okazalo sie ze nie wyszla tylko wyjechala winda i jak weszla na oddzial to goraco tam bylo..ale teraz tez ja moemntami przydusza...lekarka mowila ze moze nerwica bo ona nie wie od czego...osluchala ja...niedobrze jej ale zjadla jakis kisiel...nawet pozytywnie nastawiona wyszla stamtad...lekarka jej mowila ze powinna sie coraz lepeij czuc..ze niby ten zastrzyk ma tak zadzialac..zobaczymy
ten zastrzyk Aranesp.....brat mi mial przeslac karty wypisu ze szpitala i sie doprosic niemoge...mama lezy..strasznie ja ta chemia wykonczyla..wczoraj tez lezala caly czas jak bylam...:(
http://www.swiat-zdrowia.pl/leki/aranesp-5509
srodki ostroznosci...i jeszcze jeden artykul gdzies ze podawanaie tego typu leku osoba chorym na raka zwieksza ryzyko progresji i zgonu wprzeciagu 4 miesiecy..
[ Dodano: 2012-02-18, 18:38 ]
w jakim czasie po zastrzyku moga utrzymywac sie skutki uboczne?chodzi mi o to czy np 5 dni po moze nagle pjawic sie obrzek...?bo tata wyjezdza..brat pojdzie do pracy i ona zostanie sama...musze wiedziec
i jeszcze jeden artykul gdzies ze podawanaie tego typu leku osoba chorym na raka zwieksza ryzyko progresji i zgonu wprzeciagu 4 miesiecy..
Ale czytaj całość
Cytat:
W badaniach klinicznych wykazano, że zastosowanie preparatu i innych leków pobudzających erytropoezę wiąże się ze (...) skróceniem czasu całkowitego przeżycia i zwiększeniem ryzyka zgonu w ciągu 4 miesięcy w związku z progresją choroby u pacjentek z przerzutowym rakiem piersi
(pogrubienie moje)
Mama nie ma przerzutowego raka piersi.
[ Dodano: 2012-02-18, 18:43 ]
kasia123m napisał/a:
w jakim czasie po zastrzyku moga utrzymywac sie skutki uboczne?
Nie wiem, przypuszczam że nikt tego dokładnie nie określi bądź poda bezpieczną granicę "kilka dni od podania".
[ Dodano: 2012-02-19, 09:53 ]
mama ma dusznosc od srody...dzis jest podobno gorzej....ale to nie jest taka zwykla dusznosc...tzn to wyglada jakby jej cos przytykalo sie flegma wtedy niemoze zlapac tchu a jak odkaszlnie to chwilke jest ulgaa....rozmawialam z nia przez tel...i potrafi wypowiedziec kilka slow( syn przy dusznosci nie da rady-jest astmatykiem).Ale momentami jakby ja cos przytykalo.mowi ze dzis duzo gorzej niz wczoraj.Co robic ?czy to moze oznaczac cos zlego...np wode w plucach?
i jeszcze na glowie jej sie jakies guzy porobily...ale jak tomograf byl 7 lutego to chyba nic nie moglo sie zrobic?
boli ja w klatce piersiowej...
Nie wiem nawet co robic jakby ja zaczelo bardziej dusic...jechac gdzies na sor?jechac na oddzial chemioterapii?ale tam pewnie wniedziele nikomogo nie ma...jechac do osrodka..tam znowu mnustwo bakterii i chorych...
[ Dodano: 2012-02-19, 10:33 ]
nie moge znalesc objawowo....bol w klatce piersiowej jest..byl juz w czwartek na oddziale...nie wiem jaka wydzeline wypluwa bo mnie tam nie ma...mierzyla cisnienie i ponoc tetno 132....
Jeśli dzieje się coś niepokojącego i duszność jest coraz większa, to albo możecie poczekać do jutra i skontaktować się z lekarzem prowadzącym, albo pojechać dzisiaj na oddział (zawsze jest lekarz dyżurny), albo skontaktować się np. z lekarzem POZ który osłucha mamę i będzie wiedział coś więcej.
Mama ma duszność np. tylko podczas leżenia, a siedząc jest jej lepiej? Czy nie ma to znaczenia? Odkrztusza wydzielinę?
Bierze propranolol?
jak łapie gleboki oddech to czuje gole w miejscu gdzie niby jest naciek..jakby tam cos bylo...mowi ze to nawet nie bol..tylko jakby ktos tam cos wlozyl...jak sie podniosla przedtem to jakby ja zatkalo i powietrza zlapac niemogla..mowi ze teraz troche lepeij..siedziala jak ze mna rozmawiala...pytala czy moze neopersen zazyc..ze moze to jakies nerwowe...czuje tez caly czas ten kregoslup na wysokosci nacieku ....tylko ze z tym kregoslupem to bylo tak ze z 3 tyg temu lekarka ja badala i wtedy jak sie podnosla to jej strzelilo cos i ja od tamtej pory bardzo boalo a teraz juz mniej...
cisnienie 112/75..tetnto 132...temperatury nie ma...mowi ze gardlo znow czuje...laryngolog wtedy niby stwierdzila ta grzybice...ma ten lips na gardlo...moze niech zazyje...i moze probiotyk jakis bo mowi ze brzuch czuje..ze nie jest jej tak starsznie niedobrze ale tak muli ze jesc nie bardzo moze...ma teraz cos zjesc na sile...
przepraszam ze to napisze ale mam wrazenie ze ta lekarka juz ja potraktowala tak troche zlewkowo..bo sie ejj pozbywaja ..bo 15 marca przejmie ja inny szpital...nawet sekretarka jak byla odebrac wypis mowila ze ma dusznosc...i mowila lekarce a ta ja osluchala i nic...ze tak moze byc....kurcze ze mi brat niewyslal tego wypisu...to bym wkleila..tam napisali ze pacjentka mloda w super stanie to jej podalismy ten zastrzyk na podniesienie czerwoych krwoniek i papa....A jeszcze jak bylysmy na garcarskiej 13 lutego to w gabinecie byly dwie panie i jedna do drugiej mowila ze nasz szpital znow im podeslal pacjenta chyba z rakiem krtani, zadnych badan nic i co maja z nim zrobic...takie dziwne traktowanie paxcjenta.TU z tomografem glowy ile sie nagadalam zeby mama dostala...kregoslup tez juz 3 tyg boli..niepowinna dostac skierowania na scyntografie kosci?pewnie tu juz nic niedzadza ale w tym nowym szpitalu moze powinnam sie starac?
dzieki absenteeism...w niedziele CI glowe zawracam..przepraszam..
[ Dodano: 2012-02-19, 22:00 ]
co moge kupic mamie na sen ale bez recepty..neopersen noc niezabardzo dziala...
mame boli w klacie w okolicach mostka..jak przejdzie 2 metry to tchu zlapac niemoze..ale jak siedzi to dusznosci nie ma...dolewka w srode..nie wiem czy czekac czy wczesniej tam dzwonic
Możesz albo zadzwonić na oddział, przez telefon oni niewiele zrobią, ale zawsze może coś doradzą.
A może po prostu zadzwoń do przychodni gdzie mama jest zapisana i zamów wizytę domową? Lekarz mamę osłucha przynajmniej.
co moge kupic mamie na sen ale bez recepty..neopersen noc niezabardzo dziala...
Wszystkie środki bez recepty są oparte mniej więcej na tym samym (waleriana, chmiel etc.).
kasia123m napisał/a:
nie wiem czy czekac czy wczesniej tam dzwonic
My nie zadecydujemy za Ciebie. Jeśli mama bardzo źle się czuje i woli upewnić się, czy wszystko jest w porządku jak najszybciej, to niech zadzwoni do lekarza (prowadzący, rodzinny) albo podjedzie na oddział/do przychodni.
probowalam dodzwonic sie na oddzial ale kicha...tam po 13 lekarze ida do domu i sa tylko pielegniarki...umowilam sie z mama ze jak bedzie zle to rano jutro jedziemy a jak nie to niech wytrrzyma do sordy rano...ona nawet od taksowki do budynku niedojdzie..jak ona idzie zpokoju do kuchni i oddychac niemoze...co ciekawe jak lezy to rozmawia normalnie..nie ma dusznosci...jak zazyla apap to nawet gleboki oddech mogla wizasc bo mowi ze nie boli...wklejam wyniki...nie ma nic na temtt tomografu glowy..czemu?
[ Dodano: 2012-02-20, 19:05 ]
i jeszcze przod
[ Dodano: 2012-02-20, 20:06 ]
czy zrobienie takie badania..EFGr...nam cos da?bo rozmuaie ze wynik musi byc dodatni do tarcevy?czy ktos musi zlecic to abdanie? czy mozna je zrobic prywatnie/
[ Dodano: 2012-02-20, 20:19 ]
a czy kazdy chory ma takie badanie robione? czy znow nas olewkowo potraktowali a powinna miec takie badanie?
No to chyba nie do nas pytanie, a do lekarzy w szpitalu
kasia123m napisał/a:
czy zrobienie takie badania..EFGr...nam cos da?bo rozmuaie ze wynik musi byc dodatni do tarcevy?czy ktos musi zlecic to abdanie? czy mozna je zrobic prywatnie/
EGFR.
Tak, musi być mutacja w pewnych miejscach w genie EGFR. Badanie oczywiście musi zlecić lekarz, sami tego nie zrobicie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum