witam
wczorajsza wizyta w CO zakończona pomyślnie. Zostałam zakwalifikowana na port naczyniowy. Z jednej strony się cieszę, ale z drugiej strony poznawałam arkana zakładania dwukrotnie wkłucia centralnego z znieczuleniem miejscowym, więc zdaję sobie sprawę co mnie czeka. Pierwsze wkłucie było założone za 10 razem drugie za 8, mam nadzieję, że tym razem będzie szybciej.
poprosiłam lekarza również o pyralginę w zastrzykach, bo nadal nie radzę z bólami kostnymi a to już tydzień po chemii proponował tramal, niestety nie mogę go brać... mimo, że byłam u niego pierwszy raz, nie robił problemu, zapisał pyralginę.
Już niedługo będę miała dostęp do mojej dokumentacji w formie ksero, ale udało mi się dowiedzieć o wynik Ca 125. Jeszcze przed podaniem pierwszej chemii wartości spadły i jest w granicach normy. Przed operacją był ok. 85,028, a obecnie 28 Myślę, ze to dobry znak. Jednak zastanawiam się, czy te wartości mogą uleć zmianie i znów się podwyższać?
udało mi się dowiedzieć o wynik Ca 125. Jeszcze przed podaniem pierwszej chemii wartości spadły i jest w granicach normy. Przed operacją był ok. 85,028, a obecnie 28 Myślę, ze to dobry znak. Jednak zastanawiam się, czy te wartości mogą uleć zmianie i znów się podwyższać?
Z tym markerem bez odniesienia do innych wyników, to raczej spokojnie i bez ekscytacji:
zobacz odpowiedni fragment tego posta.
Ale w tym przypadku na pewno spadek wartości markera świadczy o pozytywnym oddziaływaniu leczenia.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
W sumie mam wykonywanych wiele badań krwi ale na chwilę obecną są dla mnie niedostępne. Laboratorium wyniki krwi wrzuca w komputer a pacjent tylko u lekarza może dowiedzieć się o jego wartościach.
witam
minął tydzień po 1 chemii, bóle zmniejszyły się i myślałam, że tak zostanie, a tu niemiła niespodzianka, ból wrócił z tą samą siłą . Doszły mrowienia, drętwienia w palcach dłoni, bóle brzucha ale to akurat jest wszystko do ogarnięcia. Mam pytanko, czy ból kostny i mięśniowy towarzyszył wam przez cały okres do kolejnej chemii? czy może zrobić jakieś badania w tym kierunku? czy po prostu muszę to przeczekać?
Witam,
u mnie bóle kostne, mrowienie itp. były 2 dni po podaniu, później w kratkę. Dopiero przed podaniem następnej uspakajało się czyli po dwóch tygodniach. Ratowałam się paracetamolem i ibuprofenem. Po drugiej chemii miałam przepisaną wit. B1, przed przyjęciem na oddział, powiedziałam lekarzowi o tych bólach. Teraz jestem po szóstej i niestety bóle wracają, taka uroda chemioterapii, myślę, że jeśli są to silne bóle to zawsze lepiej skonsultować to z lekarzem
pozdrawiam serdecznie
mam jeszcze pytanko, czy mam zrobić sobie teraz morfologię z rozmazem, czy czekać aż do terminu 2 chemii czyli 5 czerwca. Kiedy podano mi 1 chemię miałam 97 tys. płytek.
Morfologię z rozmazem najlepiej można robić ok. 10-14 dni po chemii. Mówi się, że w tym okresie działanie chemii jest najsilniejsze. A poziom składników krwi osiąga minimum.
jolka1 napisał/a:
Kiedy podano mi 1 chemię miałam 97 tys. płytek.
Warto sprawdzić byłoby sprawdzić chociażby ten poziom płytek.
Pozdrawiam
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Kolejne dni po chemii wciąż mam silne bóle ale z przerwami, więc już jest dobrze.
Trochę mną dziś trzęsie z zimna i obecnie mam temp. 37.8* więc na razie nie jest źle.
Mam jednak pytanie odnośnie gorączki, jaka wysokość powinna mnie zaniepokoić i zwrócić się do lekarza ?
okolo 38stopni..przy spadku ( okolo 10dni po chemii leukocytow, granulocytow czyli tzw spadku bialych cialek krwi -wtedy koniecznie trzeba zglosic sie na oddział onkolog bo swiadczy to o goraczce neutropenicznej-tu mozesz sobie w tym poradniku na ten temat poczytac http://onkologia.zaleceni...spomagajace.pdf
dziękuje Kini i Justynie za cenną radę, w razie potrzeby na pewno tak zrobię.
jeśli chodzi o temperaturę to wieczorkami mam 37.8 po ok. 2 godz spada do 36* tak więc na razie obyło się bez lekarza. Widocznie mój układ odpornościowy jeszcze walczy przynajmniej ja mam taką nadzieję, chyba, że się mylę.
po za tym jestem dopiero dwa tygodnie po 1 chemii a tu niemiła niespodzianka wypadają już włosy, do tego skóra na głowie obolała, jakbym miała rany. Myślałam, że gubienie włosów nastąpi troszkę później.....
Witaj
Nauczona już doświadczeniem, zrobiłabym na Twoim miejscu morfologię. Jestes 2 tyg po chemii kiedy to odpornośc spada najbardziej. Wiele to nie kosztuje a można się upewnić, że wszystko jest oki:)
Pozdrawiam
[ Dodano: 2013-05-29, 10:50 ]
A jeśli chodzi o włoski to naprawdę świetne peruki teraz robią:)
Witam
zastanawiałam kiedy zacznie być pod górkę i zaczęło się.
Zadzwonił do mnie lekarz z CO i poinformował, że został odwołany termin założenia portu naczyniowego ustalony na 5.06. Ponieważ tegoż samego dnia po założeniu portu miałam otrzymać chemie, więc wszystko zostało przesunięte o tydzień. Nowy termin to 12.06.
Oczywiście mogę pojechać jak chcę na chemię do ambulatorium i liczyć a nuż uda się założyć wenflon, obecnie już mają bardzo duże problemy z pobraniem krwi. Zrezygnowałam z tej opcji, nauczona życiem, że w końcu by odstąpiono od założenia portu a później by zrezygnowano z podawania chemii na niemożność wkłucia.
Wielokrotnie byłam hospitalizowana z powodu silnych duszności w szpitalu mimo, iż podawano duże dawki sterydów wypisywano mnie do domu, powód: niemożność podania leków dożylnie( brak wkucia), więc tą opcje już wielokrotnie przerabiałam i nie wyszła mi na dobre, bo najczęściej po tygodniu w ciężkim stanie wracałam ponownie do szpitala.
Chciałam jednak się zapytać czy takie przesunięcie chemii o tydzień, jaki ma wpływ na sens podawania dalszej chemii. Czy nie zmniejsza się jej skuteczność
[ Dodano: 2013-06-03, 15:16 ]
Fraszka dzięki za radę, jeśli chodzi o perukę jutro mam zamiar udać poszukać coś dla siebie.
seredecznie pozdrawiam
czy takie przesunięcie chemii o tydzień, jaki ma wpływ na sens podawania dalszej chemii. Czy nie zmniejsza się jej skuteczność
W pewnym stopniu zmniejsza skuteczność chemioterapii,
ale jest to konieczne ze względu na brak możliwości podania CTH w planowanym terminie (z uwagi na złe wyniki),
co bardziej mogłoby zaszkodzić niż pomóc.
Jednak nie wyklucza to celowości kontynuowania całej terapii.
W uzupełnieniu zobacz na ten temat np. ten post.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum