Trzymaj się Agato. Niestety, splątanie Taty, o którym mówisz, świadczyć może o przerzutach do OUN. Jeśli chodzi o czkawkę, to mnie męczyła po każdej serii chemioterapii przez dwa-trzy dni. Nie ustawała nawet w nocy. Nie pomagały żadne środki "szpitalne" - pomógł ranigast.
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
przydusza na kilka sekund!!! Mama dziś jak u niego była to strasznie się bała, że zaraz się udusi ponieważ tak się nasiliła! Ogólnie tata w zeszłym tygodniu dostał ataku padaczki i sami się zaczynamy zastanawiać czy to nie przerzuty do mózgu?? Po tym ataku zaobserwowałyśmy, że tata czasem mataczy w tym co mówi,ale jak narazie są to jakieś pierdoły,ale nas zaniepokoiły
Kiedy/czy Tata miał robione TK głowy ? Czy po tym ataku była konsultacja medyczna ? Czekamy na wyniki.
Niestety, splątanie Taty, o którym mówisz, świadczyć może o przerzutach do OUN.
Tak jak napisał Gazda.
U mojej babci też tak było, dodatkowo były problemy z wypróżnianiem i ogólnie była bardzo słaba. Załoga pierwszej karetki, którą wezwaliśmy stwierdzila że nie są poradnią psychiczną i se pojechali, po jakimś czasie(ten sam dzień) przyjechała druga karetka zabrali babcię od razu na KOR i zrobili TK głowy- wyszło że są przerzuty.
Walczcie o godne życie dla Taty, nie o jego długość.
Pozdrawiam
Alicja zaraz zadzwoniła na pogotowie, przyjechali podali relanium w zastrzyku i tyle, kazali zgłosić lekarzowi prowadzącemu.
Zapomniałam wcześniej napisać, że tata miewał wcześniej ataki padaczki, ale były one spowodowane pewnym nałogiem, ale kiedy wziął się za siebie to ataki ustąpiły ostatni miał w 2008r.
TK głowy nie miał i nie zapowiada się, żeby mu zrobili, bo stwierdzili żeby brał leki na padaczkę, które brał wcześniej (nie bierze ich od 2009 r. depakina się nazywa czy jakoś tak).
Alisza mówiła, że ten atak z zeszłego tygodnia był inny niż te które były kilka lat temu. Różnica w nich była taka, że dostał go nagle schylił sie po coś i go złapało! Ataki z poprzednich lat były takie, że już wiedzieliśmy wczesniej, bo trzęsły mu się ręce itp. a tutaj chwyciło go nagle, i jeszcze po tym ataku widzimy, że zaczyna mataczyć i tak jakby zmienił się mu głos. Mam juz wyniki więc chwila obrobie i zaraz opublikuje. pozdrawiam
Dodano: 2013-01-17, 17:26
Wyniki Taty z zeszłego tygodnia jak wstrzymali chemię oraz wyniki z wczoraj już z Gliwic
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-01-17, 22:27 ] Bardzo prosimy o usuwanie danych lekarzy z wklejanej dokumentacji.
No i o pytania co do wyników - co chciałabyś konkretnie, by wyjaśnić, co jest niejasne.
Z wynikow nie jestesmy w stanie wyczytac nic, tata jest w Gliwicach, tam jest tylko numerkiem 124 z pokoju 1005, moja mama od rana koczuje pod gabinetem lekarskim, zeby cokolwiek sie dowiedziec, ale marne szanse, do tego od dzisiaj jest zakaz odwiedzin, bo panuje swinska grypa i za duzo pacjentow choruje.
Tata ma czkawke ktora go wrecz dusi, na kilka sekund przestaje oddychac, niestety to sie nasila i zdarza sie coraz czesciej.
Pani Doktor z hispicjum powiedziala, ze radioterapia powinna pomoc, ze moze to przedluzyc i polepszyc jego zycie, mam nadzieje ze tak bedzie.
Nie wiem skad ten nawrot ataku epilepsji, nie wyslali taty na tomograf, znowu jestesmy w kropce i nie wiemy co sie dzieje, czy te wyniki sa w miare dobre? czy zle?
dziekuje kochani za kazde slowo,
pozdrawiam Was serdecznie
Biorąc pod uwagę progresję wielkości zmiany, nie są za dobre...
tego sie wlasnie spodziewalam.... dziwne tylko ze wyglada lepiej, jakby wychodzil z anemii, przytyl pare kilo, kolor skory sie troche poprawil... dziwne to wszystko...:(
ciagle nie potrafie w to wszytsko uwierzyc...
Mamie Naszej udało się wczoraj dojść do lekarza, i powiadomiła o splątaniu taty od ostatniego ataku, pani doktor zleciła TK głowy także czekamy na wyniki!!! Zostałyśmy poinformowane, że stan taty jest bardzo zły, ponieważ wyniki krwi z dnia na dzień są gorsze :( Nie mogą mu przetoczyć krwi bo to by go zabiło!!! Czkawka jest coraz silniejsza, przydusza tatę na parę sekund, nawet sam nam powiedział, że ta czkawka jest inna... Jutro mają wypuścić tatę do domu, mama boi się z nim zostać sama, a mnie bardzo zależy żeby być z nim do końca, tylko co mamy mu powiedzieć, nie mieszkam z rodzicami więc będzie podejrzane dla czego u nich jestem?? Ciężko się będzie nam z tym wszystkim pogodzić, czasami sama uciekam od tego wszystkiego, żeby nie myśleć idę do pracy albo w domu z dziećmi... Moja mamusia zostaje z tym wszystkim sama 24h na dobę, a ledwo co uporała się ze złośliwym nowotworem piersi .. dziękujemy za pomoc i wpisy, bardzo jest nam pomocne to forum, że nie jesteśmy sami... wszyscy tutaj przechodzimy to samo!! pozdrawiam Was wszystkich!!
_________________ W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca...
Siostra_Aliszii, z całego serca życzę Tobie i Twoim bliskim wiele siły.
Siostra_Aliszii napisał/a:
tylko co mamy mu powiedzieć, nie mieszkam z rodzicami więc będzie podejrzane dla czego u nich jestem??
Myślę, że Tata będzie się czuł bezpieczniejszy, wiedząc, że jesteś i przy nim i przy mamie. Nie będzie zadawał zbędnych pytań, a jeśli nawet, to wierzę, że coś sprytnego uda Ci się wymyślić.
Bardzo mocno Wam kibicuję i wierzę, że spędzicie wspólnie jeszcze parę wspaniałych chwil.
Właśnie jesteśmy po rozmowie z lekarzem, z TK głowy nie ma jeszcze opisu, ale pani doktor poinformowała Nas, że są przerzuty do mózgu i związku z tym tata zostaje w szpitalu (jutro miał zostać wypisany), mają zrobić mu radioterapię paliatywną, tym razem na głowę...
_________________ W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca...
Radioterapia paliatywna na pewno w jakimś stopniu pomoże tacie, zmnieszy obrzęk, poczuje się choć trochę lepiej.
Co do twoich wątpliwości o częstsze bywanie w domku, to ja też nie mieszkam z rodzicami od 6 lat, jak moje wizyty ograniczały się do raz w miesiącu tak teraz jestem 4-5 razy w tygodniu, nocuje w domku i można powiedzieć że tam mieszkam. Tata bardzo się cieszy nas widząc, mama mówi że jak przyjedziemy to tak jakby wracał do życia. Myślę, że twój tato też będzie spokojniejszy, będzie się czuł bezpieczniej. A co mu masz powiedzieć? Jeżeli nie będzie pytał o chorobę to nie zaczynaj tematu, twój tato na pewno zdaje sobie sprawę z tego jaki jest jego stan. Rozmawiaj z nim po prostu o wszystkim i o niczym, opowiadaj o dzieciach pracy, popytaj jak się poznał z mamą i takie tam. Mój tato np. chętnie rozmawia o tym co w życiu go spotkało miłego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum