Tak, wczoraj byliśmy odebrać wyniki biopsji węzła chłonnego, dziś natomiast mieliśmy konsultację w CO.
Niestety jest to przerzut.
W ciągu dwóch, może trzech tygodni moja Żona będzie miała wycięte wszystkie pachowe węzły chłonne po lewej stronie. Na razie nic więcej nie wiemy, może prócz tego, że wątroba jest w porządku.
Sczerze - jestem zdruzgotany tą wiadomością. Boję się o przyszłość, choć staram się tego nie okazywać. Teraz modlę się do Boga, żeby czerniak nie był już rozsiany dalej.
Podświadomie, 2,5 roku temu czułem, że to nie koniec tej walki, ale gdy nadszedł ten dzień i tak okazało się, że nie byliśmy na to przygotowani.
Cóż, teraz pozostaje nam czekać na operację. W międzyczasie dowiemy się, czy kwalifikujemy się na szczepionkę i jakie są szanse w naszym przypadku.
Staram się wierzyć, że po wycięciu węzłów pokonamy tę okrutną chorobę raz na zawsze. Bądźcie z nami swoimi myślami proszę.
Wiesz co czasami jak czytam posty ,jakbym czytała swoje myśli.Ja co badanie TK ,co wizyta wiem ,że może znowu coś wyskoczyć,że nasza walka tak naprawdę się zaczęła z NFZ ,z chorobą . Życzę aby wszystko wyszło dobrze.monika
Przypadek Twojej żony pokazuje jak nieprzewidywalny jest czerniak.W tak niskim stopniu zaawansowania z niskim Breslowem i zerowym indeksem.Aż nieprawdopodobne ,ale niestety.Trzymajcie sie pozdrawiam.
Czerniak wcześniej był pieprzykiem i Żona poszła do dermatologa, jak tylko zauważyła, że coś z nim jest nie tak. Prof. Rutkowski stwierdził, że bardzo szybko został wykryty.
Dziś się okazało, że moja Żona jest w 8% przypadków, że tak mały czerniak daje po wycięciu przerzut do węzłów...
Cóż, będziemy walczyć. Wspólnie. Bo jej choroba jest również i moją i nie ma mnie bez mojej Żony. We dwoje chcemy pokonać tę chorobę i marzymy o spokojnej starości. Takie przygody wywalają świat do góry nogami, weryfikują to, co w życiu jest najważniejsze...
Za wszystkich chorych na ten nowotwór modlę się o zdrowie do Boga. To przecież nie zaszkodzi. O to samo proszę i Was.
Obiecuję na bieżąco Was o wszystkim informować. Skoro jesteśmy tu na tym forum, to we wszystkim jesteśmy razem.
Miałam nadzeję, że wczesnie wykryty jest wyleczlny...tak piszą. A tu co. Bardzo Wam współczuję i będę się modlic za nas wszystkich.
Pozdrwaiam sedecznie.
To nie ja jestem dobrym człowiekiem, to moja Żona jest nadzwyczajna. Ja jestem tylko do niej dodatkiem. Ona jest niezwykle silną kobietą i bardzo w nas wierzy.
Udało mi się dziś skontaktować z prof. Rutkowskim Tak sobie myślę, że opatrzność nad nami czuwa. Rozmawiałem z prof. telefonicznie i przedstawiłem całą historię. Godzinę później zadzwoniła miła Pani z CO i zaprosiła moją Żonę na operację już w poniedziałek!
Bez Waszego wsparcia i modlitw wszystkich przyjaciół, może by się to nie udało.
Dziękuję Wam bardzo za wszystko i trzymajcie kciuki za moją ukochaną Żonę w poniedziałek, wtorek i środę, ale najbardziej we wtorek, gdy przejdzie operację usunięcia węzłów pachowych.
Witaj, miałam czerniaka o podobnych parametrach, co Twoja żona i dlatego bardzo przeżywam Waszą historię. Z całych sił chciałabym żeby wszystko skończyło się dobrze żebyście mogli tworzyć takie świetne małżeństwo jak najdłużej i ku pokrzepieniu nas wszystkich chorych. Trzymam kciuki! Pozdrawiam Ania
Modlitwa wsparcie z Niebios.
Macie to u mnie zapewnione.
Zadbaj o rozładowanie stresu-zarówno swojego jak i najbliższej.
Wiem co przechodziliśmy.
Jesteś Jej opoką i musisz dbać o Nią i jak najbardziej o siebie też!!!
Wiem co piszę. Po długim czasie zaczęło wychodzić ze mnie stresisko aż strach.
Pozdrawiamy
obertas z małżonką
PS.
Na przekór przeciwnościom trzymajcie się.
Jesteście w najlepszych rękach profesora, który jak mało kto, w tym kraju zasługuje nie tylko na szacunek, uznanie lecz na nadzwyczajną ludzką wdzięczność.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum