Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=.
Witam Wszystkich ktorzy maja doczynienia z ta okropna choroba.
Znalazlam wasze forum i mysle ze jak sie wygadam to bedzie mi lzej i do tego moze dowiem sie czegos nowego i bede miala wiecej nadzieji.
Otoz moj tato(57 lat)od 6 miesiecy mial silne bole brzucha oraz kregoslupa.Brzuch go bolal jak on mowi jak by mial obrecz.Nie moze nosic nawet majtek z gumka bo wszystko go uwiera i sprawia bol.Chodzilismy po lekarzach.Badania ,przeswietlenia ,usg,nic nei wykazaly.Ale mial bardzo wysoka Amylaze.Lekarze nei wiedzieli dlaczego?Widzialo go 3 lekarzyu i nic.,
Mial robiona gastroskopie,Usg,kolonoskopie bo wciaz szukalismy przyczyny.(dziwne bo na moje oko to odrazu widac ze typowe objawy dla trzustki)
Tato schudl juz ponad 20 kg.
Bole nie ustepuja i bierze silne tabletki przeciwbolowe.
Wszystko sie zmienilo,kiedy po 2 miesiacach zrobiono mu Tomografie z kontrastem.Okazalo sie ze ma naciek na glowe trzustki wielkosci 30 mm.Ale wezly chlonne bez zmian .
Wiec poszedl do lekarza i on nadal mowi .Prosze sie nie martwic to nie rak.Ale jest Pan przypadkiem kiedy nie wiem co to moze byc...CO ZA KRETYN!!!I kazal zrobic rezonans magnetyczny.Znow czekanie ponad miesiac czasu.
Ale moja mam postanowila go zaprowadzic do jeszcze jednego lekarza prywanie do wewnetrznego.I on od razu powiedzial ze nei ma na co czekac,bo widac ewidentnie ze jest zle.Ze musi skontaktowac sie z jego kolega onkologiem,bo nie ma na co czekac.I prawdopodobnie trzeba bedzie usunac czesc trzustki,zoladka,dwunatsnice i zrobic zespolenie omijajace.Ale wszystko sie okaze jak Pana otworza.
Wiec zadzwonil do tego onkologa(najlepszy u nasw Slupsku)
I mial wizyte we wtorek.I powiedzial mu to samo co poprzedni lekarz i kazal miec nadzieje.Ale nei wie co sie wydarzy i ze to bedzie bardzo niebezpieczna operacja.Wiec juz zalatwil mu sonde z pobraniem wycinkow ktora bedzie mial w Srode ,potem 13 Czerwca na Rezonans w szpitalu(wczesniej moja mama zalatwila prywatnie az 200 km od domu bo w SLupsku nie bylo miejsc )i juz 20 czerwca czeka go operacja.Jestesmy dobrej nadzieji ale jestem przerazona.Tak samo jak moja mama i cala nasza rodzina.Ja nic nie moge zrobic bo nie mieszkam w Polsce,wiec zyje w ciaglym stresie a on tak cierpi(a mojej mamie wykryto guzy tarzczycy i tez czeka na wyniki histopatologiczne).
Miejsmy nadzioeje ze Tato dotrwa i nie bedzie zoltaczki.To silny facet,zdrowy,nigdy nei chorowal,nie pil ,zdrowo sie odzywal i tak sie stalo....
Teraz mam pytanie czy ktos z was moze mi powiedziec jakie moga byc rokowania?Czy [poprostu trzeba czekac???
Przepraszam ze tak sie rozpisalam ale potrzebowalam sie wygadac....
Powodzenia wszystkim walczacym z ta straszna choroba i wytrwalosci dla was jako rodzin takich pacjenot.
Pozdrawiam.Dam znac co i jak ...