1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Guz w lewym mięśniu prostym brzucha 70 x 40 x 35 mm
Autor Wiadomość
Syla 



Dołączyła: 06 Paź 2010
Posty: 40
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2 razy

 #1  Wysłany: 2010-10-06, 12:13  Guz w lewym mięśniu prostym brzucha 70 x 40 x 35 mm


Napiszę w skrócie moją historię.

Od kilku miesięcy czułam ból po lewej stronie brzucha, w końcu zrobił się nieznośny więc poszłam do lekarza który od razu znalazł guz pod mięśniem. Potem potwierdziło go badanie USG i TK. Po różnych perypetiach wylądowałam w Centrum Onkologii w Warszawie.

22 września 2010 zostałam przyjęta na oddział i 23 spędziłam trochę czasu na stole operacyjnym w Klinice Nowotworów Tkanek Miękkich w Centrum Onkologii w Warszawie, rozpoznanie guz w lewym mięśniu prostym brzucha o wymiarach 7cm x 4cm x 3,5cm - jak go nazwałam - "obcy". Niestety nie wycięto go w całości i zrobiono jedynie laparotomię zwiadowczą z pobraniem wycinków do badania histopatologicznego. Chirurg który wykonywał zabieg nie umiał (a może nie chciał - nie wiem) choćby przypuszczalnie powiedzieć co to za drań.

Dziś dostałam wynik... i jest to fibromatosis.

Pełen opis mojego his-pat:
"W zbadanym materiale stwierdzono mięśnie szkieletowe z ogniskowymi zmianami zwyrodnieniowymi i zanikowymi włókien, dojrzałą tkankę tłuszczową, ogniska przewlekłego nacieku zapalnego z ogniskami hemosyderyny a w brzegu materiału obszary włóknienia. Obraz sugeruje fibromatosis. Nie stwierdzono cech złośliwości, atypowych figur podziału ani martwicy".

Teraz mam mętlik w głowie straszny :wakeup!:

[ Komentarz dodany przez: Richelieu: 2010-10-06, 14:45 ]
Syla, witaj na forum. Zgodnie z Regulaminem wydzielam Twój post w odrębny wątek przeznaczony dla Ciebie. Pozdrawiam.
 
ewcia20066 


Dołączyła: 08 Paź 2010
Posty: 35
Pomogła: 9 razy

 #2  Wysłany: 2010-10-14, 23:05  


Witaj Syla!

Fibromatosis to miękkie tkanki guza, który ma brzydki zwyczaj wielu lokalnych nawrotów, jeśli nie jest całkowicie usunięty. Guzy te mogą być bardzo bolesne i szpecące.

...tyle tłumaczenie ściagnięte z netu.

Napewno znajdzie się tu bardziej poinformowana i znająca temat osoba.

Pozdrawiam! :flower:
 
Alusia 


Dołączyła: 05 Cze 2010
Posty: 54
Pomogła: 5 razy

 #3  Wysłany: 2010-10-15, 19:03  


Witaj Syla :lol: Mogę się domyślać jak się czujesz po tym wszystkim,bo u mnie było podobnie -gdyby nie ból ramienia to pewnie do dzisiaj bym żyła w nieświadomości ,co za dziad siedzi w ręce :<: U mnie już niedługo będzie pół roku po operacji i narazie odpukać..........Napisz co dalej ci zaaplikowali jaki mają plan ;) Życze ci powrotu do zdrowia bez wznowy :) buziaki pa |buziaki|
 
Syla 



Dołączyła: 06 Paź 2010
Posty: 40
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2 razy

 #4  Wysłany: 2010-10-15, 19:30  


Cześć Alusiu! Cieszę się, że u Ciebie jest dobrze.
Mój lekarz prowadzący przez chwilę wahał się co dalej, czy spróbować z leczeniem farmakologicznym i obserwować mojego fibro czy robić mi dziurę w brzuchu.

W środę mieli ten swój cotygodniowy "kominek" (takie konsultacje lekarzy w swoim gronie) i będzie operacja, muszę czekać na telefon - ponoć maksymalnie miesiąc a średnio dwa tygodnie... może szybciej, kto ich tam wie. Przed laparotomią mówili to samo a zadzwonili w ciągu 6 dni!!

Szczerze mówiąc to z ulgą przyjęłam tę decyzję szczególnie, że z moich obserwacji i odczuć, to po pobraniu wycinków i tym "udziabaniu" guza on znacznie urósł. Wcześniej trzeba było wiedzieć gdzie nacisnąć żeby go wyczuć a teraz widać gołym okiem na brzuchu takie jajo. A może to tylko obrzęk po zabiegu?? W końcu musieli mięśnie brzucha przeciąć.

Tak czy owak czekam na telefon z CO. Nienawidzę takiego czekania!!
 
Alusia 


Dołączyła: 05 Cze 2010
Posty: 54
Pomogła: 5 razy

 #5  Wysłany: 2010-10-15, 20:29  


Tak ,wiem,wiem,u mnie od wycinkowej biopsji do operacji minął miesiąc i ciągle miałam za złe lekarzom,że nie mogli tego dziada od razu wyciąć ,tylko bawić się w zaszywanie i potem znowu cięcie :uuu: No ale mają swoje sposoby widać ;) Ja narazie odczuwam w ramieniu na zmianę pogody no i żyję otoczona pozytywnymi myslami.Przed tobą kochana jeszcze wyzwanie ale pozytywne nastawienie pamiętaj na pierwszym miejscu-zawsze jeszcze mają gorzej ;) Jesteśmy siłacze wiesz o tym -co nas nie zabija to nas wzmocni :) Spokojnej nocki _littleflower_ |buziaki|
 
zufed 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 10 Kwi 2009
Posty: 2473
Skąd: Kraków
Pomogła: 348 razy

 #6  Wysłany: 2010-10-15, 20:38  


Syla napisał/a:
z moich obserwacji i odczuć, to po pobraniu wycinków i tym "udziabaniu" guza on znacznie urósł. Wcześniej trzeba było wiedzieć gdzie nacisnąć żeby go wyczuć a teraz widać gołym okiem na brzuchu takie jajo. A może to tylko obrzęk po zabiegu?


Syla, Czy byłaś w międzyczasie u lekarza i widział powiększająca się zmianę?

pozdrawiam

zuza
_________________
Amor vincit omnia...
 
 
Syla 



Dołączyła: 06 Paź 2010
Posty: 40
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2 razy

 #7  Wysłany: 2010-10-15, 20:48  


Byłam, nawet kilka razy. Na kontroli - tydzień po laparotomi ale wtedy to w ogóle miałam mocno opuchniętą całą tę stronę brzucha. Potem po dwóch tygodniach byłam na zdjęciu szwów - lekarz powiedział że zebrało się trochę płynu ale na razie nie ma sensu mnie męczyć i wbijać się w tę ranę. Ostatnio widział przedwczoraj ale powiedział że trudno stwierdzić w tej chwili, że mam mięsień przecięty i może przez to tak to wyglądać.

Twarda jest ta zmiana ale pobolewa tylko troszkę i to np. przy zakasłaniu, kichnięciu czy jak się śmieję. To może rzeczywiście mięsień brzucha uszkodzony? Tylko że ja zawsze myślałam, że z czasem to powinno się wchłaniać a nie powiększać :?:
 
zufed 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 10 Kwi 2009
Posty: 2473
Skąd: Kraków
Pomogła: 348 razy

 #8  Wysłany: 2010-10-15, 21:23  


Syla, dobrze by było zrobić USG tej okolicy. Pozwoli to ocenić z czym mamy do czynienia.


pozdrawiam

zuza
_________________
Amor vincit omnia...
 
 
Syla 



Dołączyła: 06 Paź 2010
Posty: 40
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2 razy

 #9  Wysłany: 2010-10-18, 18:28  


Nie chcą mi dać skierowania na USG bo ponoć najdalej w ciągu dwóch tygodni trafię na stół więc "nie ma sensu" [__]
 
zufed 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 10 Kwi 2009
Posty: 2473
Skąd: Kraków
Pomogła: 348 razy

 #10  Wysłany: 2010-10-18, 20:34  


Syla, moim skromnym zdaniem między innymi dlatego też dobrze jest zrobić nawet USG, żeby wiedzieć co jest powodem powiększania się tej operowanej okolicy i ewentualnie czego można spodziewać się po otwarciu jamy brzusznej...

Ale lekarz Cię badał i mam nadzieję, że wie co robi :)

Ja opieram swoje wnioski tylko na Twoim opisie i własnych domniemaniach (wiesz o co mi chodzi mam nadzieję)

pozdrawiam ciepło

zuza
_________________
Amor vincit omnia...
 
 
Syla 



Dołączyła: 06 Paź 2010
Posty: 40
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2 razy

 #11  Wysłany: 2010-10-18, 21:20  


Może mi zrobią to USG jak mnie przyjmą do szpitala, przed laparotomią przyjęli mnie dzień wcześniej i robili rożne badania - USG także.

Czekam więc jak na szpilkach...śniło mi się że urodziny spędziłam w szpitalu czyli we śnie operację miałam w przyszłym tygodniu. Głupie to, wiem ale jak czekałam na wynik his-pat to wyśniło mi się dokładnie kiedy bedą wyniki
 
zufed 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 10 Kwi 2009
Posty: 2473
Skąd: Kraków
Pomogła: 348 razy

 #12  Wysłany: 2010-10-19, 18:49  


Syla, może Ty jakiś dar masz? :)
_________________
Amor vincit omnia...
 
 
Syla 



Dołączyła: 06 Paź 2010
Posty: 40
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2 razy

 #13  Wysłany: 2010-10-19, 19:58  


Szczerze mówiąc nie wierzę w tego typu "dary" i podchodzę do tego raczej żartobliwie ;)
No i łatwiej mi się czeka mając jakąś choćby wyimaginowaną datę do kiedy muszę czekać, a w czekaniu nie jestem dobra
 
zufed 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 10 Kwi 2009
Posty: 2473
Skąd: Kraków
Pomogła: 348 razy

 #14  Wysłany: 2010-10-19, 20:03  


Syla napisał/a:
Szczerze mówiąc nie wierzę w tego typu "dary" i podchodzę do tego raczej żartobliwie ;)


Toteż ja właśnie żartowałam ;)

Czekanie to ciężka sprawa, ja wychodzę z założenia, że lepiej jest znać najgorsza prawdę niż nie wiedzieć nic.
_________________
Amor vincit omnia...
 
 
Syla 



Dołączyła: 06 Paź 2010
Posty: 40
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2 razy

 #15  Wysłany: 2010-10-19, 20:13  


zufed napisał/a:
lepiej jest znać najgorsza prawdę niż nie wiedzieć nic.


Też wychodzę z tego założenia ale znam osoby tak słabe psychicznie, że tę najgorszą prawdę należy dawkować. Choć mi teraz wstyd też kiedyś trochę dawkowałam taką prawdę mojemu mężowi - przez krótki czas, zanim był oficjalny wynik his-pat wiedziałam co nieco z tych złych wieści od profesora który robił mu zabieg ale nic nie mówiłam.
Zaraz dostanę ochrzan ale szczerze mówiąc uważam, że dobrze się stało :fiufiu:
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group