Dekalog kobiety (z komentarzami)
1. Jeśli myślisz, że droga do serca mężczyzny wiedzie przez żołądek, to mierzysz stanowczo za wysoko. (mężczyźnie trzeba zapewnić dwie rzeczy: jedzenie i seks, tak więc nie mierzysz za wysoko, tylko w za mało miejsc)
2. Kobiety nie robią z mężczyzn głupców - pewien odsetek należy do kategorii "zrób-to-sam". (a niektórzy to chyba nawet korzystali z jakiegoś poradnika)
3. Najczęstszą przyczyną rozstania są względy zdrowotne - na jego widok robi ci się niedobrze. (ale obawiam się, że to działa w dwie strony :p)
4. Nie ufaj mężczyźnie, który twierdzi, że to on rządzi w domu. W innych sprawach też pewnie kłamie. (no bo który mężczyzna rządzi w domu... chyba tylko taki, który mieszka sam
)
5. Prace domowe, z którymi kobieta ma zaległości to te, o których zrobienie prosiła męża. (oni to robią po to, żeby nie musieli wykonywać prac domowych - nie dajcie się zwieść, trochę cierpliwości i nawet obiad będą gotować)
6. Interesuj się młodszymi mężczyznami - bo i tak mało który z nich naprawdę dorasta. (żaden z nich nie dorasta...)
7. Mężczyźni są w gruncie rzeczy szalenie do siebie podobni. Maja tylko inne twarze, aby łatwiej ich było odróżnić. (mężczyzna mężczyzną był, jest i będzie i nic się na to nie poradzi)
8. Każdy mężczyzna, który nadawałby się na męża, jest już zajęty, i nie wierz mu, jeśli twierdzi, że jest inaczej. (czasem zdarzy się wyjątek, który nie jest jak wc - albo zasrany albo zajęty)
9. Naukowcy odkryli jak sprawnie wykonać pracę za pięciu mężczyzn - zatrudnić kobietę. (a potem taka minister pracy wysyła kobiety do kopalni... eh...)
10. Są tylko dwa słowa, które mężczyźni uważają za obraźliwe: "nie" i "przestań". ("nie" jest tolerowane tylko w wypadku "czy chcesz oglądać dziś telenowelę", "czy boli cię głowa" i "czy przyjedzie do nas twoja mamusia"
)
_________________
CZEGO MĘŻCZYŹNI ZAZDROSZCZĄ KOBIETOM?
1. Kształty- tak się jakoś składa, że męskie rozmowy zawsze schodzą na temat kobiecych kształtów. Bo to, jak jesteście zbudowane, jest megafascynujące. My jesteśmy chudzi, przypakowani albo z nadwagą I już. Wy możecie być szczupłe, o sportowej sylwetce, okrągłe, w kształcie wiolonczeli, klepsydry...
2. Cywilna odwaga- OK, panikujecie na widok pająka, ale kiedy w kolejce po popcorn wepchnie się przed was dwumetrowy mięśniak, bez wahania robicie mu aferę na całe kino. My w podobnej sytuacji co najwyżej narzekamy pod nosem, że 20 lat temu rodzice nie zapisali nas na judo...
3. Przebieranki- wy macie push-upy, obcasy, przezroczyste coś zamiast bluzki, szminkę. My, jeśli chcemy zrobić na was wrażenie, możemy co najwyżej włożyć czyste dżinsy i zmienić bokserki ze Snoopym na zwykłe.
4. Flirtowanie- zanim do was wystartujemy, musimy wymyślić jakieś mądre, dowcipne, błyskotliwe zdanie. Wam wystarczy zalotny uśmiech, który was do niczego nie zobowiązuje (gdyby się okazało, że wymyślone przez nas zdanie jednak nie jest takie dowcipne)
5. Umiejętność płakania- nie zazdrościmy wam zapuchniętych oczu i czerwonego nosa. Ale tego, że potraficie się wypłakać i poczuć ulgę. Piwo z kumplami nie ma takiej uzdrawiającej mocy...
6. Ratowanie się z tarapatów- To coś, czego uczą się wszystkie kobiety w wieku około jednego roku. W wieku 18 lat mogłyby się z tego doktoryzować. Robią oczy jelonka Bambi, trzepoczą rzęsami i... namawiają całkiem obcego faceta by w strugach deszczu zmienił im koło w samochodzie...
7. Dyskrecja- a konkretnie chodzi o to, że gdy podoba się wam jakiś facet, nic wam się kompromitującego nie wybrzusza w spodniach...
8. Dawanie prezentów- kobiety ciągle to robią. Na imieniny, bez okazji i bo " zobaczyłam to w Sephorze i pomyślałam o tobie..." Też chcielibyśmy być mile zaskakiwani. Ale w życiu nie usłyszałem od kumpla: "Zobaczyłem to w GoSporcie i pomyślałem o tobie"...
Wysłany: 2008-12-08, 01:26
Studenci szkoły filmowej zdają egzamin.
- Scenka jest taka: facet i kobitka są na przyjęciu. Jak pokazać ludziom, że to mąż i żona?
- Ona poprawia jemu krawat - mówi jeden student.
- Źle. To może być jego koleżanka - ripostuje egzaminator.
- On całuje ją w policzek - mówi drugi.
- Źle. To może być jego kochanka.
- On mówi: Ty stara k***, sp*** mi życie! - mówi trzeci.
- Źle. Mogą być po rozwodzie.
- On wyjmuje z jej torebki chusteczkę - mówi czwarty. - Wysmarkuje nos i wkłada ją z powrotem do torebki.
- Brawo! Piątka.
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
i coś o nadopiekuńczości a raczej "Synkomamkach"
Przychodzi mama z synkiem do lekarza.
- Panie doktorze, z jego siusiakiem jest coś nie w porządku.
Doktor obejrzał siusiaka i mówi:
- W tym momencie to już nie jest siusiak tylko penis i zaczynamy leczenie rzeżączki...
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Przychodzi matka do domu i zastaje syna przy otwartej lodówce jedzącego zamrożone pierogi.
- Synku, mógłbyś je chociaż odgotować!
Syn wystraszony:
- Kto? Ja? Ja nic nie paliłem...
Blondynka, brunetka i ruda pracowały w jednej firmie.
Pewnego dnia ich szefowa oświadczyła, że wcześniej kończy pracę.
Po jej wyjściu brunetka mówi do pozostałych:
- Hej dziewczyny, szefowa się urwała, to może my też pójdziemy wcześniej?
I tak też zrobiły. Brunetka poszła do kina, ruda do knajpy, a blondynka do domu.
Wchodząc do domu blondynka usłyszała dziwne odgłosy dochodzące z sypialni.
Otwiera drzwi i widzi swoją szefowa w łóżku ze swoim mężem.
Cichutko zamknęła drzwi i prędko wróciła do pracy.
Następnego dnia sytuacja się powtarza i po wyjściu szefowej brunetka znowu proponuje wcześniejsze wyjście z pracy.
Na to blondynka:
- O nie, dzisiaj już na to nie idę. Wczoraj o mało mnie nie złapała.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Plaża, morze, piękna pogoda. Na kocyku wspaniała laseczka posuwistymi, erotycznymi wręcz pociągnięciami smaruje swoje idealnie opalone ciało. W bliskim sąsiedztwie tego "zjawiska", na rozpostartym ręczniku leży z przymkniętymi oczami facet w średnim wieku. Gdyby nie coraz bardziej zwiększające się gabaryty jego slipek, można by uznać, że śpi i kompletnie nie zwraca uwagi na dziewczynę.
Tym zachowaniem myli panienkę, która zerkając na niego widzi tylko jego opuszczone powieki i już bez żadnych zahamowań wkłada rękę w stringi, kładzie ją na swym łonie i półgłosem mówi:
- Ty mój skarbie największy, ty moja pieszczoszko. Mamusia pamięta,że wszystko ma dzięki tobie. I mieszkanie i samochód i spore oszczędności - Chcesz się wykąpać ? Juz idziemy do wody.
Wstała i pobiegła w stronę morza.
Facet otwiera oczy, unosi sie na łokciu i spogladajac w kierunku swojego przyrodzenia warczy :
- Słyszysz , quuu.., słyszysz ? A ja przez ciebie straciłem wille, dobrze prosperującą firmę i Mercedesa 600. I jeszcze musze płacić alimenty w trzech różnych miejscach. Chciałbyś
sie z nią wykąpać, co ? -( tutaj przekręca się na brzuch) - A piasek
bydlaku żryj!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zajęcia z savoir-vivreu. Prowadzi kobieta, wśród uczestników sami panowie.
Pani zadaje pytanie:
- Jesteście na przyjęciu lub w restauracji. Musicie udać się w pewne miejsce. Jak usprawiedliwicie przed swoją towarzyszką swą chwilową nieobecność.
- Idę się wysikać - padła propozycja z sali.
- No niestety - odparła prowadząca - słowo "wysikać" może zostać uznane za prostackie i grubiańskie.
- Przepraszam, ale muszę udać się do ubikacji - zgłosił się inny uczestnik.
- No cóż - prowadząca na to - mówienie o ubikacji przy jedzeniu trudno
zaliczyć do kanonów kultury. Może jakieś inne pomysły?
- Pani wybaczy - na to kolejny uczestnik - ale muszę udać się uścisnąć
kogoś, kogo mam nadzieję przedstawić pani po kolacji.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Kochanie, gdzie jesteś?
- Na polowaniu.
- A co to tak tam dyszy?
- Niedźwiedź.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Żona do męża:
- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci, patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż:
- Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem:
- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i k...a nie mój rozmiar!!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Kochanie, wychodzę na pięć minut. Jak byś mógł, to przemieszaj bigos co pół godziny.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozmowa telefoniczna:
- Kochanie, co wolisz - banany czy truskawki?
- Na bazarze jesteś, skarbie?
- Nie, w aptece.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Małżeństwo wybrało się na wczasy. Po drodze zatrzymali się na noc w
hotelu.
Rano poprosili o rachunek za dobę hotelową. Ku ich zdziwieniu zobaczyli,
że rachunek opiewa na zawrotną sumę 3000 zł.
- Dlaczego tak dużo? Przecież spędziliśmy tu tylko kilka godzin! - pyta
mąż.
- To jest standardowa stawka za nocleg - odpowiada recepcjonista.
Małżeństwo zażądało spotkania z dyrektorem, który spokojnie wysłuchał
zażaleń i stwierdził:
- Proszę państwa, prowadzimy luksusowy hotel, jest on wyposażony w kilka
basenów, wielką salę konferencyjną, saunę i solarium.
Wszystko to było do państwa dyspozycji.
- Ale my z tego nie skorzystaliśmy!
- Ale mogli państwo! I za to trzeba zapłacić.
Mężczyzna wyciąga wreszcie z portfela 300 złotych i wręcza dyrektorowi.
- Przepraszam, ale tu jest tylko 300 zł.
- Zgadza się.
- Obciążyłem państwa rachunkiem opiewającym na 3000 zł.
- Pozostałe 2700 zł to rachunek dla pana za przespanie się z moją żoną -
mówi mężczyzna.
- Ale ja nie spałem z pana żoną! - krzyczy dyrektor.
- Cóż, była do pana dyspozycji
No i tak to jest, potencjalne mozliwości są, ale czy wykorzystane
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
David wchodząc do baru zauważył Johna siedzącego przy stoliku
uśmiechniętego od ucha do ucha.
- John, coś ty taki zadowolony?
- Wczoraj woskowałem łódź, tylko woskowałem... i nagle podeszła
do mnie ruda piękność...mówię Ci, stary... z taakim biustem.
Stanęła i spytała:
- Mogę popływać z tobą łodzią?
Powiedziałem: - Pewnie, że możesz.
Wziąłem ją więc ze sobą, Dave. Odpłynęliśmy sporo od brzegu.
Wyłączyłem silnik i mówię do niej:
- Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław. I wiesz co, stary?
Ona nie umiała pływać, Dave. Rozumiesz? Nie umiała pływać.
Nazajutrz Dave wchodzi do baru i widzi Johna jeszcze bardziej
zadowolonego niż wczoraj.
- Widzę, że humor Cię nie opuszcza...
- Ech, stary... muszę Ci opowiedzieć... Wczoraj woskowałem łódź,
tylko woskowałem... i nagle podeszła do mnie superblondyna...
mówię Ci, stary... z taakim biustem.
Stanęła i spytała:
- Mogę popływać z tobą łodzią?
Powiedziałem: - Jasne, że możesz.
Odpłynąłem jeszcze dalej niż ostatnio.
Wyłączyłem silnik i mówię do niej:
- Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław. I wiesz co, stary?
Ona nie umiała pływać, Dave. Rozumiesz? Nie umiała pływać.
Tak... też nie umiała pływać.
Parę dni później w znanym już nam barze Dave znowu spotyka Johna,
tym razem jednak widzi, że John sączy piwko na stojąco i popłakuje.
- Hej, John, coś Ty dzisiaj dla odmiany taki smutny?
- Wczoraj woskowałem łódź, wiesz, tylko woskowałem...
i nagle staje przede mną ponętna brunetka... Piersi, stary ...,
takie miała. No i pyta, czy może popływać ze mną łodzią.
Więc jej mówię: - jasne że możesz.
Popłynęliśmy daleko, jeszcze dalej niż poprzednio.
Wyłączyłem silnik, popatrzyłem na jej biust i powiedziałem:
- Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław.
A ona ściągneła figi...
Dave, ona miała członka! Ogromnego członka, stary!
A ja...ja nie umiem pływać. Rozumiesz? Nie umiem pływać!
[ Dodano: 2012-02-29, 12:12 ]
Mąż budzi żonę w środku nocy:
- Masz tu tabletkę od bólu głowy!
- Coo... ale mnie nie boli głowa...
- Ha! Mam cię!
******************************************* *
Mamy z żoną zupełnie różne wewnętrzne poczucie upływu czasu. Jeśli ja mówię, że wrócę za 15 minut, to znaczy, że wrócę za 15 minut. Kiedy moja żona mówi, że wróci za 15 minut, to nie znaczy zupełnie nic. Kiedy moja żona mówi o kimś "dojrzały mężczyzna" - to znaczy, że on ma ze 40 lat. Kiedy ja mówię o kimś "dojrzała kobieta" - to znaczy, że jej już wyrosły piersi.
******************************************* *
Wiecie, jak wąż w Raju skusił Ewunię?::
- Zjedz to jabłko, a będziesz podobna do aniołów!
- Nie!
- Jak zjesz to będziesz nieśmiertelna!
- Nie! Powiedziałam!
- Zobaczysz, staniesz się mądra jak Stwórca!
- Nie! Nie! I nie!
- Zjedz, a nigdy nie utyjessssz...
[ Dodano: 2012-02-29, 12:13 ]
Mąż wrócił wcześniej z delegacji. Zobaczył, że spod kołdry ich małżeńskiego łoża wystają 4 nogi.
Zdenerwował się bardzo, chwycił gruby kij i walił w leżących ile wlezie.
Zmęczony poszedł do kuchni, a tam wita go..... ŻONA:
- Witaj, misiu, przyjechali twoi rodzice, położyli się w naszym łóżku, już się z nimi przywitałeś?