1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Ostra białaczka szpikowa, wznowa po przeszczepie szpiku
Autor Wiadomość
Nika2 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 25 Lut 2011
Posty: 1606
Skąd: Wielkopolska
Pomogła: 297 razy

 #76  Wysłany: 2011-10-24, 13:55  


JustynaS1975,
JustynaS1975 napisał/a:
Na moją prośbę ma być wysłana prośba o konsultację transplantacyjną do Katowic.

Trzymam mocno Kciuki :uhm!: aby wszystko dobrze się skonczyło.
Justynka masz tyle w sobie odwagi że napewno uda Ci się z paskudą uporać.
Całuski :cmok:

[następne komentarze]
_________________
Życie jest piękne i warto Żyć
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #77  Wysłany: 2011-10-24, 15:14  


Kobietki dzięki ::thnx:: . Dziękuję, że jesteście.
Dobrze, że decyzja podjęta. Tyle, że to była opcja, która nie była w ogóle brana pod uwagę. Przez myśl mnie nie przeszło, że może tak być. Nastawiałam się na co innego. Dlatego teraz muszę zrobić 'przemeblowanie' w myśleniu. Na razie mam lekki bałagan i trzeba poukładać w odpowiednie szufladki ;) .
Poza tym tyle rozmawiałam telefonicznie z koleżankami, że gdy przyjdzie mnie rachunek za telefon to kapcie mnie z nóg pospadają. ;)
Miałam jęk rozpaczy pt.: Ja chcę z powrotem swoją nudną szarą rzeczywistość, nie chcę takich niespodzianek. Ja nie chcę!!! Ja nie chcę!!!
Ale po spacerze i po pogaduszkach zaczynam wracać do równowagi.
I jeszcze raz Wam dziękuję, dziękuję Wam tu wszystkim.
I jedna ważna rzecz w życiu: ludzie (oczywiście, że najlepiej życzliwi).
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
Zebra 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 553
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 52 razy

 #78  Wysłany: 2011-10-24, 18:20  


JustynaS1975,
Nie mam pojęcia czy decyzja lekarzy jest trafna, ale myślę że wiedzą co robią i podjęli ją przemyślanie i fachowo, a efekt na pewno będzie pozytywny... :)
_________________
"Bywają rozłąki, które łączą trwale."
 
erin29 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Sie 2010
Posty: 1669
Skąd: Brzesko
Pomogła: 213 razy

 #79  Wysłany: 2011-10-24, 19:18  


JustynaS1975 napisał/a:
Decyzja zapadła taka: mam mieć chemię podtrzymującą. Ze względu na zubożały szpik leczenie zacznie się za jakieś 3 m-ce. Za 3 tygodnie kontrola morfologii. Za jakieś 2 m-ce badanie szpiku. I właściwie po badaniu szpiku będzie podjęta decyzja. Jeśli zacznie się odbudowywać to zacznę leczenie podtrzymujące.
Na moją prośbę ma być wysłana prośba o konsultację transplantacyjną do Katowic.

Idę sobie poukładać w głowie.

Ja też zawszę próbuję na spokojnie wszystko poukładać sobie w głowie - Tylko czasem troszkę trudno ; Łeb jak sklep - tylko półek brak :lol:

Będzie dobrze - bo musi być , i już . :mrgreen:
I za to będę trzymać z całych sił .
_________________
" Złapać wiatr , pokonać strach i być ..."
Moja Mamcia 01.10.1954 - 06.04.2012
 
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #80  Wysłany: 2011-10-24, 19:26  


erin29 napisał/a:
I za to będę trzymać z całych sił .

::thnx:: fenkju

[ Dodano: 2011-10-24, 20:30 ]
Zebra napisał/a:
Nie mam pojęcia czy decyzja lekarzy jest trafna, ale myślę że wiedzą co robią i podjęli ją przemyślanie i fachowo, a efekt na pewno będzie pozytywny... :)

Ja też nie mam pojęcia. W takich przypadkach nie ma standardów leczenia.

