[Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w -->tym wątku<--]
Szukałam wsparcia i znalazłam to forum, ja dowiedziałąm sie o chorobie partnera jakieś miesiąc temu, okropnie kaszlał,lekarz pierwszego kontaktu wysłał go pilnie na wszystkie badania , które niestety wyszły żle i dostał skierowanie do Pulmonologa , potem do szpitala , po prawej stronie na szyji zrobiły mu się guzy-potem dowidział sie że są to węzły chłonne , no i niestety wzieli wycinek , zrobili TK, badania histopatologiczne.Lekarz w szpitalu nie krył że ma raka , powiedział mu wszystko , dla mnie był to szok-on ma dopiero 45 lat, płacz krzyki -dlaczego? Boję się okropnie wypis diagnostyka jest taka.
W obrębie śródpiersia widoczne są liczne węzły chłonnełączące sie w konglomeraty,W obrębie wnęki prawej węzły dochodzą do22mm do przodu do rozdwojenia tchawicy, o wym32x23mmi na wysokości łuku aorty o wym43x40,łuk aorty oraz odchodzące od niej tętnice bez cech i naciekania, żyła główna jes tgórna wtopiona w naciek częściowa uciśnięta, prawa żyła podobojczykowa uciśnięta bez cech przepływu, w obrębie nadobojczyka prawego widoczny konglomerat wezłów chłonnych o wym 60x50 mm, w obrębie dołów pachowych też ma zmiany , obraz TK przemawia chłoniak.
Reszta wszysto w normie, miał robione usg , tez wyszło dobrze. Narazie jest na dexamethazonie, boję sie jednego , nie wiem czy to po tych sterydach tak tyje przytył 5 kilo jak nie więcej , je wszystko nic go nie boli , tylko gdyby nie te węzły chłonne na szyji, one są duże, widze jak mu ta strona puchnie, jutro jedziemy do Gliwic na pierwszą wizyte przed radioterapią, boję się okropnie, od dzisiaj jestem na urlopie, a mój facet jest dalej pogodnym człowiekiem, powiedział że sie nie podda .....
_________________ Będę Cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę Cię kochać także po śmierci. Czy mnie rozumiesz?
Spokojnie, bardzo dobrze, że Twój partner ma pozytywne podejście do choroby, to połowa sukcesu, ale pamiętaj, że Ty mimo lęku i obaw musisz Go wspierać w tym optymizmie.
Twoja rozpacz i załamanie w niczym mu nie pomogą, to tak jakbyś płakała już " nad nim". Uwierz mi tylko siłą i pozytywnym podejściem możecie spokojnie przechodzić czas leczenia.
Pozdrawiam
_________________ Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
Dzięki Ci za wsparcie, i za wszystko co napisałaś, badanie hispatologiczne -diagnoza Carcinoma planoepitheliale metastaticum, tak jest napisane, wiesz ja sie nie poddaje , wiem że ja jestem jego siłą , tak mi powiedział , choć on już dużo zrobił swoim pozytywnym zachowaniem, zawsze sie uśmiechał i tak jest teraz, za to go bardzo Kocham, damy rade we dwójkę, jutro ruszamy na pierwszą walke.
Pozdrawiam-Jola..
_________________ Będę Cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę Cię kochać także po śmierci. Czy mnie rozumiesz?
jolcia45, czy opis TK przytoczony w Twoim pierwszym poście to CAŁY wypis?
Wycinek na histopatologię był pobierany tylko z węzłów chłonnych?
Czy lekarz mówił coś o lokalizacji guza pierwotnego? Albo co będą naświetlać?
Po sterydach bardzo często występuje wzmożony apetyt i tycie, także nie ma się czym martwić.
Witam Was!
Po rozpoznaniu choroby -guz zapalny nadobojcza prawego , był wykonany zabieg radykalne wycięcie guza zapalnego, i z powrotem był na Pulmonologi, i tam było rozpoznanie -rozsiana choroba nowotworowa o nie ustalonym jednoznacznie punkcie wyjścia, węzłowica śródpiersia, zagrażający zespół żyły głównej górnej, przrzerzuty do węzłów chłonnych nadobojczykowych i pachwowych.Właśnie wróciliśmy z Gliwic i niestety tak jak pisaliście na forum 5 minut byliśmy , lekarz zbadał i natychmiast kazał zapisać na radioterapie ale dopiero 28 stycznia , matko tak długo czekać a na szyji z prawej strony ma opuchnięte okropnie węzły, mu sie już zrobił naciek tak lekarz mówił, nie zdążyłam się nic spytać nic tak to szybko trwało , dostaliśmy tylko do ambulatorium i pobrali mu krew, pojechaliśmy do domu, dalej nic nie wiem.
_________________ Będę Cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę Cię kochać także po śmierci. Czy mnie rozumiesz?
Jest żle , widze jak mu puchnie szyja tam z prawej strony gdzie ma węzły powiększone, i jak zaczyna sie dusić , nie chce mi tego pokazać ale widze że coś jest nie tak, cholerni lekarze, dlaczego tak długo ma czekać na tą radioterapie....
_________________ Będę Cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę Cię kochać także po śmierci. Czy mnie rozumiesz?
jolcia45,
Poprostu spróbuj zadzwonić i przyspieszyć termin radioterapii. Powiedz lekarzowi o nasilających się dusznościach. Nieraz ktoś wypada i termin się zwalnia.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Właśnie przyszliśmy od onkologa w naszym mieście , tak jak radziłas mi.. dzwoniłam do gliwic aby przyspieszyć -nic z tego, jednak oglądnął go nasz onkolog i odrazu mamy na czwartek skierowanie na naświetlanie, dzieki Bogu, juz sie bałam, że tak póżno to idzie jak ślimak... matko terminy -masakra a mój mężczyzna cierpi, a ja bezsilna jestem , aż wpadałam w złość że nie potrafie tego przyspieszyć...a więc do czwartku...
Jola..
_________________ Będę Cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę Cię kochać także po śmierci. Czy mnie rozumiesz?
Tak najpierw 5 i zobazcymy potem może być dziesięć, ale jestem pozytywnie nastawiona jak i mój partner , więc może tyle narazie będzie dobrze, modle sie i nie trace nadzieji..
pozdrawiam
Jola..
_________________ Będę Cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę Cię kochać także po śmierci. Czy mnie rozumiesz?
Już wróciliśmy z Gliwic-wreszcie jakiś porządny lekarz, sie nim zajął, jest już mójmężczyzna po pierwszym naświetlaniu, jutro jedziemy znów i od poniedziałku do środy , w środę zobaczymy co dalej, pozdrawiam:)
Jola.
_________________ Będę Cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę Cię kochać także po śmierci. Czy mnie rozumiesz?
Dziś, jesteśmy po drugim naświetlaniu, mój mężczyzna jak zwykle z uśmiechem tam wchodzi a wygląda jak chomiczek , śmieje się z siebie, tak Gosiu pomału lepiej, śpi - już chrapie, jak zawsze, ale dalej jest opuchnięty, ja na urlopie , więc z nim jeżdże do Gliwic i wspieram jak moge, apetyt ma przeokropny , już przytył z 5-6 kilo, dużo mu robię sałatek, a tak wszystko je , na co ma ochotę. Walczymy z tym świństwem i nie damy sie , ma mnie a ja mu nie pozwolę zawiesić nosa na kwinte , juz mu zamówiłam pieska Yorka...pozdrawiam Gosiu i dzięki za wsparcie.
Jola..
[ Dodano: 2011-01-21, 21:17 ]
Jeszcze zapomniałam sie Was spytać jak długo bedzie miał tak napuchniętą szyje? wygląda jak chomik , narazie nic nie schodzi, ma tylko markerami narysowane linie wokół szyji i na piersiach, już po 2 naświetleniach jesteśmy, acha i zaczyna coś mu schodzić z płuc bo odchrząkuje ...pozdrawiam Was..
_________________ Będę Cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę Cię kochać także po śmierci. Czy mnie rozumiesz?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum