no tak trąbią na prawo i lewo że ważny jest czas....
ja akurat biopsję miałam na drugi dzień i pierwszą i drugą. na wyniki ok tygodni się czeka.
tak jak mówisz dzwoń i pytaj czy są wyniki a jak będą to idź do lekarki i poproś o sprawdzenie. i trzymaj się
dzięki trzymam sie, trzymam w końcu moja córeńka 30 listopada konczy 2 latka - to wystarcza za całą motywację do trzymania się
Ty masz dwójkę dzieci, z tego co pamietam chyba 5 i 3 lata? One też na pewno dają Ci siłę
choć, szczerze mówiąc, na razie kurczowo trzymam się nadziei, ze to jednak nic złośliwego... ale gdzieś tam w podświadomosci głębokiej, zbieram już siły do ewentualnego wykopywania paskudy z mojego organizmu.
tak moje maluchy mają 3 i 5 lat. i to jest ogromna siła. Na razie nie wiedzą że mama jest chora. Dostałam książeczkę dla dzieci- forma bajki "Moja mama ma raka". przejrzałam i czeka na odpowiedni moment. Bo pewnych rzeczy nie da się ukryć przed nimi... a tam jest to w miarę delikatny sposób wyjaśnione....
Ja na wyniki z biopsji cienkoigłowej czekałam 2 dni, poprostu poszłam do działu Badań Histopatów przy moim szpitalu i poprosiłam tą pania dr która mi pobierała badanie i bardzo poprosiłam ze ja nerwowo się wykończę i czy by nie mogła przyspieszyć to badanie ( oczywiście w podzięce kupiłam ładną róże na długieł łodyżce. Wyniki z biopsji cienkoigłowej mozna znać zaraz na drugi dzień - moja kolezanka robiła biopsję cienkoigłową prywatnie i juz na drugi dzięń znała wynik, co innego gruboigłowa przy ktorej trzeba badać kilkanaście kawałków z bipsji - tez znałam wynik po 3 tygodniach wraz z hormonami, radzę Ci iść i poprosić ja bym nie wytrzymała przecież tu chodzi o dalsze decyzje, pozdrawiam annas
dzięki, spróbuję w poniedziałek podejść, może coś się dowiem....
i mam jeszcze pytanie - czy po BACC miałyście jakieś dolegliwości piersi? poza siniakiem, co pewnie jest oczywiste, moja jest lekko zaczerwieniona i tak trochę piecze... poczekam jeszcze weekend, ale jak nie przejdzie to chyba sie pofatyguję do lekarza.... no chyba, ze to normalne, dlatego pytam...
tak sie jeszcze zastanawiam - czy przed wizytą u onkologa nie porobic jakichś badań (nawet prywatnie) - jak czytam tu na forum rózne "przejscia" pacjentów i jak pomyslę, ze znowu bedę czekać Bóg wie ile na ewentualne kolejne badania, to moze dam radę cos przyspieszyć? nie wiem - moze krew, markery (jakie?), USG, ?
jak myślicie?
[ Dodano: 2011-11-18, 11:38 ]
no i jak coś porobię, to onkolog bedzie miał moze od razu więcej danych?
Możesz zrobnić sobie morfologię, jeżeli ostatnio nie robiłaś.
Ja po długim karmieniu 3 dzieci leczenie zaczęłam od transfuzji - ssaki wyssały mi całe żelazo (hb o ile pamiętam koło 7).
I możesz super zdrowo (jakościowo tak jak w ciąży) się odżywiać - co przyswoisz to Twoje
rezonans magnetyczny piersi. Może porozmawiaj z lekarką żeby wystawiła ci skierowanie na cito. żebyś miała pewność że nic złego się nie dzieje. Powiedz że w rodzinie były zachorowania i jesteś w grupie ryzyka.
co do CEA to się nie wypowiem bo niewiem. Ja robiłam tylko CA 15.3
Marker 15.3 jest bardziej wiarygodny jeżeli robiony razem z CEA. Ale uwaga: markery pokazują (jeżeli w ogóle) rozsiew nowotworu, więc jak przyjdziesz z tym do lekarza to nazwie Cię "optymistką inaczej". W tej chwili najsensowniej wydać pieniądze na MRI bo przynajmniej pokaże wszystko co może być pokazane. Ale czy to konieczne? Ja bym poczekała do wyników biopsji, przecież nie wiadomo czy to nowotwór. Z tymi swoimi maleństwami to na żadne skierowania nie licz. Wszyscy będą uważali (i chyba słusznie) że przy tym zaawansowaniu to można spokojnie robić klasyczną diagnostykę. Trzymaj się
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum