1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
żołądek - przełyk?
Autor Wiadomość
asia 1975 



Dołączyła: 06 Cze 2013
Posty: 481
Pomogła: 117 razy

 #196  Wysłany: 2013-08-24, 19:48  


Mięśni to już prawie nie ma żadnych wszystko zrzera ten rakolec. A dawki to przez 7 dni od chemioterapii dostaje dwie tabletki rano czyli 2mg i jedną po południu czyli ogólnie 3 mg , a potem 1 tabletkę 1 mg rano i jedną tabletkę 1mg popołudniu czyli ogólnie na dobę 2mg.
Ogólnie tata od diagnozy , gdy już wówczas ważył jakieś 108kg (bo normalnie to 116kg) ale przez miesiąc leczyli go lekarze tylko bioprasolem lub pantoprasolem i niestety te 8kg wtedy już schudł to na dzień dzisiejszy waży 84kg. Jest to szkielet naciągnięty obwisłą skórą. Tak to niestety u nas wygląda i choć Tata je i to stara się w miarę możliwości ( tzn. wtedy gdy nie boli) jeść dużo i potrawy kaloryczne to niestety z wagi w dalszym ciągu leci w dól :-(

nail_32 mi też niestety wydaje się , że u Was daje się we znaki to wstrętne raczysko.
Przykro mi to pisać.
Pozdrawiam serdecznie. Ściskam mocno.
_________________
Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
 
nail_32 


Dołączyła: 31 Maj 2012
Posty: 183
Pomogła: 35 razy

 #197  Wysłany: 2013-08-24, 21:47  


Dzięki Asiu. Mam te świadomość, ze choroba nie próżnuje, ale tak czasem szukam punktu zaczepienia. Choćby w tym żeby pomóc w najprostszych sprawach, czyli głupie przełykanie. M. zawsze był smakoszem i to dawało mu ostatnio dużo radości. Przy pabi wzrósł apatyt i ciągle coś nowego, choć w niewielkich ilościach podjadał. A teraz już nic zupełnie.
Co do wagi to Asiu mój mąż przy diagnozie ważył 116 kg. Po operacji 90 kg, w czasie chemii sukcesywnie chudł, a teraz doszedł do 68kg :( Ale do niedawana, po założeniu tej sondy (wtedy 70 kg wagi) i włączeniu pabi, był taki energiczny i ciągle aktywny. Wychodziliśmy z domu codziennie, nawet na dość długo. No ale ostatnio już sam stwierdził ze brak mu sił i mięśni nie czuje. Tylko u nas dawkowanie to 4 tabletki na ten moment. Tzn nie wiem czy dobrze, bo jak lekarz przepisywał to ja byłam wtedy w amoku po wyniku PET i posiałam te kartkę. Wydaje mi się, że więcej przepisał, ale ja podałam tak jak wcześniej już miał raz to przepisane. A w czasie chemii nie dostawał tego leku. Nie wiem czemu.
 
asia 1975 



Dołączyła: 06 Cze 2013
Posty: 481
Pomogła: 117 razy

 #198  Wysłany: 2013-08-25, 08:55  


No popatrz to ja też nie wiem dlaczego nie dawali podczas chemioterapii.
U nas to nawet dołożyła lekarka hospicyjna jeszcze megalię na apetyt bo po cyklach chemii ten apetyt malał nawet przy dexametasonie .
nail_32 a nie masz możliwości podejścia do onkologa by sprawdzić dawkowanie dexametasonu jakie przypisał ostatnio twojemu M ? Albo może zadzwonić i pielęgniarki zajrzą w kartotekę i same powiedzą. No przecież to chyba mogą zrobić.
Pozdrawiam Cię serdecznie
_________________
Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
 
nail_32 


Dołączyła: 31 Maj 2012
Posty: 183
Pomogła: 35 razy

 #199  Wysłany: 2013-08-25, 11:05  


Jeśli chodzi o dawkowanie to oczywiście dowiem się, bo to nie problem. U nas pabi przepisała tez lekarka hospicyjna najpierw, onkolog później jak M zaczął kiepsko wyglądać. W czasie chemii nie było może dlatego, że M całkiem dobrze ja znosił? Nie wiem, ale wolę nie wnikać już w to.
A z onkologiem to nie mamy juz do czynienia, bo kazał leczyć już tylko objawowo. Jesteśmy pod opieką lekarza rodzinnego i lekarzy z hospicjum (doraźnie). Cały czas sie zastanawiam czy to dobrze. Ale z drugiej strony - co onkolog na tym etapie by mógł nam pomóc?
Dzięki za wsparcie. Ściskam.
 
Lidia Bieńkowska 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 20 Kwi 2013
Posty: 1456
Skąd: Warszawa
Pomogła: 193 razy

 #200  Wysłany: 2013-08-25, 11:58  


nail_32, mnie się wydaje, że Twój M. powinien być pod opieką onkologa nadal. Bo kto inny najlepiej się zna na tej chorobie?

Proszę moderatorów o założenie wątku kciukowego dla nail_32 :)
_________________
Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
 
asia 1975 



Dołączyła: 06 Cze 2013
Posty: 481
Pomogła: 117 razy

 #201  Wysłany: 2013-08-25, 12:14  


Jestem tego samego zdania co Lidia , powinniście być przede wszystkim pod dalszą opieką onkologa .
_________________
Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
 
nail_32 


Dołączyła: 31 Maj 2012
Posty: 183
Pomogła: 35 razy

 #202  Wysłany: 2013-08-25, 13:49  


No tylko że to nie moja decyzja, że nie jesteśmy pod tą opieką. Zarówno onkolog jak i radioterapeuta stwierdzili, że pozostaje leczenie objawowe i opieka w miejscu zamieszkania. Dojazd do lekarza 50 km to raczej problem w obecnym stanie. Mogę kontaktować się telefonicznie, ale co może mi onkolog zaproponować?
 
majkelek 
MODERATOR


Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 1701
Pomógł: 1119 razy


 #203  Wysłany: 2013-08-25, 17:27  


nail_32 napisał/a:
Mogę kontaktować się telefonicznie, ale co może mi onkolog zaproponować?
pewnie nic.
Jeśli leczenie onkologiczne zostało zakończone (a tak rozumiem po kilku ostatnich stronach wątku), to pozostaje terapia paliatywna, więc konsultacja z onkologiem niewiele zmieni. Jeśli jesteście pod opieką hospicjum, to powinnaś się kontaktować z lekarzem z hospicjum - lekarze POZ rzadko kiedy mają dobre przygotowanie w zakresie medycyny paliatywnej.

Pozdrawiam serdecznie,
Michał.
 
nail_32 


Dołączyła: 31 Maj 2012
Posty: 183
Pomogła: 35 razy

 #204  Wysłany: 2013-08-25, 19:44  


No właśnie tez tak myślę. Bo onkolog ma leczyć chorobę. A jak się nie da już leczyć to co? My mamy lekarza rodzinnego, ale to z tego względu że miał podobną sytuacje w rodzinie, zajmował się bliską osobą, także dużo wie o chorobie i postępowaniu takim paliatywnym. Ale kontakt z lekarzami hospicjum też mamy. Jeśli chodzi o opiekę tego rodzaju to mam duże wsparcie i chociaż to jest dla mnie uspokojeniem, że wiem gdzie dzwonić w razie czego.
Również pozdrawiam
 
asia 1975 



Dołączyła: 06 Cze 2013
Posty: 481
Pomogła: 117 razy

 #205  Wysłany: 2013-08-25, 21:48  


Przepraszam , że podrążę dalej , ale może akurat onkolodzy mogliby zastosować u Twojego M chemioterapię paliatywną ? Nie wiem może głupoty piszę i nie chcę Ci robić nadziei nail_32 , ale... to w takim razie kiedy stosuje się chemioterapię paliatywną ? ...no chyba wtedy gdy choroba jest uogólniona i wiadomo jest , że się już chorego nie wyleczy a jedynie przedłuży komfort życia. I tu chyba o to moglibyście się starać .W niektórych przypadkach, o których wyczytałam tu na forum i ogólnie w necie - podczas chemioterapii paliatywnej zmiany nowotworowe , które były rozsiane po różnych narządach chorego zmniejszyły swoją objętość albo całkowicie zniknęły. Także może warto o to popytać...
_________________
Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
 
alaslepa 
MODERATOR



Dołączyła: 21 Lip 2012
Posty: 694
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 313 razy


 #206  Wysłany: 2013-08-26, 09:09  


asia 1975 napisał/a:
Przepraszam , że podrążę dalej , ale może akurat onkolodzy mogliby zastosować u Twojego M chemioterapię paliatywną ? Nie wiem może głupoty piszę i nie chcę Ci robić nadziei nail_32 , ale... to w takim razie kiedy stosuje się chemioterapię paliatywną ?


