SebastianieP - dziękuję
Jutro wiozę tatę do CO na chemię . (Biedny , przez to wodobrzusze ciężko mu prowadzić samochód ). Mam nadzieję , że ją w końcu otrzyma . Obwód brzucha znów się powiększył :( Obawiam się , że lekarz odeśle go znów na odbarczenie j.brzusznej do szpitala . Ale ogólnie tata czuje się lepiej , dziś wyciągnęłam go nawet z domu , pojeździł ze mną troszkę i pozałatwiał kilka spraw . Obawiałam się , że to odchoruje , ale wręcz przeciwnie , wyglądał i czuł się lepiej .
Jak dobrze , że jest to forum , dzięki któremu możemy wymieniać się doświadczeniem i radami , a także wygadać się tak po prostu wyżalić .
Pozdrawiam serdecznie
-Ania .
Powodzenia Aniu w dniu jutrzejszym! Trzymam kciuki, żeby lekarze podjęli właściwe decyzje co do dalszego leczenia Twojego taty. Mój tata za tydzień idzie na drugą serię chemioterapii i też mamy liczne obawy, jak to przyjmie i czy organizm będzie wystarczająco silny. Ale trzeba być mimo wszystko dobrej myśli.
Też cieszę się, że trafiłem na to forum, chociaż jeszcze pół roku temu, nie pomyślałbym, że będzie to miejsce, na którym przyjdzie mi czytać tak wiele różnych historii i nawet coś napisać. Co tylko potwierdza, że życie jest bardziej skomplikowane, niżby się nam mogło wydawać.
Raz jeszcze powodzenia i jak mówią słowa piosenki - poczucia szczęścia, nawet gdy wichura, nawet gdy wichura...
-- Sebastian
Dziękuję za ciepłe słowa
Tata otrzymał chemię w zastrzykach na oddziale dziennym w CO. Jutro powtórka i za 2 tygodnie znowu , itd. Nie wiem dokładnie co to za chemia , ale jutro się wszystkiego dowiem .
Cieszę się , że w końcu , po 3 miesiącach od wykrycia guza , rozpoczęto leczenie .
Tata czuje się troszeczkę lepiej
Pozdrawiam Was serdecznie
Witajcie .
Zjawiam się tu ponownie .
Dowiedziałam się dlaczego tata tak dobrze czuł się po chemii . Otrzymał dożylnie sterydy i dlatego był taki rześki . Wczoraj to minęło , a dziś bardzo źle się czuje . Przed chwilą od niego wróciłam . Bardzo źle wygląda , jest strasznie osłabiony . Od dłuższego czasu skarży się , że chce mu się ciągle pić i nie może się niczym napić , ma bardzo wzmożone pragnienie . Myślałam , że dzieje się tak po tych lekach na odwodnienie , które regularnie przyjmuje . Na wszelki wypadek zmierzyłam mu wieczorem cukier glukometrem babci . Wynik 348 ! Skonsultowałam się z lekarzem , który zalecił szpital . Tata nie chce słyszeć o szpitalu ( ja też wolę go mieć w domu dopóki to możliwe ) , otrzymał w domu tabletki na obniżenie poziomu glukozy we krwi . Po dwóch godzinach był trochę mniej słodki : 247 , ale nadal za bardzo . Trochę się tym podłamał , ja także :(
Zobaczymy jutro na czczo .
O czym to może świadczyć ? Czy tak bardzo podwyższony cukier jest objawem przerzutów do trzustki ?
Niepokoi mnie też fakt , iż p.doktor przed zakwalifikowaniem taty na chemię , kilkakrotnie pytała go czy choruje na cukrzycę . Zaprzeczaliśmy , ponieważ tata zawsze miał cukier w granicach normy , a teraz po chemii taki wynik . A może to przyjęcie chemii spowodowało jego taki kolosalny wzrost ?
Chyba jednak nastąpiło to wcześniej , bo tata ma to wzmożone pragnienie już jakiś czas .
Płynu w otrzewnej również przybywa :(
Pozdrawiam Was i Waszych bliskich .
Ania.
absenteeism,
Krew na badania była pobierana 2 tygodnie wcześniej , niestety nie wiem na jakie badania , wiem że były w nich m.in. markery nowotworowe . Po tygodniu od pobrania krwii , tata miał dostać chemię , ale jej nie otrzymał z powodu wodobrzusza . Lekarz z C.O. zalecił odbarczenie j.brzusznej w rejonie i powrót za tydzień już prosto do niego , bez pobierania krwi . Tata otrzymał tą chemię , przez dwa dni w zastrzykach (wtorek i środa ) . Teraz ma wyznaczoną wizytę w C.O. za 2 tyg . 19.04.br. , po uprzednim bad. krwi i dostanie drugą serię chemii ( znów wtorek i środa ) .
Mam pytanie .
Może ktoś z Was będzie umiał udzielić mi na nie odpowiedzi .
Jak już wcześniej pisałam mój tata ma (m.in.) stomię i wodobrzusze . Od wczoraj do worka stomijnego spływa czysty , klarowny , surowiczy płyn .
Czy to może płyn z otrzewnej zrobił sobie przetokę ?
W jamie brzusznej płynu nie przybywa .
Przecież z jelit w normalnej sytuacji nie leci klarowna , przejrzysta ciecz .
Niepokoję się .
Adanno - na odległość, nie widząc płynu i nie wiedząc jak wygląda to normalnie nie pomożemy.
Fakt, nie jest to normalne by przy kolostomii do worka spływał przezroczysty płyn. W tej sytuacji wskazany jest kontakt z lekarzem.
Dzisiaj płyn nie leci . Cukrzyca opanowana , farmakologicznie oczywiście . Tata mówi , że jest lepiej
We wtorek będziemy w CO , więc o wszystko się wypytam .
Pozdrawiam .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum