1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Patomorfologia-badania histopatologiczne
Autor Wiadomość
annew32 


Dołączyła: 04 Lip 2011
Posty: 59
Skąd: Wrocław
Pomogła: 9 razy

 #1  Wysłany: 2012-01-17, 14:10  Patomorfologia-badania histopatologiczne


Witam
Postanowiłam napisać o sytuacji, która mi się osobiście przytrafiła ostatnio i to czego dowiedziałam się od patomorfologa odnośnie badania histopatologicznego nadesłanych wycinków z zabiegów (znamiona). Może kogoś, to zainteresuje lub da do myślenia, a nawet pomoże. Na tym forum pojawiają się osoby, które czasem mają wątpliwości, co do rozpoznań stawianych przez patomorfologów, lub pacjenci z błędnymi diagnozami. Niektóre osoby na forum mają albo wiedzę medyczną, albo dobrą intuicję i zasięgają ponownej analizy w innym zakładzie patomorfologii. Jednak, to nie pacjent ma obowiązek czuwać nad poprawnością rozpoznania, a patomorfolodzy.

Pisałam niedawno, że mam podejrzenie zespołu znamion dysplastycznych, do tego jak się okazało skłonność do powstawania licznych znamion typu brzeżnego (charakteryzują się dużą proliferacją komórkową, która może się wymknąć spod kontroli i przejść w transformacje nowotworową-czerniak). Jak dotąd usuniętych mam 13 pieprzyków. W maju wycięto mi jednocześnie 5, w sierpniu jedno. Zaintrygowały mnie dwa wyniki badań histop. Jedno papilloma planoepitheliale incipiens, gdzie brak było słowa wycięte w całości i drugie, neavus pigmentosus marginalis. Pod znamieniem ogniskowy, obfity, przewlekły naciek zapalny (znamię, które było płaskie nagle się mocno uwypukliło i nieco zmieniło kolor). Zaniepokoił mnie brak oznaczenia radykalizmu wycięcia na wyniku badania histop. oraz naciek zapalny pod potencjalnie niebezpiecznym znamieniem. Udałam się do patomorfologa, który badał moje znamiona, aby wyjaśnić moje wątpliwości i oto czego się dowiedziałam:

1. Patomorfolodzy inaczej podchodzą do badania znamion, gdzie na skierowaniu od chirurga jest napisane usunięte z powodów estetycznych, bądź, gdy nic nie jest napisane(tylko znamię barwnikowe skóry np. ramienia) niż do tych, gdzie na skierowaniu chirurg pisze: podejrzenie melanoma malignum, zespół znamion dysplastycznych, pacjent pod stałą kontrolą onkologiczną, pacjent chory na czerniaka, znamię badane uprzednio przez dermatologa dermatoskopowo i zakwalifikowane przez niego jako podejrzane lub atypowe do usunięcia itp.
2. Patomorfolog wykonuje preparat robiąc cięcie wzdłuż najdłuższego podłużnego wymiaru znamienia i go ocenia. Myślałam, że badane jest całe znamię, ale na to wygląda, że nie.
3. Stosuje badania immunohistochemiczne, bardzo rzadko, w wyjątkowych przypadkach, gdy są trudności diagnostyczne, bądź nie wiadomo, czy znamię ma postać barwnikową itp. Takie badanie jest drogie i dlatego rzadko stosowane.

Prawie 3 lata temu miałam usuwane znamię sr. 8 mm, które wyglądało podejrzanie, zostało skaleczone i w jego obrębie pojawił się krwiak. Dermatolog nakazał jego usunięcie, wynik: Naevus pigmentosus dermalis- excisio completa. W wyniku, żadnej wzmianki o krwiaku w znamieniu, nacieku zapalnym itp. Ale nie zastanawiałam się nad tym, cieszyłam się, że wszystko ok. 4 miesiące temu, mój mąż także skaleczył znamię, pojawił się krwiak i dermatolog zalecił usunięcie. Ta sama sytuacja: wynik neavus melanocyticus dermalis- excisio completa, żadnej wzmianki o krwiaku i nacieku zapalnym. To już mnie zaczęło zastanawiać i spytałam o to patomorfologa, dlaczego nie stwierdzono obecności krwiaka w obrębie znamienia? Odpowiedź: Patomorfolog sporządził preparat i najprawdopodobniej w tym wycinku, nie natrafił na krwiaka i na naciek zapalny. Czyli dał mi do zrozumienia, że nie bada się całego znamienia.
Nie jestem specjalistą, ale w takim razie, co jeśli atypowe komórki melanocytów znajdują się tylko w jakiejś części znamienia, np: na jego brzegu(bocznej granicy) i nie jest, to najdłuższy podłużny wymiar znamienia? nieraz można spotkać takie rozpoznanie: czerniak powstał na bazie znamienia złożonego. Czyli nie zawsze całe znamię ulega transformacji nowotworowej.
Zastanawiam się na jakiej podstawie patomorfolodzy stwierdzają, że znamię zostało wycięte w całości, skoro do oceny histop. otrzymują osełkowaty fragment ze zmianą i badają tylko jej wymiar podłużny, a co z wymiarem i marginesami poprzecznymi znamienia?

Patomorfolog, który wykonywał mi niejedną analizę histop, znamion powiedział, abym każdorazowo mówiła chirurgowi, który wycina mi znamiona, aby umieszczał informacje , że mam zespól znamion atypowych itp. o czym pisałam wcześniej, bo to jest dla niego sygnał, że musi się przyjrzeć dokładniej wycinkom.
Konkluzja, jaka mi się nasuwa: badania są wykonywane rutynowo, niedokładnie.
Dowiedziałam się też, że patomorfolodzy szczególnie boją się oceny znamion typu Spitz, które są trudne w diagnostyce i ciężko je odróżnić od melanomy, lekarz pokazał mi nawet atlas histologii ze zmianami łagodnymi, czerniakami i znamieniem Spitz.
Na koniec mojej wizyty poprosiłam patomorfologa oto, aby jeszcze raz zbadał mi znamiona, preparaty, które wzbudziły mój niepokój, oczywiście odpłatnie, jednak naukowiec był tak przejęty tym, że mam zespól znamion dysplastycznych i on o tym nic nie wiedział, że sam chciał przebadać jeszcze raz materiał nieodpłatnie i dziś miałam telefon w sprawie wyniku. Aż mnie zmroziło, nagrałam rozmowę telefoniczną na dyktafonie. Znamiona, która mnie niepokoiły są niegroźne, natomiast, jeden z tych pieprzyków, o który byłam niespokojna był wycinany hurtowo razem z czterema innymi znamionami i skierowanie opatrzone jednym numerem, dlatego też zbadał i tamte. Okazało się, że już w maju podczas badania czwartego znamienia z placów, patomorfolog miał wątpliwości diagnostyczne. Nie miał pewności, czy ma do czynienia ze znamieniem złożonym (taki mam opis na wyniku), czy też ze znamieniem typu Spitz, nie wykonał jednak badań immunohistochemicznych i nie dał preparat do konsultacji innego patomorfologa. Pytanie dlaczego?
Naukowiec teraz chce mieć czyste sumienie i dla mojego bezpieczeństwa, pokaże preparat koledze, który ma większe doświadczenie w różnicowaniu znamion typu Spitz. Nie wiem czy zostaną wykonane badania immunohistochemiczne. I co Wy na to?

Jak ja mam teraz zaufać diagnozom stawianym przez patomorfologów? Co z rozpoznaniami 7 pozostałych znamion, czy są rzetelne ?jeszcze 5 było badanych przez tego samego patomorfologa. Na skierowaniach nigdy chirurg nie pisał nic, oprócz rozpoznania klinicznego: znamiona barwnikowe skóry. Jak dla mnie, nie powinno mieć znaczenia, co pisze chirurg, a każdy wycinek powinien być rzetelnie badany.
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
madzik-d 



Dołączyła: 29 Lis 2011
Posty: 111
Skąd: Bournemouth
Pomogła: 14 razy

 #2  Wysłany: 2012-01-18, 22:26  


witaj annew32,
jak czytam Twoj post to az mnie dreszcze przechodza i wlos sie jezy na glowie. mysle ze jest wiele przypadkow blednych diagnoz, zaniedban itd.

annew32 napisał/a:
Na tym forum pojawiają się osoby, które czasem mają wątpliwości, co do rozpoznań stawianych przez patomorfologów, lub pacjenci z błędnymi diagnozami. Niektóre osoby na forum mają albo wiedzę medyczną, albo dobrą intuicję i zasięgają ponownej analizy w innym zakładzie patomorfologii. Jednak, to nie pacjent ma obowiązek czuwać nad poprawnością rozpoznania, a patomorfolodzy.

wydaje mi sie ze kazdy z nas w pewnym zakresie powinien kierowac sie wlasna intuicja!!! szkoda ze nie zawsze da sie potwierdzic slusznosc postawionej diagnozy.
_________________
Magda


nieprzewidywalność losu jest przerażająca!
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #3  Wysłany: 2012-01-19, 02:33  


Witam,

Niejednokrotnie preparaty i materiały pooperacyjne chorych z rozpoznaniem nowotworu germinalnego jądra były konsultowane w innych ośrodkach ze względu na niewystarczającą ocenę patomorfologiczną. To chyba jakaś plaga...

Pozdrawiam
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
annew32 


Dołączyła: 04 Lip 2011
Posty: 59
Skąd: Wrocław
Pomogła: 9 razy

 #4  Wysłany: 2012-01-19, 15:21  


Pojechałam wczoraj do Opola do onkologa. Przywiozłam lekarzowi moje wszystkie wyniki badań histopatologicznych wyciętych znamion, przedstawiłam mu całą sytuację i niestety potwierdził, że jest duże prawdopodobieństwo, że patomorfolog, przeoczył coś badając wycinki. Według onkologa doszło do zaniedbań i winny jest temu brak współpracy pomiędzy chirurgiem a patomorfologiem. Chirurg musi umieszczać na skierowaniach informację dlaczego usuwa znamię, opisać go np: wymiary, że w części centralnej, czy też prawym dolnym brzegu znamię uwypukliło się lub zmieniło barwę. Wtedy patomorfolog wykonuje wycinek i preparat z podejrzanego miejsca i co więcej nie wykonuje tylko jednego wycinka( z bloczków) tylko kilka, minimum 4-6, aby mieć pewność, że czegoś nie przeoczył, ale wcześniej ma sygnał od chirurga, że znamię należy traktować jako podejrzane. U mnie tego zabrakło. Lecz to i tak nie zwalnia z odpowiedzialności patomorfologa, który powinien zrobić minimum 4 wycinki(preparaty), ale w Polsce jest, jak jest. Dowiedziałam się też, że onkolog spotkał się już z podobnymi przypadkami w swojej karierze medycznej, sam w niektórych przypadkach miał wątpliwości, co do rozpoznania histop. i zlecał ponowną konsultację w innym zakładzie patomorfologii, dając sygnał patomorfologom, aby zrobić dokładną analizę wyciętego guza. Najgorsze jednak jest, to, czego nie rozumiem ani ja, ani onkolog, u którego byłam, dlaczego patomorfolog z Wrocławia zataił fakt problemu diagnostycznego nadesłanego znamienia przed chirurgiem, który usuwał pieprzyka oraz przede mną. Dlaczego nie zlecił konsultacji u innego patomorfologa, nie wykonał kolejnych barwień? Tutaj nie ma żadnego usprawiedliwienia. Doszło do poważnych zaniedbań diagnostycznych. Niestety dowiedziałam się, że znamię Spitz, które pojawia się u dorosłych należy podejrzewać o czerniaka. Nawet jeśli rozpoznanie histop. potwierdzi, że to neavus Spitz, nigdy nie ma 100% pewności, że nie mamy do czynienia z melanomą. Wielu klinicystów podchodzi ostrożnie do tego rozpoznania, gdyż zdarzały się przypadki, że u pacjentów diagnozowano znamię Spitz, które teoretycznie powinno być jeszcze łagodne, ale pojawiały się po jakimś czasie przerzuty. Jeśli jakiś zakład patomorfologiczny w Polsce stawia diagnozę typu neavus Spitz, zawsze należy zasięgnąć opinii bardziej doświadczonego ośrodka diagnostycznego , w tym przypadku CO Warszawa, a zdarza się i tak, że preparaty wysyłane są za granicę. Dodam jeszcze, że znamię to wycięłam, ponieważ pojawiło się w przeciągu kilku miesiący i od samego początku nie było płaskie, tylko jakby rosło w górę, miało bardzo ciemne zabarwienie i nierówne wypukłości. Pieprzyk był mały około 2-3 mm, był diagnozowany przez dermatologa(dermatoskop) i onkologa (wideodermatoskopia) i mimo to, nie uznane za groźne. Jednak mój mąż, który ogląda mi znamiona na plecach, powiedział, abym to usunęła, bo wygląda bardzo brzydko, mnie tez niepokoił jego wygląd, więc wycięłam go profilaktycznie. 10 znamion usuwanych było ze wskazań lekarskich, trzy profilaktycznie, wśród nich pechowy pieprzyk Spitz.

W podobnej sytuacji do mojej znajduje się też mój mąż, wycinał 6 znamion (wskazanie medyczne). Pech sprawił, że diagnozował go ten sam patomorfolog, usuwał ten sam chirurg.

Onkolog wystawił mi pismo z prośbą o wypożyczanie 13 preparatów do ponownej konsultacji w innym zakładzie patomorfologii. Jest mała szansa, że we wszystkich znamionach jest czerniak, ale patomorfolog mógł przeoczyć atypię komórkową w niektórych pieprzykach i może się okazać, że w rzeczywistości mieliśmy do czynienia ze znamionami dysplastycznymi, oczywiście istnieje ryzyko rozpoznania czerniaka. Niestety od niektórych zabiegów minęły już prawie 3 lata, od wycięcia feralnego pieprzyka Spitz ponad 10 miesięcy. Śmiać mi się chce, jak sobie pomyślę, że Pan dr Patomorfolog zapewniał mnie, że nie muszę się niczym denerwować, bo przecież znamię zostało usunięte w całości, jeśli nawet okaże się, że to znamię Spitz, to i tak to niczego nie zmienia, a trzeba to skonsultować dla mojego bezpieczeństwa i jego czystego sumienia, dlatego on przekaże, to teraz swojemu koledze, który ma większe doświadczenie w rozpoznawaniu tego typy znamion.

Staram się nie załamać, ale ciężko jest normalnie funkcjonować ze świadomością, że być może mam czerniaka i dodatkowo mięsaka ( o tym mowa na forum w innym wątku). A co by było, gdybym teraz zaszła w ciąże?

Nie wspomnę już o tym, że te 13 preparatów muszę zbadać na własny koszt. To mnie może kosztować jakieś 5000- 7000 zł, nie mam takiej sumy. Więc albo wezmę pożyczkę, albo będę je badała na raty, co kilka miesięcy, a liczy się przecież czas. Może ktoś może mi coś doradzić, czy jest jakaś szansa, abym nie musiała płacić za wszystkie badania sama? 6 znamion było usuwanych w medicover, gdzie mam wykupiony abonament, koszta wycięcia i badania histop. ponosiła ta placówka. Resztę znamion usuwałam prywatnie.
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
DorotaP 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 28 Lut 2011
Posty: 987
Pomogła: 359 razy

 #5  Wysłany: 2012-01-19, 15:43  


annew32 napisał/a:
Konkluzja, jaka mi się nasuwa: badania są wykonywane rutynowo, niedokładnie.

Nasza historia jest jeszcze bardziej mrożąca krew w żyłach.
Pierwsze bad. hist-pad - wyrok rak.....(jeden z najzłośliwszych)
Drugie bad. potwierdzające bad. ale nie w 100% (może to być rak...)
Chemia docelowa 7 miesięcy, a mój mąż usychał jak roślina.
Najlepszy specjalista w Polsce od tego raka... zastanawiał się, dlaczego tak reaguje pacjent (objawy nietypowe, a skutki uboczne coraz większe).
Kolejne naciski z naszej strony i kolejne bad. hist-pad przez patologa znalezionego przez naszą profesor. I....... telefon :odstawić chemię bo to nie ten typ raka.....
Nawet nie byłam zła na pierwszych patologów, cieszyłam się, że mamy zmianę o mniejszej złośliwości....


A historia nie dzieje się w powiatowym szpitaliku, lecz w trzych największych placówkach onkologicznych w Warszawie. A drogie barwienia były wyk. zaa każdym razem.
I jeszcze ciekawostka : nasza pani profesor współpracowała z amerykańską kliniką i wcześniej wysyłała te próbki do badań do Kanady, ale teraz po tych zamachach, na lotniskach przesyłki są tak prześwietlane, że póż :mrgreen: niej nie nadają się do powtórnych badań.
Dlatego części ciała mojego męża nie mogły lecieć do Ameryki
 
annew32 


Dołączyła: 04 Lip 2011
Posty: 59
Skąd: Wrocław
Pomogła: 9 razy

 #6  Wysłany: 2012-01-19, 16:07  


DorotaP
To straszne, co piszesz. Słyszałam o pomyłkach, ale, aż takiej? Wiesz ja byłam naiwna, myślałam, że patomorfolog bada całe znamię, czy też całego guza. Okazało się, że niestety nie. Byłam miesiąc temu u dermatologa na kontroli znamion i mam już trzy kolejne , z którymi się coś dzieje, na razie są do ścisłej obserwacji, ale pewnie za jakiś czas do usunięcia. A ja teraz po prostu boję się wycinać jakiekolwiek znamię. Nie chcę znowu przechodzić przez to, co przeżywam obecnie. Ta cała sytuacja wydaje się taka irracjonalna, nie powinna mieć zupełnie miejsca, a jednak. Zastanawiam się ile jest takich przypadków w Polsce i co z tym zrobić, aby nie miało więcej miejsca? Rozwiązanie poprzez proces na drodze sądowej? Czy w tym kraju to ma sens? Zainteresowanie tą tematyką mediów w Polsce i za granicą? Przecież nie można stać bezczynnie i nic nie robić? Cierpią na tym chorzy, przecież tu chodzi o życie ludzkie. Dorota, czy składaliście skargę? Zastanawialiście się na procesem? Co z mężem?
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
DorotaP 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 28 Lut 2011
Posty: 987
Pomogła: 359 razy

 #7  Wysłany: 2012-01-19, 16:22  


annew32 napisał/a:
Co z mężem?

Ma się dobrze. Nie ma żadnego leczenia. ( ale maż to trudny przypadek - leczy się onkologicznie już 8 lat)
annew32 napisał/a:
Dorota, czy składaliście skargę?

Nie, ja myślę, że onkologia jest jeszcze nie do końca zbadana i przypadki rzadkie jeszcze wiele lat muszą poczekać na pełną diagnozę.
Jeden onkolog powiedział mam, że taki ,,przypadek,, to 2-3..... w Europie.
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #8  Wysłany: 2012-01-19, 16:35  


Cytat:
Nie wspomnę już o tym, że te 13 preparatów muszę zbadać na własny koszt. To mnie może kosztować jakieś 5000- 7000 zł, nie mam takiej sumy. Więc albo wezmę pożyczkę, albo będę je badała na raty, co kilka miesięcy, a liczy się przecież czas. Może ktoś może mi coś doradzić, czy jest jakaś szansa, abym nie musiała płacić za wszystkie badania sama? 6 znamion było usuwanych w medicover, gdzie mam wykupiony abonament, koszta wycięcia i badania histop. ponosiła ta placówka. Resztę znamion usuwałam prywatnie.

A czy nie jest tak, gdybyś usuwała te zmiany na NFZ to powtórne badanie histopatologiczne byłyby także przez Fundusz finansowane?
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
annew32 


Dołączyła: 04 Lip 2011
Posty: 59
Skąd: Wrocław
Pomogła: 9 razy

 #9  Wysłany: 2012-01-19, 17:15  


Vioom
Teoretycznie badania histop. 6 znamion być może było finansowane przez NFZ, wydaje mi się, że medicover ma podpisaną umowę z NFZ, ale nie jestem pewna. Z drugiej strony słyszałam o przypadkach kiedy osoby usuwały guza prywatnie, okazywało się, że jest złośliwy, Zakład Patologii w CO w Warszawie wykonywał ponowną analizę histologiczną, aby się upewnić, że diagnoza jest poprawna i pacjent za to nie płacił. Ale jest to inna sytuacja. Nie mam stwierdzonego nowotworu złośliwego, musiałabym mieć silne dowody na to, że rozpoznania patomorfologa są niewłaściwe. Dysponuję tylko nagraniem jednej rozmowy telefonicznej . Gdy byłam u patomorfologa w Zakładzie na osobistej konsultacji, nawet mi do głowy nie przyszło, że mogę coś takiego usłyszeć i tym bardziej wziąć ze sobą dyktafon. Jestem pewna na 100%, że znamiona nie zostały rzetelnie zbadane i mogą być błędnie postawione rozpoznania. Ale to są moje słowa przeciwko specjaliście z zakresu patomorfologii, który dodatkowo jest pracownikiem naukowym. Czekam na kolejny telefon od niego, odnośnie niejasności związanych z tym jednym znamieniem (neavus Spitz) i ponownie nagram tą rozmowę, ale, czy to coś da?

[ Dodano: 2012-01-19, 17:23 ]
Dorota
To prawda, co piszesz, że jeszcze nie raz pojawią się nowotwory, które do tej pory nie zostały jeszcze nigdzie rozpoznane. Cieszę się, że mąż czuje się dobrze i życzę Wam, aby wrócił do zdrowia. Jednak, wycinamy zmiany, które są podejrzane potencjalnie o nowotwór, nie uważasz, że powinny być dokładnie badane, a w razie trudności związanych z postawieniem diagnozy, konsultowane w innych ośrodkach, ale nie pacjent ma o to zabiegać, lecz patomorfolodzy?
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
DorotaP 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 28 Lut 2011
Posty: 987
Pomogła: 359 razy

 #10  Wysłany: 2012-01-19, 19:26  


Cytat:
w razie trudności związanych z postawieniem diagnozy, konsultowane w innych ośrodkach, ale nie pacjent ma o to zabiegać, lecz patomorfolodzy?
_________________

U nas to jest tak, że to onkolodzy zawsze sprawdzają próbki jeszcze raz, jeżeli nie było to robione w ich placówce. Jeżeli przyjedziesz do Warszawy na konsultacje to musisz tutaj przywieść te preparaty i to u każdego jest jeszcze raz sprawdzane. Aby odebrać preparaty z pracowni musisz mieć skierowanie ( czy jakieś tam pismo) od onkologa.
A lekarze ( nawet w gab. prywatnych) sprawdzają przez kogo to jest robione.
 
annew32 


Dołączyła: 04 Lip 2011
Posty: 59
Skąd: Wrocław
Pomogła: 9 razy

 #11  Wysłany: 2012-01-19, 20:04  


Dziękuję Doroto
Zadzwonię jutro do Onkolmedu, aby umówić się na prywatną wizytę do profesora Rutkowskiego, mam nadzieję, że wtedy będę mogła mu wyjaśnić moją historię na spokojnie i coś doradzi w tej zwariowanej sytuacji. Dobrze, że poruszyłaś temat wysyłania preparatów samolotem, zapomniałam o prześwietlaniu walizek i że to może mieć na nie wpływ. Pierwotnie chciałam lecieć z Wrocławia do Warszawy samolotem, znalazłam nawet tanie połączenie 170 zł w jedną stronę. Mam już takie podanie wystawione przez onkologa o wypożyczenie preparatów (szkiełka i bloczki parafinowe). Ale onkolog mówił, min. ile mnie wyniesie ponowna ich analiza. Za konsultację preparatów guza ze stopy, też teraz płacę, mimo iż zabieg odbywał się w państwowej placówce. Mam nadzieję, że chociaż troszkę pomoże mi prof. Rutkowski, chociaż część preparatów zostanie zbadanych za darmo.
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
abigail 


Dołączyła: 05 Gru 2011
Posty: 246
Pomogła: 16 razy

 #12  Wysłany: 2012-01-23, 15:06  


jestes w szoku po przeczytaniu takich wieśc,mam tylko nadzieję i życzę Ci z całego serca,aby te historie dobrze się zakończyły!

[ Dodano: 2012-01-23, 15:10 ]
i jeszcze połšczenia

zerknij tu
http://www.polskibus.com/

ceny rewelacyjne, komfortowa jazda,
wiem,że doœc długa trasa ale moja mama jak i dziadek byli zachwyceni, stamtšd dojazd jednym autobusem który zatrzymuje się pod CO
_________________
Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
 
annew32 


Dołączyła: 04 Lip 2011
Posty: 59
Skąd: Wrocław
Pomogła: 9 razy

 #13  Wysłany: 2012-01-23, 15:11  


Dziękuję Marleno. Ja też mam taką nadzieję i codziennie się o to modlę. Daj jutro znać, jak przebiegła operacja babci? Pozdrawiam serdecznie.
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
pathol 


Dołączył: 23 Sty 2012
Posty: 37
Pomógł: 34 razy

 #14  Wysłany: 2012-01-23, 18:12  


Niestety, w poście Annew32 pojawiło się wiele nieścisłości dotyczących badań patomorfologicznych, któe wymagają pilnego wyjaśnienia.
Odpowiadam na nie w kolejności:

1. Opisywanie radykalności zabiegu w przypadku 'papilloma planoepitheliale incipiens"
nie ma żadnego sensu, zmiana praktycznie nie nawraca.
W przypadku 'nevus pigmentosus marginalis' radykalność powinna istotnie być opisana,
ale nawrót znamienia jest bardzo rzadkim zjawiskiem nawet mimo nieradyklanego wycięcia.

2. Oczywiście współpraca chirurg-patomorfolog jest bardzo wazna,
ponieważ ten drugi nie widzi pacjenta i (prawie) nic o nim nie wie.
Rozpoznanie w medycynie zawsze musi polegać na konfrontacji danych klinicznych
(wywiad, badanie fizykalne) i badan dodatkowych (obrazowych czy patmorfologicznych).
Gdy chirurg nie przestawia danych klinicznych na skierowaniu,
to wyłącznie na swoje barki i na swoje ryzyko bierze cieżar konforntacji danych klinicznych i wyników h-p.

3. W przypadku kilkumilimetrowych zmian (znamion itp.) badane są płaszczyzny przekroju wzgledem najwęższego - najbliższego marginesu bocznego + marginesu głebokiego.
Zaden guz nie jest nigdy badany w całosci w sensie dosłownym.
Skrawki mikroskopowe mają grubośc 5 mikronów.
Gdy zmiana ma 5 mm, to zbadanie jej w całości oznaczałoby wykonanie 1000 preparatów.
Oznacza to, że duży Zakład nie robiłby przez 2-3 dni nic innego, tylko przygotowywał te 1000 preparatów (z jednego malutkiego znamienia!), które potem patolog musiałby obejrzeć.
Nawet gdyby jeden preparat oglądać minutę (to bardzo mało czasu!), to
obejrzenie 1000 preparatów trwałoby bez przerwy blisko 17 godzin!
A co z guzami, które mają 1-10-20 cm średnicy? Zbadanie ich w całości w sensie ścisłym oznaczałoby MIESIĄCE PRACY NON STOP.

Nikt nie bada materiału histopatolgicznego w całości
(tzn nie uwidacznia każdej komórki guza) ani w tym kraju, ani nigdzie indziej na świecie.
Jest to bezcelowez merytorycznego punktu widzenia, i eskremalnie czasochłonne i drogie.
Marnotrawstwo środków finansowych i potencjału ludzkiego.
.
Zobrazowane przekroje przez zmianę muszą być:
1) reprezentatywne (a to może być wiarygodnie ocenione w korelacji z danymi klinicznymi,
których brak na skierowaniach!)
2) diagnostyczne, tzn. wystarczajace do postawienia rozpoznania.

4. Stwierdzenie, że badania h-p są wykonywane rutynowo=niedokładnie,
jest krzywdzące i w sowich założeniach błedne.
Rutynowo powinno oznaczac: 'na równie wysokim poziomie'.

5. Opisywanie krwiaka i nacieku zapalnego w znamieniu łagodnym jest jedynie
generowaniem szumu informacyjnego, nie niesie za sobą ani przesłanek
diagnostycznych ani prognostycznych,

6. Oczywiście kontekst kliniczny 'zespół znamion dysplastycznych'
istotnie wpływa na diagnostykę h-p.
Zespół ten jest rzadki, a znamiona dysplastyczne trudne do intepretacji.

7. Trudności intepretacyjne (np. spitz vs. melanoma) w niewielkim tylko stopniu
wynikają z ograniczonego doświadczenia patologów,
a większości z biologii choroby.

Nikt nie oczekuje od radiologa, aby na podstawie obrazu TK opisał ściśle, z jakim
typem (biologicznym) guza mamy do czynienia. Dlaczego?
Bo swoistość TK w tym względzie nie jest satysfakcjonująca.

Podobnie, swoistość obrazu mikroskopowego znamion spitzoidnych
w predykcji prognozy odległej jest ograniczona.
Wynika to z prostego faktu, że obraz mikroskopowy jest jedynie
'cieniem' bardzo złożonej i jedynie częsciowo poznananej biologii nowotworu.

8. Wyniki badań immunohistochemicznch nie róznicują melanocytarnych zmian łaogdnych
(w tym Spitza) od melanoma.
Tylko niektóre takie oznaczenia mogą być prawdopodobnie przydatne do tego celu,
ale jest to na etapie prac naukowych i żaden tego typu marker nie jest zalecany jako
wiarygodny w tym względzie.
Uwaga patologa o zlecaniu immuno miała charakter ogólny
i najpewniej została nieprecyzyjnie sformułowana i przez to opatrzenie przez Panią zinterpretowana.

9. Małe guzki melanocytarne (do 5mm srednicy) w prawdziwie przytłaczającej większości przypadków nie są czerniakami.

10. Sądowne dochodzenie odszkodowania za BŁĄD medyczny wymaga a priori zaistnienia
udokumentowanej, obieKtywnej SZKODY.
Nie ma szkody, nie ma winy.

W razie dalszych wątpliwości służę pomocą i pozdrawiam
 
biofanka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Paź 2010
Posty: 618
Pomogła: 217 razy

 #15  Wysłany: 2012-01-23, 19:53  


pathol,
Zgadzam się z powyższym szczególnie z punktem 3 i 8 wynikającego z mojego doświadczenia zawodowego.
Tu należało już dawno zamieścić sprostowanie mea culpa.
Pozdrawiam i dziękuje.
_________________
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group