Dziękuję za interpretacje. Babcia nie miała nigdy żadnych schorzeń wątroby no oprócz jednego wielkiego kamlota wypełniającego cały woreczek, którego hoduje sobie od kilkudziesięciu lat. A więc to może być zmiana pierwotna rokowania są wtedy lepsze niż przy przerzutach? Czy gruczolorak wątroby daje jakieś szanse na kilkuletnie przeżycie? Co do hospicjum to babcia by mi się załamała jakbym ją tą zapisała, namawiam ją żeby zaczęła jeść, ma już te leki przeciwwymiotne tylko brak jej apetytu, straszę ją wizją kroplówek to może ją to zmotywuje. Malox dzisiaj kupimy i będziemy ją poić:). Kolonoskopia dopiero 16 kwietnia a następny zespół 23 kwietnia. Wcześniej zespół sutkowy radził wycięcie prawego płata i pęcherzyka, zespół pokarmowy stwierdził, że tylko farmakologia a co wy myślicie?
Prywatna wizyta u onkologa potwierdziła przypuszczenie, że nie są to przerzuty a zmiana pierwotna wątroby. Lekarka powiedziała, że ze wzgledu na wielkość zmiany chemia nie wchodzi w grę, najlepiej btyłoby to wyciąć ale będzie to rozległy zabieg i może być problm ze znalezieniem chirurga, który podejmie się tak poważnego zabiegu. Jeżeli znacie jakiegoś dobrego chirurga, który podejmue się trudnych przypadków proszę o pomoc.
duża zmiana pierwotna na wątrobie - potrzebny chirurg
Witam, sprawa dotyczy 75 letniej kobiety po mastektomii w 2005 roku. W chwili obecnej duża zmiana pierwotna na wątrobie, wg onkologa sama chemia nic nie da, potrzebny dobry chirurg, który podejmie się rozległego zabiegu. Poniżej wyniki:
biopsja:
Foci adenocarcinomatosi cum necrosi.
Wyniki morfologii
leukocyty 8600
erytrocyty 4500000
hemoglobina 12,5
hematokryt 41
mcv 92mch 29
mchc 31,1
płytki 261000
rozmaz
pałki 3
eozynofile 3
neutrofile 66
limfocyty 27
monocyty 1
mocz
pH 5,5
C właściwy 1010
białko nb
cukier i aceton nb
erytrocyty nb
leukocyty 1-3 wpw
osad nb
cukier 120 mg%
Na+ 137,0 mmol/l K+ 4,2 mmol/l CI 101,4 MMOL/L
bilirubina. 0,6 MG%
AIAT 39 j.m. AspAT 71 j.m.
Białko całk. 7,8 g%
Cholesterol całk. 7,8 g%
wskaźnik protrombiny 103% (n: 75-120)
INR 0,95 (n: 1.0-1.3)
APTT 36 sek. (n: 29-40)
kreatynina 84 umol/l
TSH 2,40 uIU/ml (n: 0,27-4,20)
ft3 2,64 pg/ml (n: 2,57-4,43)
ft4 1,49 ng/dl (n 0,93-1,7)
EKG proc. 89.522 lewpgram.RZM o częstotliwości 100/min. LAH. Szczątkowy zał.r w odpr. III. aVF. Płaski zał. T w odpr. III, aVL, V2-V3
wynik TK:
Wątroba prawidłowej wielkości, niejednorodna. W zakresie prawego płata wątroby widoczna nieregularna zmiana o niejednorodnej gęstości o wymiarach 155x88mm. Zmiana ta zniekształca obrysy wątroby, wpukla się w obręb wnęki oraz powoduje dyskretne poszerzenie dróg żółciowych wewnątrzwątrobowych położonych w nie objętej części miąższu wątroby. Poza tym nie objętą zmianom w wątrobie widoczne ogniska o obniżonej gęstości o średnicy od 2 do 8mm.
Obraz TK opisywanych zmian niejednoznaczny, może odpowiadać zmianom przerzutowym do wątroby jak również zmianie pierwotnej naciekającej pęcherzyk żółciowy a także zmianie o charakterze npl pęcherzyka żółciowego z naciekaniem na wątrobę. Drobno ogniskowe zmiany należy różnicować pomiędzy drobnymi zmianami meta jak również ogniskami satelitarnymi.
wyniki z 04.03.2010
bilirubina 12,9 umol N 3,4-20,5
AST 57 u/l N 5-34
ALT 34 u/l N<55
ALP Fosfaza zasadowa 392 u/l N 40-150
CEA antygen karcynoembrional 25,88mg/ml N<5
AFP alfA FETOPROTEINA 7,62 IU/ML n <6,67
Proszę o namiary na jakiegoś chirurga, który podejmuje się trudnych zabiegów.
namierzyłam już obu, zaczniemy od profesora ziaji w katowicach jeżeli się nie uda będziemy drążyć temat w łodzi i warszawie, dziękuję bardzo za informację,
Zmiana jest olbrzymia! Problem z jej leczeniem operacyjnym może być niestety większy niż onkolog przypuszcza. Stan chorej z punktu widzenia chirurgii jest bardzo poważny i trzeba liczyć się z tym, że zabieg nie będzie możliwy.
_________________ www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
No właśnie, jesteśmy po prywatnej wizycie u onkologa-chirurga, powiedział, że operacja na razie nie wchodzi w grę, trzeba zacząć chemię. Jak to się ma do poprzedniego zdania lekarza, że chemia niewiele tu da, czy to jest tylko takie gadanie dla pacjenta, czy leczenie systemowe może pomóc w tym przypadku? Dzisiaj kolonoskopia, zobaczymy co tam w jelicie, reszta jest czysta no z wyjątkiem wątroby oczywiście.
[ Dodano: 2010-04-16, 12:26 ]
Już po kolonoskopii, lekarz znalazł jakieś plamki na jelicie, no ale wiadomo wyniki histo za tydzień.
Babcia jest bardzo słaba, nie ma na nic siły, jest w domu bez wdrożonego żadnego leczenia, prawie nic nie je bo nie ma apetytu no i męczą je dolegliwości od tej zaatakowanej wątroby, nie wiem jak szyko się słabnie bez jedzenia, trochę tam skubie ale od jakiegoś miesiąca do półtora to mało je, chciałam zawieźć ją do szpitala ale się zapiera rękami i nogami na domową wizytę też się dziś nie zgodziła, czeka jutro na swoją lekarkę. Gruczolakorak wątroby, ogromna zmiana w prawym płacie, dwa miesiące od rozpoznania, bardzo słaba fizycznie, cofki kwasu z żołądka, bóle wątroby, twardy brzuch, czy to jest początek końca czy po prostu powinna być w szpitalu pod kroplówką?
Niestety wszystko zmierza w złym kierunku. Opieka paliatywna musi zostać wdrożona, bo prędzej czy później chorej zaczną dokuczać silne bóle. To nie musi być nazywane opieka paliatywna. Można mówić wizyta domowa, że przyjdzie do domu lekarz bo chcemy jak najlepiej itp. itd. Polecam spróbować.
_________________ www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
Dziś był zespół na onkologii i znowu nic z tego nie wynikło, załamuje mnie to podejście do pacjentów. Nie dość, że nie umawiają pacjentów na godziny mniej więcej tylko trzeba się tam kisić od 9 do 15 co chyba nie musze mówić, że w takim stanie w jakim jest babcia jest to czysta masakra, ledwo żywa do domu wróciła. Dowiedzieliśmy się tylko tyle, że jelito grube jest czyste, nie ma zmian nowotworowych i że planują podać jej chemie w tabletkach, co to oznacza, jakieś porządne leczenie czy takie na odwal i tak dla ciebie nic nie da się zrobić? No ale nie dadzą jej tego dopóki nie zrobi badań kardiologicznych więc znowu załatwianie czekanie i czekanie i powolne umieranie:((((
że planują podać jej chemie w tabletkach, co to oznacza, jakieś porządne leczenie czy takie na odwal i tak dla ciebie nic nie da się zrobić?
Dokładnie jest to leczenie na odwal, bo nic dla ciebie nie da się zrobić, trafiłaś w sedno sprawy. Teraz rozchodzi się o długość życia i jego jakość a nie wyleczenie.
_________________ www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
niekoniecznie na odwal - trzeba zdecydowanie zapytać lekarza o nazwę leku i zwyczajnie przeszukać google. Wszystkim radzę w takich wypadkach iść do sklepu dla kulturystów - raczej renomowanego i kupić dobre pokarmy są zarówno węglowodanowe jak i białka (radzę serwatkowe), nie przekarmiać tym, ale te pokarmy mają tę zaletę, że przeważnie to się rozpuszcza- więc płyn, jest tego niedużo do połknięcia a wartość odżywcza wysoka. Oczywiście w przypadku starszych osób jest jeszcze kwestia przekonania ich do tego. A tak w ogóle to trzymaj się !
Dziękuję wam. Stan się pogarsza z godziny na godzinę, nogi już zupełnie odmawiają posłuszeństwa i pojawia niewydolność nerek (bardzo rzadko oddaje mocz nawet raz na dobę, pomimo leków odwadniających) także koniec jest bliski niestety nie mamy opieki paliatywnej, rodzina nie chciała słuchać jak mówiłam, że trzeba się za czymś rozejrzeć na wszelki wypadek, szkoda tylko, że na onkologii mydlili ciągle oczy zamiast porozmawiać z członkiem rodziny poważnie, zawsze z babcią ktoś tam był, powinni nas uprzedzić jak to będzie wyglądało, czego można się spodziewać i co możemy zrobić żeby jak najlepiej ulżyć w cierpieniu ale żaden lekarz na to nie wpadł niestety.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum