Ja chyba nie potrafię odpoczywać.
Pobyłam na wsi 2 tyg. ale jakoś wróciłam lekko zmęczona do Wwy. Może to tylko efekt po podróży?
Mam wyniki badań krwi i trochę jestem zaniepokojona podwyższonym wynikiem OB. Zadzwonię jutro do CO pogadać o tym. Inne parametry krwi są w granicach przyzwoitości, tj. trochę poniżej norm mojego CO, ale w granicach norm kliniki LuxMed
Nie mam apetytu i zapominam o jedzeniu... Stram sie pamietac ale....
Musze nad tym popracowac...
A przywiozłam ze wsi same pyszności -)
miód, mleko od krowy i ser domowy, oraz mnóstwo warzyw - takich prawdziwych, bez konserwantów! -) chyba zaraz coś przekąszę
Witam!
Praca na ogrodzie potrafi zmęczyć, do tego jeśli nie jesteś przyzwyczajona do długich pobytów na dworze...to duża dawka świeżego powietrza też jest wykańczająca.
Zajadaj smakołyki i życzę zdrówka
odpoczywam na wsi, oczekując na badania i na Ipi.
Jest dobrze.
Wreszcie odpoczywam...
Czuję się dobrze i myślę że wyniki badań odzwierciedlą moje dobrze samopoczucie -)
Czerniak złośliwy, Clark III, naciek 9 mm
Melanoma epithelioides partim fusocellulare typus nodularis cutis, exulcerans, T4bN1aM0
» Mój wątek na tym Forum «
Jestem na wsi od czasu przyjęcia Ipi i jest super! Szwędam się boso po trawie, sadzę krzaczki, robię weki na zimę... -)
Ręka po usunięciu węzłów wymaga jednak intensywnej uwagi. Otwórz, przemęczyłam ją przy przesadzaniu większych krzaków i od kilku dni palce mam bardzo osłabione - jakby reumatyzm nimi zawładnął. Już lepiej ale nie mogłam przez kilka dni utrzymać filiżanki kawy w prawej ręce. To tak ku przestrodze!
Bo gdy pracowałam używając tej ręki, to nic paskuda nie dawała znaku, żadnych ostrzeżeń (choć starałam się i tak jej nie nadwyrężać).
Poza tym jest dobrze.
Nie mam apetytu, ale robię domowe wypieki z owocami i "swojskim" serem, więc w ostateczności dopycham tymi łakociami - myślę sobie, że takie domowe to nie powinno zaszkodzić (nie jadłam ciast od zeszłej jesieni)
Cukier zastępuję oczywiście ksylitolem, albo stevią - tak na wszelki wypadek wystrzegam się cukru.
No i kupuję wiejskie podwórkowe perliczki (bez piór i wnętrzności) i przyrządzam na nich cudowne zupki.....
Jakoś nie mam ochoty na surowe warzywa np pomidory, które zwykle uwielbiałam. Dlatego konserwuje je w słoiczkach na zimę.
Niestety, od 1 września wracam do pracy w Warszawie.
Przyjdzie przegnać zdrowe powietrze i lokalne przysmaki....
Ale muszę się trochę ogarnąć zawodowo i społęcznie, bo dzikus się ze mnie tu zrobił. Wzgardziwszy środkami komunikacji telefonicznej czy teleinformatycznej jak również telewizją i wszelkimi formami kontaktu, poza kontaktem bezpośrednim,
nie wiem co się w świecie dzieje! Nawet gazet nie przeglądam.
Ale jest mi z tym dobrze, bez żadnych napięć ani presji.
ściskam
Marjanna
[ Dodano: 2011-08-28, 13:39 ]
PS. oczywiście dla forum zawsze znajduję czas - o ile tylko telefonia dostarczająca mi internet nie stanie na przeszkodzie (co na wsi - niestety - zdarza się bardzo często).
marjanno, miło się czyta Twój wpis. Dobrze, że się tak pozytywnie ładujesz i przy okazji trochę tej pozytywnej energii udzieli się innym. Pozdrawiam serdecznie
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
super ze jestes tak optymistycznie nastawiona i tak dzielnie walczysz. u mojej mamy w grudniu 2010 r. wykryto czerniaka clark II naciek 0,68 , mama trzyma sie dobrze to raczej mnie dopadaja chwile nerwów i pesymizmu, ale musze brac przyklad z Ciebie i starac sie myslec bardzo pozytywnie, Dziekuje Ci ze jestes i ze przekazujesz tyle pozytywnej, cieplej energii, na tym forum to bardzo wazne i potrzebne;)
Przeczytałam cały Twój wątek,
tak jak wszystkie osoby tutaj obecne, gratuluję Ci podejścia do choroby. Dużo przeszłaś, a pomimo to nie zatraciłaś się w tym wszystkim. Byle tak dalej. Jako prawnik, pewnie szybko zapędzisz gada w kozi róg... "yee"
[ Komentarz dodany przez Moderatora: poli: 2011-08-30, 11:42 ] Dalszy ciąg dyskusji "o związkach" --> tutaj
dziś był powrót do pracy po wakacjowaniu na wsi.
Było ciężko. Sporo pracy.
Ale tak sobie myślę, że może to jest potrzebne, by oderwać się od myśli o gadzie
Ciężko mi organizować zakupy, obiadki domowe, po całym dniu spędzonym w biurze.
Ale dam radę!
Chyba za dużo rozczulam się nad sobą.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum