Dziekuje Wam z calego obolalego serca za te slowa! Noc minela spokojnie. Ale wsluchiwalam sie prawie cala noc.W pewnym momencie przestal chrapac,myslalam ze to JUZ. Ale spal tylko cicho,cicho. Dzisiaj ogolilam meza (nie czuje juz nic,tylko troche ruszyl policzkiem),umylam. Problem z pampersem. Kanapa,na ktorej lezy maz zlozona na pol (tak sobie zazyczyl),no i nie mam sily GO ani odwrocic,a tym bardziej podniesc. Czekam na lekarke,a jej nie ma i nie ma. Maz wczoraj wyrwal nieswiadomie motylka z brzucha,a mam do niego podac leki,k...wa! Wczorajszy lekarz na moje SMSowe zapytanie czy moze wkuc to z powrotem powiedzial ze jutro ktos od nich przyjdzie i sam to zrobi. Jest 10-ta,a nikogo nie ma!
Tak,Pani doktor. Zrobila co trzeba i poszla. Moj nadal spi. Zmiszylysmy temperature.37,5.P.doktor podala cos na temperature. Wychodzac powiedziala ze nie wiadomo czy dla meza natapi jutro. Moze w ten sposob przygotowuja mnie na zblizajacyj sie koniec?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum