Hej,
Przesyłam moje wyniki, choć wolałabym Was nie zatruwać.
Ogólnie czuje się okej, poza tym, że kości mnie napieprzają, przepraszam za wyrażenie, ratuje się przeciwbólowymi. Jutro idę do poradni leczenia bólu.
W Gliwicach Pani Dr powiedziała, że chemia już na mnie nie zadziałała, niestety jest progresja, ale ku mojemu zdziwieniu zaproponowała podanie izotopu strontu do kości.
Niestety najpierw scyntygrafia, w tym samym dniu miałam mieć już wyznaczony termin, niestety Pan Dr poszedł zanim zdążył mnie przyjąć. I tylko sekretarka podała mi kartkę, że 4 lipca będę miała wynik scyntygrafii i wtedy ustalą termin podania. Czeka się około miesiąca, więc przyjdzie mi jeszcze pocierpieć.
Problem mam o tyle, że prawa noga odmawia posłuszeństwa. muszę sobie ręką pomagać przy zmianie pedała z gazu na hamulec, chyba nie muszę mówić jaka adrenalina mi towarzyszy przy prowadzeniu auta.
Niestety wyniki krwi tez kiepskie, póki co kwalifikuje się do podania strontu, ale kto wiec co będzie do terminu jaki mi wyznaczą. A po podaniu niestety znowu polecą, na pewno hemoglobina.
I tak to teraz wygląda.
W załączeniu mój wynik PET i wczorajszy wynik krwi.
Nie musicie mnie jakoś strasznie pocieszać, wiem jaka jest sytuacja, ale nie tracę wiary. Musze doczekać izotopu, a później już z górki.
W niedziele jedziemy z rodzina na 2 tyg. wakacji,mam nadzieje, że nie będę cierpieć, a jak wrócę to stront i uśmiech na twarzy
pozdrawiam