1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Humor
Autor Wiadomość
plamiasta 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Gru 2011
Posty: 1902
Pomogła: 263 razy

 #391  Wysłany: 2012-02-23, 13:42  


:-D :-D :-D :-D muszę kupić chusteczki

[ Dodano: 2012-02-23, 15:07 ]
<elfik> kocham sie w poniedziałek ze swoim facetem
<elfik> skończył w środku, spojrzał mi w oczy
<elfik> uśmiecha sie i mówi: śmigus dyngus!




<i> Zachodniopomorska policja odkryła wczorajszej nocy sektę satanistów. Guru sekty, Bożydar K. został aresztowany...




<i> pytanie kolezanki o gume orbit w paskach
<bart> masz paseczek?
<marta> nie, dokładnie wygolona, a co?
<bart> :O





<Fransis> chłopaki powiedzta mi jak się fachowo nazywa to takie kręcenie kijem w rękach:D potrzebuje wiedzieć pilnie:P
<realista> onanizm
<asthman> Chyba nie dosłownie o to mu chodziło...


WŁAŚNIE ZNALAZŁAM NA http://www.kretyn.com

[ Dodano: 2012-02-23, 15:09 ]
CO miś uszatek je na kolację?
-pora na dobranoc
 
plamiasta 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Gru 2011
Posty: 1902
Pomogła: 263 razy

 #392  Wysłany: 2012-02-24, 16:32  


5 etapów wnikania alkoholu w organizm:
>
> STADIUM PIERWSZE - MĄDRY
>
> nagle stajesz się ekspertem z każdej dziedziny. Wiesz, że wiesz
> wszystko
>
> i chcesz przekazywać swą wiedzę każdemu, kto Cię wysłucha. W tym
> stadium MASZ zawsze RACJĘ. No i oczywiście osoba, z którą rozmawiasz,
> nigdy jej NIE MA. Rozmowa (kłótnia) jest bardziej interesująca, kiedy
> obie osoby są w stadium MĄDROŚCI.
>
>
> STADIUM DRUGIE - PRZYSTOJNY
>
> wtedy zdajesz sobie sprawę, że jesteś najprzystojniejszą osobą w
> barze, wszystkim się podobasz i każdy chciałby z Tobą porozmawiać.
> Pamiętaj, że jesteś już MĄDRY, a więc możesz porozmawiać z każdym na
> każdy temat.
>
> STADIUM TRZECIE - BOGATY
>
> nagle stajesz się najbogatszą osobą na świecie. Stawiasz drinki
> wszystkim w barze, ponieważ pod barem stoi twoja ciężarówka - pełna
> kasy. Na tym etapie również robisz zakłady, a ponieważ ciągle jesteś
> MĄDRY, to wygrywasz.
> Nieważne ile obstawiasz, ponieważ jesteś BOGATY...
>
> No i stawiasz drinki wszystkim, którym się podobasz - w końcu jesteś
> NAJPRZYSTOJNIEJSZĄ osobą na świecie.
>
> STADIUM CZWARTE - KULOODPORNY
>
> w tym stadium jesteś gotów bić się z kimkolwiek, zwłaszcza z osobami,
> z którymi się zakładałeś lub kłóciłeś. A to, dlatego, że nic nie może
> Cię zranić. No i nie boisz się przegranej, ponieważ jesteś MĄDRY,
> BOGATY no i PIĘKNIEJSZY niż cała ta hołota kiedykolwiek była!
>
> STADIUM PIĄTE - NIEWIDZIALNY
>
>
> jest to ostatnie stadium pijaństwa. Możesz wtedy robić wszystko,
> ponieważ NIKT, CIĘ NIE WIDZI. Tańczysz na stole, żeby zaimponować tym,
> którzy Ci się podobają, no a pozostali tego nie widzą. Jesteś też
> niewidzialny dla tych, którzy chcieliby się z Tobą bić. Możesz iść
> przez ulicę śpiewając ile sił, ponieważ NIKT cię NIE WIDZI i nie
> słyszy.
>
>
> **Słowa, które są trudne do wypowiedzenia, gdy jesteś pijany/a:
>
> - Bezsprzecznie.
>
> - Innowacyjny.
>
> - Przygotowawczy.
>
> - Proletariacki.
>
>
> **Słowa, które są bardzo trudne do wypowiedzenia, gdy jesteś
> pijany/a:
>
>
> - Konstytucjonalizm.
>
> - Wszystkowiedzący.
>
> - Rozszczepienie jaźni.
>
> - Szczęśliwe zrządzenie losu.
>
>
> **Słowa, które są absolutnie niemożliwe do wypowiedzenia, gdy jesteś
> pijany/a: **
>
> - Dziękuję, nie mam ochoty na seks.
>
> - Nie, dla mnie już piwa nie zamawiajcie.
>
> - Przykro mi, ale nie jesteś w moim typie.
_________________




List z wojska

Droga Matulu, Drogi Tatku!

Dobrze mi tu.
Mam nadzieję,że Wy, wujek Józek, ciotka Lusia, wujek Antoś, ciotka Hela, wujek Franek, ciotka Basia, wujek Rysiek oraz Stefan, Garbaty Bronek, Mańcia, Rózia, Kachna, Stefa, Wandzia ze swoim Zenkiem i mój Zdzisiek też zdrowi.
Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa.
Nasze Rokicice Górne sie nie umywają. Niech szybko przyjeżdżają i się zapisują,
póki są jeszcze wolne miejsca.
Najpierw było mi trochę głupio, bo trza sie w wyrku do 6-tej wylegiwać, ze aż nieprzyzwoicie człowiekowi...Żadnych bydląt karmić, doić, gnoju wywozić, ognia w piecu rozpalać...
Powiedzcie Heńkowi i Stefanowi, że trza tylko swoje łóżko zaścielić ( można się przyzwyczaić ) i parę rzeczy przed śniadaniem wypolerować.
Wszystkie facety muszą sie tu codziennie golić, co nie jest jednak takie straszne, bo
-uwaga- jest ciepła woda. Zawsze i o każdy porze!
Powiedzcie mojemu Zdziśkowi, że jedynie śniadania dają tu trochę śmieszne, nazywają je europejskim.
Oj cinko się musi w tej Europie prząść, cinko... Jedno jajeczko, parę plasterków szynki i serka. Do tego jakieś ziarenka, co to by ich nawet nasze kury nie ruszyły, z mlikiem. Żadnych kartofli, słoniny, ani nawet zacierki na mliku! Na szczęście chleba można brać, ile dusza zapragnie. ( Koledzy przezywają mnie od tego Bochenek...)
Na obiad to już nie ma problemów. Co prowda porcje jak dla dzieci w przedszkolu, ale miastowe to albo mało jedzą, albo mięsa wcale nie tkną...Chore to jakieś czy co..? Tak więc wszystko czego nie zjedzą przynoszą do mnie i jest dobrze.
Te miastowe to w ogóle dziwne jakieś są...Biegać to to nie potrafi. Bić się też nie... Mamy tu takie biegi z ekwipunkiem. No tak jak u nas co ranek, ino nie z wiadrami. Krótkie takie. Jak z naszy remizy do kościoła w Rokicicach Dolnych. Po dobiegnięciu na miejsce to miastowe tylko gały wybałuszają i dyszą jak parowozy. Nie wiadomo dlaczego, ale wymiotują przy tym, i to czasami z krwią. Po 5-ciu kilometrach i to jeszcze w maskach ochronnych! A potem to trzeba ich z powrotem do koszar ciężarówkami zawozić, bo się już do niczego nie nadają. Na ćwiczeniach z walki wręcz, to lekko takiego ściśniesz ...i już ręka złamana! To pewnie z tyj kawy, co ją litrami chleją, i przez to mięso, co go to nie jedzą...!
Najsilniejszy jest u nas taki Kozłowski z Rembowic koło Gałdowa, potem ja.
No, ale un ma 2 metry i pewnie ze 120 kg, a ja 1,66 m i chyba z 72 kg...bo trochę mi się ostatnio od tego wojskowego jedzenia przytyło..
A teraz uwaga, będzie najśmieszniejsze! Koniecznie powiedzcie o tym wujkowi Ryśkowi, Garbatemu Bronkowi i mojemu Zdziśkowi. Mam już pierwsze odznaczenie za strzelanie!!! A tak mówiąc szczerze, to nie wiem za co...Ten czarny łeb na tej ich tarczy wielki jak u byka. I wcale sie nie rusza jak te nasze dziki i zające. Ani nikt nie strzela do ciebie nazad, jak to u nas bracia Bylakowie, z tych ichniejszych dubeltówek. Naboje - marzenie... i w dodatku nie trzeba ich samemu robić! Wystarczy wziąć te ich nowiutkie giwery, załadować, i każdy co nie ślepy trafia bez celowania!
Nasz kapral to podobny do naszej belferki Gorcowej z Rokicic. Gada, wrzeszczy, denerwuje się, a i tak nie wiadomo o co mu chodzi. Trochę się z początku na mnie zawziął i kazał biegać w samym podkoszulku, w deszczu,po placu apelowym. Dostał jednak raz ode mnie szklankę tego samogonu od wujka Franka i go o mało szlag nie trafił. Ganiał potem cały czerwony na pysku po tym samym placu, a potem przez pół dnia nie wychodził z kibla.
Kazał mi następnego dnia rano butelkę tego frankowego samogonu do samego dna wypić. Na raz. No i co? I nic! Normalny samogon, taki jaki znam od dziecka. Kapral znowu wybałuszył gały, a tera ciągle gapi się na mnie podejrzliwie, ale mam już święty spokój.
Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa.
Niech szybko przyjeżdżają i się zapisują, póki są jeszcze wolne miejsca.

Całuję Was wszystkich mocno ( a szczególnie mojego Zdziśka )
Wasza córka Marysia




http://www.odstresujsie.1k.pl/



Specyfika życia forumowego

Ilu forumowiczów potrzeba, żeby zmienić żarówkę?

1 aby zmienić żarówkę i napisać, że żarówka została zmieniona

14 którzy podzielą się podobnymi doświadczeniami przy zmienianiu żarówki i napiszą o tym jak inaczej można było to zrobić

7 którzy ostrzegą o niebezpieczeństwach grożących przy zmianie żarówki

1 którzy przeniesie temat do działu „Oświetlenie”

2 którzy zaczną się kłócić i przeniosą to do działu „Elektryka”

7 którzy wytkną błędy gramatyczne/ortograficzne w postach na temat wymiany żarówki

5 którzy pojadą tym co wytykali błędy

3 którzy poprawią te błędy

6 którzy będą się kłócić czy pisze się „żarówka” czy „rzarówka” i 6 którzy powiedzą im że są głupi

2 profesjonalnych elektryków którzy poinformują wszytskich że mówi się „lampa”

15 wszechwiedzących którzy twierdzą że siedzieli w tym temacie i mówi się „żarówka”

19 którzy napiszą że to forum nie jest o żarówkach i powinno się to przenieść do forum o żarówkach

11 którzy obronią temat mówiąc że wszyscy uzywają żarówek więc temat pasuje

36 którzy będą debatować która metoda zmieniania żarówek jest lepsza, gdzie kupić żarówki, jakiej marki i które są wadliwe

7 którzy podeślą linki gdzie można zobaczyć różne przykłady żarówek

4 którzy napiszą że te linki nie działają i podeślą nowe

13 którzy zacytują kilkanaście postów pod cytatami pisząc: „Ja też” /„Zgadzam się”

5 którzy napiszą że odchodzą z forum bo nie mogą dłużej znieść kontrowersji wokół żarówek

4 którzy napiszą że „BYŁO!”

13 którzy napiszą żeby „szukać” zanim napisze się kolejne pytania o żarówki

1 który zrobi mały hijack i zapyta się jak wymienić klakson

1 który odpowie na oryginalny post po pół roku i zacznie temat od nowa.


... i pewnie jeszcze ze stu, którzy wpiszą się w wątku "Wpisywać miasta!!!"

Boskie to

Niby z przymrużeniem oka, a jednak jak prawdziwe

[ Dodano: 2012-02-24, 16:34 ]
Zanlezione w sieci:
Bdanaia na pweynm anelgiksim uneriwstyecie wyzakały, że nie ma znczeania, w jakiej klejności napsziemy lietry wenąwtrz wryazu, blye tlkyo pirwesza i otstaina lreita błyy na soiwch mijsecach.
Rtszea mżoe być beż wikszęego prleobmu. Diezje się tak dlteago, że nie cztaymy kżdaej z lteir odelndziie, ale wrayz jkao cłoaść.

[ Dodano: 2012-02-24, 16:39 ]
Głupie pytania i jeszcze głupsze odpowiedzi:

Czym się różni kura od studenta?
- Kura znosi jaja, a student musi znosić wszystko.

Czym się rożni długopis od trumny?
- Wkładem.

Jak nazywa się żona Herkulesa?
- Frau Kules.

Jak się nazywa babcia klozetowa?
- Pisuardessa.
A jak dziadek klozetowy?
- Kałboj.

Jak się nazywa katar z dwóch dziurek naraz?
- Bismarck.

Jak wygląda miłość w małżeństwie?
- On kocha ją za-żarcie, a ona jego za-wzięcie.

Jak się nazywa ruski ksiądz?
- Pop.
A ruski organista?
- Pop music...

Jak się nazywa żona Popa?
- Poparzona.

Jaka jest różnica między bogatym a biednym mieszkańcem Florydy?
- Biedny sam myje swojego Cadillaka.

Jaka jest największa anomalia fizjologiczno-polityczna?
- Członek z ramienia wysunięty na czoło.

Jakie ciastka jedzą hydraulicy?
- Rurki.
Górale?
- Karpatki.
Stare dziadki?
- Pierniki.

Jaka jest różnica między koniem i koniakiem?
- Taka sama jak między rumem i rumakiem.

Co dostaje górnik po śmierci?
- 3 dni urlopu, a potem z powrotem pod ziemię....

Co powiedział jeż schodząc ze szczotki ryżowej?
- Pozory mylą...

Nie jedzą, nie piją a rosną?
- Ceny.

Czym się różni teściowa od Fiata 126p?
- Niczym! Jak nie trzaśniesz, to się nie zamknie.

Kto jest najlepszym matematykiem na świecie?
- Kobieta: dodaje sobie urody, odejmuje lat, mnoży dzieci, dzieli łoże.

A jaki jest najniebezpieczniejszy pocisk na świecie?
- Też kobieta: wpada w oko, rani serce, szarpie nerwy, dziurawi kieszeń i wychodzi bokiem.

Czy biust kobiety jest ozdobą, czy ciężarem?
- Ani ozdobą, ani ciężarem. Gdyby był ozdobą, to by go nosiła na wierzchu, a gdyby był ciężarem, to by go nosiła na plecach.

Dlaczego Hitler się zastrzelił?
- Bo mu przysłali rachunek za gaz.

Kto to jest ginekolog?
- To jest facet, który szuka problemów tam gdzie inni znajdują radość.

Dlaczego Miś Uszatek śpi na podłodze?
- Bo klapnięte łóżko ma!
 
Gusia 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 11 Sie 2011
Posty: 155
Skąd: Poznań
Pomogła: 45 razy

 #393  Wysłany: 2012-02-25, 19:38  


Idzie sobie mały krecik przez las i cały czas radośnie wyśpiewuje:
- La, la, la, ja jestem bogiem, ja jestem bogiem, la, la, la.
Po jakimś czasie spotyka lisicę.
- Kreciku, a co ty tak wyśpiewujesz, toć ty jesteś krecikiem, a nie bogiem - dziwi się lisica.
- Jestem, jestem bogiem, zaraz ci to udowodnię - stwierdza krecik i opuszcza spodnie.
- Ooo mój boże! - mówi lisica.

Dwie blondynki chciały zdobyć Nagrodę "Nobla". Jedna wpadła na genialny pomysł:
- No to może polecimy na słońce?
Druga odpowiada:
- No coś ty,spalimy się .
- To polecimy w nocy.

W szkole:
Pani pyta uczniów o warunki w domu, kolej na Jasia:
"U nas w domu mamy tylko jeden pokój i jedną wersalkę, a jest tata, mama, siostra i ja."
Pani zdziwiona: "to jak wy śpicie?"
Jasio: "mama z siostrą na wersalce a ja u nich w nogach (na waleta)"
Pani: "a gdzie śpi tata?"
"na linie" - odpowiada Jaś
"na linie??" - pyta pani - "ty to widziałeś??"
Jaś: "nie, nie widziałem ale często nad ranem słyszałem jak mama mówi do taty:spuszczaj się szybko bo do roboty nie zdążysz"

Młoda dziewczyna przychodzi do spowiedzi:
- Proszę księdza, miałam stosunki seksualne z mężczyznami.
- Ilu ich było?
- Nie pamiętam. Trzydziestu, może czterdziestu...
- Oj, piekło, moja dziecino, piekło!!!
- W zasadzie nie piekło, tylko swędziało...

Mówi mąż do żony:
- Idź po piwo.
- Ależ kochanie, może jakieś magiczne słowo?
- Hokus pokus, czary mary, wypie...aj po browary!

Spotyka się maluch z czołgiem i czołg się śmieje:
- hehehe... Maluch, Ty to masz silnik w d**ie.. heh
A maluch odpowiada:
- Wolę mieć silnik w d**ie niż ch*ja na czole !

- Ile dostałeś?
- 15 lat.
- Za co?
- Za pomoc medyczną.
- ???
- Teściowa miała krwotok z nosa, więc jej opaskę uciskową założyłem, na szyję...

Śląskie: (słowniczek: gerdiny - firanki, bryle - okulary)
Spotyko się Gerda z Trudom:
Gerda: Trude, Ty se kup nowe gerdiny bo ja wszystko widza co Ty ze swoim starym wyrobiosz...
Truda: A Ty se kup nowe bryle, bo ja nie ze swoim wyrobiom ino z Twoim.
 
female 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 03 Lis 2011
Posty: 404
Skąd: z gór
Pomogła: 98 razy

 #394  Wysłany: 2012-02-28, 20:24  


Podchodzi informatyk do fortepianu i ogląda instrument:
- Hmm, tylko 84 klawisze z czego 1/3 funkcyjnych, wszystkie nieopisane, chociaż... shift naciskany nogą. Oryginalnie.

[ Dodano: 2012-02-28, 20:37 ]
Przychodzi baba do urzędu i wypisuje kartę a urzędnik mówi:
- Musi się pani jeszcze podpisać.
- Ale jak ja mam się podpisać?
- Na przykład tak, jak się pani podpisuje na liście.
Baba bierze kartę i pisze:
"Kochająca Babcia Ala".
_________________
--
Bernadeta

...nadzieja ma skrzydła, przysiada w duszy i śpiewa pieśń bez słów, która nigdy nie ustaje, a jej najsłodsze dźwięki słychać nawet podczas wichury...
Mama 08.01.2012r [*]
Tato 13.08.2013r [*]
 
 
plamiasta 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Gru 2011
Posty: 1902
Pomogła: 263 razy

 #395  Wysłany: 2012-02-29, 12:11  


Dekalog kobiety (z komentarzami)

1. Jeśli myślisz, że droga do serca mężczyzny wiedzie przez żołądek, to mierzysz stanowczo za wysoko. (mężczyźnie trzeba zapewnić dwie rzeczy: jedzenie i seks, tak więc nie mierzysz za wysoko, tylko w za mało miejsc)

2. Kobiety nie robią z mężczyzn głupców - pewien odsetek należy do kategorii "zrób-to-sam". (a niektórzy to chyba nawet korzystali z jakiegoś poradnika)

3. Najczęstszą przyczyną rozstania są względy zdrowotne - na jego widok robi ci się niedobrze. (ale obawiam się, że to działa w dwie strony :p)

4. Nie ufaj mężczyźnie, który twierdzi, że to on rządzi w domu. W innych sprawach też pewnie kłamie. (no bo który mężczyzna rządzi w domu... chyba tylko taki, który mieszka sam ;) )

5. Prace domowe, z którymi kobieta ma zaległości to te, o których zrobienie prosiła męża. (oni to robią po to, żeby nie musieli wykonywać prac domowych - nie dajcie się zwieść, trochę cierpliwości i nawet obiad będą gotować)

6. Interesuj się młodszymi mężczyznami - bo i tak mało który z nich naprawdę dorasta. (żaden z nich nie dorasta...)

7. Mężczyźni są w gruncie rzeczy szalenie do siebie podobni. Maja tylko inne twarze, aby łatwiej ich było odróżnić. (mężczyzna mężczyzną był, jest i będzie i nic się na to nie poradzi)

8. Każdy mężczyzna, który nadawałby się na męża, jest już zajęty, i nie wierz mu, jeśli twierdzi, że jest inaczej. (czasem zdarzy się wyjątek, który nie jest jak wc - albo zasrany albo zajęty)

9. Naukowcy odkryli jak sprawnie wykonać pracę za pięciu mężczyzn - zatrudnić kobietę. (a potem taka minister pracy wysyła kobiety do kopalni... eh...)

10. Są tylko dwa słowa, które mężczyźni uważają za obraźliwe: "nie" i "przestań". ("nie" jest tolerowane tylko w wypadku "czy chcesz oglądać dziś telenowelę", "czy boli cię głowa" i "czy przyjedzie do nas twoja mamusia" ;) )
_________________


CZEGO MĘŻCZYŹNI ZAZDROSZCZĄ KOBIETOM?

1. Kształty- tak się jakoś składa, że męskie rozmowy zawsze schodzą na temat kobiecych kształtów. Bo to, jak jesteście zbudowane, jest megafascynujące. My jesteśmy chudzi, przypakowani albo z nadwagą I już. Wy możecie być szczupłe, o sportowej sylwetce, okrągłe, w kształcie wiolonczeli, klepsydry...
2. Cywilna odwaga- OK, panikujecie na widok pająka, ale kiedy w kolejce po popcorn wepchnie się przed was dwumetrowy mięśniak, bez wahania robicie mu aferę na całe kino. My w podobnej sytuacji co najwyżej narzekamy pod nosem, że 20 lat temu rodzice nie zapisali nas na judo...
3. Przebieranki- wy macie push-upy, obcasy, przezroczyste coś zamiast bluzki, szminkę. My, jeśli chcemy zrobić na was wrażenie, możemy co najwyżej włożyć czyste dżinsy i zmienić bokserki ze Snoopym na zwykłe.
4. Flirtowanie- zanim do was wystartujemy, musimy wymyślić jakieś mądre, dowcipne, błyskotliwe zdanie. Wam wystarczy zalotny uśmiech, który was do niczego nie zobowiązuje (gdyby się okazało, że wymyślone przez nas zdanie jednak nie jest takie dowcipne)
5. Umiejętność płakania- nie zazdrościmy wam zapuchniętych oczu i czerwonego nosa. Ale tego, że potraficie się wypłakać i poczuć ulgę. Piwo z kumplami nie ma takiej uzdrawiającej mocy...
6. Ratowanie się z tarapatów- To coś, czego uczą się wszystkie kobiety w wieku około jednego roku. W wieku 18 lat mogłyby się z tego doktoryzować. Robią oczy jelonka Bambi, trzepoczą rzęsami i... namawiają całkiem obcego faceta by w strugach deszczu zmienił im koło w samochodzie...
7. Dyskrecja- a konkretnie chodzi o to, że gdy podoba się wam jakiś facet, nic wam się kompromitującego nie wybrzusza w spodniach...
8. Dawanie prezentów- kobiety ciągle to robią. Na imieniny, bez okazji i bo " zobaczyłam to w Sephorze i pomyślałam o tobie..." Też chcielibyśmy być mile zaskakiwani. Ale w życiu nie usłyszałem od kumpla: "Zobaczyłem to w GoSporcie i pomyślałem o tobie"...




Wysłany: 2008-12-08, 01:26
Studenci szkoły filmowej zdają egzamin.
- Scenka jest taka: facet i kobitka są na przyjęciu. Jak pokazać ludziom, że to mąż i żona?
- Ona poprawia jemu krawat - mówi jeden student.
- Źle. To może być jego koleżanka - ripostuje egzaminator.
- On całuje ją w policzek - mówi drugi.
- Źle. To może być jego kochanka.
- On mówi: Ty stara k***, sp*** mi życie! - mówi trzeci.
- Źle. Mogą być po rozwodzie.
- On wyjmuje z jej torebki chusteczkę - mówi czwarty. - Wysmarkuje nos i wkłada ją z powrotem do torebki.
- Brawo! Piątka.
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
i coś o nadopiekuńczości a raczej "Synkomamkach"
Przychodzi mama z synkiem do lekarza.
- Panie doktorze, z jego siusiakiem jest coś nie w porządku.
Doktor obejrzał siusiaka i mówi:
- W tym momencie to już nie jest siusiak tylko penis i zaczynamy leczenie rzeżączki...
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Przychodzi matka do domu i zastaje syna przy otwartej lodówce jedzącego zamrożone pierogi.
- Synku, mógłbyś je chociaż odgotować!
Syn wystraszony:
- Kto? Ja? Ja nic nie paliłem...





Blondynka, brunetka i ruda pracowały w jednej firmie.
Pewnego dnia ich szefowa oświadczyła, że wcześniej kończy pracę.
Po jej wyjściu brunetka mówi do pozostałych:
- Hej dziewczyny, szefowa się urwała, to może my też pójdziemy wcześniej?
I tak też zrobiły. Brunetka poszła do kina, ruda do knajpy, a blondynka do domu.
Wchodząc do domu blondynka usłyszała dziwne odgłosy dochodzące z sypialni.
Otwiera drzwi i widzi swoją szefowa w łóżku ze swoim mężem.
Cichutko zamknęła drzwi i prędko wróciła do pracy.
Następnego dnia sytuacja się powtarza i po wyjściu szefowej brunetka znowu proponuje wcześniejsze wyjście z pracy.
Na to blondynka:
- O nie, dzisiaj już na to nie idę. Wczoraj o mało mnie nie złapała.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Plaża, morze, piękna pogoda. Na kocyku wspaniała laseczka posuwistymi, erotycznymi wręcz pociągnięciami smaruje swoje idealnie opalone ciało. W bliskim sąsiedztwie tego "zjawiska", na rozpostartym ręczniku leży z przymkniętymi oczami facet w średnim wieku. Gdyby nie coraz bardziej zwiększające się gabaryty jego slipek, można by uznać, że śpi i kompletnie nie zwraca uwagi na dziewczynę.
Tym zachowaniem myli panienkę, która zerkając na niego widzi tylko jego opuszczone powieki i już bez żadnych zahamowań wkłada rękę w stringi, kładzie ją na swym łonie i półgłosem mówi:
- Ty mój skarbie największy, ty moja pieszczoszko. Mamusia pamięta,że wszystko ma dzięki tobie. I mieszkanie i samochód i spore oszczędności - Chcesz się wykąpać ? Juz idziemy do wody.
Wstała i pobiegła w stronę morza.
Facet otwiera oczy, unosi sie na łokciu i spogladajac w kierunku swojego przyrodzenia warczy :
- Słyszysz , quuu.., słyszysz ? A ja przez ciebie straciłem wille, dobrze prosperującą firmę i Mercedesa 600. I jeszcze musze płacić alimenty w trzech różnych miejscach. Chciałbyś
sie z nią wykąpać, co ? -( tutaj przekręca się na brzuch) - A piasek
bydlaku żryj!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zajęcia z savoir-vivreu. Prowadzi kobieta, wśród uczestników sami panowie.
Pani zadaje pytanie:
- Jesteście na przyjęciu lub w restauracji. Musicie udać się w pewne miejsce. Jak usprawiedliwicie przed swoją towarzyszką swą chwilową nieobecność.
- Idę się wysikać - padła propozycja z sali.
- No niestety - odparła prowadząca - słowo "wysikać" może zostać uznane za prostackie i grubiańskie.
- Przepraszam, ale muszę udać się do ubikacji - zgłosił się inny uczestnik.
- No cóż - prowadząca na to - mówienie o ubikacji przy jedzeniu trudno
zaliczyć do kanonów kultury. Może jakieś inne pomysły?
- Pani wybaczy - na to kolejny uczestnik - ale muszę udać się uścisnąć
kogoś, kogo mam nadzieję przedstawić pani po kolacji.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Kochanie, gdzie jesteś?
- Na polowaniu.
- A co to tak tam dyszy?
- Niedźwiedź.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Żona do męża:
- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci, patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż:
- Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem:
- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i k...a nie mój rozmiar!!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Kochanie, wychodzę na pięć minut. Jak byś mógł, to przemieszaj bigos co pół godziny.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozmowa telefoniczna:
- Kochanie, co wolisz - banany czy truskawki?
- Na bazarze jesteś, skarbie?
- Nie, w aptece.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Małżeństwo wybrało się na wczasy. Po drodze zatrzymali się na noc w
hotelu.
Rano poprosili o rachunek za dobę hotelową. Ku ich zdziwieniu zobaczyli,
że rachunek opiewa na zawrotną sumę 3000 zł.
- Dlaczego tak dużo? Przecież spędziliśmy tu tylko kilka godzin! - pyta
mąż.
- To jest standardowa stawka za nocleg - odpowiada recepcjonista.
Małżeństwo zażądało spotkania z dyrektorem, który spokojnie wysłuchał
zażaleń i stwierdził:
- Proszę państwa, prowadzimy luksusowy hotel, jest on wyposażony w kilka
basenów, wielką salę konferencyjną, saunę i solarium.
Wszystko to było do państwa dyspozycji.
- Ale my z tego nie skorzystaliśmy!
- Ale mogli państwo! I za to trzeba zapłacić.
Mężczyzna wyciąga wreszcie z portfela 300 złotych i wręcza dyrektorowi.
- Przepraszam, ale tu jest tylko 300 zł.
- Zgadza się.
- Obciążyłem państwa rachunkiem opiewającym na 3000 zł.
- Pozostałe 2700 zł to rachunek dla pana za przespanie się z moją żoną -
mówi mężczyzna.
- Ale ja nie spałem z pana żoną! - krzyczy dyrektor.
- Cóż, była do pana dyspozycji

No i tak to jest, potencjalne mozliwości są, ale czy wykorzystane
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
David wchodząc do baru zauważył Johna siedzącego przy stoliku
uśmiechniętego od ucha do ucha.
- John, coś ty taki zadowolony?
- Wczoraj woskowałem łódź, tylko woskowałem... i nagle podeszła
do mnie ruda piękność...mówię Ci, stary... z taakim biustem.
Stanęła i spytała:
- Mogę popływać z tobą łodzią?
Powiedziałem: - Pewnie, że możesz.
Wziąłem ją więc ze sobą, Dave. Odpłynęliśmy sporo od brzegu.
Wyłączyłem silnik i mówię do niej:
- Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław. I wiesz co, stary?
Ona nie umiała pływać, Dave. Rozumiesz? Nie umiała pływać.

Nazajutrz Dave wchodzi do baru i widzi Johna jeszcze bardziej
zadowolonego niż wczoraj.
- Widzę, że humor Cię nie opuszcza...
- Ech, stary... muszę Ci opowiedzieć... Wczoraj woskowałem łódź,
tylko woskowałem... i nagle podeszła do mnie superblondyna...
mówię Ci, stary... z taakim biustem.
Stanęła i spytała:
- Mogę popływać z tobą łodzią?
Powiedziałem: - Jasne, że możesz.
Odpłynąłem jeszcze dalej niż ostatnio.
Wyłączyłem silnik i mówię do niej:
- Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław. I wiesz co, stary?
Ona nie umiała pływać, Dave. Rozumiesz? Nie umiała pływać.
Tak... też nie umiała pływać.

Parę dni później w znanym już nam barze Dave znowu spotyka Johna,
tym razem jednak widzi, że John sączy piwko na stojąco i popłakuje.
- Hej, John, coś Ty dzisiaj dla odmiany taki smutny?
- Wczoraj woskowałem łódź, wiesz, tylko woskowałem...
i nagle staje przede mną ponętna brunetka... Piersi, stary ...,
takie miała. No i pyta, czy może popływać ze mną łodzią.
Więc jej mówię: - jasne że możesz.
Popłynęliśmy daleko, jeszcze dalej niż poprzednio.
Wyłączyłem silnik, popatrzyłem na jej biust i powiedziałem:
- Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław.
A ona ściągneła figi...
Dave, ona miała członka! Ogromnego członka, stary!
A ja...ja nie umiem pływać. Rozumiesz? Nie umiem pływać!

[ Dodano: 2012-02-29, 12:12 ]
Mąż budzi żonę w środku nocy:
- Masz tu tabletkę od bólu głowy!
- Coo... ale mnie nie boli głowa...
- Ha! Mam cię!
******************************************* *
Mamy z żoną zupełnie różne wewnętrzne poczucie upływu czasu. Jeśli ja mówię, że wrócę za 15 minut, to znaczy, że wrócę za 15 minut. Kiedy moja żona mówi, że wróci za 15 minut, to nie znaczy zupełnie nic. Kiedy moja żona mówi o kimś "dojrzały mężczyzna" - to znaczy, że on ma ze 40 lat. Kiedy ja mówię o kimś "dojrzała kobieta" - to znaczy, że jej już wyrosły piersi.
******************************************* *
Wiecie, jak wąż w Raju skusił Ewunię?::
- Zjedz to jabłko, a będziesz podobna do aniołów!
- Nie!
- Jak zjesz to będziesz nieśmiertelna!
- Nie! Powiedziałam!
- Zobaczysz, staniesz się mądra jak Stwórca!
- Nie! Nie! I nie!
- Zjedz, a nigdy nie utyjessssz...

[ Dodano: 2012-02-29, 12:13 ]
Mąż wrócił wcześniej z delegacji. Zobaczył, że spod kołdry ich małżeńskiego łoża wystają 4 nogi.
Zdenerwował się bardzo, chwycił gruby kij i walił w leżących ile wlezie.
Zmęczony poszedł do kuchni, a tam wita go..... ŻONA:
- Witaj, misiu, przyjechali twoi rodzice, położyli się w naszym łóżku, już się z nimi przywitałeś?
 
MagdaJot 



Dołączyła: 27 Sty 2012
Posty: 45
Skąd: Wrocław
Pomogła: 8 razy

 #396  Wysłany: 2012-03-03, 10:19  


 
plamiasta 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Gru 2011
Posty: 1902
Pomogła: 263 razy

 #397  Wysłany: 2012-03-08, 12:29  


TOASTY

Zeby nasze dzieci nie mówiły po niemiecku, miały bogatych rodziców i ma starość szklankę wódki do łóżka przyniosły.
*
Aby drzewa, z których zrobione będą nasze trumny, rosły jak najdłużej!
*
Za tych co w powietrzu - oprócz much i aeroflotu
*
Trzaśniem bo zaśniem!
*
Człowiek nie wielbłąd - napić się musi.
*
Każdy wypity kieliszek, to gwóźdź do naszej trumny. Pijmy więc tak, by trumna się nie rozpadła!
*
Wypijmy za to, byśmy mieli tyle zmartwień, ile kropli pozostanie w naszych kieliszkach.
*
Wypijmy za nasze żony i kochanki - oby się nigdy ze sobą nie spotkały.
*
Na zdrowie, bo na rozum już za późno.
*
Za pomyślność ferii zimowych! Żeby nie było tak jak w zeszłym roku, kiedy pojechałem w góry i złamałem nogę, na całe szczęście nie swoją!
*
Kobiecy toast: Wypijmy za mężczyzn!
Nie za kawalerów
- ci sie nigdy z nami nie ożenią.
Ani za rozwodników
- ci byliby złymi mężami.
Wypijmy za zonatych
- ci kochają swoje żony i o nas nie zapominają!
*
Za zdrowie gospodarzy! Niech zawsze mają takich fajnych gości jak dziś.
*
Dobre wino rozgrzewa serce i otwiera duszę. Tego nam życzę. Niech spłynie na nasze wątroby i rozpuści wszystko co nam na wątrobach leży.
*
Wiecie, czym się bajka różni od życia? Bajka to ożenić się z żabą, a ona okaże się królewną. W życiu zaś dzieje się odwrotnie. Wypijmy więc za to, by nasze życie było bajką!
*
Płynie przez rzekę żółw, a na jego grzbiecie zwinął się jadowity wąż.
Wąż myśli: "Ugryzę - zrzuci".
Żółw myśli: "Zrzucę - ugryzie".
Wypijmy za nierozerwalną przyjaźń, co znosi wszelkie przeciwności!
*
Napijmy się! Lepiej być znanym pijakiem, niż anonimowym alkoholikiem!
*
Niech dzwonią kielichy, niech dźwięczą puchary wszyscy goście dzisiaj pijcie "zdrowie" Młodej Pary.
*
Piję za Twoją trumnę zrobioną ze stuletniego dębu który właśnie wczoraj zasadziłem
*
Idzie osioł przez pustynie. Idzie dzień, drugi, trzeci... Słońce praży, osła meczy pragnienie. Nagle widzi: stoją dwie wielkie beczki - jedna
z woda, druga z wódka. Z której zaczął pić? Oczywiście z pierwszej! Nie bądźmy wiec osłami i napijmy się wódki!
*
Idę kiedyś przez park, księżyc świeci, a na ławeczce całują się chłopak z dziewczyna. Idę innym razem księżyc, gwiazdy, z na tej samej ławeczce
chłopak z inna dziewczyna. Idę znów ta drogą. Noc, księżyc, gwiazdy i ... ten sam chłopak na tej samej ławce, całuje się z trzecią dziewczyną. Wypijmy za stałość mężczyzn i zmienność kobiet!
*
Chluśniem bo uśniem!
*
Osoba godna pije do dna
*
Malutki kieliszek nie dojdzie do
kiszek
*
Gruchniem, bo spuchniem kto z sobą
nosi, ten się nie prosi
*
Zdrowie pięknych pań, może jakieś
się pojawią
*
Żegnaj mój rozumie, spotkam się
jutro
*
Wypijmy za nasz żony i kochanki,
oby nigdy się nie spotkały!
*
Na zdrowie gospodarzy, niech
zawsze mają takich fajnych gości
*
Czas życia krótki, kropnijmy wódki
*
Słonko świeci, ptaszek kwili,
może byśmy coś wypili
*
Alkohol zabija powoli, ale nam
się nigdzie nie śpieszy
*
Seks to nie wszystko, to jeszcze
piwsko
*
Niedaleko pada Polak od jabola
*
Napijmy się! lepiej być znanym
pijakiem niż anonimowym
alkoholikiem
*
Choć nie jestem detektywem, zawsze znajdę budkę z piwem.
*
Niech żyje, kto wypije.
*
Wódka grzeje, wódka chłodzi, wódka nigdy nie zaszkodzi.
*
Sto lat zdrowia, beczka wina, dobry sąsiad i dziewczyna.
*
Bo się śledź obrazi.
*
No to chlup w ten głupi dziób.
*
Wypijmy za to, że nie ma na świecie takiej rzeczy, za którą nie można by wypić.
*
Zebraliśmy się tu po to, by sobie popić. Wypijmy za to, żeśmy się tu zebrali.
*
Noch ein Glass, noch ein Flasche, żeby było zdrowie nasze.
*
Choć nas gnębi smutku zmora, pijmy zdrowie fundatora.
*
Lepiej być znanym pijakiem, niż anonimowym alkoholikiem.
*
Pijmy szybciej, bo się ściemnia.
Chluśniem, bo uśniem.
*
Pierdykniem, bo odwykniem.
*
Podchorąży zawsze zdąży.
*
Wódka to twój wróg, więc lej ją w mordę.
*
Z wódką walka nierówna - ty ją w mordę, a ona Cię na ziemię.
*
O czym tu gadać, jeśli nie ma o czym mówić.
*
Zdrowie wasze w gardło nasze!
*
Poloneza czas zacząć.
*
Rybka lubi popływać.
*
Piłeś - nie jedź, nie piłeś - wypij.
*
Ciach babkę w piach.
*
Można wypić po kubeczku, spokój w głowie, w porządeczku.
*
No, wódka stygnie.
*
Jak wiele czasu traci się w życiu na niepicie wódki.
*
Pijmy, bo szkło nasiąka.
*
Pijmy, bo szkło się męczy.
*
Oby nam się dobrze działo. A że działo to armata, to żeby nam się dobrze armaciło.
*
Od wódki głowa nie boli, tylko od zagrychy.
*
Nie ważne jaki napitek, byle tylko człowieka sponiewierał.
*
Byle co, byle gdzie, byle jak - byle sponiewierało.
*
Żeby nam gęby szuwarami nie zarosły.
*
Uchyl się duszo, bo ulewa idzie.
Jan Sebastian, bach!
*
Za piękne konie i szybkie kobiety.
Na drugą nogę.
*
Osoba godna pije do dna.
No, to spotkamy się pod stołem.
*
Polska Alkoholska, Poland - Alkoholand.
*
Kto se z rana piwko machnie temu z ryja ładnie pachnie.
*
Wykształcenie nie piwo - nie musi być pełne.
*
Wódka jest lepsza od chleba, bo gryźć nie trzeba.
*
Dobre piwo jest jak halny, wzmaga popęd seksualny.
*
Piana jest wesołością piwa.
*
Bez wypicia nie ma życia.
*
Trzeźwość to stan przejściowy.
*
Piwo to moje paliwo.
*
Kwas dla mas.
*
Nie ma brzydkich kobiet, tylko czasem wódki za mało.
*

Wypijmy za wszystkich na morzu, oprócz tych z Bundes Marine.
*
Za tych co na morzu się nie pije,
Ci na morzu sobie poradzą...
Za tych co na lądzie!
*
Kto pije - ten śpi.
Kto śpi - nie grzeszy.
Więc pijmy!
*
Za konie, za Panie i tych co wsiadają na nie.
*
Wypijmy za mądrych rodziców naszych przyszłych dzieci.
*
Byłe zdrowie byłej żony
Pije właśnie były mąż!
To mój toast ulubiony,
Który mógłbym wznosić wciąż.
*
Bo nie czarna ,nie tleniona,
Nie ta , co ma w biuście sto,
Lecz jedyna, wymarzona
Była żona - to jest to!
*
Panie Młody, daj kielicha
Bo teściowa się rozsycha!
*
Gorzka wódka, ostre flaki,
A w kieliszku znowu braki!
*
Gorzka wódka, kwaśna mina,
Ktoś tu polać zapomina!
*
Do kotleta-dobra seta.
Po pół szklanki-do kaszanki.
Pod golonkę i pieczywko
duża wódka,małe piwko.
Gdzie wędlina i pieczyste,
zawsze miejsce jest dla czystej.
Kto nie trzaśnie pod sałatkę,
ten obraża ojca,matkę
Jak przełknąłes,to nalewaj,
żeby schab się nie pogniewał.
Nie zaszkodzi nawet zrazik,
gdy się czystą go odkazi.
*
Czas to pieniądz,
Pieniądz to piwo
Więc pij to piwo
bo szkoda czasu!
*
Piję by paść,
Padam by wstać,
Wstaję by pić,
Piję by żyć!
*
Kieliszeczku mój kochany,
Obalałeś chłopy, panny,
Obaliłeś i mnie nieraz,
Więc obalam Cię ja teraz.
*
Wypijmy za to, że nie ma na świecie takiej rzeczy, za którą nie można by wypić.
*
Wypijmy za policję drogową, która sama pije, a innym nie da
*
Zebraliśmy się tu po to, by sobie popić. Wypijmy za to, żeśmy się tu zebrali.
*
Pragnę życzyć naszym paniom,
by zawsze miały cztery zwierzęta: norkę na ramionach, jaguara
w garażu, lwa w łóżku i osła,
który by za to wszystko płacił!
*
Wznieśmy kieliszki ponad noże i łyżki i życzmy sobie, byśmy w przyjaźni i zgodzie jedli, pili i gaworzyli aż do jutrzenki na wschodzie.
*
Wypijmy za tych, co nie piją, bo już swoje w życiu wypili. A także za to, aby w swoim postanowieniu wytrwali.
*
Dziewczyna szła wieczorem ulica i usłyszała za sobą kroki. Obejrzała się, zobaczyła przystojnego chłopaka. Obejrzała się drugi raz, chłopak wciąż szedł za nią. Uznała, ze warto na niego poczekać. Obejrzała się po raz trzeci chłopaka już nie było. Wypijmy za to, by pracownicy kanalizacji miejskiej nie zapominali zamykać studzienek!
*
Wypijmy za nasze dzieci, żeby nie musiały marnować sobie życia na głupich przyjęciach.
*
Chciałbym wznieść toast za wszystkich idealistów, który myślą, że ponieważ róża pachnie lepiej, to na zupę też nadaje się bardziej niż kapusta!
*
Kobieta jest potrzebna mężczyźnie jak okrętowi kotwica.
Wypijmy więc za krążownik „Aurora”, który miał tych kotwic cztery!
*
ZA oziębłych - żeby ich piwo rozgrzało, za skłóconych - żeby pojednało, za zmęczonych - żeby orzeźwiło, za smutnych - żeby rozbawiło, za obżartych - by im się łatwiej trawiło... i za nas wszystkich tutaj zgromadzonych, którym nic nie brakuje.
*
Kobieta jest potrzebna mężczyźnie jak okrętowi kotwica.
Wypijmy wiec za krążownik 'Aurora', który miał tych kotwic cztery!
*
Była noc. Księżyc i cisza. On i Ona.
On powiedział
-Tak?
Ona powiedziała
-Nie.
Minęły lata. I znów noc, księżyc i cisza. On i Ona.
Ona powiedziała
-Tak?
On powiedział
-Tak.
Ale lata już były nie te.
Wypijmy za to, byśmy wszystko w życiu robili w porę!
*
Klarowne piwo i kolor słomkowy, to raj w gębie i humor dla głowy.
*
Morda się śmieje, gdy piwo się leje.
*
Piwo to rodzaj nijaki, to napój pod szaszłyk i flaki.
*
Gdy obniża ci się krzywa, napij się dobrego piwa.
*
Niech się piwo leje z nieba, bo humoru nam potrzeba.
*
Piwo z Tobą, piwo wszędzie, nie porzuci, zawsze będzie.
*
Jeśli chcesz bym z Tobą był, wiedz że piwo będę pił.
*
Chcesz być piękny i być młody wypij piwo dla pogody.
*
Kac przychodzi i odchodzi, piwko nigdy nie zawodzi.
*
Od pieluchy aż po grób, zawsze piwko sobie kup.
*
Za tych, którzy nie mogą.
*
No to po szklanie i na rusztowanie.
*
Jabol smaczny, jabol zdrowy, jabol napój owocowy.
*
Nic tak życia nie upiększa, jak jabola dawka większa.
*
Chcesz mieć dzieci silne, zdrowe, kup im wino owocowe.
*
Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie.
*
Najlepsza chwila poranka: jabol i marihuanka.
*
No to po maluchu (powiedział rolnik wyjmując jaja z sieczkarni).
*
Dobra wódka, pita w miarę nie szkodzi nawet w największych ilościach.
*
Pić i pieprzyć, nie żałować, bida musi pofolgować.
*
Nigdy trzeźwi, zawsze wlani - pracownicy budowlani.
*
Czas się naEBać.
*
Hej, żywo na piwo.
*
Czas to pieniądz, pieniądz to piwo, więc pij to piwo bo szkoda czasu.
*
Pijmy Żywiec, aż się Okocim.
*
Lepszy kogut na głowie, niż paw w kieszeni.
*
Słońce świeci, ptaszę kwili, może byśmy się napili.
*
Żadna panienka, ani dziwka, nie zastąpi skrzynki piwka.
*
Wychylylybymy!
*
Za wszystkie dzieci, które wsiąkły w prześcieradła.
*
Za wszystkich abstynentów - oby się nawrócili.
*
Pijmy, bo szkło korzenie zapuszcza.
*
Najlepsza chwila poranka - wódki czystej pełna szklanka.
*
Polej, bo trzeźwieję.
*
Jak mawiają Francuzi - co stoi to do buzi.
*
Pijany żyje dwa razy krócej, ale widzi dwa razy więcej.
*
Sen wzmacnia, wódka usypia.
Wniosek: wódka wzmacnia.
*
Kubek wódki, albo dwa, by nauka lepiej szła.
*
Żadna głupia Coca-Cola nie zastąpi nam jabola.
*
Pacierza i wódki nigdy nie odmawiam.
*
Pijąc piwo, jedząc śledzie będziem silni jak niedźwiedzie.
*
 
Nika2 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 25 Lut 2011
Posty: 1606
Skąd: Wielkopolska
Pomogła: 297 razy

 #398  Wysłany: 2012-04-10, 10:56  


EMERYTURA 67 LAT
_________________
Życie jest piękne i warto Żyć
 
klikers 



Dołączył: 20 Lut 2012
Posty: 356
Skąd: Warszawa
Pomógł: 30 razy

 #399  Wysłany: 2012-04-13, 22:35  


- Płaci pani mandat! - mówi dwóch policjantow, zatrzymując samochód, jadący z nadmierną prędkością.
- A czy nie mogłabym zapłacić w naturze?
- Co to znaczy: "w naturze"?
- No, wiecie, musiałabym zdjąć majtki i wam dać...
Policjant odwraca się do kolegi i pyta:
- Potrzebne ci są majtki?
- Nie!
- Mnie też nie...
_________________
Znajdziesz mnie też na
Facebook!
 
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #400  Wysłany: 2012-04-13, 22:43  


:lol: :lol: :lol:
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
sonia21 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Lip 2010
Posty: 2735
Skąd: Sosnowiec
Pomogła: 198 razy

 #401  Wysłany: 2012-04-13, 22:52  


:yyy: :yyy: :yyy:
_________________
Bije zegar godziny , my wtedy mówimy: '' Jak ten czas szybko mija '' - a to my mijamy .
Stanisław Jachowicz
 
plamiasta 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Gru 2011
Posty: 1902
Pomogła: 263 razy

 #402  Wysłany: 2012-04-16, 15:48  


Na Uniwersytecie Jagiellońskim było czterech bardzo dobrych studentów, radzili sobie świetnie na wszystkich egzaminach i testach.
Zbliżał się egzamin z chemii, miał być w poniedziałek o 8.00, wszystkim z ocen wychodziła 5. Byli tak pewni siebie ze przed egzaminem zdecydowali poimprezować u kolegów z uniwersytetu w Poznaniu.
Było super ale zapili ryja w weekend i jak zasnęli w niedziele po południu, obudzili się w poniedziałek koło 12.00. Na egzamin oczywiście
nie zdążyli, postanowili zabajerować profesora. Tłumaczyli się ze w weekend pojechali do kolegów na uniwersytet do Poznania aby pogłębić wiedze i wymienić doświadczenia, niestety w drodze powrotnej gdzieś w lasach złapali gumę, nie mieli koła zapasowego i długo nie mogli znaleźć nikogo do pomocy. Dlatego niestety przyjechali dopiero koło
południa.
Profesor przemyślał to i mówi:
- OK możecie przystąpić do egzaminu jutro rano.
Studenci zadowoleni ze się udało go zbajerować, pouczyli się jeszcze trochę w nocy i na drugi dzień przyszli jak zwykle pewni siebie.
Profesor posądził ich w czterech osobnych pokojach, zamknął drzwi, a asystenci rozdali pytania. Cały test był za 100 punktów. Na pierwszej stronie było zadanie za 5 punktów, które wszyscy rozwiązali bez wysiłku.
Na drugiej stronie było tylko jedno pytanie za 95 punktów:
"Które koło?"
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #403  Wysłany: 2012-04-16, 15:53  


:lol: :lol: :lol:
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
Nika2 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 25 Lut 2011
Posty: 1606
Skąd: Wielkopolska
Pomogła: 297 razy

 #404  Wysłany: 2012-04-26, 15:59  


Wielki hipermarket. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawce, dając mu jeden dzień okresu próbnego, żeby go przetestować. Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawce do biura :
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio sześćdziesiąt, siedemdziesiąt transakcji w ciągu dnia! A właściwie, to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Ile? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No na początku sprzedałem mały haczyk na ryby.
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta, żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem, gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go, jakie ma auto i powiedziałem, że ma za małe, aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu, to może pojechałby przynajmniej na ryby.
_________________
Życie jest piękne i warto Żyć
 
erin29 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Sie 2010
Posty: 1669
Skąd: Brzesko
Pomogła: 213 razy

 #405  Wysłany: 2012-04-26, 16:03  


:lol: :/hahaha/:
Nika - rewelacja
_________________
" Złapać wiatr , pokonać strach i być ..."
Moja Mamcia 01.10.1954 - 06.04.2012
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group