[kasia123m]

dziekuje..juz dzwonilam..wiem co zalatwic...na pierwsza wizyte mamy z mama przyjchac bo przeciez mama jest chodzaca i nawet niewyglada na umierajaca...Boze...pomoz mi przez to przejsc...

[ Dodano: 2012-03-13, 09:47 ]
pytanie do administratorow..czy sadzicie ze beda mamie naswietlac kregoslup?czy tego juz tez jej odmowia...?
a ten samar?

[sylwia3]

Kasiu, niewiem co powiedzieć czy napisać, łezka się zakręciła - strasznie mi przykro, wiem jakie trudne jest załatwienie tego..... dużo siły Ci życzę..... Trzymaj się Kochana ;((

[kasia123m]

mama coraz wiecej orzyszypia..byla dzis ciotka a mama zasnela..ze niby po tramalu...to zly znak?
ale najbardziej mnie wkurza to ze mama ponoc miala zostac objeta leczeniem ekperymentalnym..na samym poczatku..dzis mi ta inna oknkolog powiedziala..wtedy co mamie chcieli tomograf brzuch a w grudniu zrobic...a mama powiedziala ze juz dosc badan niech zaczna chemie.TYlko ze nikt nam niepowiedzial ze to badanie to po to by objac ja leczeniem innym...dlaczego kurde...Pewnie te chemie amerykanskie czy inne sa skuteczniejsze.Teraz mi powiedzieli i mamie.
Mam jutro jechac do szpitala..wydzadza mi raka w kosteczce i mam go zaniesc na oddzial.Wysla jeszcze ten kawalek na badanie tego genu co mial tata Mariolki.ale ponoc marn e szanse ze wyjdzie pozytywanie to badanie.

[ Dodano: 2012-03-13, 19:46 ]
mame bardzo bolalo jak przyszlam...lekarka pozwolila zwiekszyc tramal z 200 na 300....tylko ze pewenie chodzilo o zazywanie 2 x150...a mama zazyla przy mnie...czyli rano i teraz o 16...a potem ma zazyc kolo 22....moze tak?
jutro sama jade do tego hospicjum..zaczynam sie bac.Nie wiem czy mama sie dzis zalamala czy sie zaczyna pogarszac...przeciez wczoraj byla pelna zycia..a dzis jakby sie znniej ulatnialo

[absenteeism]

kasia123m napisał/a:

mame bardzo bolalo jak przyszlam...lekarka pozwolila zwiekszyc tramal z 200 na 300....tylko ze pewenie chodzilo o zazywanie 2 x150...a mama zazyla przy mnie...czyli rano i teraz o 16...a potem ma zazyc kolo 22....moze tak?

Tzn. wzięła 3 x 150? Trochę za dużo w teorii (nie powinno się przekraczać 400mg dobowo), ale przy bólu nowotworowym nie stosuje się często takich granic - lek ma działać i niwelować ból.
Aczkolwiek skoro trzeba już zwiększać tramal, to może czas pomyśleć o silniejszych lekach p/bólowych.

[kasia123m]

tzn wziela rano 100 i potem o 16 znow 100 noi wieczorem 100...razem 300.....wiec w miare?jutro jej kazalam wziasc 2 razy po 150( 1,5 tabletki)...zeby byla przerwa te 12 godzin...ciekawe tylko co ja boli

[absenteeism]

Skoro 3 x 100 to jest w porządku.

[kasia123m]

bylam dzis w "hospicjum"...przyjada w piatek.Pytali o leki oslonowe na zoladek,o leki na dusznosci, o krople tramal.a przeceiz mama oprocz tramalu i ketanolu nie ma nic.Mowila lekarka zeby zrobic ta scyntygrafie.Noi twierdza ze niewele czasu mamie zostalo:(
a potem bylam u mamy...czuje sie w miare dobrze.chodzi po mieszkaniu..cos tam robi..zjadla sniadanie...Mowi ze damy rade.Ze rak sie cofnie,ze ta mutacja tego genu wyjdzie dobrze i dadza jej ten lek.Mowila ze musi do cioci zadzwonic bo byla wczoraj jakas przylamana.Kurcze w szsoku bylam.ja juz nie wiem co myslec.
Jutro jedziemy na garncarska co tam powiedza nie wiem.Miala termin do przyjecia do szpitala celem naswietlan pluca no ale teraz.Moze choc naswietla ten kregoslup.Pani onkolog powiedziala mi ze ta zmiana jest w gornej czesci kregoslupa a ja boli dol.Ona wierzy ze bedzie dobrze.Gdyby wiedziala jaka jest prawda..ech...boje sie ze jej jutro powiedza.

[cleo33]

Kasiu jak wizyta na Garncarskiej?
Czy będą te naświetlania?

[kasia123m]

udalo mi sie zlapac wczesniej pielegniarke i wyjasnic jej ze mama wszystkiego nie wie...lekarka nas popsosila..wymacala mamie cale plecy..osluchala i powiedziala ze musimy sie juutro sprobowac wcisnac na scyntygrafie do Jana Pawla i z wynikiem w nastepny piatek celem niby przyjecia na oddzial i answietlania.Nawet mowila ze moze jak juz bedzie na oddziale to pommysla o plucu.na co mama ze przeciez pluca juz ponoc naswietlac sie nie da...ale lekarka mowi ze pomyslimy.Ze nie da sie wyleczyc calkowcie...ale naswietlac w celu wyeliminowania dusznosci niby tak.Nie wiem czy to nie bylo powiedziane raczej na pocieszenie...Ale narazie mamy tam jechac celem naswietlenia zmian w kosciach ktore byc moze sa bo boli...Mowila tez ze jesli wyjda zmiany zwyrodnieniowe to sie tego nienaswietla.Zwazyli mame.Wazy 44kg...4kg mniej.W domu 45,1...no ale tak czy siak mniej.Chyba miesiac temu wazyla 48.sama sie przerazila ta waga.Ale jak ona dzis pizze zjadla na obiad..az sie wscieklam..kawalek pizzy..dieta chorego..ugotowalam zupe na jutro jak przyjedziemy z tego badania.Mowie do niej ze niezaleznie od tego co tata tam planuje na obiad to zje wczesniej troche zupy.
Najgorsze ze syn u niej byl...lekko pokaszliswal a potem pojechal do tesciowej( syn) i wymiotowal.kurde pewnie jakis wirus z przedszkola.Nie dotykal jej i mam nadzieje ze jej nic niebedzie

[Gazda]

Jeśli mama ma ochotę na pizzę, niech je. Niech je to, co chce. Pomyślcie o przejściu na mocniejsze środki przeciwbólowe. Pojawiły się już preparaty oparte na morfinie, które nie powodują zaparć.

[kasia123m]

dostala jakies mocniesze wczoraj w pordani bolu...jeden na s jest na morfinie...
Mama dostala sie na scyntografie...podali jej juz ten pierwiastek promieniotworczy i kazali byc kolo 14.40....jak ona tam wytrzyma bez polozenia sie na chwile..masakra.Brat tam z nia jest bo ja musialam wrocic do domu bo mlody ma goraczke i wymiotuje.TYle godzin...nawet nie wiem co im doradzic.kazallam im na pole isc na laweczke...moze lepsza niz krzeslo...ech

[mariolab]

o widzę że Gazda zagościł na Twoim wątku. to mój drugi bohater tego forum . Fajnie się"go czyta" wiesz Kasi nie chodzi że pizza jadła tylko że w ogóle nie je a jak już zje to zamiast czegoś pożywniejszego to taka pizza. fajnie że mamie udało się dostać. jak będzie boleć to w końcu jest w szpitalu, to jak będzie się coś dziać to jej coś podadzą. to w takim razie czekam to 15.

[Gazda]

ten na "s" to pewno sevredol. Trzeba go dawać na bóle przebijające. Można co 4 godziny. Nie wiem jakiej "mocy" macie, ale w nowoczesnych opioidach górną granicą dawki jest granica bólu pacjenta. Oczywiście zwiększenie dawek należy konsultować z lekarzem. No i cześć dziewczyny .
Głowa do góry. A jak mama lubi pizzę, to jej zamów najlepszą jaka jest. Z dostawą do domu. A jak mama da radę - to zabierz ją do pizzerii . Takie małe radości bardzo dużo znaczą dla chorego. Więcej niż dietetyczny posiłek...

[kasia123m]

tak sevredol...ale ma go brac tylko jak bardzo bedzie bolec...ona jak uslyszala ze na morfinie to juz stwierdzila ze niewezmie...bo az tak nieboli...
poza tym chyba oxy contin 10mg....ale mowila rano ze 10 to zamalo i rano zazyla 10+5....
Noi miala brac na stale paracetamol,ale widac nie birze.Tlumaczylam jej dzisiaj ze to najlzejszy z lekow i ma wspomagac dzialanie tamtych.Biedna juz ledwo siedzi,boli ja kregoslup.Dzwonil brat...a gdzie tam do 14.40....Brat mowil ze ludzie sie smieja zaruja a ona taka biedna...kurde przeciez widac ze ja boli to niebmogliby ja wziasc wczesniej...Wczoraj pol dnia na garncarskiej a dzis tam.

[Gazda]

Brat powinien podejść do pielęgniarki i powiedzieć, że mama się bardzo źle czuje, i powinna zostać natychmiast przyjęta.