Nie bardzo mam jak w tej chwili zrobić zdjęcie, może dokładniej napiszę.
przepiszę po prostu z dokumentu:
Lekarz zlecajacy: DR. jakiśtam
Rozpoznanie kliniczne: wynik na IIID ( lezalam na oddziale IIID może to oznacza miejsce? )
Nadesłano: brodawka Vatera
Rozpoznanie histopatoligiczne: Adenocarcinoma.
Miałam robioną tomografię, wyszło czysto, wyniki mam dobre a trafiłam do szpitala z Żółtaczką mechaniczną i wynik o którym napisałam wyżej dostałam po pobraniu materiału po ECPW. CT jamy brzusznej : watroba nie powiększona, bez zmian ogniskowych, drogi zółciowe nieco poszerzone.PŻW średnicy 10mm o pogrubiałej ścianie, pecherzyk niepowiększony o pogrubiałej ścianie.Ściana dwunastnicy w okolicy PŻW pogrubiała, trzustka bez widocznych w badaniu TK zmian ogniskowych.Śledziona, nerki, nadnercza bez zmian.Węzły chłonne trzewne i zaotrzewne niepowiększone. Mam 36 lat i jestem 3 miesiące po urodzeniu dziecka. Bardzo się denerwuję i martwię, myśląc nie o sobie tylko o moim dziecku. Nic z tego nie rozumiem, na co mam sie szykować, wiem że na operację ale co oznaczaja te wyniki ?
Rozpoznanie kliniczne: wynik na IIID ( lezalam na oddziale IIID może to oznacza miejsce? )
No to tajemnica rozwiązana
Gruczolakorak to niestety nowotwór złośliwy. Tak jak piszesz, kolejnym działaniem powinna być operacja - jaka, to zadecydują lekarze, jednak w przypadku raka brodawki Vatera przy braku przerzutów do węzłów chłonnych (u Ciebie nie są one powiększone wg TK) i braku przerzutów odległych wykonuje się duodenopankreatektomię (usunięcie trzustki wraz z dwunastnicą).
Wczoraj wzięłam drugą dawkę szczepionki przeciw żółtaczce, poszłam do przychodni z córeczką i lekarz który wypisywał mi "kwalifikację" do szczepienia nie chciał uwierzyć, że kobieta w moim wieku ma taką diagnozę. Powiedziałam mu, że no bywa i tyle.
Siedzę i patrzę na moje dziecko mała królewna, taka wyczekana, wymarzona ma na imię tak jak wymyśliłam sobie mając 18 lat. Zawsze wiedziałam, że kiedyś ją będę miała. Mam też kota którego nikt nie chciał i pewnego dnia wywalił z kociakami na parking oraz męża ukochanego, bliskiego człowieka, który świata poza mną nie widzi.
Torbę spakowałam i czekam na telefon ze szpitala. ( termin operacji )
Dziś w blogu napisałam, że zawsze wiedziałam co w życiu jest ważne ale teraz dostałam kopa na rozpęd. Nie mam zamiaru się poddać, chociaż noce bywają długie i męczące. Zrobiłam listę rzeczy które zrobię jak dojdę do siebie i pierwszą z nich jest to że przestanę się bać być szczęśliwą.
Trzymajcie za mnie kciuki odezwę się jak wrócę.
Pewnie ta walka będzie trwała wieki, ale bez wzgledu na to czy te wieki okażą się miesiącami czy długimi latami będę uśmiechnięta i szczęśliwa.
zawsze wiedziałam co w życiu jest ważne ale teraz dostałam kopa na rozpęd. Nie mam zamiaru się poddać, chociaż noce bywają długie i męczące. Zrobiłam listę rzeczy które zrobię jak dojdę do siebie i pierwszą z nich jest to że przestanę się bać być szczęśliwą.
Cieszę z Twojego tak dobrego nastawienia. To bardzo pomaga.
Mocno trzymam kciuki
Julka_blue napisał/a:
bez wzgledu na to czy te wieki okażą się miesiącami czy długimi latami będę uśmiechnięta i szczęśliwa.
Dziś mi pobierano szpik z mostka, Pani Doktor powiedziała: jakie to przyjemne widzieć uśmiechnięta osobę, której pobiera szpik .
Julko, tak trzymaj.
[ Dodano: 2011-09-22, 18:31 ]
Awatarek śliczny. Śliczna Ty i śliczna królewna.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Pierwszy krok za mną, dziękuję za miłe słowa i trzymanie kciuków.
Operacja ciężka, wycięli mi trochę z brzucha z opisu wynika, że całkiem sporo, ale operacja była w zeszły piątek a dziś jestem już w domu. Póki co wszystko działa jak trzeba. Bliznę mam od brzegu żeber aż na druga stronę, ciągnie ale ładnie się goi. Nie biegam, ale powoli chodzę, nie biorę swojego dziecka na ręce ale jestem już blisko i odwzajemniam uśmiechy. W szpitalu mówili na mnie "perszing" ale ja wiem, że moja siłą napędową jest moja rodzina i inaczej być nie mogło. Po prostu nie dopuszczam ani odrobiny myśli, że coś jest w stanie mnie powstrzymać aby z nimi być.
