dlaczego właściwie cechy produkcji śluzu w histopatologii dyskwalifikują z radioterapii?
Nie ma to żadnego związku. To jakieś nieporozumienie.
Luna napisał/a:
przecież radioterapia połączona z chemią dawałaby Mamie większe szanse :(
Kiepsko tu ze wskazaniami do RTH. Radykalne napromienianie nie wchodzi w grę z powodu rozsiewu (pozostałe 2 płaty płuca prawego, śródpiersie) - nie obejmie się tego wszystkiego jednym polem wlotowym - tak, by można było zastosować należną dawkę na wszystkie zmiany, z marginesem tkanki zdrowej.
Do paliatywnej RTH klatki piersiowej wskazanie stanowi przede wszystkim występowanie silnych/uciążliwych objawów związanych z postępem choroby. Tu takie okoliczności nie występują (i oby jak najdłużej ich ni było :-)
pozdrawiam ciepło.
[ Dodano: 2011-03-15, 11:57 ]
Luna napisał/a:
Mama dziś została tylko nawodniona. Nie wiem dlaczego tak wyszło
To naturalne przed wlewem z cisplatyną. Nawadnianie zapobiega uszkodzeniu nerek, które muszą być intensywnie filtrowane - cisplatyna jest nefrotoksyczna.
Dzięki DumSpiro-Spero
Jeżeli chodzi o to nawadnianie to faktycznie wiem, że zawsze nawadniają, ale nie rozumiałam dlaczego tym razem nie podali jej wlewu tego samego dnia. No nic, to nie jest przecież takie ważne.
A co do śluzu, to wyczytałam gdzieś, że te cechy wskazują na promieniooporność.
Pozdrawiam cieplutko i lecę do Mamy
[ Dodano: 2011-03-15, 20:04 ]
przepraszam, to drugie po "lub" to nie to co chciałam wkleić - wkleiło mi się hasło, którego właśnie poszukiwałam , chodziło mi o pielegniarstwo.xlx.pl/Patologia/patologia wyklad 2.doc
Finlandia - dziękuję za poprawienie linka
iwonko2010, Mamcia ma się świetnie , powiedziałabym, gdyby nie to raczysko. Wcina rurki z bitą śmietaną, nie ma żadnych mdłości Spadło jej trochę ciśnienie dzisiaj, ale myślę, że mi też , więc posypia w dzień. Jutro pewnie wypiszą ją do domu. Planujemy wypadzik za miasto w weekend, zachwycić się trochę przyrodą. Cieszę się, bo przy poprzednich cyklach, jeszcze przed wznową, Mama była bardzo osłabiona po samej operacji, więc ogarniała ją bezsilność i smutek. Teraz oczywiście też będzie pewnie różnie, ale ostatnie dni były wesołe i pełne planów na najbliższy czas. WIOSENNIE A co u Was?
gosiu33, dzięki, ja też Cię serdecznie pozdrawiam.
A teraz trochę o tym co u nas.
Mama po chemii niestety ma spadek formy. Złapała infekcję (katar, kaszel, gorączka) i przyjmuje antybiotyk. Do tego niestety pogorszył się po tym wlewie wzrok, źle się Mamci czyta. Mam nadzieję, że to przejściowe, tak??
Dziś była robiona morfologia i na razie jest wszystko w normie Płytki troszkę spadły, ale minimalnie. We środę ponownie mamy zrobić morfologię.
Najgorsze jest to, że Mamcia wybiera się jutro do pracy :( Martwię się, ale Ona uważa, że musi, bo inaczej będzie musiała z niej zrezygnować i co wtedy. Rozumiem siłę argumentów, a z drugiej strony wiem też, że nie powinna. Powstrzymałam łzy, bo akurat wychodziłam od rodziców, a jakbyśmy się obie rozbeczały, to nie zdążyłabym na ostatni autobus
Ach ta nasza sinusoida...
Dowiesz się tam między innymi, że postępowanie diagnostyczno-terapeutyczne w raku płuca uzależniamy od podziału histologicznego: drobnokomórkowy/niedrobnokomórkowy (w wypadku chemioterapii II linii lub leczenia celowanego NDRP bywa istotny podział na raki płaskonabłonkowe i niepłaskonabłonkowe), stopnia zaawansowania nowotworu oraz stanu sprawności chorego (jak i obecności chorób współistniejących).
O leczeniu paliatywnym (cytuję w/w źródło):
Cytat:
Decyzja o wyborze schematu chemioterapii nie zależy od czynników demograficzno−klinicznych (wiek, płeć, umiejscowienie i liczba przerzutów, histologiczny typ nowotworu) z wyjątkiem pemetreksedu w skojarzeniu z cisplatyną, który jest bardziej skuteczny u chorych z NDRP o histologii innej niż z przewagą płaskonabłonkowego raka.
(...)
Chorzy, którzy nie spełniają warunków (dop.: kwalifikujących do paliatywnej CHTH), powinni być leczeni objawowo lub poddawani paliatywnej radioterapii. Napromienianie paliatywne, niezależnie od obecności nowotworu w innych narządach, jest metodą z wyboru u chorych z uciążliwymi dolegliwościami związanymi z szerzeniem się nowotworu w klatce piersiowej.
Zapewniam, że o niczym tam nie zapomniano a wytyczne postępowania formułowane są m.in. na podstawie wiedzy czerpanej na odbywających się co roku spotkaniach organizowanych przez ASCO i referowanych następnie na polskim Po ASCO (w którym miałam przyjemność w ubiegłym roku uczestniczyć )
pozdrowienia.
[ Dodano: 2011-03-22, 01:11 ]
Luna napisał/a:
niestety pogorszył się po tym wlewie wzrok, źle się Mamci czyta.
Chemioterapia uszkadza śluzówki. Oczy mogą wydawać się "suche", co ma swoje dalsze konsekwencje - spróbuj kupić mamie w aptece tzw. sztuczne łzy (kilka słów o tym -> tutaj )
Powinno troszkę pomóc.
Gdyby problem się pogłębiał lub z oczu zaczęła się wydobywać mętna wydzielina - trzeba będzie skorzystać z porady okulisty.
DumSpiro-Spero, dziękuję za źródło, zapoznałam się Ja nie podważam absolutnie słuszności ścieżki leczenia obranej przez onkologa. Jest to wspaniała, empatyczna osoba.
Nie zadałam jej po prostu pytania dot. radioterapii i potem siedziało mi to w głowie, a że trafiłam na wyżej podlinkowane teksty, w których było też o tym śluzie, to sobie to w głowie połączyłam i zaczęłam dopytywać na forum. Jestem dociekliwa
Teraz tylko zastanawiam się czy teksty, na które trafiłam są błędne? Pochodzą z materiałów, z których uczą się studenci uczelni medycznych. To już tak z ciekawości. Nie chcę tu nikomu dodatkowo tym zawracać głowy.
Co do wzroku Mamy, to faktycznie ma oczy trochę zaczerwienione, ale nie mówiła nic o suchości. Zauważyła, że w okularach do czytania nie widzi dobrze po tym wlewie. Ale dopytam ją o to.
Problem suchych oczu, to na pewno mam ja, od tego siedzenia przed monitorem
Dziękuję Ci bardzo za pomoc i pozdrawiam cieplutko i wiosennie
Luna, w żadnym z podanych przez Ciebie materiałów nie jest napisane, że w niedrobnokomórkowym raku płuca o typie histologicznym gruczolakorak wytwarzający śluz - naświetlanie jest przeciwwskazane lub jego zastosowanie winno być ograniczone.
Sporo tam za to ogólnych "mądrości" krążących wokół i obok
Lektura ta jest jednak daleka od formy wytycznych postępowania w leczeniu i prowokuje w związku z tym - odnośnie konkretnych sytuacji klinicznych - do samodzielnego formułowania wniosków (które np. w omawianej przez nas kwestii mogą być zbyt daleko idące ) - i dlatego nie polecam
Jest takie znane powiedzenie: "medycyna to nie matematyka i tu rzadko 2+2=4". Właśnie mamy tego przykład.
Odnoszenie dość ogólnie formułowanych definicji w "materiałach dla studentów" do wskazań w leczeniu niedrobnokomórkowego raka płuca zawiodło mówiąc wprost - w maliny.
Skoro jednak ostatecznie sięgnęliśmy po źródła rangi wytycznych PUO - to się już tej jakości źródeł trzymajmy (również w zakresie ewentualnego 'przeciwdowodu' ).
Luna napisał/a:
Jestem dociekliwa
Ha! Jesteśmy zatem w tej samej drużynie
Pozdrawiam cieplutko
Mama dziś znów robiła morfologię i płytki dalej lecą w dół. Jutro znów idzie. Mam nadzieję, że się ustabilizują :( Przy chemii I linii też był ten problem. Mama ma mieć kolejną chemię 5 kwietnia, liczę więc na to, że do tego czasu wszystko wróci do normy. Na pewno wróci! Bo przecież chemia ma to do siebie, że niestety tłucze też to co dobre, eh...
A w powietrzy WIOSNA Pozdrawiam więc wiosennie wszystkich tu zaglądających
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum