Z tym niestety trzeba nauczyć się żyć. Jak będzie to zycie dalej wyglądało zależy od Nas samych. Ciężka, bardzo ciężka i długa droga, "lekcja" przed Nami
ada1223 bardzo mi przykro, że i u Was choroba wygrała
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
ada1223 nie zgodzę się z dziewczynami. Z tym można a nawet trzeba walczyć. Wiadomo każdy przeżywa inaczej. Ja walczę z żałobą. Tak jak juz kiedyś pisałam moim sposobem jest "zapomnieć". Pochowałam zdjęcia, spakowałyśmy z siostrami Mamy ubrania, nie ogladam filmików któe tak chętnie nagrywałam "na pamiątkę", nie często zagladam do Mamy mieszkania. Nie pielęgnuję w sobie żałoby. Zawsze gdy nachodzi mnie myśl o Mamie staram się ją odegnać i pomysleć o czymś innym.
To tylko na jakiś czas. Wyjmę te zdjęcia i będę wspominać gdy będzie mi łatwiej to znieść. Ja nie chcę zapomnieć o Mamie, zresztą przecież to nie możliwe. Teraz żyję tym forum, historiami obcych ludzi, którzy tak jak ja kiedyś walczą i wciąż nie mogą się pogodzić i wyzbyć nadziei. Wiadomo, że czasem nie jestem w stanie tych mysli odegnać. Dopadają mnie i wtedy ... wychodzę do innego pokoju żeby mój płacz męża nie obudził. Czasami ... ach. Moje życie już nie będzie takie samo. Ale muszę walczyć o to żeby było jak najlepsze. Ja też kiedyś umrę i chcę mieć świadomość, że nie "zmarnowałam" sobie życia. I o to moim zdaniem warto walczyć. Żeby żałoba nas nie "uwięziła". Żeby człowiek nie czuł się więźniem życia, które nic dobrego już nam nie przyniesie a daje tylko beznadzieję. Dla nas wszystkich jeszcze kiedyś zaświeci slońce.
Moja kochana Mama tak robiła , gdy Tata zmarł : odganiała myśli o nim. Ale czasem Ją dopadało, i było ciężko.
Ja nie potrafię nie myśleć .
Gdzieś po póltora roku w pewien dzień po południu uświadomiłam sobie , że nie myślałam o Tacie.
A od śmierci Mamy dopiero trzy miesiące. To jest faza kiedy muszę stwierdzić , że to jednak prawda i Mamy już nie zobaczę. Skończyła się pewna epoka w moim życiu. Nie mam już rodziców . Wszystko co chciałam jeszcze dla mojej Mamy zrobić jest nierealne .
Bardzo za Nią tęsknię . Była mi bardzo potrzebna !
Dziś mam straszny dzień, nie mogę znaleźć sobie miejsca. Wszystko mnie wkurza. Staram się o nim nie myśleć, ale to samo powraca. Mama ciągle o nim mówi, a ja nie mogę. Nie chcę też robić jej przykrości.
Ja też mam dziś kryzys.
Minęły 2 miesiące i 2 dni.
Tak szybko? Dopiero?
Tak sobie czytam i popłakuje.
Moje córcie śpią, mąż leży z drinkiem i gazetką w wannie.
A ja myślę, że wszystko jest do dupy.
Gdyby nie moja praca i szaleńcze tempo życia, opieka nad naszymi maluchami, może mama zdążyłaby pomyśleć o sobie, zadbać o siebie i wcześniej wykryć tego gnoja.
Dziś przeczytałam post smutnej dziewczyny, której mamie lekarze dają tylko(?) 3 lata życia, ona załamana, a ja myślę - to się ciesz głupia, wielu nie ma (nie miało) tyle szczęścia.
I ten brak wiary, że coś jest "po drugiej strony".
Czasem, zwłaszcza w samochodzie, lub przy domowych pracach, mówię do mamy, potem sama na siebie się złoszczę, bo przecież to nie ma sensu.
Do tego na zewnątrz, twarda ze mnie baba, taka co zarabia na życie "szczekaniem" na ludzi.
Wszyscy mówią, że świetnie sobie radzę.
A to tylko dobry blef
i bull shit.
Dziś przeczytałam post smutnej dziewczyny, której mamie lekarze dają tylko(?) 3 lata życia, ona załamana, a ja myślę - to się ciesz głupia, wielu nie ma (nie miało) tyle szczęścia.
Mam to samo
Funia napisał/a:
I ten brak wiary, że coś jest "po drugiej strony".
Niestety też wątpię, a wierzyć z czysto egoistycznych pobudek, żeby było mi łatwiej, bo coś, gdzieś, kiedyś, może się zdarzy...chyba nie o taką wiarę chodzi.
Funia napisał/a:
A ja myślę, że wszystko jest do dupy.
Jest
Dzisiaj mija 5 m-cy i nie jest lżej, łatwiej, prościej.
Byłam Mamy wymarzoną, wyczekaną i cudowną córcią (urodziła mnie, pomimo iż kilka lat wcześniej, lekarz powiedział, że nigdy już nie będzie mogła mieć dzieci, a ja się pojawiłam ), a Ona była moją Najukochańszą Mamunią na świecie, najwspanialszą przyjaciółką i najweselszą kumpelą
Tak bardzo mi Jej brakuje...
[ Dodano: 2011-09-25, 20:36 ]
kruszynka napisał/a:
Wszystko co chciałam jeszcze dla mojej Mamy zrobić jest nierealne .
Ta świadomość jest paskudna.
_________________ "Bywają rozłąki, które łączą trwale."
W sobotę minęły 4 miesiące A ja nie potrafię sobie z tym poradzić, wciąż mi się wydaje, że to nie wydarzyło się naprawdę i Tata niedługo wróci.
Mam w sobie wiele sprzecznych odczuć - z jednej strony dziękuję Bogu że Tata nie cierpiał a z drugiej strony jestem zła, że nawet nie pozwolił mu spróbować zawalczyć z tą chorobą .
Jednak mimo wszystko wierze, że jest "życie po drugiej stronie", że Tacie jest tam dobrze, czeka tam na nas i kiedyś się spotkamy. Gdybym w to nie wierzyła byłoby mi bardzo trudno przejść przez żałobę.
Śnił mi się dzień , w którym zmarła moja Mama. Wiedziałam że będzie umierać i chciałam zadzwonić po pogotowie. i nie mogłam znaleźć numeru ani się polączyć. W końcu Mama powiedziała do mnie , że chyba umiera i zmarła w moich ramionach. To był straszny sen. Ja do dzisiaj nie wiem co się stało. Czy to był zawał serca, czy coś innego. Nie wiem czy była świadoma, czy zmarła na śnie. Strasznie mnie to męczy .
Czesc, czytam Was i tak bardzo się jednoczę...w tym bólu i rozpaczy..Mam takie ciężkie dni..tak brakuje mi mojej Mamuni...czuję bez Niej tak wielką pustkę, nie wiem co z sobą zrobić...Wspomnienia Jej ostatnich dni życia podwójnie mnie katują...Też mam wyrzuty sumienia gdy za dużo się śmieje, bo przecież Ona nie żyje...choć wiem, że Ona by tego chciała-bym była uśmiechnięta. Ile bym dała, by przytulić się do niej choć na CHWILĘ...
Dziś przeczytałam post smutnej dziewczyny, której mamie lekarze dają tylko(?) 3 lata życia, ona załamana, a ja myślę - to się ciesz głupia, wielu nie ma (nie miało) tyle szczęścia.
Ja też tak myślę i zazdroszczę Jej, tych wspólnych lat.
[ Dodano: 2011-10-01, 22:02 ]
Jeszcze nie wiem jak skopiować czyjąś wiadomość tak żeby było to widać przepraszam.
Jeszcze nie wiem jak skopiować czyjąś wiadomość tak żeby było to widać przepraszam
bogna-bb1, trzeba zaznaczyć tekst, który chce się zacytować, a następnie kliknąć na "Cytowanie selektywne" - jeśli chcesz zacytować fragment postu. |
Jeśli chcesz zacytować cały post, to należy nacisnąć na 'przycisk' "cytuj", który jest u góry po prawej stronie danego wpisu.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum