Witaj Maćku.
Jak się czuje Mama,czy jest już troszkę silniejsza?Potrzebne będą Jej siły na dalsze leczenie i oczywiście dojazdy do CO,a to jest niestety wyczerpujące,czasami to drugie bardziej.
Daleka jestem od polecania jakichkolwiek preparatów witaminowych dla wzmocnienia organizmu,tym bardziej,że takie rzeczy powinny być uzgadniane z lekarzem prowadzącym.Ze swojej strony napiszę tylko,że prawie całkowicie podczas leczenia i teraz zresztą też,zrezygnowałam z suplementacji witaminowej,raz że na początku nie wiedziałam,co mogę brać,żeby sobie nie zaszkodzić,dwa,że po jakimś czasie doszłam do wniosku,że bez tych preparatów czuję się tak samo jak w momencie kiedy je zażywałam(przed chorobą).Jedną rzeczą jaka przyjmowałam podczas leczenia był olej z rekina w kapsułkach.Uzgodniłam to najpierw z chemioterapeutą ,(miałam chemioterapię przedoperacyjną),który zgodził się na ten preparat,ale równocześnie powiedział,żebym już niczego innego nie przyjmowała i oczywiście nie przesadzała z ilością. Nie chcę być tu posądzona o szarlatanerię
dlatego napiszę wyraźnie,że
na mnie ten preparat działał rewelacyjnie.Nigdy nie przekraczałam 4 kapsułek na dobę,za to stosowałam go długotrwale i do dzisiaj do niego wracam,w stanach przemęczenia i osłabienia.
Co do zaparć przychodzi mi do głowy mieszanka, która może pomóc,ale trzeba się przemóc,
żeby ją wypić rano na czczo (kwaśna jak jasna ch....a ups ...
). Chodzi o sok z aloesu z miąższem + sok z cytryny + oliwa z oliwek.W proporcji 1:1:1 (po jednej łyżce). Jest to miksturka używana do oczyszczania organizmu,w różnych dietach,ale ponieważ sok z aloesu oprócz działania wzmacniającego wykazuje tez działanie przeczyszczające,może warto spróbować (krótkotrwale), jeżeli nic innego na zaparcia nie pomaga.Dodam tylko tyle,że mieszankę stosuję u osoby długotrwale unieruchomionej,leżącej,z dość dobrym skutkiem.
No to się wymądrzyłam
,pozdrawiam Was serdecznie i ogromie dużo siły życzę.
W Bydgoszczy wreszcie zgasło słońce,jest czym oddychać,chwilowo.