Ostatnio mojego M. często napadają dreszcze ( nie jest zaziębiony i nie ma gorączki).
Jest Mu wtedy bardzo zimno, ma bardzo zimne ręce i stopy.
Otulam Go wtedy cieplutkim kocykiem a On łapie drzemkę i tak parę razy dziennie.
Może ktoś wie dlaczego?
_________________ Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
Lidio, takie objawy mogą mieć różną przyczynę:
1) niepełną w objawach infekcję (bez gorączki - szczególnie wirusową, w tym przewlekłą);
2) kłopoty z krążeniem;
3) chorobę nowotworową - masywny rozsiew /o ile mamy z takim do czynienia, a tego nie wiemy - brak aktualnych badań obrazowych/ może powodować dokładnie takie, jak i szereg innych objawów.
Za mało danych by sugerować konkretną przyczynę.
Znaczące zmiany w stanie ogólnym zgłaszałabym lekarzowi prowadzącemu (kto nim jest? Lekarz POZ? Lekarz hospicyjny? Onkolog?)
pozdrawiam ciepło.
Ostatnie badanie obrazowe TK robiliśmy 14 maja 2014.
Lekarz onkolog i lekarz z POZ jednogłośnie stwierdzili, że zapewne jest to masywny rozsiew ( wynik badania w wątku merytorycznym).
Do tego szereg innych objawów jak utrata siły, utrata apetytu, częste podsypianie w/g nich o tym świadczą. Więc myślę, że te dreszcze to jeszcze jeden dowód na powolne odchodzenie. Lekarze nie robią żadnej tajemnicy i mnie o tym mówią.
_________________ Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
Wtedy nie był to jeszcze masywny rozsiew. Był rozsiew - i tyle.
Teraz tkanki nowotworowej jest zapewne znacznie więcej, a w związku z tym bardzo możliwe, że rozpoczął się proces różnorakich zaburzeń metabolicznych.
To nie musi być jeszcze odchodzenie (choć tego nigdy nie można wykluczyć, choroba nowotworowa bywa nieprzewidywalna) - mogą to być objawy » kacheksji « .
W takiej sytuacji można by spróbować spokojnej konsultacji z doświadczonym lekarzem paliatywnym - czasem dobrze dobrane leczenie łagodzi objawy i poprawia komfort życia - tak chorego jak i jego rodziny.
Niestety mój M. nie chce korzystać z pomocy lekarza ( żadnego) i tutaj jest problem.
Jak wiesz przeprowadziliśmy się do Ząbek pod Warszawą i zupełnie nie wiem gdzie szukać pomocy. A właściwie doświadczonego, dobrego lekarza paliatywnego.
[ Dodano: 2015-12-27, 16:22 ]
Madziu, przepraszam a może mogłabyś takiego lekarza polecić?
Jakoś ewentualnie męża dowieziemy bo serce pęka jak się męczy.
Może być Warszawa bo to niedaleko.
_________________ Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
Jak powiedziałam M, że zwróciłam się do Ciebie o pomoc to bez słowa powiedział, że pojedzie. Wdzięczność jego nie zna granic bo wie komu zawdzięcza, że jeszcze jest.
_________________ Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
tak przykro patrzeć na cierpienie bliskiej osoby, zawsze mówię, że nie tak powinno to wszystko wyglądać. Nie powinno się odchodzić w cierpieniu i takim strasznym wyniszczeniu organizmu chorobą.
Dobrze, że jesteś obok, że uśmierzasz ból i każde cierpienie.
Życzę Wam jak najmniej tego cierpienia a Tobie siły w tej trudnej drodze.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum