dzięki Justyś:)
tak myślę, że nigdy nie będę gotowa na tę operację... po prostu nie mam wyjścia....chcę być zdrowa. Ale im bliżej operacji tym jakoś trudniej. W dzień nie mam czasu na myślenie. Praca, dzieci, dom itd. Ale wieczorkiem myślę jak to będzie. Co wyjdzie w wynikach, że rakowski może wrócić, no i oczywiście patrząc ze strony kobiety dość młodej jeszcze: poza rakowskim pozbędę się też kawałka ciała do którego się bardzo przyzwyczaiłam...
Czyli wniosek jeden muszę mieć jak najwięcej zajęć to nie będę myśleć...
Asiu, czy one mieszkają u ciebie w ogrodzie ? Ale superaśna ta wiewióra . Ma fajne te kicki na uszkach . Przyznaj się jak je do ogrodu zwabiłaś ? Pewnie obiecałaś zapas orzeszków na całą zimę . Jak samopoczucie Asiu ?
_________________ Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
już odpowiadam Soju... takie wiewiórki są trzy na jednym drzewie - w naszym ogrodzie więc są moimi bezpośrednimi sąsiadkami. ostatnio biegały w kółko po sośnie jedna za drugą...:) a co do orzechów....nie tyle obiecałam, co zimą miały zapasik pod drzewkiem ... i teraz też o nich pamiętam...tzn bardziej moje córki
a samopoczucie niezmiennie dobre poza chemicznym bólem mięśni ale już się przyzwyczaiłam
a co do orzechów....nie tyle obiecałam, co zimą miały zapasik pod drzewkiem ... i teraz też o nich pamiętam...
Aha, wiedziałam . Przekupstwo orzeszkowe . No to jak wiewióry rozpowiedzą o tym w lesie innym wiewiórom, to wszystkie się do ciebie sprowadzą po orzechy . Tez muszę spróbować tricku z orzeszkami . Ale u mnie mało drzew w ogródku . A największe jest zajęte przez dwie rodziny sikorek bogatek . Najważniejsze, że twoje samopoczucie dobre .
_________________ Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
w te upały to ja siedzę w chłodnym domku i pracuję
majówka to u nas będzie ogrodowa ...grillek itp... a zaraz po majówce szpital... więc pewnie w weekend będę gotować i mrozić obiady dla męża i maluchów , żeby im na tydzień wystarczyło.
gładko to nie będzie Soju... Nigdy nie rozstawałam się z maluchami na dłużej niż kilka- kilkanaście godzin... a tu jeszcze noce bez nich i cały tydzień nie widzenia. Oni zostają w W-wie a ja jadę do Poznania... Dzisiaj właśnie mam zamiar porozmawiać ze starszą córcią (5l) o przyszłym tygodniu... muszę ją troszkę przygotować...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum