Przeczytałam jeszcze raz Twoją historię i w sumie, to mam podobny wynik, z tym, że u mnie niestety jest jeszcze przerzut do kości. Z tego, co zrozumiałam, to miałaś tylko jeden rzut chemioterapii. Jakie miałaś wyniki po tej chemii? Czy "zabiła" wszystko to, co miała zabić, bo nie miałaś dalszego leczenia?
Fredko - Odpowiedziałam Ci w Twoim wątku, ale to już pewnie wiesz :P
Co do badań to jeszcze nie mam wyników. Trochę się martwię, bo wizyta już 21 stycznia, a ja tak bez niczego....
Odebrałam wczoraj wyniki TK klatki piersiowej i TK brzucha + miednicy.
W badaniu TK klatki piersiowej wszystko jest ok, a w TK zastanowił mnie ten fragment:
" W zakresie krezki jelita obecnie widoczne poj. powiekszone węzły chłonne o sr. do 2 cm. Ponadto wzdłuż powłok przednich jamy brzusznej, a zwłaszcza miednicy widoczne ogniska miękkotkankowe o śr. maks. 3,2 cm - trzewne powiększone węzły chłonne? wszczepu npl??
Widoczne wyraźna progresja zmian względem badania poprzedniego..."
Moim zdaniem niestety za dobrze to nie wygląda.
Uwidocznione w badaniu powiększone (do 2 cm) węzły chłonne mogą nasuwać podejrzenie ich przerzutowego zajęcia.
Podobnie ogniska miękkotkankowe, które opisujący lekarz identyfikuje jako być może powiększone węzły chłonne,
albo możliwe wszczepy npl [neoplazmatyczne, tj. nowotworowe].
Podsumowuje to we wniosku, wskazując na wyraźną progresję wobec badania poprzedniego,
co przez ten fakt (występowania progresji tych zmian) przemawia za zasadnością podejrzeń co do ich złośliwości.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Bardzo dziękuję za wyjaśnienie.
W sumie muszę powiedzieć, że nie jestem specjalnie zdziwiona. Byłam na to przygotowana. W końcu to mięsak. Mam jeszcze pytanie. Czy ewentualne przerzuty są w węzłach chłonnych?
Kurczę Kasia, nie wiem,co napisać.Jedziemy, jeśli nie na tym samym, to na podobnych wózkach.W poniedziałek odbieram wynik.Boję się,ale myślę,mam nadzieję,że przegrana bitwa nie oznacza przegranej wojny.Ściskam mocno.
Kasieńko :*
Tak jak Małgosia nie wiem co napisać a z drugiej strony tak jak Fredka wierzę, że to stan zapalny czy cokolwiek coś innego a nie przerzuty.
Hmmmm czy mięsaki przerzutują do węzłów??
Małgosia w poniedziałek ma mieć wyniki, Ty Kasieńko masz wizytę.
22 Olaa ma wizytę.
24 ja mam wizytę.
Dziewuszki zaciskamy paluchy i do przodu!!!
Sciskam i jestem z Wami.
Kasieńko :*
Tak jak Małgosia nie wiem co napisać a z drugiej strony tak jak Fredka wierzę, że to stan zapalny czy cokolwiek coś innego a nie przerzuty.
Hmmmm czy mięsaki przerzutują do węzłów??
Małgosia w poniedziałek ma mieć wyniki, Ty Kasieńko masz wizytę.
22 Olaa ma wizytę.
24 ja mam wizytę.
Dziewuszki zaciskamy paluchy i do przodu!!!
Sciskam i jestem z Wami.
No właśnie mnie też to zdziwiło, co asika19, bo myślałam, że LMS się do węzłów nie przerzuca. Jak widać myliłam się Rzadko, bo rzadko, ale jednak.
W pracy nt. Mięsaków podanej wyżej znalazłam taki fragment:
"U chorych na MTM bardzo rzadko występują izolowane przerzuty w regionalnych węzłach chłonnych, co dotyczy głównie mięśniakomięsaka prążkowanokomórkowego (rhabdomyosarcoma)oraz mięsaków nabłonkowatych (epithelioid sarcoma), jasnokomórkowych (clear cell sarcoma) i maziówkowych (synovial sarcoma). Obecność przerzutów w węzłach chłonnych jest istotnie niekorzystna rokowniczo — wspomniane przypadki należy traktować jako rozsiew choroby, a w planie leczenia uwzględniać przedoperacyjną chemio- i radioterapię".
Asiu, Fredko, Małgosiu - bardzo dziękuję, ze wsparcie
Richelieu - dziękuję za wyjaśnienie moich wątpliwości
P.S. W poniedziałek do onkologa w moim mieście. Potem umawiam się do Warszawy ( i tak miałam jechać, ale czekałam na wyniki TK)
Byłam wczoraj na wizycie u mojej pani onkolog. Mam nie panikować (czego akurat nie robię ), bo z uwagi, że w LMS (leiomyosarcoma) przerzuty drogą limfatyczną zdarzają się rzadko i że mało lekarzy miało do czynienia z tym nowotworem, nie można być pewnym, iż zmiany jakie wykazało ostatnie badanie TK są na pewno przerzutowym zajęciem trzewnych węzłów chłonnych. Jednakże, jak się wyraziła pani doktor:"...mięsak to mięsak, jest totalnie nieprzewidywalny" więc równie dobrze można je podejrzewać. Mam jechać do Warszawy z tym wynikiem TK. Tak więc dzisiaj dzwonię i się umawiam do dr Bidzińskiej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum