witam
niestety moje leczenie jaszcze sie nie rozpoczeło powoli mam już wszystkiego dosyć
ale znowu sie zbieram i staram sie walczyc i nie poddawac ale świetnie wiem że
szanse maleja z dnia na dzień za to trzeba chyba podziekowac naszej wspaniałej słuzbie zdrowia ,dalekie terminy, wielogodzinne kolejki do konsultacji /w super co Gliwice nakonsultacje trwajace 5 minut ludzie czekają pod gabinetem po 7,8 godzin
ludzie bardzo cieżko choży ,składający sie z bulu na krzesłach oczywiście jak mają
szczescie jak nie to siedzą na ziemi ludzie na wózkach wszyscy czekają na swoja kolejkę oczywiscie kolejka nie istnieje o kolejnosci decyduje lekarz,nie potrafie nawet tego bałaganu opisac bo mi cisnienie rośnie/.26.04.2011 miałem miec przygotowanie do leczenia promieniami jednak odstąpiono od procedur bo wystapiło podejrzenie rozsiewu
nadobojcza lewego ,wykonano biopsje cienkoigłową i Zalecono dostarczenie kostek parafinowych z zabiegu operacyjnego
z Katowic z dnia 16.03.11 nastepny termin wizyty i odstania w 8 godzinnej kolejce bez kolejki na 06.05.11 kostki dostarczyłem oczywiscie nastepnego dnia rano bo miałem nadzieje że wyniki beda na 06,05,11 jednak tak sie nie stało ale pan doktorek powiedział że to nie jego wina z pytaniami do hist-pat nastepna wizyta pod koniec maja
wtedy sie zagotowałem i pan doktorek kazał mi czekac na innego chemika i na jego decyzję ,a wiec ide na chemie koniec maja ostateczny termin a co dalej nie wiem,znowu 3 tygodnie
gdzie będe mial kolejny rozsiew tego nie wie nikt to 5 miesiecy od wykrycia praktycznie bez leczenia onkologicznego i wieczne odsyłanie i odbijanie sie od drzwi naprawde żeby chorowac trzeba miec /końskie/ zdrowie sory za chaos ale nerwy juz nie tak mocne pozdrawiam