Super wieści. Ten Twój mężulek to niezły wojownik, niczym bohater na polu walki ale co się dziwić jak ma przy sobie taką tarczę w postaci żony.
Cieszę się ogromnie z wyników i razem z Wami świętuję
Kochani przepraszam że mnie nie było ale psychicznie nie dawałam rady.
Jestem z Wami wszystkimi sercem i jesteście dla mnie bardzo ważni.
Nie wywine numeru że nagle przestane się pojawiać i pisać...obiecuje że będę.
Minęło 5 lat naszej walki-5 lat.
Mój kochany K❤właśnie jest w trakcie 36go kursu Cotellic i Zelboraf.
32 miesiące przyjmuje chemię...a jest to 2lata i 264 dni na dzień ostatni luty 2020.
Pomimo że w wynikach jest stagnacja...co cieszy...to skutki uboczne nie cieszą.
Codziennie inne dolegliwości.
Zaparcia i biegunki na przemian
Bóle pulsacyjne głowy...był czas że dotykając szramę na głowie to mężu czuł silny ból że przestał ze strachu dotykać głowę i sprawdzać czy jeszcze boli.
Lekarze mówią że tak może być tylko to wcale nie jest takie oczywiste jak dla mnie.
Poranne sztywnienie stawów a szczególnie palce i brak czucia to codzienność-i tak też może być😢
W nocy mąż traci siły by obrócić się na bok w łóżku...aż ręce się mu trzęsą z wysiłku.
Ciągle K❤masuje dłonie i ćwiczy by stawy "działały".
Zawroty głowy,zatykanie uszu,słabe chwiejne kolana,jak i stany przedaatakowe to też jakby codzienność.
Czasami robi się mojemu K❤nagle duszno...nogi jak z waty i dopada go silny głód,pomimo że jest pojedzony.
Zapomniane,ciężka koncentracja czasami mam wrażenie że jest lepiej ale to tylko chwilowe lepiej.
Bóle kręgosłupa że podczas spaceru nie możemy dojść do domu...tak silny ból powoduje że K❤od razu robi się blady i albo musi usiąść albo wózek nas ratuje ale bólu to nie uśmierza a tabletek dodatkowych nie chce...wytrzymuje.
Wyskakujące nowe zmiany,czasami guzki i znikające po kilku dniach powodujące wysoki alarm strachu...oraz inne dolegliwości o których w tym momencie zapomniałam też dają nam popalić.
Jednak każdego dnia cieszymy się sobą i by było śmieszniej miałam nawet zielone włosy dla mężusia(nie całe)
Dziękuję Wam za każde dobre słowo,za to że jesteście i dopóki możemy...odzywajmy się więcej bo doskonale wiem...że te nasze przerwy i milczenie jest nie fajne,aczkolwiek czasami potrzebujemy oddechu(i tu pozdrawiam i ściskam naszych Moderatorów bo Wy mimo swojego życia codziennego...wzlotów i upadków -jesteście)
Ściskam Was i pozdrawiam❤
Chyba "przywołałam" Was myslami .
Dajesz nadzieję każdym wpisem, domyślam się, że nie zawsze masz ochotę na dzielenie się swoją historią.
Trzymam za Was kciuki, myślę ciepło.
Pozdrowionka 🌻
basik78, Wasza walka jest ciężka. Dźwigacie ten ciężar wspólnie. Krzyś bez Ciebie najprawdopodobniej nie dałby rady. Jesteś dla niego mega Podporą, a zarazem Kruszynką, która czasami daje o sobie znać. Nikt nie jest z żelaza, a nasilający się stres, bezsilność, bezradność i ból, ktory razem cierpicie powodują, że pojawia się słabość, czasem zwątpienie. Basiu oby nie zabrakło Wam sił do dalszej walki......
Jestem, z Wami całym sercem, wiem, że jest Wam obojgu ciężko. Ty jesteś przerażona każdą dolegliwością swojego Krzysia ale dzielnie trwasz przy Jego boku a On żyje dzięki Tobie i dla Ciebie. Basieńko wiadomo, że przychodzą dni zwątpienia, dni bezsilności, załamanie, trwacie w Tym długo, w ciągłym stresie i niepewności, masz prawo do słabości.
Basiu u Krzysia to jeszcze raz powtórzę, kolejny wszystkie te objawy najprawdopodobniej są wynikiem wyniszczającego, długoterminowego leczenia. Skoro piszesz, że wszystkie wyniki pokazują stagnację, morfologia jest ok, to po prostu organizm się buntuje, nie ma sił i niedomaga.
Życze żeby Wam tych sił nie zabrakło, mocno, mocno Was oboje przytulam.
Kochani dziękuję za te powyższe słowa wsparcia i ciepła.
Oby tych sił nie brakło.
Dziś mój K❤powiedział że nie umie sam ze sobą wytrzymać.
Dobijają go ciagłe bóle i ta ilość tabletek .
marzena66, piszesz że to najprawdopodobniej skutek wyniszczania i tego się boję.
Nawet nie chce myśleć co dalej będzie.
Nie ma lekko ale nie poddajemy się
Donoszę jednak z frontu że STAGNACJA trwa i rozpoczęliśmy 37 kurs.
Oznacza to, że jeszcze 3 miesiące i będzie to 3 lata samej chemii..a rokowania ogólnie były 3 miesięczne.(tak jakoś wyszło z cyfrą 3)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum