1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Gruczolakorak płuca prawego
Autor Wiadomość
niki 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 15 Lip 2011
Posty: 890
Pomogła: 236 razy

 #256  Wysłany: 2012-01-25, 22:15  


kasiu przypilnuj żeby mam brała te leki , bo znowu poczyta ulotke i schowa je gdzieś głęboko
domownicy powinni o to dbac a ty przypominaj
_________________
Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #257  Wysłany: 2012-01-25, 22:52  


nie mieszkam z mama...mieszkam na drugim koncu miasta...to leki na sen..ostatnio te slabe brala...teraz tata jest troche w domu bo mu padl kregoslup to mowi ze ze wszystkim jest problem..wtsanie rano kawet wypije i 3 godziny nic nie je..godzina 11 a ona sniadanie je...aalbo pije nutridrinka..obiad trzeba wmuszac...i co chwilke ze cos ja boli..to serce to ucho..prakrycznie caly dzien siedzi na wersalce...az trudno w to uwirzyc bo jej 2min na miejscu nieszlo zatrztmac...to i tak ze we wtorek poszla ze mna do cukierni dosc dlugi dystans..z 4 km...
kiedys latala na ta odziez uzywana..pawilon obok domu...chcialam ja tam wyciagnac...bo to byla jej choroba..lubiala tam biegac i wygrzebywac dla dziecka ciuchy..to za nic nie chce tam isc..musiala jej ktoras babka powiedziec tam ze zle wyglada...albo sie boi ze jej tak powiedza...oj nagadalam sie jej na tym spacerze..uciec niemogla wiec sluchac musiala...ze sniadan nie je..ze lekow nielyka..ze za nic nigdzie niewylazi...ze tylko siedzi i mierzy to cisnienie a przeciez leczenie w tej chorobie to przede wszystkim psychika...ze jak jej kaza pic 3 litry to trzeba w siebie wnmusic...ze sok z buraka to moze 2 razy pila..ze to ona musi sie zmobilizowac..wziasc za siebie..nie siedziec bezczynnie...mam nadzieje ze cos dotarlo...oby
 
niki 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 15 Lip 2011
Posty: 890
Pomogła: 236 razy

 #258  Wysłany: 2012-01-25, 22:58  


mama mieszka z bratem, jest tata , to oni mają pilnować żeby brała leki
żeby jadła
dobrze by było załatwic jej psychologa, moze on dotrze do niej głebiej
jak wyrzuci z siebie strach przed tym co dalej, smoze wtedy dotrze do niej ,że to wszystko dla jej dobra
silna psychika powoduje ze człowiek tak szybko się nie załamie
mama pewnie tez sie wstydzi ludzi ,dlatego nie chce wychodzić
ale to droga do nikąd
naprawdę jej potrzebny psycholog , moze wtedy mama trochę sie pozbiera
czego ci zyczę
_________________
Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #259  Wysłany: 2012-01-26, 19:15  


mamie jest niedobrze...ale miala te leki na wymioty..dali jje jeszscze jakis zastrzyk przeciwwymiotny...
wpisze wyniki
WBC bylo 10,34 ...jest....7,87
NEU........7,42...............3,81
lym......2,19.....2,30
MONO........0,64...jest 1,62
EOS ........0,03....0,02
baso.......0,02.....0,01
NEUT%......71,7......48,4
LYM%....21,2.....29,2
MONO%,.....6,2...A JEST 20,6....
EOS%.....0,3....0,3
baso%.....0,2...0,4
IG%......0,4....1,1
RBC.....3,92...3,77
HGB.....10,2......9,8
HTC......30,5......29,7
MCV......77,8......78,8
MCHC.......33.4.........33,0
RDW........14,2......16,8
PLT......263.......342
MPV.......11,3.....10,6

WAGA 50
ALAT,ASPAT.BILIRUBINA NORMA...KRESTYNINA 63....MDRD 86,1

MAMA MIALA PODPUCHNIETE rano pol buzi i jakby spuszczona powieke...opadnieta..lekarka uznala to za objaw neurologiczny i stad skierowanie na tomograf glowy..termin na 7 lutego...1 lutego idziemy na oddzial wiec nie wiem..lekarka pwiedziala ze jak dadza dlugi termin to zrobi na oddziale...( na poczatku dawali 8 marca i wracalam i napisali pilne)

leki...to na apetyt...i sorbifer durules 2x1...
lekraka mowila ze jest slaba anemia..noi stapedk neutrofoloi...oby nieoznaczal ze bedzie to dalej leciec w dol...bo w nastepna srode doleewka..

rtg kontrolne ...stabilizacja choc w rozmowie mowila mi ze lekka poprawa...ze jesli w glowie nic nie wyjdzie to dalej chemia...i moze nasiwetlania...jesli wyjdzie to cale leczneie sie nam zawali bo wtedy trzeba nasiwtlac glowe...a pluca zostawic..czy to oznacza ze wtedy przestaliby leczyc pluca?

i drugie pytanie...pielegniarki mowily do jednej z pacjentem ze z tydzien po chemii nie spac z mezem...nie goscic malych dzieci i z daleka od kobiet w ciazy..ze chemia "paruje "przez skore...i zdrowym tez szkodzi...pytam bo mialam sie o dziecko starac i to wazne...jedno juz mam chore....
sama znazalam tylko tyle ze przebywabnie z kim s po chemi moze powodowac spadek Wbc u zdrowego...to chyba malo prawdopodbne prawda?bez przesady...
 
Finlandia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Maj 2010
Posty: 1273
Pomogła: 311 razy

 #260  Wysłany: 2012-01-26, 19:34  


Cytat:
sama znazalam tylko tyle ze przebywabnie z kim s po chemi moze powodowac spadek Wbc u zdrowego...to chyba malo prawdopodbne prawda?bez przesady...

Gdyby tak było, to pielęgniarki pracujące na oddziałach, przebywające ciągle z chorymi i obsługujące kroplówki z chemią miałyby chyba WBC 0.
_________________
 
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #261  Wysłany: 2012-01-26, 19:41  


tak myslalam...a co z tymi kobietami w ciazy i dziecmi?przeciez niektortrzy mieszkaja z dziadkami i co maja wtedy zrobic...my tam jezdzimy na dwie godziny...czasami dzien po chemii..syn ma problemy rozowjowe i jakis problem z ukladem nerwowym no ale niemoge go do babci niebrac...noi zagrozenia dla kobiet w ciazy mnie interesuja...wogole wydaje mi sie to jakies durne ale poniewaz niezanalazm informacji na ten temat a slysze to juz drugi raz to pytam
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #262  Wysłany: 2012-01-26, 19:51  


kasia123m napisał/a:
jesli wyjdzie to cale leczneie sie nam zawali bo wtedy trzeba nasiwtlac glowe...a pluca zostawic..czy to oznacza ze wtedy przestaliby leczyc pluca?

Po co się zamartwiasz na zapas? Wszystko zależy od tego gdzie byłyby przerzuty, ile, jak duże. Nie ma co wymyślać - jak coś wyjdzie w TK głowy, to zaczniemy się martwić wtedy.
_________________
 
Finlandia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Maj 2010
Posty: 1273
Pomogła: 311 razy

 #263  Wysłany: 2012-01-26, 19:51  


kasia123m, pierwsze słyszę o jakimkolwiek problemie z przebywaniem z pacjentem po chemii kobiet w ciąży i małych dzieci. Owszem, pot pacjenta przyjmującego chemię na pewno trochę jej zawiera, ale to są jakieś mikroskopijne ilości, poza tym nikt tego potu przecież nie pije.

Nie wiem o co mogło chodzić pielęgniarkom i nie chcę podważać ich kompetencji, ale przebywanie z osobami przyjmującymi chemioterapię na pewno nie jest szkodliwe dla kogokolwiek. Może one mówiły np. o terapii jodem radioaktywnym?
_________________
 
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #264  Wysłany: 2012-01-26, 19:52  


kasia123m napisał/a:
a co z tymi kobietami w ciazy i dziecmi?przeciez niektortrzy mieszkaja z dziadkami i co maja wtedy zrobic...my tam jezdzimy na dwie godziny...czasami dzien po chemii..syn ma problemy rozowjowe i jakis problem z ukladem nerwowym no ale niemoge go do babci niebrac...noi zagrozenia dla kobiet w ciazy mnie interesuja...wogole wydaje mi sie to jakies durne ale poniewaz niezanalazm informacji na ten temat a slysze to juz drugi raz to pytam

Tak, to jest durne.

[ Dodano: 2012-01-26, 19:52 ]
Finlandia napisał/a:
Owszem, pot pacjenta przyjmującego chemię na pewno trochę jej zawiera, ale to są jakieś mikroskopijne ilości, poza tym nikt tego potu przecież nie pije.

To tak, jakby nikt nie mógł przebywać w pobliżu osób na kacu, bo ich pot zawiera alkohol i jeszcze się ktoś przypadkiem upije.
No ludzie... :roll:
_________________
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #265  Wysłany: 2012-01-26, 21:04  


przepraszam..mam jedno dziecko z problemami wiec to informalacja istotna dla mnie:P wydawala mi sie glupia nawet na tyle zeby pytac lekarza...a wiedzialam ze Wy mi napewno odpiszecie...
lekarka nawet spoko ze mna rozmawiala..stwierdzila ze mama jest troche labilna..no z mama ciezko...ale jak dzwonilam to mowila ze wypalila jednego papiero przez caly zien i wypila 3 szklanki wody przegotowanej..wiec moze jej te panie z sali przetlumaczyly ze trzeba duzo pic...:)tata dzwonil ze caly czas jeczy i marudzi..potrafie sobie to wyobrazic...
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #266  Wysłany: 2012-01-27, 21:59  


mama prawie caly dzien spi...mam nadzieje ze po chemii a nie neutropenia bo te neutrofile w ostatnim badaniu takie niskie...po czym mozna rozpoznac w razie czego ze ona to ma...?lekarka mowila ze po tej krwi roznie moze byc
 
niki 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 15 Lip 2011
Posty: 890
Pomogła: 236 razy

 #267  Wysłany: 2012-01-28, 15:55  


kasiu osłabienie po chemii jest normalną sprawą,
ja spałam często cały kolejny dzień ,wiec niech mama śpi

Cytat:
mam nadzieje ze po chemii a nie neutropenia bo te neutrofile w ostatnim badaniu takie niskie...po czym mozna rozpoznac w razie czego ze ona to ma


po badaniach krwi ,
_________________
Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #268  Wysłany: 2012-01-28, 17:04  


temp 38,1...nie panikuje narazie bo juz po ktorejs chemii miala 38,5 nawet....3 doba po chemii.....mega oslabienie...nol w klatce piersiowej....
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #269  Wysłany: 2012-01-28, 20:55  


kasia123m, z każdą następną chemioterapią niestety osłabienie i inne skutki uboczne, nasilają się.

Wiesz przecież, że chemioterapia jest bardzo toksyczna i niszczy zarówno zdrowe jak i chore komórki.

Niektórzy tych ubocznych skutków mają mniej inni więcej, trzeba tylko mieć nadzieję, że Twojej mamusi nie będą tak nasilone.

pozdrawiam
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #270  Wysłany: 2012-01-28, 22:16  


wiem..i jest to przerazajace..bo to dopiero 3.....w sorde znow dolewka...ale najwazneijsze zeby w glowie nic nie wyszlo...bo tu podobno cos dziala...
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group