Wierzę, że decyzja jest najlepsza z możliwych.
http://www.youtube.com/watch?v=58e4gVbGbvk

Ehh, Daj mi Panie rozpoznanie
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #81  Wysłany: 2011-10-24, 20:08  


JustynaS1975 napisał/a:
Ehh, Daj mi Panie rozpoznanie


Napewno Da :uhm!:
 
Chabrowa 



Dołączyła: 25 Sie 2011
Posty: 224
Skąd: Warszawa
Pomogła: 40 razy

 #82  Wysłany: 2011-10-24, 21:40  


cleo33 napisał/a:
JustynaS1975 napisał/a:
Ehh, Daj mi Panie rozpoznanie


Napewno Da :uhm!:


Justynko.. -wiesz lepiej niż ja......

Justyś - ale co to oznacza, że nie było takiej opcji leczenia??
Ona jest najlepsza z możliwych??
Moja Kochana - otulam Cię bardzo mocno ::thnx::
_________________
spontanicznie carpe diem - ale banał, nie???
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #83  Wysłany: 2011-10-24, 22:23  


Chabrowa napisał/a:
ale co to oznacza, że nie było takiej opcji leczenia??

Inne opcje leczenia: przeszczep (od drugiego dawcy) lub doszczep (podawanie mi limfocytów od brata).
Przeszczep od drugiego dawcy - może być zbyt nieprzewidywalne gvhd (jeszcze prosiłam o konsultację transplantacyjną w Katowicach).
Jeszcze się przeprowadza drugi przeszczep od tego samego dawcy. Jednak u mnie brak tego gvhd powoduje, że lekarze nie są chętni, aby taki przeszczep u mnie przeprowadzić. (już wspominałam wcześniej lekkie gvhd jest pożądane w przypadku ostrych białaczek szpikowych, natomiast zbyt duże gvhd może utrudnić życie, spowodować trwałe kalectwo, i lub czasami zejście z tego świata).
Doszczep - mam całkowitą remisję (a przede wszystkim translokacja inv16 (to jest na poziomie molekularnym) jest 'spacyfikowana', choć oczywiście jakaś komóreczka może być)), chimeryzm 100% - i podobno przy takich warunkach jednak tego się nie robi.
Przekazuję to co mówią mnie lekarze.
Przykład mojej koleżanki - jej po przeszczepie szpiku wzrastały jej translokacje (inne niż moje), ale miała chimeryzm 100%. To z podawaniem limfocytów od dawcy czekali aż spadnie jej chimeryzm. I gdy spadł ze 100% na jakieś 99% to dopiero zaczęli 'akcję' z limfocytami od dawcy. Tak, chimeryzm może się zmniejszać.
Ona jest teraz po 3 dawce limfocytów i niestety spodziewanego efektu nie ma, a ilość jej translokacji rośnie.
I jeszcze jest tak, że jeśli jest zbyt duża ilość translokacji (na poziomie molekularnym) to mogą zacząć się pojawiać blasty (komórki białaczkowe). Blasty mogą naciekać w szpiku lub na inne narządy. Jeśli jest za dużo translokacji (na poziomie molekularnym), a nie ma jeszcze nacieków blastów, to mówimy o 'wznowie na poziomie molekularnym', ale nie ma jeszcze mowy o wznowie. Wiele nie można zrobić, gdy jest 'wznowa na poziomie molekularnym' (tzn. można ewentualnie robić doszczep, tak jak w przypadku tej mojej koleżanki, natomiast nie podaje się chemii). Gdy pojawiają się blasty (poziom ich w szpiku przekracza 5% lub jest naciek w innych tkankach), to wtedy podaje się chemię (indukującą remisję).
I lekarze postanowili, że dla mnie najlepiej to chemia podtrzymująca (tyle, że takie leczenie trwa 2 lata, chemia jest podawana co 6-8 tygodni).
(Po wznowie jestem po dwóch chemiach (w tym jedna indukująca remisję), naświetlaniach, mam całkowitą remisję. I w moim przypadku proponują leczenie podtrzymujące).
Mam nadzieję, że trochę wyjaśniłam sytuację. Niestety co jest dobre to teraz nikt mnie nie odpowie. To się okaże.

Jeszcze na marginesie schemat leczenia OBS:
I etap: chemia indukująca remisję
II etap: chemia konsolidująca
III etap: chemia podtrzymująca lub/i przeszczep szpiku kostnego

[ Dodano: 2011-10-24, 23:25 ]
Chabrowa napisał/a:
Moja Kochana - otulam Cię bardzo mocno ::thnx::

Już czuję się cała otulona [manga]
Ja Ciebie też otulam [manga]

[ Dodano: 2011-10-24, 23:27 ]
Chabrowa napisał/a:
cleo33 napisał/a:
JustynaS1975 napisał/a:
Ehh, Daj mi Panie rozpoznanie


Napewno Da :uhm!:


Justynko.. -wiesz lepiej niż ja......


W tej piosence są takie pytania, które i ja mam. A mam i tysiąc innych.
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
sonia21 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Lip 2010
Posty: 2735
Skąd: Sosnowiec
Pomogła: 198 razy

 #84  Wysłany: 2011-10-24, 22:33  


Witaj Justynko
śledzę Twój wątek ale to co dzisiaj napisałaś to jakaś czarna magia dla mnie , ile Ty musisz mieć siły tego nikt nie wie tylko Ty
ściskam mocno i przytulam do serducha :tull: :heart:
_________________
Bije zegar godziny , my wtedy mówimy: '' Jak ten czas szybko mija '' - a to my mijamy .
Stanisław Jachowicz
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #85  Wysłany: 2011-10-24, 22:42  


sonia21 napisał/a:
śledzę Twój wątek ale to co dzisiaj napisałaś to jakaś czarna magia dla mnie

Dzięki. Staram się wyjaśnić to co ja rozumiem. A że mam zapędy 'dydaktyczne', to mogę się wykazać. ;) Żartuję o tym zapędach 'dydaktycznych', ale przez ok. 15 lat udzielałam korepetycji i tak mnie weszło w nawyk ;-)) .
W ogóle dzięki ::thnx::

[następne komentarze]
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #86  Wysłany: 2011-10-25, 11:00  


Ja mam mętlik w głowie. Sama nie wiem co myśleć. Widziałam w czasie swojego chorowania różne przypadki. Różne metody stosowane. I są ludzie, którym się udało. Oraz Ci, którzy byli.
Czasami czuję się jak królik doświadczalny.
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
harpiatoja 


Dołączyła: 29 Lip 2011
Posty: 186
Skąd: gliwice
Pomogła: 22 razy

 #87  Wysłany: 2011-10-26, 15:55  


JustynaS1975 napisał/a:
Ja mam mętlik w głowie. Sama nie wiem co myśleć. Widziałam w czasie swojego chorowania różne przypadki. Różne metody stosowane. I są ludzie, którym się udało. Oraz Ci, którzy byli.
Czasami czuję się jak królik doświadczalny.

No właśnie, jak sama napisałaś są osoby, którym się udało. I Ty do nich na pewno należysz. Biorąc pod uwagę Twoją postawę wobec choroby, hart ducha, życzliwość i zrozumienie dla innych, nie może być inaczej. Podczas mojego leczenia (16 lat temu), wiedza na temat chorób układu krwiotwórczego-była (w porównaniu do sytuacji obecnej) niezbyt rozległa. Również czułam się jak królik doświadczalny, lekarze dawali mi "albo, albo", czyli mówiąc oględnie szacowali możliwość wyleczenia mniej (raczej mniej :brr: )więcej pół na pół...Kiedy po pierwszym cyklu chemioterapii okazało się, że choroba z szybkością błyskawicy się cofa, zaproszono mnie (wraz z kilkoma innymi ciekawszymi |wht?!| "przypadkami" na prezentację :!: gdzie miano przedstawić nas sporej rzeszy lekarzy i studentów...Na prawdę nie mam pojęcia jak miała wyglądać ta "prezentacja", bo obiekty uciekły i pochowały się w WC :mrgreen: w tym ja :rott: Konkludując-Masz myśleć pozytywnie, a nie rozmyślać (szkodliwe ;) Zajmij się dokuczaniem np. Gaździe :mrgreen: Ja, czy Ty-tak samo możemy jutro przestać istnieć i to wcale nie z powodu choroby (są szybkie auta, wredni mężowie biegający z nożami i inne takie... :pasdunormal: Chwilowe obniżenia nastroju, są typowe dla gatunku ludzkiego... Zatem uszy do góry, Masz tutaj wielu przyjaciół |uscisk|
 
niki 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 15 Lip 2011
Posty: 890
Pomogła: 236 razy

 #88  Wysłany: 2011-10-26, 16:33  


Justynko dopiero dzisiaj przeczytałam ze zapadła decyzja

kurcze nie wiem co ci napisać
mysle ze czekanie i tak na nic , moze dobrze ze tak to chca zrobic,zeby w czasie kiedy czekasz choroba nie namieszała i pokrzyzowała wszystkie plany
trzeba chyba zaufac specjalistom i kłasc się do szpitala,

wiem ze to jest trudne bo burzy się stabilizacja , ktorą osiągnęłaś z trudem,
a szpital wiadomo do najprzyjemniejszych miejsc nie nalezy a leczenie ktore ci proponują , jest tzw dalszym czekaniem na to co dalej
od razu niczego nie wnosi,
moze w tym czasie będzie ta konsultacja z Katowicami ,na ktorej ci tak zalezy
i masz rację ze ci zalezy bo w Katowicach hematologia jest na bardzo dobrym poziomie
dawno temu leczyl się tam moj kolega,
wiem ze Tobie się uda , bo nalezysz do tych ludzi ktorzy na to zasługują szczególnie
komus w koncu musi się udać
wyjdziesz jeszcze na prostą w życiu
tylko poczekaj
czekanie tez jest zyciem , moze mniej komfortowym ale niesie nadzieję
trzymaj się ty dobry duszku
_________________
Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #89  Wysłany: 2011-10-26, 20:11  


harpiatoja, niki, kochane kobietki dziękuję.
Uśmiechnęłam się od ucha do ucha. A gdzie tam, uśmiałam się na głos. :lol: :lol: :lol:
harpiatoja napisał/a:
Zajmij się dokuczaniem np. Gaździe :mrgreen:

Ciekawe czy Gazda to przeczytał??? :mrgreen: Ale przecież ja mu nie dokuczam ;) , ja tylko się co najwyżej z nim droczę ;) .
:mrgreen:
Już w wątku o emocjach pisałam o telefon od koleżanki. Też choruje na OBS. Leczenie po wznowie po przeszczepie zaczęłyśmy mniej więcej w tym samym czasie. Mniej więcej w tym samym czasie miałyśmy wznowę. Ona w Katowicach, ja w IHiT w W-wie. Gdy ja miałam naświetlania, ona miała drugi przeszczep. I czasami sobie myślałam, że ona już po drugim przeszczepie, a u mnie tak się ślimaczą. A dziś ona dzwoni, że ma nawrot po drugim przeszczepie szpiku. A przecież od tego drugiego przeszczepu nie minęły 3-4 m-ce, to było nie tak dawno. Ona nawet nie zdążyła się dobrze zregenerować.
[nooo]
Jest mi jej niezmiernie szkoda. Ona przeszła więcej niż ja lecząc się. Ona przed pierwszym przeszczepem miałam ze 3 wznowy.
Ehh...
Ale tak, na nowo układam w głowie. Jestem na dobrej drodze.
niki napisał/a:
trzymaj się ty dobry duszku

|uscisk|
harpiatoja napisał/a:
Masz tutaj wielu przyjaciół |uscisk|

|uscisk| ściskam Was
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
erin29 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Sie 2010
Posty: 1669
Skąd: Brzesko
Pomogła: 213 razy

 #90  Wysłany: 2011-10-26, 20:19  


Oj wielu tych przyjaciół , wielu .
A Gaździe nikt nie dogryza , wszak sam zaczyna - a My Gaździe odpisujemy z czystej grzeczności :lol:



[następne komentarze]
_________________
" Złapać wiatr , pokonać strach i być ..."
Moja Mamcia 01.10.1954 - 06.04.2012
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group