sylwia3, Forumowiczów jest coraz więcej a my niestety nie możemy się rozmnożyć - czasem na odpowiedź trzeba chwilę zaczekać, przykro mi. Rozumiemy Ciebie, ale myślę, że i Ty rozumiesz nas.
W wynikach jest opisane to, co napisałaś nam wcześniej - gruczolakorak w IV st. zaawansowania, z przerzutem do kości biodrowej, być może do nadnerczy.
Jakie są wyniki morfologii, elektrolitów (Na, K, Cl), funkcji wątroby (AspAT, AlAT, bilirubina), funkcji nerek (kreatynina, mocznik)?
Miałaś być dzisiaj na konsultacji, co powiedział onkolog?
edit: Aha, idziesz na 18:00. W takim razie czekamy na info.
I taka drobna uwaga (do wszystkich) - przepisując wyniki bardzo prosimy, abyście umieszczali je w całości. Nawet, jeśli poza jednym zdaniem wszystkie pozostałe nie opisują żadnych zmian w danym obszarze i zastępujecie to sformułowaniem "wszystko ok" - będziemy bardzo wdzięczni, jeśli jednak przepiszecie nam wszystko co znajduje się w danym wyniku badania. Od pierwszej litery do ostatniej kropki.
Z góry dziękuję za zrozumienie w imieniu Moderatorów.
Oczywiście rozumiem, że forumowiczów podobnych jak ja jest bardzo dużo, dlatego bardzo przepraszam za brak mojej cierpliwości.... postaram się w nią bardziej uzbroić.
Wyników morfologii niemam aktualnych bo ostatnie jakie były robione to na poczatku sierpnia. Ale z tego co wiem to tam było wszystko w porzadku, pozatym jeśli chodzi o funkcje wątroby (AspAT, AlAT, bilirubina), funkcje nerek (kreatynina, mocznik), to żadnych takich badan niebyło... :( ?? :( nierozumiem dlaczego.....ale dopytam o to dzisiaj lekarza....
Zaraz jadę i strasznie się boję....ale niemam innej drogi wyboru....
Coraz bardziej zdaje sobie sprawe z powagi sytuacji a jednak mam caly czas nadzieje, że jednak to sie cofnie i bedzie dobrze, lepiej...... :(
Oczywiście rozumiem, że forumowiczów podobnych jak ja jest bardzo dużo, dlatego bardzo przepraszam za brak mojej cierpliwości.... postaram się w nią bardziej uzbroić.
To zrozumiałe, że się niecierpliwisz - przecież chodzi o Twoją mamę, każdy z nas by się niecierpliwił. Chciałam tylko wyjaśnić, że brak odpowiedzi nie wynika z naszej złej woli, tylko zwyczajnie z braku czasu lub konieczności przeanalizowania wyników
Zawsze można też napisać na PW do któregoś z Moderatorów lub Adminów z przypomnieniem o sobie
sylwia3 napisał/a:
jeśli chodzi o funkcje wątroby (AspAT, AlAT, bilirubina), funkcje nerek (kreatynina, mocznik), to żadnych takich badan niebyło...
Nie są one wykonywane wszędzie "domyślnie", także może to dlatego.
Byłam u onkologa - wspaniały człowiek - gdyby ktoś potrzebował, chętnie podam namiary... tzw. lekarz od przypadków beznadziejnych z wieloletnim doświadczeniem - przynajmniej takie są opinię o nim...
Niestety jest faktycznie tak jak wszyscy mowią.... aleee..... dał światełko nadziei, chce leczyć....a nie zostawić na, brzydko mówiąc "pastwe losu" .... Lekarze ze szpitala z którego wyszliśmy, jak ostatnio wspomnialam nie chcą podjąć się żadnej chemioterapii, a okazuje się że chemia jest możliwa, tylko stosowana stopniowo z umiarem, jak pacjent zareaguje.... To dla mnie takie ważne, chciałabym aby mama wiedziała że ktoś chce ją leczyć i pokłada nadzieje w jej zdrowiu....
Zdaje sobie sprawe że to leczenie jej niewyleczy :( ale cóż mi pozostało jak mieć to światełko nadziei... .... a może. ....
W piątek za tydzień ide z mamą na wizyte....obiecał mi że przez ten tydzień się zastanowi nad tym wszystkim, przejrzał badania dokładnie... zobaczymy...
Też byl zdziwiony że nie mamy wyników morfologii, ale że pracuje również w szpitalu w którym się leczymy, to obiecal że zajrzy do systemu i sprawdzi...
TEraz chyba jedynie w nim pokładam całą nadzieje....
Kochani... to światełko nadziei jest takie ważne....ale przygasa jak patrze na mamę :(( w piątek skończyła zabieg teleradioterapi, miała 5 naswietlen..... niewiem czy to po tej teleradioterapi, ale strasznie wymiotuje, nic niemoze jesc, jest jej ciągle niedobrze (onkolog u ktorego byłam w piątek powiedział że te wymioty mogą być również z tego, że w organiźmie jest juz tak duża masa łączna tych wszystkich guzów że ta ich "masa" przytruwa organizam i stąd wymioty, albo tez od przeciwbólowych proszków......sama niewiem :( )
Źle wygląda, nieumiem patrzeć na nią z uśmiechem.... :( martwie się i boję .......
Mama przyjmuje od samego początku i do teraz Zaldiar i Dicloberl (2 Zaldiary i 1 Dicloberl - mniej więcej co 4 -6 godz., na zmianę z czopkiem Diclofenac) - jeśli chodzi o przeciwwymiotne, to czopku TORECAN i jeszcze dodatkowo zapisano jej w piatek tabletki (nazwa na Z i dość krótka w tej chwili nie pamietam :( ) Mama dodatkowo dostała plastry żeby nie brać tabletek (Fentanyl Activis), ale niechce ich przyklejać bo ma po nich zawroty glowy i boi się, a pozatym psychicznie jest nastawiona że one jej w niczym nie pomagają :( wiec caly czas bierze te tabletki na zmiane z czopkiem :(
jeszcze dodatkowo zapisano jej w piatek tabletki (nazwa na Z i dość krótka w tej chwili nie pamietam :( )
Zofran?
sylwia3 napisał/a:
Mama dodatkowo dostała plastry żeby nie brać tabletek (Fentanyl Activis), ale niechce ich przyklejać bo ma po nich zawroty glowy i boi się
A w jakiej dawce mama ma te plasterki - 25 / 50 / 75 / 100 µg/h?
Być może dawka jest zbyt duża i stąd zawroty głowy, jakie wystąpiły po przyjęciu.
sylwia3 napisał/a:
Mama przyjmuje od samego początku i do teraz Zaldiar i Dicloberl (2 Zaldiary i 1 Dicloberl - mniej więcej co 4 -6 godz., na zmianę z czopkiem Diclofenac)
W jakiej dawce mama ma czopki Diclofenac - 50 czy 100 mg?
Diclofenac i Dicloberl zawierają tę samą substancję - diklofenak (niesteroidowy lek przeciwzapalny). Przyjmuje się, że maksymalna dawka dobowa wynosi 150 mg, ewent. lekarz może czasem zalecić jej zwiększenie do 200 mg.
Sam Dicloberl zawiera 100 mg w jednej tabletce, a skoro mama bierze go co 4 - 6h na zmianę z czopkami Diclofenac to wymioty mogą być też skutkiem przedawkowania leku.
Tak właśnie - ZOFRAN to ten lek. Plastry najpierw miała 25 ale niestety niewiele pomagaly, 50 tez niepomagała, dostała 75 ale to juz katastrofalna dawka, bo od tych wymiotów i zawrotów głowy była aż zielona :( dlatego przyklejam jej teraz połówkę 75. Czopki i Dicloberl są w dawce 100, więc być może to faktycznie za dużo tego wszystkiego ale co robić?? Skoro tak boli ją ta noga... ?? :( czy możliwe jest że ta teleradioterapia zadziala dopiero za pare dni???? (mama miała 5 naświetleń, w piątek ostatnie)
Witam, minęło kilka dni po teleradioterapii a mama nadal cierpi, boli ją noga ;( już niewiem co mam jej mówić, już mi nie ufa jak mówię że napewno przestanie boleć ;( Niewiem co robić.... 8.11 mamy wizytę w szpitalu a jutro prywatną u onkologa u którego byłam sama w zeszły piątek, ale mama nie che do niego jechać, niewiem jak ją przekonać, że to będzie dla niej lepsze niż to co zalecaja w szpitalu ;( ... pomóżcie :(
A jak można podleczyć troszkę żołądek??? Mamie po tych wszystkich przeciwbólowych proszkach wysiada żołądek, ma okropne bóle i straszne nudności, czy jest coś co mogłoby go troszkę chociaż podleczyć.... ???? Bo zupelnie przestanie jeść i tylko ją to pogrązy :((
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum