[kasia123m]

jak dojechalam to bylo juz po badaniach...a lekarka przy chemii tydzien temu mowila ze jej nieda antybiotyku na ucho bo ja niepotrzebnie oslabi...moze uda mi sie ja w piatek zabrac prywatnie na badanie...najwyzej sama z wynikiem pojade tam do szpitala...pod warunkiem ze uda mi sie ja wyciagnac na badanie...

[ Dodano: 2012-01-11, 22:46 ]
a guza ma pod piersia zaraz i za piersia po oprawej stronie....i tam ja boli...bolalo ja w srodpiersiu tzn w okolicach mostka jakby oskrzela przy mostku...pewnie tu gdzie sa te wezly chlonne na gorze...moze sie myle..ale po sotatniej chemii te bole minely...te miala czesciej..i juz narazie nie ma...to moze dobrze

[kasia123m]

czytalam watek mariolki...rak pluc nie jest dziedziczny...ale predyspozycje do zachorowania na raka chyba tak...chodzi mi o te mutacje genow...ja znalazlam cos takiego
http://www.genetyka.com/i...id=17&Itemid=22
nalezy wypelnic ankiete...u nas lepeij by bylo jakby zrobila to moja mama...bo w ankiecie nie ma prababci i pradziadka a u nas raka ma moja mama, jej mama-rak pluc,moja prababcia-wodny rak narzadow rodnych...moj pradziadek rak pluc....moja druga prababcia chyba rak piersi..pamietam ze miala czarna dziure nad piersia...malutka bylam...

czytalam ze oni robia jakoes badania genetyczne i stwierdzaja mutacje jakis genow i jesli mialabym zmutowane to pewnie mam wieksze szanse badz predyzspozycje by zachorowac...

a co do szpczepionki to jesli chemia cofnie zmiany to mamy szanse tak? dobrze zrozumialam?oby

[absenteeism]

kasia123m napisał/a:

rak pluc nie jest dziedziczny...ale predyspozycje do zachorowania na raka chyba tak..

W dziedziczności jakiegokolwiek raka chodzi właśnie o to, że dziedziczy się predyspozycje do zachorowania - przecież jeśli np. tata ma raka płuca nie oznacza to, że jego dziecko od razu rodzi się z nowotworem.
Nigdy, nawet przy zmutowanym danym genie, nie jest w 100% pewne, że dana osoba zachoruje. Tak samo, jak brak mutacji nie powoduje, że dana osoba w 100% nie zachoruje.

kasia123m napisał/a:

a co do szpczepionki to jesli chemia cofnie zmiany to mamy szanse tak? dobrze zrozumialam?oby

Kasiu, pisałam to już w innym wątku - jest tak wiele kryteriów dot. tego badania, że nie stwierdzimy co stanie się, jeśli zmiany się cofną. Chodzi tam o różne parametry dot. funkcji nerek, wątroby, alergie, przyjmowane leki - tego jest naprawdę bardzo wiele.

[kasia123m]

ten tran ecomer...ile dziennie sie go zazywa?dziekuje z gory za odpowiedz...
mama dalej czuje glowe..bole sa juz lzejsze..zakrapia ucho otinum..ja jej dalam...moim zdaniem dosc duzo odkazluje...z reguly odksztusza..od wczoraj temp minimalnie wyzsza 37,4..dalej czuje bol w miejscu guza..ucisk/mulenie/bol/narazie nie miala atakow bolu mocnych takich jak ostatnio...
czy oni badania zrobia dopiero po 3 chemii...nawet jakby dalej zglaszala dolegliwosci..npo bol glowy..wczesniej nic?zawsze tak sdcisle trzymaja sie procedur?

[absenteeism]

kasia123m napisał/a:

czy oni badania zrobia dopiero po 3 chemii..

Badania odnośnie odpowiedzi na leczenie?
Zwykle są robione po II - III cyklu.

Jeśli w międzyczasie są zgłaszane jakieś dolegliwości i istnieją wskazania do wykonania innych badań, to będą one zrobione.

[ Dodano: 2012-01-15, 21:08 ]
Ecomer 1-2 kapsułki 2-3 x dziennie.
Oczywiście po konsultacji z lekarzem.

[kasia123m]

jak mama ma caly czas tetno 116-120 to bardzo zle?

[absenteeism]

A jakie ma zwykle?

[kasia123m]

nie mam pojecia...wtedy w szpitalu co skoczylo na 170 ale pozniej spadlo i podali chemie...
a w domu od 10 stycznia ma aparat to waha sie od 110-120 w spoczynku...raz mowila ze miala 78.....
temeratury mama miala od wrzesnia...po 37,5...w listopadzie przez miesiac po 38...teraz temp chwilowo max 37,4...moze o=rganizm musi sie przestawic...dzis rano miala 36,5 a to nienormalne to tylu miesiach...
i jeszcze z 10 lat temu miala bardzo silna nerwice..kolatania serca..cuda...przez cale zycie nerwy..tata alkoholik i to w najgorszym wydaniu..nawet teraz w weekend mocno dawal w kosc przez piatek i sobote...wiec napewno sie denerwowala...bo ona inaczej niepotrafi...nerwus jest straszny...'
pisze o tym wszystkim bo to pewnie ma znaczenie....

[ela1]

kasia123m napisał/a:

jak mama ma caly czas tetno 116-120 to bardzo zle?

Takie tętno może być właśnie od choroby nowotworowej, jeżeli będzie się utrzymywało i będzie ponad 140 to koniecznie zgłoście to lekarzowi. Mama dostanie leki na obniżenie tętna.

pozdrawiam

[kasia123m]

a czy przy wysokim tetnie moze ja glowa bolec..tzn ona budzi sie rano z pulsujacym bolem glowy zwlaszcza nad uszami...
wogole jak teraz czytam na naecie to z wysokim tetnem ludzie sie zle czuja..moze poprosic o leki na zbicie...?wizyta za ponad tydz

[ Dodano: 2012-01-17, 09:59 ]
moze od chemioterapii czy od nowotwora tetno wzroslo...no akurat zbieglo sie to z podaniem chemmi 2...noi teraz jest caly czas wysokie( to tylko przypuszczenie bo nie wiem jakie mama miala przedtem) i od tego wysokiego tetna ma bole glowy rano pulsujace...
jak pisze brednie to mi napiszcie...ale wtedy jak wrocilismy ze szpitala to mnie tez glowa bolala jakby od cisnienia..pulsowalao mi w skroni i mialam tetno 100....a ja normalnie mamm 70-80....
wiec moze wystarczylyby mamie leki na obnizenie tetna i by sie lepeij czula

[niki]

kasiu sama piszesz ze mama miała nerwicę ale kto by jej nie miał w takich okolicznościach
mąz alkoholik , choroba nowotworowa , złe samopoczucie
to wszystko powoduje stres,a przy stresie tętno szaleje , głowa także boli

ale są leki na obniżenie tętna, tylko trzeba mowić o tym na wizycie
zapisuj sobie wszelkie pytania do lekarza, wszystkie problemy to trzeba mowić na wizytach czy podczas pobytu w szpitalu ,
chociaz jesli sytuacja się nie zmieni stres pozostanie to leki także niewiele pomogą
ale warto probować

[kasia123m]

pojechalam dzis do mamy..kaszlalo ja niezle jak weszlam..widac bylo ze zle sie czula...wziela aparat i mierzy cisnienie...140/90 puls 130....drugi raz 100/70 puls 70...trzeci raz 134/87 puls 116.....wiec zmierzylam sobie...ja mialam 3 razy takie samo....mierze jej jeszcze raz i znow to samo...zawolalam brata...on tez mial 3 razy takie samo a ona znowu niskie wysokie...i to starszne roznice...wkurzylam sie zadzwonilam do osrodka zdrowia..polaczyli mnie zlekrka i mowie...i dala recepte na pyroplopyrol...czy jakos tak...pojechalam...powiedziala ze mama ma to brac 3 razy 1 i jutro mamy dzwonic czy sie uspokoilo...ze ma pic 3 litry plynow( wypila 2 szkolanki przez caly dzien) i ze to bezpieczny lek...mama zazyla..po godzinie juz cisnienie nieskakalo...a nawet puls nie byl 120 tylko 98...
lekarka z osrodka naprawde sie przejela..az milo..powiedziala ze oni od tego sa by mama nie czula sie zle a przy takich wahaniach napewno zle sie czuje...

[ Dodano: 2012-01-17, 21:25 ]
oczywoscie chodzi o tetno a nie puls...ilosc uderzen serca na 1 min...

[absenteeism]

kasia123m napisał/a:

dala recepte na pyroplopyrol...czy jakos tak...

Może propranolol?

[kasia123m]

tak..10mg

[ Dodano: 2012-01-17, 22:08 ]
i czysty magnez...bez wit b6

[ Dodano: 2012-01-17, 22:47 ]
teraz cis 120/70 i tetno 110....mierzone 3 razy i porownywalne,,,temp 37,5..ucho ma przytkane i troche glowe czuje...moze ja jednak wziasc do tego laryngologa w czwartek jak chce?po tych kkroplach zupelnie zatyka jej ucho...
a paracetamol moze normalnie przy tym leku?

[absenteeism]

kasia123m napisał/a:

teraz cis 120/70 i tetno 110....mierzone 3 razy

Dajcie sobie spokój z mierzeniem ciśnienia 10 razy dziennie, bo zapewniam - zwariujecie od wahań między wynikami. Zmierzyć raz - dwa razy dziennie i tyle.
Lek też potrzebuje czasu na kumulację w organizmie i odpowiednie zadziałanie.

kasia123m napisał/a:

.moze ja jednak wziasc do tego laryngologa w czwartek jak chce?

Skoro chce, to pewnie.

kasia123m napisał/a:

a paracetamol moze normalnie przy tym leku?

Nie wiem ile tego paracetamolu, ale ogólnie może.