Asia zadaniem lekarzy jest leczyć, nie szkodzić. Chemię paliatywną stosuje się w celu poprawienia komfortu życia i jego wydłużenia. Czasem jednak stan pacjenta nie pozwala na jej podanie, ponieważ przyniosło by to więcej szkód. Na to czy można zastosować leczenie chemiczne paliatywne wpływ ma kilka czynników min. skala sprawności. w podanym linku jest opisana ta skala.

http://uwm-onkologia.edu....ubrodaecog.html
 
asia 1975 



Dołączyła: 06 Cze 2013
Posty: 481
Pomogła: 117 razy

 #207  Wysłany: 2013-08-26, 10:18  


Dziękuję alaslepa , chyba rozumiem ...
Także na temat w jakiej skali sprawności jest M i czy mógłby on skorzystać z chemioterapii paliatywnej nail_32 powinna się zwrócić do lekarza prowadzącego jej M ? Dobrze rozumuję ?
_________________
Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
 
nail_32 


Dołączyła: 31 Maj 2012
Posty: 183
Pomogła: 35 razy

 #208  Wysłany: 2013-08-26, 10:39  


Kontynuując ten temat przypominam, że mąż był poddany chemioterapii paliatywnej przez prawie cały poprzedni rok (od września do maja). Wtedy chodziło o zatrzymanie rozwoju choroby umiejscowionej w węzłach chłonnych. Po odebraniu wyniku PET byłam u Pani onkolog i konsultowałam to również z innymi lekarzami (również na forum, ale nie tylko). W momencie tej ostatniej diagnozy M. nie nadawał się absolutnie na podanie chemii, bo był bardzo słaby. Otrzymałam też informację, że chemia mogłaby nie przynieść żadnego efektu lub efekt byłby niewielki. Radioterapia nie wchodzi w grę, bo zbyt dużo zmian (wyjaśniała to DSS, konsultowałam to również z jednym profesorem).
 
Lucy37 


Dołączyła: 15 Lis 2012
Posty: 343
Pomogła: 84 razy

 #209  Wysłany: 2013-08-26, 10:45  


Dzień dobry [tak]
No właśnie, Mąż nie dostał chemii, bo był słaby. ALE- jak się czuje teraz? Jaka jest morfologia, stan wątroby i nerek? Może można podać chemię TERAZ?
Ja bym o to pytała właśnie onkologa.
 
nail_32 


Dołączyła: 31 Maj 2012
Posty: 183
Pomogła: 35 razy

 #210  Wysłany: 2013-08-26, 10:48  


I jeszcze dodam, że w tej skali M jest tak pomiędzy 2 a 3 - w zależności od dnia. Nie wiem jakie czynniki brane są jeszcze pod uwagę, ale wiele razy pisałam że M słabnie z dnia na dzień. Obecny stan jest taki ze je tylko przez sondę, bo żołądek nic nie przyjmuje (teraz to już do końca nie wiem czy to są problemy z przełykaniem czy z żołądkiem).

[ Dodano: 2013-08-26, 12:02 ]
Dzięki za odpowiedzi. Powiem wam ze ja każdego dnia zastanawiam się czy nie powinien mieć podanej chemii. I w sumie każdego dnia dochodzę do tych samych wniosków, widząc jego działania. Jest bardzo aktywny obecnie. Tzn. to nie jest aktywność fizyczna tylko umysłowa. Dużo pracuje, tworzy. Może sobie na to pozwolić leżąc w łóżku, czy siedząc przy stole. Zostawia po sobie wiele cennych rzeczy. A wiem jak było po chemii - na pewno nie byłby w stanie tego robić.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group