Witam wszystkich. Jestem już po konsultacjach u innych specjalistów hematologów. Mówiąc krótko i dość ogólnie to mam prawie 3 opinie lekarzy potwierdzające brak wskazań do podjęcia leczenia chemioterapią oraz jedną ze wskazaniem rozpoczęcia chemii. Dlatego też wydaje mi się, że będę czekał i obserwował chorobę (kontrola co 3mies. krew+USG węzłów) zgodnie z zaleceniami większości. Najgorsze jest to, że lekarze jedni o drugich mówią: "ale on się nie zna".
Napisałem powyżej "prawie 3 opinie", bo pewien specjalista, do którego pojechałem na drugi koniec Polski, na początku powiedział, że na tym etapie leczyć nie trzeba i, że skieruje mnie do placówki X, która jest bliżej mojego miejsca zamieszkania i tam będę kontynuował leczenie, a dokładnie obserwację choroby, bo z pewnością też tak mi zalecą. Ja na to, że już tam byłem i tam powiedzieli zupełnie odwrotnie. Czyli zalecili leczenie. A on zaczął wycofywać się powoli ze swojej diagnozy i powiedział, że pewnie mieli rację. Dlatego napisałem słowo "prawie". Więc z wizyty wyszedłem niezadowolony, tym bardziej, że doktor sam ją zakończył mówiąc, że ma już innego pacjenta i do widzenia!!! nawet nie pozwolił zadać mi pytań dot.mojej choroby, a podkreślę, że była to wizyta prywatna. Może niepotrzebnie powiedziałem, że byłem i pytałem w innym miejscu. Ale czy nie mam prawa???