[gosiaczek1]

Na oddziale torakochirurgii po otrzymaniu wyniku mediastinoskopii jak okazało sie ze we wszystkich pobranych węzłach jest sarkoidoza powiedzieli ze ten"spikularny guzek" to tez zapewne sarkoidoza i z ich strony to wszystko i mamy przejść pod opiekę pulmonologa.
Wybraliśmy Panią prof. Dubaniewicz- lekarz pulmonolog specjalista od sarkoidozy i to jej ten wynik tj nie zabiedzona sie podobał i to Ona zleciła PET. Niestety jak juz pisałam jest właśnie na urlopie i będzie w nowym roku.
Dziś od lekarza poz-u dostaliśmy zielona kartę i mamy skonsultować to z onkologiem- bo jak Lekarz powiedziała to jest wynik niejednoznaczny.
Jutro jadę do wojewódzkiego centrum onkologii walczyć dalej.
Bardzo dziekuje za odpowiedzi i podpowiedzi- to bardzo pomaga usystematyzować myśli i działania.

[marzena66]

gosiaczek1,

Tak jak pisałam to może być jedno i drugie albo rak, który w badaniach histpat. ma podobny obraz do sarkoidozy. Może trzeba ponownie pobrać materiał do badań, bądź przebadać to co macie w innym ośrodku. Choroba jest tylko jaka? przedłuża się wszystko na niekorzyść mamy.

gosiaczek1 napisał/a:

Jutro jadę do wojewódzkiego centrum onkologii walczyć dalej.

I słusznie, może coś się wyjaśni, coś jeszcze zlecą ale jak lekarka od sarkoidozy wróci też idź, trzeba działać teraz dwutorowo aż się sprawa wyjaśni do końca.

pozdrawiam ciepło.

[gosiaczek1]

błagam powiedzcie co dalej??? jak to wszystko ugryźć?
Mama tydzień temu miała zrobiona biopsję tego spikularnego guzka i wyszło" RAK PŁASKO-NABŁONKOWY" i jutro idziemy do przychodni umówić się na termin zabiegu- jest wstępna decyzja o usunięciu tego guza.

[Ola Olka]

gosiaczek1 jeżeli jest decyzja o usunięciu to dobrze. W tym wypadku szanse na wyleczenie wzrastają. Działajcie jak najszybciej nie ma na co czekać.

Pozdrawiam serdecznie

[marzena66]

gosiaczek1,
Teraz trzeba działać dalej, jest diagnoza i trzeba podjąć kolejne kroki.
Jeżeli jest opcja operacji to tylko się cieszyć i nie zastanawiać, zawsze to większe szanse na powodzenie.

Trzymaj się, informuj co dalej i pozdrawiam ciepło.

[gosiaczek1]

dziękuję za informacje i słowa wsparcia.

Mamusia 2 lutego będzie przyjęta na odział w 3 lutego będzie miała operacje.
Powiedzcie mi proszę:jak to wygląda później?
jak powrót do sprawności?
jak długo będzie w szpitalu? o co powinnam pytać?
o jakie badania zabiegać?
czy jest coś co mogę zrobić by Jej ulżyć/ pomóc?

[marzena66]

gosiaczek1 napisał/a:

jak to wygląda później?

Wszystko zależy jak radykalna będzie operacja, nie wiadomo czy da się usunąć wszystko, podejrzewam że będzie potrzebna później chemioterapia.

gosiaczek1 napisał/a:

jak powrót do sprawności?

Też nie wiemy czy usuną guzek i to co wokół czy będzie resekcja płuca, trzeba poczekać jak to będzie wyglądało, na pewno operacja trudna i na pewno dojście do siebie trochę potrwa, ale w szpitalu zabezpieczą żeby nie bolało, już tam będą nad mamą czuwać lekarze. Trzeba zgłaszać po operacji każdą dolegliwość, która się pojawi, bądź czujna.

gosiaczek1 napisał/a:

jak długo będzie w szpitalu? o co powinnam pytać?

Wszystko będzie zależne od mamy stanu, jak będzie postępowała regeneracja, może być do dwóch tygodni a jakby coś się działo to zapewne dłużej, też trudno sprecyzować. Pytać po operacji lekarza jak to widział, czy wszystko wyciął, czy operacja była radykalna, same pytania będą Ci przychodziły do głowy jak będziesz obserwowała mamę.

gosiaczek1 napisał/a:

o jakie badania zabiegać?

Trzeba załatwić onkologa bo będzie zapewne dalsze leczenie ale póki mama w miarę nie dojdzie do sprawności, będzie miała dobre wyniki i rany się nie podgoją to nic dalej nie ruszy.

gosiaczek1 napisał/a:

czy jest coś co mogę zrobić by Jej ulżyć/ pomóc?

Być z Nią przed operacją, wspierać żeby się nie denerwowała, być po operacji bo będzie Jej zapewne trudno sobie coś wziąć czy zrobić parę kroków, trzeba pomóc w dochodzeniu do siebie.

Wiem, że się denerwujesz ale to dobra opcja operacja, nic więcej na razie nie możesz, trzeba się oddać w ręce lekarzy i Im zaufać, później czekać na wynik hist.pat i jak będzie potrzeba dalej mamę leczyć i wspierać aż tyle czy tylko tyle.

pozdrawiam i dużo sił dla mamy i Ciebie i żeby wszystko przebiegło pomyślnie.

[Ola Olka]

gosiaczek1 napisał/a:

Mamusia 2 lutego będzie przyjęta na odział w 3 lutego będzie miała operacje

To szybko. Bądź dobrej myśli napewno będzie dobrze. Najważniejsze że guza usuną.
Potem zapewne jeszcze chemioterapia jak napisała marzena66. Jeżeli tak będzie - trudno - to i to trzeba będzie przewalczyć.
Trzeba teraz jednak myśleć do przodu i pozytywnie.

Trzymam kciuki i pozdrawiam serdecznie