U mojej Mamy 5 lat temu zdiagnozowano czerniaka złośliwego. Tydzień temu dowiedzieliśmy się, że prawdopodobnie dał przerzuty do węzła chłonnego. Nie mamy jeszcze wszystkich badań więc nie wiemy czy gdzieś jeszcze są. Jak mam Mamę wspierać i co jej mówić, żeby walczyła! Mama się załamała. Czy dodrze byłoby zrobić badanie PET CT?
pozdrawiam
[ Dodano: 2014-12-12, 10:22 ]
Mama się leczy w Centrum Onkologii w Bydgoszczy. Szukamy specjalisty, ponieważ zbyt mało wiemy a chcemy działać, do kogo moglibyśmy się zgłosić?
Najważniejsze to wytłumaczyć mamie że ma dla kogo żyć, że jest potrzebna, że dopóki jest droga leczenia to jest nadzieja. Możesz powiedzieć że są ludzie w gorszej sytuacji, może rozmowa z jakimś psychologiem. Czasami rozmowa z obcym pomaga.
Co do leczeniamoja mama była po opieką Co w Warszawie u prof.Rutkowskiego. Jeśli chcesz jakieś namiary to daj znać to napiszę
dalimania, sama znasz najlepiej swoją mamę.
Czy dobrze zrozumiałam, że te przerzuty do węzła nie są potwierdzone, to Wasze przypuszczenia? Piszesz ,,prawdopodobnie" .
Tym bardziej nie widzę powodu, żeby się załamywać na podstawie, przypuszczeń.
Przerzut do węzła to przecież nie do płuc, ani do mózgu, tu jest wiele do zrobienia, w sensie wyleczenia. Ludzie latami jeszcze żyją po usunięciu węzłów.
Wydaje mi się, że Twoja mama tak się załamała, bo wierzy w te pokutujące wciąż przesądy, że rak to wyrok i koniec, nic się nie da zrobić, leczyć się nie warto bo ,,rak boi się noża" i operowany mści się doprowadzając w krótkim czasie do śmierci...
Myślę że w tym przypadku lepiej by zrobiła Mamie rozmowa z lekarzem lub psychologiem, słowem ze specjalistą.
Ale to moje przypuszczenia, jak już powiedziałam - sama znasz swoją Mamę najlepiej.
Wrzesień 2009 - odebraliśmy wynik - czerniak złośliwy. Mama wycinała pieprzyk (nawet nie wiem jak to określić, ponieważ tego nie widziałam) w przychodni i tam też czekała na wynik 2 miesiące. Skierowano ją do CO w Bydgoszczy. Ponowne wycięcie blizny i określenie dwóch węzłów wartowniczych i ich wycięcie. Nie mieszkam z mamą więc nie mam tych wyników przed sobą ale z tego co pamiętam węzły były czyste. Potem tylko kontrole najpierw co 3 miesiące, potem co pół roku. Przez 5 lat nikt nie zlecił badania USG blizny i węzłów. Zlecano RTG płuc ii USG jamy brzusznej. Wszystko było dobrze do zeszłego tygodnia. Kolejna kontrola i pierwsze po 5 latach USG wg którego sugeruje się przerzut do węzła. Napisałam prawdopodobnie, ponieważ będzie wszystko wiadomo jak mama będzie już po wycięciu. 22 grudnia ma zabieg. Moja mama wyparła chorobę! Na początku bardzo ją namawiałam na dodatkowe konsultacje, nie chciała mnie słuchać. Nie wiem czy to dobrze, że mama leczy się w CO w Bydgoszczy. Mama jest przekonana, że czerniaka to się tylko wycina, że żadne leki i chemia na niego nie działa. Jak jej o tym mówię, że jest inaczej, to odnoszę wrażenie, że mi nie wierzy. Chciałabym, aby ten węzeł był powiększony z innego powodu. Mama jest cudowną kobietą, nie chcę aby przez to wszytko przechodziła!
[ Dodano: 2014-12-14, 00:46 ]
Wg Mama, przez cały czas wierzyła, że pokonała chorobę! Nie znam takiej drugiej osoby jak Ona, żeby się na coś użalała albo narzekała, a jej, życie nie było usłane różami! Nie chciała nawet rozmawiać o chorobie, bo wierzyła, że już jej nie ma, do teraz! Coś w Niej pękło i właśnie to mnie niepokoi! Nie powiedziała nawet, że się boi przez te 5 lat! Zamknięta w sobie! Taka jest moja Mama!
Witaj
Jak najszybciej zgłoście się do Prof. Rutkowskiego - zgodnie z wcześniejszymi radami. Zawsze też możesz napisać do niego maila i przedstaw mu pokrótce historię wraz z wynikami- jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby nie odpisał rutkowskip@coi.waw.pl,
na wizytę umów się dzwoniąc bezpośrednio do Gab. 30: 22 5462213 (poniedziałki: prof. dr P. Rutkowski
Tu musisz działać szybko i zdecydowanie, a ten facet to kozak od czerniaków.
A co do samopoczucia Twojej mamy - wydaje mi się, że musisz jej dać czas na oswojenie się z nawrotem choroby. Natomiast w międzyczasie musisz robić wszystko, aby przekonać ją do leczenia, myślę, że kiedy zobaczy Twoją determinację do walki z gadem to się przekona.
Pamiętaj, że nastrój bliskich bardzo udziela się choremu, dlatego jeśli Ty masz wspierać mamę to działaj zdecydowanie.
Wiem, że to jest trudne, ale nadzieja na wyzdrowienie jest i musicie to wykorzystać i nie wolno się mazać.
Trzymam kciuki!
Kasia
czerniak złośliwy - proszę o interpretację wyników
Moją Mamę zaniepokoiło znamię i postanowiła to sprawdzić. Poszła na wizytę do chirurga w przychodni, który zalecił wycięcie. Po wycięciu czekaliśmy na wynik, gdy go otrzymaliśmy, nie mogliśmy w niego uwierzyć! Wiemy, że to czerniak złośliwy, ale cała reszta nie jest dla nas jasna, dlatego bardzo proszę o ich interpretację.
Wynik badania z 04.09.2009r. (przychodnia)
Melanoma malignum typus nodularis cutis brachii dextri (M-8720/3)
Zaawansowanie: pT3aNxMx (Breslow 3,5mm)
Excisio completa (M-09400)
Brzegi boczne - szerokie
Dno zmiany - granica bardzo wąska
Po otrzymaniu wyniku Mama dostała skierowanie do onkologa. Pojechała do CO w Bydgoszczy. Tam skierowano ją na zabieg. Poniżej wyniki z leczenia szpitalnego.
Karta informacyjna leczenia szpitalnego
Rozpoznanie kliniczne:
(z dn. 2009-10-12) C43.6 - Czerniak złośliwy skóry - Czerniak złośliwy kończyny górnej łącznie z barkiem
Rozpoznanie Histopatologiczne:
Badanie w toku
Badania dodatkowe: nie mu tu żadnej informacji jakie zostały wykonane badania dodatkowe
Zastosowywanie lecznicze:
Excisio probatoria lymphonodos - węzeł wartowniczy.
ICD 40.12 - Wycięcie węzła wartowniczego
89.00 Porada lekarska, konsultacja, asysta
89.04 - Opieka pielęgniarki lub położnej
Epikryza:
Pacjentka po wycięciu guzka pierwotnego czerniaka skóry ramienia prawego przyjęta do badania węzła wartownika. Wykonano zabieg jw. Pacjentkę wypisano w stanie dobrym bez dolegliwości w 1 dobie po zabiegu.
Zalecenia:
Kontrola w Poradni Chir. CO w wyznaczonym terminie.
Wyniki z badania węzłów wartowniczych
Procedura:
Badanie immunohistochemiczne (w tym: HER - 2, receptory estrogenowe i progesterenowe) (Y.04.93)
Metoda badań: Immunohistochemiczne
Materiał diagnostyczny: Narząd wycinek
Miejsce pobrania: węzeł wartownik pachy prawej
Rozpoznanie kliniczne:
Wynik wykonano: 2009-10-22
Rozpoznanie:
znaczenie wykonano z materiału z bloczka parafinowego nr 79379/09, 79380/09.
MB 45(-/-)
Wyniki patomorfologiczne pacjenta
Procedura:
Badanie histopatologiczne wycinka lub materiału pooperacyjnego metodą HE (Y.04.903)
Metoda badań: histopatologiczne
Materiał diagnostyczny:: Narząd wycinek
Miejsce pobrania: I - węzeł wartownik pachy prawej II - margines skóry, blizna po wycięciu
Rozpoznanie kliniczne: Mel. mal. post excisionem
Rozpoznanie:
I - Lymphonodulitis reactiva.
(2 węzły)
HMB45 (-)
II - Fragment skóry 3x1, 8x2 cm z zagojoną blizną bez zmian nowotworowych.
Po tylu latach pierwszy raz zlecono badanie USG blizny pooperacyjnej i dołów pachowych.
Opis badania:
Wynik w prawym dole pachowym powiększony hipoechogeniczny węzeł chłonny o policyklicznym kształcie i wzmożonym przepływie w CD wlk. 25x20x25 mm - obraz sonograficzny sugeruje meta.
Lewy dół pachowy w normie.
W rzucie blizny pooperacyjnej zmian o charakterze tu nie znaleziono.
Mam jeszcze pytanie - jakie badania warto zrobić, jakie mamie się należą badania, skąd pewność, że nie przerzucił się gdzieś jeszcze skoro ani razu nie miała badania TK i rezonansu. Czy jest sens wykonywać PET/CT. Chcę Mamę namówić na prywatne badanie bo na fundusz pewnie nie dostaniemy skierowania.
Jeszcze raz proszę o pomoc
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2014-12-17, 06:32 ] Jeśli masz już wątek, dotyczący danej osoby i jej historii choroby, nie zakładaj kolejnego tylko kontynuuj go.
Wątki scalone.
Mama jest po zabiegu. Wycięto tylko ten jeden powiększony węzeł. Nie zrobiono wcześniej biopsji tego węzła, czy to dobrze?
Teraz czekamy na wynik! Jeśli się potwierdzi, że to przerzut czerniaka, to co powinniśmy zrobić?
Ja mam pytanie. Czy aby na pewno podejrzewa się o przerzut czerniaka? Nie jest to współistniejący nowotwór? Czy w miejscu dawnego czerniaka coś w usg wyszło? Czy same węzły? Przepraszam, być może czegoś nie doczytałam.
Przepraszam wiem że w życiu jest wiele zbiegów okoliczności. Nieraz można mieć dwa nowotwory. Czy mama miała ostatnio mammografie? albo usg piersi? Wiem, że na 99 procent to może być przerzut. Ale ten 1 % zostaje do wyjaśnienia. Trzymam kciuki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum