1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Czy można umrzeć z głodu w XXI wieku? |
lucolb
Odpowiedzi: 85
Wyświetleń: 40801
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2009-05-29, 19:23 Temat: Czy można umrzeć z głodu w XXI wieku? |
Ja także dziękuję wszystkim za wsparcie i ciepłe słowa.
Marzenko, przytulam Ciebie i Twoją mamę . |
Temat: Czy można umrzeć z głodu w XXI wieku? |
lucolb
Odpowiedzi: 85
Wyświetleń: 40801
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2009-05-24, 22:14 Temat: Czy można umrzeć z głodu w XXI wieku? |
maganno, co mogę Ci kochana powiedzieć?, próbuj to ogarnąć choć nie jest łatwo ale kto mówił ,że będzie łatwo. Pisałam o objawach mojego męża gdy zbliżał się do odejścia. U Was było podobnie i też się skończyło. Niby ulga ,że mój mąż i Twój tato się nie męczą ale z czym my sobie musimy poradzić przechodzi wszelkie pojęcie. Myślałam ,że świadomośc tej ulgi pomoże mi - sorry nie pomoga. Cierpimy razem tyle ,że ja 5 dni wcześniej. I teraz wiem o czym pisali inni , doświadczyc tego - poprostu koszmar. Ale jest i druga strona medalu , co chciałby tata czy mój mąż gdyby mogli nam wskazac drogę - myślę ,że zależało by im na naszym i ich spokoju. Chyba nie chcieli by naszego płaczu i łez, woleli by dla nas radości i szczęścia i nad tym napewno będą czuwać. Chcę w to wierzyć i Tobie oraz Twojej mamie tego życzę. Narazie przed Wami ciężkie chwile ale będzie ok. Jest mi tak strasznie smutno.... |
Temat: Czy można umrzeć z głodu w XXI wieku? |
lucolb
Odpowiedzi: 85
Wyświetleń: 40801
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2009-05-19, 22:30 Temat: Czy można umrzeć z głodu w XXI wieku? |
Dzisiaj rano o gdz.2.30 odszedł po cięzkich i długich cierpieniach mój mąż. Walczył 6 lat .
Ostatnie dni były tak ciężkie , że gdyby miały się kiedykolwiek powtórzyć w moim życiu to wolałabym być mieszkanką takiego kraju gdzie eutanazja jest traktowana normalnie.
"Kogoś mi brak, kogoś miłego ., kogoś........
Oddałabym całe życie ,żeby on żył i był zdrowy
Trzymajcie się |
Temat: patrzeć jak "gaśnie" mój tato :( |
lucolb
Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 7495
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2009-05-10, 10:28 Temat: patrzeć jak "gaśnie" mój tato :( |
Jestem w tej samej sytuacji. Nie mogę sobie dać rady z tym cierpieniem mojego męża. Niby sześć lat walki przygotowywało nas na przegraną ale nie w takich cierpieniach. Było wiele upadków i załamań, które w końcu nas wzmacniały. Teraz i ja już tracę chęci do życia, nie mam siły na rozmowy i pytania o stan męża. Gdy juz pójde do pracy to próbuję jakos sobie dawac radę, teksty znajomych o mojej szlachetności i wytrwałosci działają mi na nerwy.
Od nowego roku mamy cały czas "pod górkę" . Za tydzień mamy komunię starszego wnuka i nie tak to miało być. Cała rodzina chodzi w napięciu ale mąż nie chce nikogo oglądać. Ja boję sie myślec o żałobie, unikam czarnego jak ognia ale gdy przychodzi co do czego to przeglądam czarne ubrania. Jak ta choroba spustoszyła moją psychikę, wieczorem myślę ,że noc może przyniesie rozwiązanie a rano sie cieszę, że jednak mogę przytulic sie do męża i być z nim. Mój egoizm ale w imię czego?
Trzymaj się , jestem z Wami myślami i sercem |
Temat: Czy można umrzeć z głodu w XXI wieku? |
lucolb
Odpowiedzi: 85
Wyświetleń: 40801
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2009-05-06, 19:12 Temat: Czy można umrzeć z głodu w XXI wieku? |
Witaj, jak dobrze spotkac "starych" znajomych choć okolicznosci smutne. Pamiętam dobrze pomoc w zakresie obrzęków limfatycznych, bardzo mi wówczas pomogły .
na dzień dzisiejszy sytuacja wyglada tak: na ból stosujemy plastry Durogesic w dawce ogółem 225, ale zakładane codziennie po 75. W Kalendarzu zapisuję gdzie przyklejam np. lewa ręka, prawa ręka , plecy tam gdzie mija trzecia doba. Po godzinie odklejam ten stary. Sposób z tymi plastrami odpowiadał mojemu mężowi. I całkiem przyzwoicie z nimi funkcjonował. Przyklejam zawsze o 6 rano, gdy wstaje do pracy. Później po problemach z obrzękiem i zakrzepicą, pojawiła sie najpierw morfina w płynie a gdy nie pomagało to morfina. Obecnie podaję dawkę dwa razy dziennie po 1ampułce 20 mg/ml przez motylek.
Jak wspomniałam o jedzeniu nie ma mowy od 3 tygodni, był poważny kryzys gdzie lekarz pogotowia przewidywał zejście ale jakos sie udało. Po tym mąż probował kleików 2-3 łyzki góra- nie pomagało, stracił wogóle apetyt a później zaczął wymiotowac po wszystkim . Niby na odwodnienie ratowaliśmy sie herbatkami, owocowymi, zieloną, ziołowymi, sokami swieżymi, z kartona bez cukru, soczki dla niemowlat itd, ale niestety bez rezultatu. Przy leczeniu Clexane na zakrzepice pijawiły sie krwawienia z nerek. Dostawał antybiotyki w kroplówce. Wtedy wystapiła gorączka , był moment nawet 39,5 stopnia. teraz raczej nie ma temperatury. Z nerki gdzie była zrobiona nefrostomia leciał mocz z krwia a obecnie mętny mocz z lekka wpdaajacy wzgniła zieleń. Wymioty tez zielone lub czarnawe fusy.
No i ostatnio cały czas podsypia, dobrze ,ze od dzis nie wymiotuje ale i nie chce pić.
Może odsypia te dni i noce gdzie non stop męczyły go mdłosci wymioty. U nas kryzys trwa ponad miesiąc i nie chcę myśleć czym to sie skończy. Niestety od lekarzy nie mam dobrych prognoz. Ale..., póki życia - tyle nadziei. Z kim będę rozmawiać i dzielić reszte życia ?.... |
Temat: Czy można umrzeć z głodu w XXI wieku? |
lucolb
Odpowiedzi: 85
Wyświetleń: 40801
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2009-05-06, 15:56 Temat: Czy można umrzeć z głodu w XXI wieku? |
Witajcie, po kilku latach walki z nowotworem prostaty i przerzutami do kości mój chory mąż (56l.)dołączył do grupy chorych umierających w XXI wieku z głodu. Wszystko co wypije to zwymiotuje. O jedzeniu nie ma mowy juz od miesiąca, zresztą na samo słowo o jedzeniu dostaje mdłosci. Pomoc w dostarczaniu płynów przez kroplówki - niestety nie udana. Tabletki pod język i inne oraz lek na mdłosci podawany przez motylek - bez skutku. Słabiutki, leży a ostatnio coraz bardziej śpiący i bez chęci rozmowy o czymkolwiek.
A ja coraz gorzej to znoszę, nie umię juz rozmawiać z ludźmi i tłumaczyć , ze wszystkie metody leczenia mamy za sobą . Porady o ziółkach, wodzie utlenionej i innych cudnych specyfikach bardzo mnie teraz drażnią. Nie ten etap ale nikomu nie życzę doświadczania tego na sobie lub na najbliższych.Mąż chciałby, żeby lekarz znalazł sposób na jego szybsze zejście.Gdyby mógł sam wstać to może i by sobie coś zrobił. W trakcie choroby bylismy przygotowywani ,że rak może wygrać ale to co sie dzieje przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Nawet posty innych i informacje na necie, łacznie ze szkoleniami dla opiekunów opieki paliatywnej nie ułatwiły mi pogodzenia sie z tą ziemską niesprawiedliwością.
Podpowiedźcie jak długo u Was trwa ten stan głodowy. Pozdrawiam |
|
|