Teraz czekam na wyniki wycinków, ale jak napisałam wcześniej nie odpuszczę ani na chwilę.
Przyszły wyniki G2 i kilka innych oznaczeń, ale byłam dziś u onkologa i jestem zmęczona, brakiem informacji. Za tydzień idę na pierwszą chemię, ale gdy zapytałam jak to wygląda doktor powiedział mi, że nie ma czasu na wykłady i łamaną polszczyną wyjaśnił tylko w jakich odstępach czasowych. Po prostu nie wiem nic.. denerwuję się i chociaż czuję się dobrze nie sypiam za wiele. Gdyby nie internet nie wiedziałabym nic, tylko skąd ja mam wiedzieć które informacje z netu dotyczą mnie. :(
A masz może wypis ze szpitala po operacji? I te wyniki z G2 i "innymi oznaczeniami"?
Resekcja była niedoszczętna? Bo zwykle wtedy stosuje się chemioterapię, w stadium I i II choroby brak jest takich zaleceń.
Planowana chemia to fluorouracyl z folinianem wapnia?
Witaj Julka_blue,
wyjaśnimy wszystko dokładnie i cierpliwie - potrzebujemy tylko dokumentacji (wypis ze szpitala i wynik badania histopatologicznego - przede wszystkim to drugie, dokładnie przytoczone, w całości).
pozdrawiam ciepło.
Dziękuję juz piszę mam nadzieję, że wszystko co potrzebne.
Operację miałam 7 października i nie wiem czy wszystko pisać chyba wystarczy jak podam nazwy tego co zrobili. Pankreatoduodenektomia sp. Whipple'a i Cholecystektomia.
Wypuścili mnie dokłądnie tydzień później, czułam sie dobrze, jadłam i wszystko działało chyba jak trzeba. W zaleceniach na wypisie mam napisane tylko dieta cukrzycowa a wczoraj gdy byłam u chirurga powiedzial mi w przelocie na korytarzu, ze mam zyc normalnie.
Wyniki z wycinków po operacji:
1. przekrój trzustki- fragment trzustki bez nacieku raka
2. przekrój PŻW - fragment przewodu żółciowego bez nacieku raka
3. węzeł chłonny tetnicy wątrobowej - węzeł bez przerzutu raka
4. pęcherzyk żółciowy - Pęcherzyk żółciowy długości 10cm. Ściany usztywnione, błona śluzowa wygładzona. W świetle liczne złogi ( żółto-zielone). Pęcherzyk żółciowy z naciekami zapalnymi typu przewlekłego w błonie śluzowej.
5. głowa trzustki z dwunastnicą, naczynia - nadesłano w bloku tkankowymgłowę trzustki o wymiarach 6,5x5x5cm, z przylegajacym odcinkiem jelita cienkiego długości 20 cm oraz fragmentem zołądka o wymiarach: wzdłuż krzywizny mniejszej 4 cm, wzdłuz krzywizny wiekszej 8cm. Dren w drogach żółciowych. W okolicy brodawki Vatera uwidoczniono spoisty kremowy, lity naciek o wymiarach 2x2x1,5cm. Brodawka Vatera owrzodziała, naciek przechodzi w otaczający stłuszczały miąższ trzustki oraz na ścianę dwunastnicyw okolicy brodawki. Naciek widoczny w liniach cięcia PŻW (margines powyżej 5cm) , przeztrzustkowa i zaotrzewnowa powyżej 3cm. Błona śluzowa jelita cienkiego i żołądka bez zmian.
Mikroskopowo guz o utkaniu: adenocarconoma G2, wywodzący się z okolicy bańki Vatera. Nowotwór nacieka brodawkę Vatera i ścianę dwunastnicy , nie nacieka trzustki. Miąższ trzustki z cechami przewlekłego zapalenia i nasilonego włóknienia. marginesy chirurgiczne w obrębie PŻW, przestrzeni zaotrzewnowej, margines przeztrzustkowy, w obrębie jelita cienkiego i żołądka bez nacieku nowotworowego. Błona śluzowa żołądka z naciekami zapalnymi typu przewlekłego (2). Błona śluzowa jelita o zwykłym utkaniu. Znaleziono 16 węzłów chłonnych - w 3 przerzuty nowotworowe. Stopień zaawansowania wg TNM - pT2,N1,Mx.
przepisałam dokładnie całość i bardzo proszę o pomoc informacyjną bo naprawdę niewiele z tego wszystkiego rozumiem, nie wiem co mnie czeka i czy naprawdę mam zyć normalnie czy dieta tylko cukrzycowa? czy są rzeczy których absolutnie jeść i robic mi nie wolno?
Czy przykurcz miesni po cieciu kiedys ustąpi? (chodzę zgarbiona )
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum