To i ja się pochwale
mamy koło domu nierozłączna parę kurę i kota wzajemnie się nie odstępują jak brak kota, to kura gdacze nawołując go i odwrotnie kot miauczy.
oraz szczeniaka
A, to ponad planowy pacjent szpitala chorób płuc w Olsztynie (dzik ma tylko jedno oko) nie udało mi się zrobić zdjęcia lochy z małymi.
_________________ Jeżeli najbardziej niewinne i bezbronne dziecko nie może czuć się bezpiecznie w jakimś społeczeństwie,
wówczas już nikt bezpiecznie czuć się w nim nie może!
mój kot ma nerwicę !!! ( ) Jak tylko usiądę przy kompie to kładzie się na biurko i zasypia. Ostatnio śnią mu sie chyba koszmary bo się rzuca przez sen. Dziś spadł mi na klawiaturę. Mówi się, że koty są dla pedantów. Mój zmusza mnie do sprzątania na biurku bo jeśli coś na nim leży i przeszkadza kotkowi to po prostu kręci się tak długo aż to przesunie albo zrzuci. Drugi kot jest raczej mojej przyjaciółki i on o tym wie bo nie pcha sie do mnie tak bardzo jak Lukas. Czasem jednak ma potrzebę na głaskanie i wtedy ociera sie o kapcie, nogi, fotel, wskoczy na oparcie fotela i ociera sie o głowę i gdzie popadnie.
Te łobuzy dobrze mnie znaja i wiedzą że nie pozwolę spać w moim łóżku więc nie próbują, na stół nie wchodzą bo dostawały w tyłek kapciem. Podobno można koty tresować ale po co?
Jak już skończę urządzać mieszkanie to wykombinuję im jakieś wejście na szafę. Koty uwielbiają być wysoko a mnie się podoba jak zwierzak śpi i zwisa mu tylko ogon albo łapka. Czasem tak śpią na oparciu fotela - każdy na swoim. Nie oddałabym ich za nic. Szczególnie Lukasa. Gafi jest piękny, spokojny, kulturalny i niejeden by go chętnie wziął. A Lucek ma źle zrośniętą nóżkę i troszkę nią pociąga, jest uparty, bywa upierdliwy i urodę ma zwykłego dachowca tyle że ubarwienie bardzo symetryczne i to dodaje mu urody. Nikt by nie rozpieszczał go tak jak ja i nie tolerował wariactwa zwykłego dachowca tak jak ja. To chyba prawda, że jak dzieci wyfruwają z domu to traktuje się zwierzaka jak człowieka, ja to nawet widzę że Gafi to jest ludzki kot, ma wyraz pyska jak człowiek a Lucek ma ludzkie (luckie) imię. Moge powiedzieć że koty zmuszaja mnie do życia choć czasem tak jak dzieci komplikują to życie. Po prostu kocham moje koty i proszę się nie śmiać!!
_________________ Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
Jogi, a z czego tu się śmiać. Chociaż rzeczywiście są ludzie dla których silna sympatia dla zwierzaka jest nie do pojęcia.
Też mam zwierzaki w domu- cocker spanielkę Simbę, rybkę welonkę Zuzię i panienkę chomiczycę dżungarkę Perełkę-i także kocham te nasze zwierzaki.
Jak moja mama zmarła, to Simba była wręcz przybita. Ciągle leżała w mamy pokoju i nic prawie nie jadła. Z niczego się nie cieszyła.Sądzę, że przeżywała to co się stało.
Kiedyś miałam kotkę, ona to dopiero rozrabiała , ale też strasznie inteligentna była, np. jak byłam w pierwszych tygodniach pierwszej ciąży, to nikomu nie pozwalała do mnie się zbliżać, tylko sama najchętniej jak tylko leżałam kładła się mi na brzuchu i mruczała zadowolona. było to nawet chwilami uciążliwe i moja rodzinka szału dostawała, ale ona nie przejmowała się tym.
Więc Jogi, rozumiem Cie doskonale, bo moim zdaniem zwierzęta są wspaniałe!!!
To nasza kocica Laura wylegująca się na słońcu między papryczkami suszącymi się na kuchennym stole. Te pomarańczowe i te brązowe koło nich, to sławne habanero, trzecia najostrzejsza papryka świata. Wszystkie z naszego przydomowego ogródka, uprawiane w celach kulinarnych, a nie onkologicznych. Kawałek pomarańczowej habanero wielkości pół paznokcia małego palca daje głęboki, pikantny i gorący smak saganowi zupy lub 1-2 kg mięsa. Wspaniałe!
_________________ KANGUR 2007 (Australia) ur.1954*zero objawow*PSA 6,0*cT2aNxMx Gl.7(3+4)*RRP+PLND 1/11/2007*wia�zki nerwowe oszczedzone*hist-pat pT2aN0Mx Gl. 7(3+4)*PSA nieoznaczalne od 6 tygodni po operacji
Nerki rozmiarów prawidłowych, ok 6x3cm, miąższ bez zmian. Moczowody, pęcherz moczowy, cewka moczowa bez zmian w budowie, brak złogów. Gruczoł krokowy powiększony przerostowo do 4.5cmx3.8 cm, nieznaczna przebudowa przerostowa uogólniona, obustronne pojedyncze torbieliki wewnętrzne ok 4-9 mm z nieznacznym odczynem zapalnym wokół. ślad odczynu zapalnego wokół gruczołu, okoliczne węzły chłonne nieznacznie powiększone zapalnie.
To wynik badań USG mojego psa po tym jak wystąpił u niego krwiomocz.
Czy to potwierdzenie powiedzenia: Jaki Pan - taki pies?
_________________ Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Albert Einstein
Zaraziłeś psa?
A tak poważnie to jak się to leczy u psa? Jak on sie czuje? Nadal ma krwiomocz ?(przepraszam ale przypomniał mi sie film testosteron) Ile lat ma piesek ? czy często sika?
Moje dwa koty kastraty też mogą mieć w przyszłości problem urologiczny ale to podobno nerki. Gafi już miał zapalenie cewki moczowej i wetek radził odstawić katsan. teraz w kuwecie mają benka albo thomasa przywożę z Niemiec. I regularnie czyścic kuwetę. Przy 2 kotach powinnam to robic dwa razy dziennie.
A Lucek był trzyjajeczny. To żart, teraz sie z tego śmieje ale wtedy byłam przerażona i beczałam jak bóbr. Trzeciego dnia po kastracjii a była to niedziela kot zaczął krwawić z rany po jajeczkach,miauczał . Ja nie widziałam co sie dzieje bo poprzedniego dnia byłam na wesołej imprezie i spałam. Jak już wstałam to była prawie jedenasta i żadnego wolnego wetka. Mój wracał z podróż i mógł go przyjąc za 2 godziny. Znów go znieczulił ale zanim to zaczęło działać to kot chwiejąc sie zeskoczył ze stołu i schował sie za moje nogi. Po wszystkim , jak już sie obudził to siedziałam na fotelu ze cztery godziny a kot leżał koło mnie. Nie mogłam nawet wyjść do toalety bo wszędzie gramolił sie za mna a przecież był słabiutki. Po prostu odwiązał mu sie nasieniowód i mógł sie wykrwawić a teraz mówie że był dwa razy kastrowany.
_________________ Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
Pozdrawiam miłośniów zwierząt
Jogi lubię koty od niedawna, ale nie mogę ich mieć...niestety mieszkam za blisko ulicy i trzy straciłam moją ukochaną sunię,wykarmioną przeze mnie zabił samochód (córcia odprowadzała koleżnkę i nie wzięła smyczy).... a teraz mam znajdę,przywieziony z działki z Mazur....szwendał sie i wybrał sobie panią...moją córcię więc jest z nami i bardzo,bardzo Go kocham....w marcu potrącił go samochód ale dzięki Bogu (naprawdę) wyszedł z tego w miarę nomalnie,było źle ale teraz jest super i bardzo się cieszę
Pozdawiam.
_________________ ...zdrowy człowiek ma tysiące marzeń...chory tylko jedno...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum