No tak, dzisiaj pogoda jest fatalna:( można w depresję popaść jak spojrzy się na to, co za oknem jest... Pogoda pod "zdechłym Azorkiem" lub tzw. "barowa"...
coś w tym jest, bo ja też jakiś dołek załapałam no i galopujacą migrenę:(
Lenko! Tak bardzo bym chciała, żebys miała w najbliższym czasie okazję by się spotkać z córkami, mamą i wnukami...ale pewnie ciężko z tym będzie, skoro wyjazd nie wypalił?
Dnien dobry i dziekuje wszystkim za slowa wsparcia. Jakis dolek mnie zlapal. Dziasiaj znowu snil mi sie Kazimierz. Mowie ze to jest dla mnie tak wazne byc z Toba No coz. Przynajmniej w snach Go widze. Tylko dlaczego ja z nim rozmawiam,a On ze mna nie? Ale i tak jest to niesamowite, niemal ze fizycznie czuje Meza.
Pozdrawiam Was i zycze pogody ducha. Moj chyba wedruje razem z duchem Kochanego.
Zblizją się smutne Swieta. Kto był tak "mądry" żeby nazwac je Świętami? Przecież słowo to powinno kojarzyc się z radoscią,zabawą,prezentami. A tu...chodzimy na groby blizkich,sprzątamy je,dekorujemy kwiatami,zniczami. Tęsknimy,płaczemy,rozpaczamy...
Otępiałam. Umarłam i nie żyję. Słoneczny dzień nie cieszy. Cieplo nie grzeje. Radości zero. Uśmiech przepadł i nie powiedział kiedy wróci. Łzy wyschły. Tylko czasami zwilżają oczy. Życie staneło na dacie27....Dzis mijają trzy miesiące jak Ciebie nie ma...Kocham Cię...
I co tu napisać po takich Twoich pięknych słowach o miłości do Męża...
Wiem, że jest Ci piekielnie ciężko:( Bardzo mi smutno z tego powodu...
MOje słowa pocieszenia tak nie wiele dadzą...
Ściskam Cię ogromnie i przytulam do serca...
PS. Jak trudno uwierzyć, że to już trzy miesiące minęły...
Lena W
Przykro mi z powodu twego męża
jedyne co nam pozostaje po bliskich ktorzy odeszli to;
dobre wspomnienie,nie wypowiedziane słowa,tęsknota
mamy ich w pamięci takich jakimi byli za co ich kochaliśmy
nie wiem jak Cię pocieszyć wiem ,że jest ci ciężko
pozdrawiam
Leno to była i nadal jest piękna miłość. Pięknie mówisz o swojej tęsknocie i miłości do męża, do ukochanego...
Bardzo Ci współczuję, że musisz tęsknić za Nim zamiast mieć Go przy sobie.
Przytulam Cię mocno
Kaśka
Twoja miłość do męża jest piękna... PRAWDZIWA I SZCZERA...
Ludzie powinni brać przykład,że miłość to oddanie się komuś za życia i gdy odchodzi najbliższa osoba!
Peti,najbardziej boli ze faktycznie moj Maz byl dla mnie wszystkim,tak jak nalezy dobrym mezem,kochankiem,przyjacielem. Bylam z nim bardzo szczesliwa. Strasznie cieszylam sie z naszego slubu (po 11 latach znajomsci). Tylko 5 lat bylismy malzenstwem. Nawet nacieszyc sie nie zdarzylam.
Lenko...czytam Cię jakbym ja to pisała. Podobnie mó małżowinek jest dla mnie najlepszym przyjacielem. I podobnie jesteśmy dopiero kilka lat po ślubie, tyle dla mnie zrobił, nie tylko dla mnie dla mojej córki, rodziny. Wreszcie jestesmy jedną kochającą się rodzinką i nagle to dziadowstwo.
Nie potrafię znaleść słów , bo takich nie ma, żeby Ciebie pocieszyć. Dla mnie takich słów nie ma.
_________________ Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum