1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Czerniak złośliwy tułowia
Autor Wiadomość
madzia1971 


Dołączyła: 11 Lut 2015
Posty: 42
Pomogła: 2 razy

 #1  Wysłany: 2015-07-30, 21:12  Czerniak złośliwy tułowia


Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=.
<hr>
Witam serdecznie.
Potrzebuję pomocy w interpretacji wyników histopatologicznych.

Właśnie dzisiaj dowiedziałam się że u mojej siostry stwierdzono czerniaka złośliwego tułowia.
Oto pełny wynik his-pat;

rozpoznanie;D22.5-Znamiona barwnikowe-Znamiona melanocytowe tułowia

Opis badania i rozpoznanie histopatologiczne

1.Materiał/Rodzaj


Guzek skóry w okolicy łuku żebrowego po stronie prawej


2.rozpoznanie

Czerniak złośliwy.Typ guzkowy.Breslow 6 mm Clark 4 stopnia.Obecne owrzodzenie.Angioinwazji nie stwierdza się.
Indeks mitotyczny=10mitoz/10DPW.
Wycięcie całkowite.Marginesy boczne 4mm i 2mm dolny 15mm.


3.Opis makroskopowy;
Osełkowaty fragment skóry o wymiarach 4,5x2,3 cm z centralnie położonym wypukłym guzkiem barwy brązowej średnicy 2cm

Zastanawiam się co dalej robić jak pomóc siostrze? Całkiem niedawno byłam na tym forum bo walczyłam z rakiem Taty i mimo że było beznadziejnie narazie wygraliśmy bitwę.

Mam nadzieję że i tym razem coś da się zrobić.
Jakie są rokowania przy tym czerniaku?

W ogóle nie wiem jak wygląda leczenie nie mam żadnego punktu zaczepienia.Proszę o pomoc.
 
Terlewa 


Dołączyła: 28 Cze 2011
Posty: 645
Skąd: Warszawa
Pomogła: 87 razy

 #2  Wysłany: 2015-07-31, 11:04  


Witam, jestem w tym dziale też z powodu czerniaka siostry, nowotwór płuc też zaliczyłam.
Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ale, wg mnie wynik siostry pilnie powinien widzieć onkolog, najlepszym rozwiązaniem byłaby wizyta w Centrum Onkologii w Warszawie u Profesora Rutkowskiego.
Pozdrawiam
_________________
Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
 
OptymistycznaLenka88 


Dołączyła: 18 Maj 2013
Posty: 168
Skąd: Łódź
Pomogła: 30 razy

 #3  Wysłany: 2015-07-31, 11:58  


Niestety Breslow jest dość wysoki, a podwyższony indeks mitotyczny i obecność owrzodzenia nie są dobrymi czynnikami. Siostra jak najszybciej powinna skonsultować się z onkologiem, by można było wyznaczyć termin oznaczenia i wycięcia węzła wartowniczego. Po jego przebadaniu będzie można dopiero rozważyć dalsze postępowanie.
Wynik nie jest najlepszy i pewnie przeglądając statystyki natkniesz się na jakieś nieoptymistyczne rokowania, jednak pamiętaj, że nie można za mocno się na nich skupiać. Jeśli w porę wycięliście guzka to komórki czerniaka mogły zostać usunięte zanim zaczęły rozprzestrzeniać się dalej. Trzymam kciuki, żeby wartownik okazał się czysty :)
 
obertas 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 1340
Skąd: Szczecinek
Pomógł: 184 razy

 #4  Wysłany: 2015-07-31, 14:16  


Cześć.
W kraju nie ma lepszego specjalisty od czerniaków niż profesor Piotr Rutkowski.

Szef Kliniki Tkanek Miękkich i Czerniaka w warszawskim Centrum Onkologii na Ursynowie, ul. Roentgena 5.
Działaj dwutorowo-najpierw na kasę chorych i równolegle, jeśli możesz - na wizytę prywatną-zawsze z prywatnej możesz zrezygnować.

Czas gra ogromną rolę a wszędzie się na wyniki badania czeka. I to długo.
Cierpliwości się tym nie buduje niestety.
Niczego nie tracisz myślę, że należy napisać list opisując całą historię choroby. Myślę, że jak skontaktujesz się z profesorem Piotrem Rutkowskim to może on wyznaczyć termin wizyty w CO a przyjmuje tylko w Poniedziałki, podeślesz to co masz, skany dokumentów - to otrzymasz rzetelną informację.

Profesor odpisuje na listy elektroniczne.

Kontroluj pocztę bo profesor odpisuje, gdy ma chwilę (noc lub b.rano).

rutkowskip@coi.waw.pl


Prywatnie przyjmuje
http://onkolmed.pl/
Tam znajdziesz wszystko.
Najpierw telefon do rejestracji. Na wizytę prywatną, niestety również trzeba poczekać-ale dzwonią, gdy termin wcześniej się zwolni, ktoś zrezygnuje, a tak też bywa. Wizyta ok. 400zł czy 350zł, nie pamiętam dowiesz się w rejestracji.

Pozdrawiam
obertas

PS.
Proszę włącz opcję pw(wiadomości prywatne) ułatwi to kontakt innym z Tobą
_________________
http://www.forum-onkologi...romu-vt6563.htm
 
madzia1971 


Dołączyła: 11 Lut 2015
Posty: 42
Pomogła: 2 razy

 #5  Wysłany: 2015-08-02, 15:03  


Witam wszystkich serdecznie i bardzo dziękuję za wszystkie informacje.

Mimo że nadal nie mogę uwiezyć że rak ponownie zaatakował moją rodzinę staram się działać.
Siostra ma wyznaczoną wizytę w Centrum Onkologi we Wrocławiu na 11 sierpnia.
Tego dnia ma mieć wykonane badanie USG jamy brzusznej i powierzchownych węzłów chłonnych.Po tych badaniach ma się zebrać konsylium lekarskie i określic co dalej.

Wiem także że ma mieć oznaczony węzeł wartowniczy i wycięcie z większym marginesem.
Martwi mnie fakt że to wszystko tak długo trwa.Pierwsze wycięcie było 7 lipca ale znamię już na początku maja było krwawiące.Niestety mimo że od razu była z tym u lekarza to terminów nie dało się przyspieszyć.

Siostra ma dopiero 48 lat i nie mogę wyobrazić sobie że mogę ją stracić.Mama zmarła 11 lat temu po operacji,tato walczy z nowotworem złośliwym pęcherza.Zastanawiam się jakie jest prawdopodobieństwo że ja też mam w genach raka?

Czy mam podstawy aby starać się o skierowanie na badania genetyczne?

Dziękuję za namiary na doktora Rutkowskiego.Na pewno będę się starać do niego dostać.Tylko czy poczekać za wszystkimi wynikami czy umawiać siostrę już teraz?

Pozdrawiam serdecznie.
 
OptymistycznaLenka88 


Dołączyła: 18 Maj 2013
Posty: 168
Skąd: Łódź
Pomogła: 30 razy

 #6  Wysłany: 2015-08-02, 17:54  


Kiedy pierwszy raz napisałam na tym forum zastanowiało mnie dokładnie to samo, czyli jakie jest prawdopodobieństwo, że zachoruje się na nowotwór, gdy ktoś w rodzinie choruje. Trzeba jednak pamiętać, że są różne rodzaje nowotworów i genetyka nie ma związku z tym, że ktoś np zachoruje na czerniaka, jeśli rodzic miał inny rodzaj raka. Najlepiej jednak zapytaj onkologa, jak będziesz z siostrą w szpitalu, o możliwość badań genetycznych. Jeśli będzie taka możliwość, to nie zaszkodzi się zbadać.
Jeśli chodzi o termin wycięcia to faktycznie czekanie od maja do lipca nie było najlepsze, ale nie musi też oznaczać niczego złego. Na wycięcie węzła wartowniczego jest ograniczony czas, ale całkowicie się w nim mieścicie. Poszerzenie marginesów robi się natomiast dla pewności, nie oznacza to wcale, że w miejscu wycięcia zostały jakieś komórki, które mogą się w tym czasie rozprzestrzenić. Oczywistym jest, że się boicie, ale głowa do góry. Trzymamy mocno kciuki, żeby w końcu choroby dały wam spokój :)
 
madzia1971 


Dołączyła: 11 Lut 2015
Posty: 42
Pomogła: 2 razy

 #7  Wysłany: 2015-10-03, 16:31  


Dzień dobry.
Wracam na forum z nie najlepszymi wiadomościami.
Moja siostra jest już po kolejnej operacji.Na początku września miała wycięty węzeł wartowniczy i okazało się ze jest obecny przerzut.Dwa dni temu były usunięte węzły pachowe.
Pisałam do prof.Rutkowskiego odpowiedz nadeszła szybko ale tylko tyle że leczenie jest prawidłowe.

Tym czasem czekamy na kolejne wyniki a czas jest tutaj zabójcą nie mamy żadnego skierowania na TK lub inne badania.Wszystko opierają na badaniu USG z początku sierpnia.Wówczas tez nic nie widziano w dole pachowym a był przerzut.Jak się upewnić czy nie ma przerzutów odległych?

Co sądzicie o wyniku węzła wartownika może jest tam coś co daje nadzieję?

Oto wynik
1.Blizna łącznotkankowa z obecnym obfitym naciekaniem zapalnym typu okolo ciała obcego wokół pojedyńczych szwów rozpuszczalnych.Zmian nowotworowych złośliwych nie stwierdza się.
2. 1 węzeł-obecny podtorebkowy przerzut czerniaka 0/1

Co dalej? Na czym się teraz skupić i co robić/
Proszę powieccie co robic.JAK pomóc siostrze w tej nie równej walce?
 
madzia1971 


Dołączyła: 11 Lut 2015
Posty: 42
Pomogła: 2 razy

 #8  Wysłany: 2016-01-03, 19:14  


Minęło trochę czasu odkąd tutaj byłam ostatnio,niestety sporo się zmieniło.
Moja siostra miała wykonane badanie PET które wykazało ognisko wzmożonego metabolizmu glukozy w trzonie kręgu L2.Potem wykonała MR kręgosłupa i wynik był bardzo zaskakujący.

Oto skrót opisu;

W trzonie kręgu L 2 widoczne jest ognisko o śr.2,2 cm,zajmujące niemal cały trzon,hiper intensywne w obrazach T2 zależnych z saturacją tłuszczu i nieznacznie hipointensywne w obrazach T1- zależnych. Po dożylnym podaniu kontrastu ulega ono niedużemu, nierównomiernemu wzmocnieniu kontrastowemu.
Podobne ognisko, średnicy około 1,6 cm widoczne jest w górnym odcinku trzonu kręgu L4 od tyły przy nasadzie łuku.
Następne ognisko o podobny charakterze znajduje się w segmencie S2 kości krzyżowej. Ponadto w obrazach T2 zależnych z saturacją tłuszczu widoczne są drobne, rozsiane ogniska podwyższonego sygnału w pozostałych kręgach lędźwiowych i kości krzyżowej obustronnie.
W badaniu z saturacja tłuszczu po podaniu kontrastu dożylnie podobne ogniska obecne są również w obu kościach biodrowych.
R: Obraz MR sugeruje obecność rozsianych zmian naciekowych w obrębie szpiku kostnego trzonów kręgów lędźwiowych i kości miednicy, bez ewidentnych cech destrukcji kostnej.

Również okazało się że siostra ma też mutację genu BRAF
Została zakwalifikowana do leczenia klinicznego ale tu zaczynają się kłopoty z czasem ponieważ pani doktor poddaje w wątpliwość wynik badania MR i chce go raz jeszcze wykonać.Obecnie czekamy na wyniki szpiku kostnego.Proszę niech ktoś wypowie się odnośnie MR CZY TO SĄ PRZEŻUTY DO KOŚCI ?
Nie wiem co teraz robic bo siostra coraz bardziej zdołowana i ma coraz silniejsze dolegliwości bólowe.
Od diagnozy minęło już pół roku a my ciągle czekamy jak długo jeszcze?
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #9  Wysłany: 2016-01-09, 16:52  


madzia1971,
Objawy bólowe w połączeniu z wynikiem mri są dosyć jednoznaczne. Czy macie już wyniki kolejnych badań?
 
madzia1971 


Dołączyła: 11 Lut 2015
Posty: 42
Pomogła: 2 razy

 #10  Wysłany: 2016-01-13, 22:08  


Witam
Dzisiaj dowiedziałam się że wyniki szpiku kostnego są złe.Od ostatniego wpisu znów trochę się działo.
Napisałam do Profesora a On polecił nam specjaliste z Wrocławia.Potrzebny był pilny kontakt by jak najszybciej zacząć podawać siostrze lek.
Niestety to nie takie proste.Lekarz fantastyczny robi co może by zmieniać terminy i tak oto czeka nas w poniedziałek TK głowy a potem za tydzień TK klatki piersiowej,brzucha i miednicy.Jak sie z tym uporamy to 26 stycznia siostra otrzyma Wemurafenib.
Tymczasem jednak boję się o stan siostry.Do tej pory jakoś radziła sobie z bólem jednak od tygodnia jest ciągle na lekach p/bólowych które niestety coraz mniej pomagają.Aż trudno mi za tym nadążyć czy to możliwe że czerniak tak szybko postępuje?
W piątek mam wizytę w hospicjum by porozmawiać z lekarzem na temat terapii bólowej Wierzę że tam jej pomogą .
Co nas jeszcze czeka?To nie może dziać się tak szybko.Nic nie zapowiadało tego przecież jeszcze w listopadzie lekarze chcieli zakończyć leczenie i tylko obserwować.
Prosze niech mi ktoś podpowie co mogę jeszcze zrobić dla siostry,jak reagować na skutki uboczne leku?Czego się spodziewać i na co się przygotować?
Mam tyle wątpliwości i tyle strachu w sobie.Nie mogę uwierzyć że ten etap walki już nas dopadł to takie nierealne.Ale ciągle myślę pozytywnie i wpajam to mojej siostrze.Wierzę że lek zadziała..
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #11  Wysłany: 2016-01-14, 10:51  


madzia1971,
Hospicjum - tak, koniecznie. Trzeba "odbólować" Siostrę, powinna rozpocząć terapię Wemurafenibem w możliwie najlepszym stanie. O skutkach ubocznych poczytaj ( to zawsze najlepsze źródło wiedzy) w wątkach związanych z tym lekiem, wyszukiwarka forumowa powinna pomóc.
Trzymajcie się, jak najwięcej sił Wam życzę, m.
 
madzia1971 


Dołączyła: 11 Lut 2015
Posty: 42
Pomogła: 2 razy

 #12  Wysłany: 2016-01-25, 17:54  


Witam ponownie.
Hospicjum to był dobry wybór.Siostra stale na lekach ale przynajmniej jakoś funkcjonuje od zastrzyku do zastrzyku plus plastry.Jutro wielki dzień na którego czekamy.Odbiera na oddziale lek.Mam nadzieję że bedzie działał.
Dziś odebraliśmy TK głowy-obraz zupełnie czysty.
Mam także wyniki szpiku kostnego przytoczę je tutaj i może znajdzie się ktoś kto wytłumaczy mi ich znaczenie?

Opis;Szpik średniobogatokomórkowy(4-6-8 kwpw)

Układ erytroblastyczny z odnową normoblastyczną.
Układ granulocytarny liczny reprezentowany przez cały szereg rozwojowy.
Układ limforetikularny bez istotnych zmian.
W preparatach przeglądowych szpiku spotyka się dość liczne megakariocyty płyto- i niepłytkotwórcze.
Zwraca uwagę obecność komórek atypowych;komórki głównie duże,jądro regularne z delikatną strukturą chromatyny,z obecnaścią w części komórek,1-4 drobnych ciemnogranatowych jąderek w jądrze.
Ilość cytoplazmy zmienna w przewadze dość liczna szroniebieska z obecnością bardzo licznych drobnych wodniczek.
Obrys komórki nierówny,często rozmyty-nie widoczny.
Komórkiwystępują pojedyńczo lub 1-4 obok siebie-nie tworzą gniazd.
Przypuszczalnie są to komórki spoza układu krwiotwórczego.

Czy ten opis daje obraz zaawansowania przerzutów do kości?
Dzisiaj siostra miała też TK j.brzusznej i miednicy ale na wyniki trzeba będzie poczekać.

Cokolwiek to wszystko oznacza ja mam nadzieję że lek zadziała trzymajcie kciuki,proszę.
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #13  Wysłany: 2016-01-26, 17:11  


Cytuję MiśkaW:
Cytat:
W pierwszej kolejności obraz odpowiada zajęciu szpiku przez podstawową chorobę. Być może z przerzutu do kości

Ja więcej nie umiem napisać.
Trzymajcie się.
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #14  Wysłany: 2016-01-26, 17:29  


Wynik szpiku:
linie produkcyjne krwiotwórcze są OK, natomiast w szpiku (przypuszczalnie) są komórki spoza układu krwiotwórczego, co może oznaczać nacieki czerniaka w szpiku.
Pozdrawiam :tull:
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
Wiosna 



Dołączyła: 19 Lip 2013
Posty: 150
Pomogła: 36 razy

 #15  Wysłany: 2016-01-30, 22:41  


madzia1971, jeśli Twoja siostra ma takie dolgliwości na początku przyjmowania Zelborafu, to może -mimo wszystko -jest to pozytywna wiadomośc, bo z dużym prawdopodobieństwem ten lek działa u Twojej Siostry.
Poza tym, nie wahajcie sie wzywać lekarza z hospicjum i tak długo ustawiać leki, aż ból będzie wyeliminowany.Choćby codziennie. Nie może tak boleć. To bardzo ważne.

Co do postu Viktorii, cóż... Ma kobieta poczucie misji.
Nie przejmuj się takim gadaniem.
Nawet tacy ludzie o szczerozłotym sercu i dobrym charakterze, jak moja Babcia, też chorują i w końcu umierają. Tak to już jest. To tak nie działa, że jak zachorujesz - znaczy byłeś niegrzeczny.

Trzymaj sie, Siostra ma to szczęście, że ma bliskich którzy Ją kochają. Terapia rozpoczęta, piłka w grze :)
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group