Tato zawsze będziemy o Tobie pamiętać(*)
kocham cię
dla wszystkich zmarłych zapalę jutro znicz(*) symbolicznie jeden dla Waszych bliskich
pomodlę sie tez o Was walczących ale juz nie na cmentarzu , byłaby to ironia, wręcz bluznierstwo
poproszę o wasze zdrowie,
wygrajcie tą bitwę i zmiencie statystyki
bo przecież walczycie o to z całych sił
niech tych światełek nie przybywa
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Od śmierci Taty nie pisałem nic na tym forum, jednakże codziennie tutaj jestem. Dzisiaj jest dzień kiedy to w szczególny sposób pamiętamy o naszych bliskich którzy od nas odeszli pozostawiając wielką pustkę.
+++26.08.1946-19.IV.2011+++
Tato zmarł po 2 latach od momentu wykrycia raka żołądka i wątroby.
..." Bo Przyjaciela straciłbyś jak ja ...".
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2011-11-01, 08:43 ] Ponieważ mamy już na Forum podobny wątek, temat scalony.
Życie człowieka - to błysk pioruna,
zagrzmi , zahuczy i pęknie jak struna.
Niech na zawsze zostaną w naszych sercach i pamięci.
http://www.youtube.com/watch?v=mr9K2RQkoeQ
Okres około 1 listopada zmusił mnie wspomnienia tych, którzy odeszli. I chcę tu ich wpisać. Są to ludzie, których poznałam w czasie chorowania. Z którymi leżałam na jednej sali, bądź znałam z korytarza oddziału i nie mogę o nich nie wspomnieć. Te znajomości były krótkie, jednak to było wspólne chorowanie. Były to znaczące znajomości.
Pani Basia – starsza ponad 80-letnia kobieta, mądra kobieta, otwarty umysł (młody, bystry, błyskotliwy), ‘niekostyczna’ w poglądach, przegadane całe dnie, świetny gawędziarz
Pan Janek – mój pierwszy wzorzec w podejściu do chorowania, do leczenia, siła spokoju (‘niezliczona’ ilość nawrotów, chemii)
Kuba Szelc – tu nawet brak mi słów, na zawsze ma moją szczególną wdzięczność, szacunek, ‘część korespondencji zarchiwizowana’, jeden list na pulpicie
Pani Michalina – kobiecość, ciepło, serdeczność, zrównoważona, sama obecność jej działała kojąco i uspokajająco
Pani Bożena – kobieta dynamit, chemia-niechemia pełno jej w całym szpitalu, pełno na oddziale, nie usiedziała w jednym miejscu, zawsze w ruchu, tysiąc pomysłów
Pani Marzena – ciepła, serdeczna, pogoda ducha, pełna wiary i siły (nie mogę podarować szpitalowi zaniedbania, a miała pecha, że trafiła ‘z dołkiem’ (to oznacza leukopenię)+ bakteria w czasie Świąt Bożego Narodzenia)
Pani Ula – dzielność, poczucie humoru, rozśmieszała
Arek (lat ok. 38)– to taki fajny mężczyzna, i nie mogę uwierzyć do tej, że mając zespół mielodysplastyczny (MDS, nazywany ‘stanem przedbiałaczkowym’) od ponad 10 lat polakierował podłogę. Taki rzeczy nie robi się w ‘naszych’ chorobach krwi. I jakoś nie mogę mu tego podarować. Jak on mógł?
Małgosia – lat 18, za młoda, walczyła do końca
Piotrek (lat ok. 38)
Tomek
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum