG.które miałam wczoraj wynik mamografi 6.06.ale w usg wyszło na to,ze lewej piersi jest dużo,bardzo duzo włókniaków,tłuszczaków i są jakies dwie duże zmiany hypo.....dalej zapomniałam ale wiem,ze do badania BAC w prawej piersi sa też jakies zmiany hypo.... na 10 i 14 tez do BAC i ze lewa piers wygląda gorzej niz prawa na której wymacałam guza wiem tez ze po prawej stronie powiększone są wezły chłonne .
To co zapamietałam to napisałam ,prosiłam o opis ale pani doktor powiedziała mi ze jak bede 6.06 na wizycie u pana doktora to on mi wszysto powie i wtedy dostanę opis USG i mamografi i ze doktor zlecił te badania i u niego mogę otrzymac wypisy.
Zaczynam się bac.
jezeli mozecie na podstawie mojego opisu cos na ten temat powiedziec to prosze o odpowiedz.ponieważ nie wiem nic na taki temat a już w jaki sposób i o co pytac na wizycie lekarza.
_________________ Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
Romka, nie wpadaj w panikę, kilka lat wstecz też najadłam się strachu, włókniaki i tłuszczaki to nic wielkiego do 6.06 już niewiele czasu, zrobisz szczegółowe badania i wszystko będzie ok, TAK MASZ MYSLEĆ!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum