Dzwoniłam dzisiaj gdzie mogłam aby dostać skierowanie i najszybciej je będę miała za tydzień. Ze względu na święto, dużo lekarzy wzięło wolne i po weekendzie udało mi się załatwić wizytę u pulomonologa, który wysłał nas na Tk na początku naszej drogi.
Od piątku sytuacja się nie powtórzyła. Tata jest normalny. Normalnie mówi, piszę, myśli i chodzi.
Zrobię to Tk dla świętego spokoju bo oszaleje.
Nie zaszkodzi mu taka ilość promieniowania? Miał Tk płuc w czerwcu.
Nie zaszkodzi mu taka ilość promieniowania? Miał Tk płuc w czerwcu.
Jeżeli są podstawy do badań to wybiera się zawsze miejsze zło a tutaj mniejszym złem będzie sprawdzenie czy wynikiem omdlenia nie był udar czy przerzuty niż promieniowanie.
A nie lepiej zrobić RM, jest w przypadku głowy dokłądniejszy i mniej szkodliwy.
Dzisiaj dodzwoniłam się do neurologa. Stwierdził, że jeśli objawy całkowicie ustąpiły i już się nie powtórzyły, to można uznać, że to wynik omdlenia spowodowany upalami. Tym samym powiedział, że nie wystawi mi skierowania na Tk, bo skoro na sorze został przebadany przez neurologa, to neurolog bada dni oka światłem, to pokazuje niby czy ciśnienie w głowie jest odpowiednie. Nie znam się na tym. Tak mi powiedział. I nie ma też podstaw do wystawienia tego skierowania. Myślę, że nasza pulomonolog nie wystawi mi też skierowania, skoro sam neurolog nie chce.
Ale już odbiegając od tego. Jeśli byłyby to przerzuty to po takim czasie nie doszłyby inne objawy?
Do tej pory u nas jest dobrze. Tata jest normalny.
Hej, też się nie chcę wymądrzać ale ja bym zrobiła rezonans na własną rękę dla tzw. świętego spokoju, że wszystkiego się dopilnowało...Moja Mama ma przerzuty do mózgu...początkowo były to niewinne zawroty głowy np. przy schylaniu się, później doszedł ból...ale nie ciągły tylko np. rano. Badanie dna oka i jego ciśnienie w początkowej fazie rozwoju przerzutów nie daje żadnych odbiegających wyników...Dziwi mnie taka "oszczędność" lekarzy w wydawaniu skierowań na rezonans szczególnie jeśli to chodzi o pacjenta obciążonego onkologicznie.
Z tym ciśnieniem to jakiś bezsens, mama miała przerzuty do mózgu a ciśnienie śródczaszkowe i badanie dna oka idealne, dopiero potem dostawała leki zapobiegawczo jak stwierdzono przerzuty do mózgu.
nowa-2017,
Zazwyczaj lekarze podchodzą do tematu prześwietleń, że nie robi się tego z ciekawości tylko musza być objawy, jakieś niepokojące zachowanie wtedy dopiero się sprawdza. Jak tato trafił z omdleniem do szpitala, plus było kilka innych niepokojących objawów do tego dołączając taty chorobę to uważam, że były wskazania do zrobienia TK/RM, nie zrobiono tego i trochę szkoda.
Tato czuję się już dobrze, nie ma niepokojących objawów więc zapewne lekarz stwierdza, że nie ma powodu do niepokoju i tak też może być. Podczas tych ostatnich upałów rzeczywiście SOR-y były zawalone ludźmi z omdleniami, zasłabnięciami, nie był to korzystny czas dla nikogo i może tato tez znalazł się w tej grupie osób, którym pogoda mocno dopiekła.
Nie ma co się licytować i tak nic na siłę nie wymusisz, trzeba tatę obserwować i jeżeli powtórzy się czy omdlenie czy jakiś inny objaw który Cie zaniepokoi od razu wymagaj skierowania na TK/RM.
marzena66,
Troche już chyba wiesz, że tak tego nie zostawię i wszystko sprawdzę aby mieć pewność, że zrobiłam wszystko i jestem o krok przed rakiem. Dzisiaj udało mi się dostać(prywatnie oczywiście) do naurologa na 28 sierpnia. Z racji tego, że nie ma podpisanej umowy z NFZ, za badanie zapłacimy sami. Trochę śmieszne, historia choroby taty, składki itd i jakby nie patrzeć jakieś wskazanie jest-człowiek idzie i musi płacić. No cóż. Powinnam przywyknac.
Na szczęście zaraz minie tydzień od incydentu. Tata czuje się dobrze. Dziwnych objawów brak. Cały czas obserwujemy. Oby tak już zostało
... trochę śmieszne
Bardzo, mi nawet nie chce się pamiętać "tego" czasu. Pobyt na wewnetrznym, zero czegokolwiek, śmieszna konsultacja z neurologiem, wybłagane tk głowy, wredna młoda doktoreczka prowadząca tatę...
I ten wzrok taty gdy przywiozła go transportówka do domu. Wnieśli jak psa na tej płachcie, i ten tata "Ula ja wróciłem gorszy niż jak pojechałem" Wyobrażasz sobie że wywalili go bez żadnych leków?? w sensie na obrzęk, przeciwbólowo. To był piątek, w sobotę dzięki temu forum biegałam jak szalona po znajomym lekarzu by przepisał coś p/bólowo, sterydy. Wszystko pamiętam, wszystko scena za sceną z tego obrzydliwego szpitala.
Brak pieniędzy w służbie zdrowia robi swoje.
Jeśli chodzi o nas-zostaliśmy potraktowani dobrze na sorze, pomijając brak badania samej głowy. Lekarz o pielęgniarki wręcz skakały nade mną i tatą. Nie mogę powiedzieć złego słowa. Ale fakt, wkur***a to, że człowiek, który całe życie opłaca składki musi iść prywatnie wykonywać badanie, które mu się w sumie należy. A do tego, personel medyczny robi łaskę, że chodzi koło pacjenta. Taka to nasza rzeczywistość. Miałam w rodzinie kilka przypadków podobnych do Ciebie Ula, traktują człowieka jak... Nie użyje tego słowa. Na ten temat można napisać wypracowanie.
Dlatego zawsze trzeba walczyć o swoje. Nie ma wyjścia. Nikt za nas nie będzie walczył o bliskich, gdy zachorują. A rakowskich to już w ogóle traktują tak, jakby nie chcieli ich już widzieć tylko pochować.
Dostaliśmy wynik rezonansu. Nie mogę wstawiać załącznika, ale jedyne co jest tu niepokojące to zmiany naczyniopochodne w istocie białej do 6mm, nieliczne. A w zatoce szczęki dolnej torbiel 12mm.
Rakowanego nic nie ma!!! Śpimy spokojnie. Wizyta u neurologa po 15 września.
Te zmiany naczyniopochodne to widoczny udar jak sugerował na wizycie neurolog? Byliśmy u dobrego lekarza, od razu powiedział że tu był udar. Mamy zgłosic się też na badanie dopplera na odcinku szyjnym i zacząć przyjmować acard.
Uf. Bałam się że to przerzuty...
Walczymy z dziadem dalej.
Znów nadchodzi czas kontroli u onkologa. W piątek mamy wizytę i przyznam, że jakoś bardziej się denerwuje niż zwykle. Może dlatego, że tata kontrolę płuc miał w czerwcu, czyli prawie 5 miesięcy temu. A normalnie ma kontrolę co 3 miesiące.
Pozostaje mi grzecznie czekać do tego nieszczęsnego piątku. Ogólnie od operacji minęło 17 miesięcy. Nawet nie wiemy, kiedy to zleciało. Tata czuje się bardzo dobrze. Problemy z sercem wyprostowane. Przyjmuje leki na cholesterol, bo jego zbyt dobre odżywianie odbija się właśnie na tym. Apetyt jak zawsze bardzo dopisuje.
I tak się pocieszam znowu takimi drobnostkami, bo gdyby było coś nie tak, to tata by nie był w takiej formie, co nie?
I jeszcze jedno... Kolejna strona, która zapelniona nowymi tematami wzbudza dla mnie spory niepokój. Ile kolejnych matek, ojców, dziadków zapada na to świństwo. Straszne. :(
Niech nasze małe, duże szczęście trwa nadal. Trzymajcie kciuki, które zawsze pomagają! Pozdrawiam.
Do 8 marca mamy spokój. Wszystko jest w porzadku
Wszystkim Wam tutaj zdrowia! Trzymajcie się ciepło.
Marzena, jak zawsze dziękuję za Twoje odpowiedzi :*
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2018-11-25, 15:53 ] ciesze się razem z Wami, zdrówka, zdrówka i wciąż zdrówka, pozdrawiam
Tata na dzień kobiet zrobił super prezent. Przyniósł nam wzorowe wyniki z kontroli... Zasmucila mnie jedna wiadomość, lekarz który tatę zakwalifikował do operacji dziś sam toczy nierówna walkę z rakiem...😥
Za 3 miesiące mina dwa lata od operacji taty. Trwamy w szczęściu ile się da.
Pozdrawiam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum