No to trafiłaś na mądrego lekarza Trzeba żyć pełnią życia i cieszyć się z każdą chwilą, a nie myśleć i tracić energię na rozważania o chorobie... Sam się czasami na tym łapię, że wyprzedzam czas i myślę "Co by było gdyby..." Lecz szybko "uktrócam" takie myślenie i powtarzam sobie "TU I TERAZ"
Myślenia "tu i teraz" brakuje większości ludzi zdrowych, niestety. Każdy, kto przeżył chorobę poważniejszą niż przeziębienie, wie, jak ciężko wtedy o optymizm i korzystanie z życia, zwłaszcza, gdy w przypadku schorzeń nowotworowych życie toczy się od wyników do wyników. Z drugiej strony choroba daje mnóstwo zdrowego (nomen omen) podejścia do życia - pogoń za hajsem, awansem, generalnym "mieć" zamienia się na "być". Każdy, kogo stać na uśmiech w starciu z poczuciem bezsilności, niesprawiedliwości i strachu zasługuje na nazwanie WIELKIM. Takie miejsca jak to forum pozwala znaleźć siłę do walki.
Przepraszam za wtrącenie melancholicznych smutów, ale STRASZNIE się cieszę, że wyniki 888ONA888 są tak dobre. Mam zamiar wypić dzisiaj sporo alkoholu na cześć tej informacji, życząc jak najwięcej uśmiechu i spokoju ducha. Cytując: "Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła" - niezależnie czy jest to wiara w Boga, w dobro, w sprawiedliwość, w siebie, czy w latającego potwora spegetti. MEGA MOCNE gratulacje i wielkie życzenia ZDROWIA!
witam...
już od dziś żyje 3 grudnia i towarzysząca jemu wizytą w CO.. wczoraj w końcu do dermatologa dotarł mój brat i tata.. obydwaj do wycinki.. mam nadzieje że wszystko będzie ok, muszę jeszcze zatargać tam siostrę bo jest cała ,,popieprzona" z tym, że z nią będzie ciężko, tak jak ze mną kiedyś.. najwyżej naślę na nią babcię
pozdrawiam... :*
888ONA888, ja tez mam problem, zeby zatargac swojego malza do dermatologa...ale rodzice przebadani, brat tez...no i dla corki dostalam skierowanbie do genetyka, na sprawdzenie, czy ma predyspozycje na dziedziczenie takich chorob
muszę jeszcze zatargać tam siostrę bo jest cała ,,popieprzona" z tym, że z nią będzie ciężko, tak jak ze mną kiedyś.. najwyżej naślę na nią babcię
U mnie w rodzinie też zapanowała "pieprzykowa obsesja" siostra wycinała już kilka lat temu wiele podejrzanych znamion ( na szczęście badania hist-pat w porządku) i nadal martwi się o każdy pieprzyczek. Moją żonkę po ciąży, też zatargam do lekarza, bo nie podoba mi się wiele zmian, które ma na skórze.
Sam też obserwuje czy nie pojawia się coś podejrzanego.
Może to faktycznie wyglądać na obsesję, ale chyba bardziej jest to wiedza i świadomość, oparta na Naszych wspólnych doświadczeniach.
Pozdrawiam
witam.. dawno mnie tutaj nie było.. wpadam tutaj do Was się pochwalić, że najprawdopodobniej będę miała drugiego dzidziusia jestem bardzo szczęśliwa, ale z drugiej strony dolegliwości ciążowe bardzo mnie ,,rozpieszczają"
witam. W poniedziałek byłam na wizycie kontrolnej w CO... miałam również przeprowadzone badanie USG węzłów dołów pachowych.. wszystko ok
Kolejna wizyta zaraz po powrocie z wczasów 22.07
Poinformowałam lekarza o ciąży, pogratulował i zapytał tylko ile to już minęło od diagnozy, ale był bardzo miły..
Dostałam skierowania na USG węzłów dołów pachowych oraz USG jamy brzusznej szczególnie wątroby..
W poniedziałek byłam również u gin, na szczęście zmieniłam poprzedniego, był to dobry wybór.. z maleństwem wszystko ok.. rośniemy sobie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum