Nie należy popadać również w paranoję... bo łatwo zapominamy, że drobne nieraz rzeczy potrafią sprawić dużo przyjemności, że kapuśniaczek (pyszny) nie zabije, a skoro jego jedzenie nie sprawia bólu, to można chyba go jeść ile wlezie. Jeszcze nie słyszałem, że od kapuśniaka można dostać raka, albo spowodować wznowę...
Jeśli komuś jedzenie nie podrażnia przełyku, to chyba już może jeść wszystko...
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Wcale nie uważam, że głupio chodzić w szaliku latem - sama chodzę choć muszę przyznać, że wzbudza to niezdrową ciekawość .
Na szczęście kobiet nie trzeba zachęcać do smarowania szyi kremami z filtrem, wszak wszystkie wiemy, że to po szyi określa się wiek kobiety - panowie bierzcie przykład .
- na szczęście nie widzę w swoich słowach paranoi; "Co do jedzenia to nie chodzi o dietę, tylko nadal wystrzegać się pokarmów które podrażniają nam przełyk i powodują kaszel..."
Gazda napisał/a:
Jeśli komuś jedzenie nie podrażnia przełyku, to chyba już może jeść wszystko...
- i o to właśnie chodzi... na zdrowie moi mili
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Za mną kolejny: 5 MRI. Wyniki za 2 tygodnie więc musimy poczekać.
Przed badaniem ciekawa rozmowa w poczekalni. Pan, który był leczony jako dochodzący w DCO na nowotwór migdałów ( zaraz minie 1 rocznica zakończenia leczenia), miał przejść 35 naświetleń i co tygodniową chemię. Był pacjentem dochodzącym. Jak można się spodziewać, był pozostawiony sam sobie. Nikt nie powiedział co powinien w czasie leczenia stosować jakie zalecenia przestrzegać. Efekt taki jak już nieraz tu na Forum był opisywany; organizm nie wytrzymał i leczenia było wstrzymane w 4 tygodniu. Zastanawia mnie dlaczego takie dziwne i odmienne procedury leczenia, od pacjentów hospitalizowanych w naszym kraju, mają miejsce. Dla czytających nas; czasami sami musimy być dla siebie jak lekarz...
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
No właśnie...Nie czytał forum. Ludzie hospitalizowani pomagają sobie nawzajem, doradzają a taki wolny elektron wypłoszony chorobą, zagubiony w procedurach nie jest w stanie tego sam ogarnąć. Ktoś mi ostatnio powiedział - chcesz rozbawić Pana Boga to zaplanuj sobie życie.
Witam Kmis
Jak tam wynik MR już coś wiadomo ?.Czas chyba już upłynął ten "zaczarowany"-2 tygodniowy.Czy też tak będziesz czekał na wynik jak ja
A tak a pro po tego co piszecie a jak ktoś nie ma dostępu do netu ?
Jest pozostawiony sam sobie .To nie powinno mieć miejsca.
Lekarze powinni informować pacjenta o wszystkim.My niestety jesteśmy sami sobie sterem i okrętem niekiedy .Wiele rzeczy niekiedy dowiadujemy się na zasadzie jedna baba drugiej babie ,dobre i to.
Pozdrawiam.
Lekarze powinni informować pacjenta o wszystkim.My niestety jesteśmy sami sobie sterem i okrętem niekiedy .Wiele rzeczy niekiedy dowiadujemy się na zasadzie jedna baba drugiej babie ,dobre i to.
- to jest niestety smutna prawda, która coraz cześciej sie potwierdza
[ Dodano: 2012-08-16, 20:55 ]
Tak, jest długo oczekiwany wynik MRI. Czy się cieszyć, tego niestety nie wiem na pewno.
Trochę wspomnień:
- guz pierwotny; 5,5 x 5,3 cm + węzły chłonne; 3,8 x 2,7 cm i 2,8 x 2,7 cm
- 4 m-e po leczeniu; g.p. 1,9 x 1,3 cm + węzeł; 1,5 x 1,1 cm
- 7 m-y po leczeniu; g.p; 1,5 x 1,2 cm + węzeł; 1,5 x 1,1 cm
- 10 m-y po leczeniu; g.p; 1,5 x 0,5 cm + czyste węzły
- obecne wyniki na 13 m-y po leczeniu; stabilizacja obrazu w porównaniu do ostatniego badania ( do badania 10 m-y po leczeniu).
Jak sami widzicie jestem zdrowy choć jakbym siedział stale na bombie lub może na balonie. Z balona zejdzie powietrze i będzie Super lub bomba wybuchnie i będzie d..a.
Krzysztofie, cieszę się z dobrych wieści. Bardzo bardzo
Krzysztofie, co do siedzenia na bombie, tez takie mam czasami wrażenie. Ale myślę, że każdy siedzi na przysłowiowej bombie, czy to zdrowy czy to chory, tyle, że my mamy tego świadomość. I na pewno wiesz, że ta świadomość nie musi wywoływać strachu, ale motywować do fajnieszego życia, że z życia bardziej potrafimy czerpać radość pomimo wszystko.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Kochani;agamaz, JustynaS1975, Bluesy, KasiaC, małgosia_43,
- tak wieści są dobre choć myśl o tym, że pozostałość w miejscu pierwotnym we mnie siedzi ( 1,5 x 05 cm ) i to 14-e miesięcy po leczeniu jest ... a co mi tam, jestem zdrowy... w góre serca... życie jest piękne
Dziękuję serdecznie i pozdrawiam Was wszystkich
[ Dodano: 2012-08-17, 15:06 ]
- do następnego MRI
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum